wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

POMOC BOŻĄ W URATOWANIU NASZEJ PLANETY - ZIEMI




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Boże, Ty jednym swym skinieniem "mogłeś stworzyć i większy świat i wspanialsze, [piękniejsze] niebo, ale nie mogłeś bardziej wywyższyć osoby [ludzkiej], niż... czyniąc ją swoją Matką" (wg św.Bonawentury). I tak, Maryja stała się największym z Twoich dzieł... Ale i świat, który nam dałeś, to wielkie, piękne i wspaniałe dzieło Twych Boskich rąk. I my, "nie zaistnieliśmy w wyniku przypadkowych zbiegów okoliczności w chaotycznym wszechświecie, lecz zostaliśmy umieszczeni w racjonalnie zbudowanej strukturze, gdzie wszystko do siebie pasuje, gdzie każdy element ma znaczenie i sens" (Mirosław Rucki). Tyle, że "ziemia zawsze należała do Ciebie, a Tyś, o Panie, tylko ją powierzył naszym rękom" (wg Jana Dobraczyńskiego) wiedząc, że "człowiek wchodzi w związek z materią stworzoną i w pewnym sensie wychodzi jej na spotkanie poprzez wpływ, jaki na nią wywiera. Zresztą zachodzi tu wzajemność, bo świat stworzony również wywiera na człowieka niezaprzeczalny wpływ" (wg Philippea Madre)...

Czcigodny Stworzycielu nasz, "Ty chciałeś, aby człowiek obcował z przyrodą jako rozumny i szlachetny jej "pan" i "stróż", a nie jako bezwzględny jej eksploatator" (wg bł.Jana Pawła II), dlatego "w zamian za Twoją dobroć, za Twą łaskawość, winien uznać Twój stwórczy plan i starać się odkrywać, co chciałeś mu okazać w swoim dziele stworzenia, a także jaki miałeś cel w istnieniu wszystkich stworzeń" (wg o.Zbigniewa Świerczka OFMConv)... I rzeczywiście ludzie, przez długie tysiąclecia, spełniali Twoje oczekiwania i szanowali Twe zamysły, gdyż "mieli tę świadomość, że mają do czynienia ze światem celowym, który służy Twojemu Boskiemu Planowi. Człowiek zaś uważany był za wybraną istotę boską, toteż wierzono, że jest ważny jako Twój protegowany, ponieważ go stworzyłeś na Twoje podobieństwo. Wszelkie relacje między nim, Twoim stworzeniem, a Tobą, Panie, który byłeś zarówno Bogiem, jak również jego Stwórcą, regulowały pewne wartości; wartości, które miały charakter osobisty, gdyż wyrażały zobowiązania człowieka wobec Ciebie, Boga, jak również jego zobowiązania wobec innych ludzi" (wg Henryka Skolimowskiego)...

"Z czasem motywy religijne w kwestii ochrony przyrody, przeważające u zarania ludzkiej cywilizacji, zostały zdominowane przez motywy humanistyczne, estetyczne, obronne, społeczne, naukowe, a zwłaszcza gospodarcze. Wkrótce się jednak okazało, że te ostatnie motywy nie zapewniają skutecznej ochrony środowiska" (o.Z.Ś.jw.), gdyż ciągle pojawiają się nieprzewidziane lub niezamierzone skutki takich ludzkich poczynań, które wyraźnie wykazują, jak jeszcze jest niedostateczna wiedza człowieka i jak złudna jego rzekoma "wszechmoc"... jak niewystarczająca znajomość praw przyrody...

Wszystko, co dotąd uznawano zostało przewartościowane i zinstrumentalizowane. Wydajność, władza i kontrola niezwykle szybko stały się nowymi wartościami, zaś wewnętrzne wartości znikły wraz z uwiądem religii" (wg H.S.jw.). "Człowiek przestał oglądać ślady Twoje przyrodzie, a zaczął widzieć tylko ślady swej własnej aktywności" (o.Z.Ś.jw.), gdyż "postęp naukowy i technologiczny dał mu złudzenie panowania nad światem rzeczy materialnych. [Jednak w swej pysze nie dostrzegł tego, iż] sprzeciwiając się Twym planom wprowadził nieporządek, który zaczął odbijać się na reszcie stworzenia" (wg bł.J.P.II jw.). A to dlatego, że "ludzie zaczęli uważać ziemię za swoją własność. Przy tym naiwnie uwierzyli, iż mają nad nią władzę" (wg bł.Johna Henryego Newmana)...

"W miarę rozwoju nauki, groza wobec natury ustąpiła miejsca poczuciu potęgi techniki. Człowiek poznając prawa przyrody, nauczył się manipulować całym światem zewnętrznym, co wyzwoliło w nim poczucie wyższości nad naturą. Pokora wobec przyrody przerodziła się w arogancję, w chęć dominacji nad nią. Wszystko, co mu nie pasowało do logiki maszyn, zaczął usuwać z kultury zdominowanej przez nie, gdyż nawet nie dopuszcza myśli, że to ostatecznie prowadzi do katastrofy ekologicznej" (wg H.S.jw.) w skali całego świata... I tak, Twój piękny Boży świat, zaczął się staczać, dzień po dniu, ku swemu upadkowi, a człowiek, którego wyniosłeś ponad wszelkie stworzenia - ku demoralizacji...

Cywilizacja techniki i zawierzenie jej, niestety, zupełnie nie wpłynęły na uszczęśliwienie ludzi. Bo i "cóż to za oświecenie, które nie przyniosło światła, a wprost przeciwnie - tyranię rozumu naukowego" (H.S.jw.)... "Postępująca technizacja odrywa ludzi od przyrody, uniezależnia od niej, a pośrednio od Ciebie, Stwórcy, co desakralizuje pracę i życie biologiczne a szczególnie duchowe. Nadto technika, wymagając jedynie działań efektywnych, wyraźnie przeciwstawia się postawie kontemplacyjnej, tak bardzo ważnej dla człowieka wierzącego". A "Ciebie, Boga, sytuuje na przeciwległym krańcu" (wg H.S.jw.)... Błagamy więc, ulituj się nad naszym nierozumem; nad złudnym wyobrażeniem potęgi naszego umysłu i racz otworzyć oczy tym, co mają je "jak na uwięzi" (wg Łk 24,16), aby przejrzeli i pojęli do czego zmierza świat... Aby dotarło do nich to, że "póki będą wyznawali światopogląd naukowy i uważali go za najwyższą świętość; dopóki będą przyjmowali myślenie obiektywne za wzorzec wszelkiego myślenia i jego najbardziej prawomocną formę, dopóty będą nieuchronnie tworzyć się trujące umysły obmyślające niszczycielskie, coraz groźniejsze technologie, a te z kolei będą nadal dewastowały środowisko" (wg H.S.jw.). Ty, Boże, o tym wiesz...

Mówi się, że "cywilizacja, to niekończący się ciąg potrzeb, których nam nie potrzeba" (Mark Twain). Jednak "technikę jako taką nie można nazwać złą, bo złe jest to, że obok niej nie następuje równocześnie rozwój etyki i moralności" (wg o.Z.Ś.jw.). I to jest niebezpieczne, gdyż bywa tak, że jakieś zło niweczy ludzkie dokonania i niszczy środowisko... Także w rolnictwie "nowe techniki przyniosły pożądany efekt w postaci większych plonów, lecz wymagają znacznie bardziej energochłonnych metod uprawy, kosztownych nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. [A może być i tak, że] niektóre zdobycze ludzkiej pomysłowości zostaną "obrócone przeciwko człowiekowi jako widmo samozagłady, wobec której wszystkie znane nam kataklizmy i katastrofy bledną" (wg bł.J.P.II jw.)" (wg o.Z.Ś.jw.)...

"Dramat współczesnej cywilizacji polega na tym, że w jej imieniu człowiek niszczy swe naturalne środowisko. Niszczy, gdyż to przynosi mu doraźne zyski, natomiast gdyby chciał je chronić, nie tylko nie miałby oczekiwanych wpływów, lecz musiałby ponieść poważne wydatki materialne" (wg ks.Romana Rogowskiego). Dlatego wielu uważa "problem ochrony środowiska za wymyślony przez "ochroniarzy" albo przez siły, które pragną powstrzymać rozwój gospodarczy, zaś walkę o ochronę przyrody za przejaw maniactwa i nadwrażliwości" (wg oo.OFM). Nie liczą się zupełnie z tym, że "poniżenie przyrody prowadzi do poniżenia człowieka i to pod wieloma względami. Uderza w jego naturę, a nawet w jego istnienie. Umniejsza, godząc bezpośrednio w jego osobowość. Tak więc, żyjąc w środowisku obcym i wrogim przyrodzie, staje się obcy i wrogi samemu sobie" (ks.R.R.jw.)...

Boże, jak mamy się ratować, jak mamy prosić Cię o łaskę miłosierdzia, skoro dziś prawie nikt nie żyje Twymi przykazaniami. "Cywilizacja materialna i materialistyczna, poddaje ludzi w niewolę rzeczy, produkcji oraz określonych stosunków ekonomicznych" (wg o.Z.Ś.jw.), co sprawia, że zachłannie grabią surowce naturalne, bezmyślnie trzebią całe połacie lasów i puszcz regulujących klimat całej planety; eksploatują ponad miarę ziemię i wodę, a szczególnie zanieczyszczają powietrze... Na całym świecie wyrastają wielkie fortuny, spiętrzające dobra w nielicznych rękach, podczas gdy coraz bardziej pogłębia się przepaść między rozrzutnym bogactwem a wszechświatową nędzą. Bogacze już nie liczą się z innymi stworzeniami, nawet z innym człowiekiem, zwłaszcza ze słabszym i biedniejszym, albo z tym, który "śmiałby" mieć jakieś własne potrzeby. Dlatego ludzie "najbiedniejsi cierpią niesprawiedliwie na skutek straszliwego i nierównego podziału dóbr, których dawcą jesteś Ty sam, Panie i Boże nasz" (wg o.Rajmunda Marszałkowskiego).

"Niszcząc przyrodę, człowiek wyzwolił ciągle narastający proces niszczenia samego siebie, samozniszczenia, i to pod każdym względem" (ks.R.R.jw.), nie myśląc o tym, że zarówno "życie, jak i jego dobrobyt uzależnione są od środowiska naturalnego. Ono zaś nigdy nie było dla niego obce ani wrogie, gdyż powołane jest do tego, ażeby służyć mu" (wg o.Z.Ś.jw.). A jednak "obecne kultury, zamiast być strażnikami zdrowia, ogólnego dobra społeczeństw, stały się tylko dodatkami do wydajności przemysłowej, nieświadomymi współtwórcami ideologii konsumeryzmu" (H.S.jw.). I tak się pojawiła "rzecz paradoksalna: Ty, Panie Boże, swoją wszechmoc wykorzystujesz do tego, żeby wszystko oszczędzać. Człowiek zaś, dysponując nikłym ułamkiem Twojej mocy, natychmiast wszystko niszczy, gniecie, miażdży i unicestwia, doprowadzając Cię do gniewu straszliwym swym zuchwalstwem i prowokując Cię do tego, byś użył swej potęgi" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka).

Prosimy więc, Wszechmocny Boże, okaż nam swoje miłosierdzie i spraw, by wszyscy zrozumieli, że "środowisko jest niepodzielne; że degradacja środowiska chociażby tylko w jednym miejscu, oddziaływuje na środowisko całej kuli ziemskiej" (wg E.Salima). Stąd "zagrożenia wynikające z dewastacji przyrody mają zasięg ogólnoświatowy" (o.Z.Ś.jw.), a to już nie są żarty... Racz ich przekonać o tym, że wykroczenia przeciw naturze tylko z pozoru się wydają drobne i niewiele znaczące, bo sieć ekologiczna ma cechy wzmacniacza. Niewielkie zakłócenia powstałe w jednym punkcie, mogą wywołać straszne skutki odległe w przestrzeni i w czasie - ale zawsze realne. "Nie ma więc prywatnego grzechu, [zwłaszcza w stosunku do przyrody], bo wszelkie zło, które czynimy, rozszerza się także na innych i oni cierpią przez nie" (wg ks.Tomislava Ivancicia)...

Obyśmy wreszcie zrozumieli, że "świat nie "toczy się samoistnie", lub też co gorsza, że rządzą nim jakieś "przypadki"... że doskonale się obywa bez Twojej Boskiej interwencji; że tak się działo od zarania i dzieje się przez wieki" (wg Georgesa Auzou). Ty bowiem "jesteś Praprzyczyną, która sprawiła zaistnienie racjonalnego wszechświata; Ty jedyny jesteś Wszechwiedzą, która wie wszystko, wyjaśnia wszystko i nie wymaga wyjaśnień" (wg M.R.jw.). Przeto "jeśli ktoś mniema, że coś "wie", to i tak jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy" (wg 1Kor 8,2) i nadal nie będzie wiedział. "Nie można bowiem doświadczyć wartości prawdy, jeśli się jej nie poszukuje, jeśli się jej nie kontempluje... jeśli cały swój rozum poświęca się na służbę jedynie technice i szuka tylko takiej wiedzy, którą można by dobrze sprzedać" (wg o.Z.S.jw.). Nie można zgłębić jej.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Maryjo, Ty na własne oczy widziałaś radość swojej krewnej, która po wielu długich latach doznała łaski Bożej i poczęła potomka. Bo każde dziecko w tamtych czasach było znakiem błogosławieństwa nie tylko pośród Twoich ziomków, którym Bóg przyobiecał, że będą liczni jak gwiazdy na niebie (Rdz 15,5) także wśród innych ludów przez całe tysiąclecia. Natomiast dzisiaj w wielu krajach, zwłaszcza zachodniej cywilizacji, płodność narodów jest uważana za wielkie zagrożenie. Wielu jest zdania, że to ona ponosi winę za coraz gorszą kondycję naszej planety. Prawda jest jednak taka, że "ekspansja demograficzna wcale nie jest główną przyczyną klęsk środowiskowych, chociaż w wypadkach klęsk głodowych może pogarszać sytuację. Bywa natomiast tendencyjnie, niesłusznie, wykorzystywana jako "kozioł ofiarny", byleby nie brać pod uwagę przyczyn społeczno-ekonomicznych i politycznych" (wg o.Bernarda J.Przewoźnego OFMConv), a szczególnie - przyczyn moralnych tego, co grozi naszej planecie.

Matko, Ty wiesz, wskutek odejścia od Boga, człowiek najpierw sprzeciwił się istnieniu ładu Bożego w przyrodzie, potem odrzucił ślady Bożej ingerencji we własne swe istnienie, aż wreszcie zupełnie zapomniał o swym Stwórcy. Doszedłszy do kryzysu wiary, poszukał sobie innych "bogów" i innych sposobów na życie, poprzez zupełną bezkarność do wszelkiej dowolności... Mimo, iż słyszał o tym, że pycha zgubiła nawet aniołów, niczego nie nauczył się z zaistniałego faktu, bo właśnie pycha jest i dziś motorem licznych działań. Ona to sprawia, że tak wielu jest butnych, zadufanych w swoim ludzkim rozumie i zatwardziałych w swym uporze, który prowadzi ich do skrajnej samowoli. W obłędnym pędzie do dobrobytu i do spełniania coraz bardziej wygórowanych zachcianek, przestali liczyć się z czymkolwiek - co, jak wiesz, straszliwie obraża Boga wszechmogącego.

Zachłanność i egoizm, pogarda wobec przyrody i wobec innych ludzi, dążność do używania dóbr cywilizacyjnych - bodaj za wszelką cenę... zbytek i rozwijanie potrzeb drugorzędnych, rozrzutność, marnotrawstwo, a zwłaszcza oddawanie bałwochwalczej czci różnym rzeczom doczesnym - zdominowały już niejedną osobowość i konsekwentnie wykrzywiają najsłabsze charaktery, co mnoży grzech, obraża Boga i wykoleja ludzi. "Nastawienie na maksimum przyjemności i używania, a zwłaszcza na zaspakajanie potrzeb sztucznych, które nie mają obiektywnego uzasadnienia w naturze ludzkiej, wyzwala w człowieku jakby "drugą naturę", która szybko zaczyna górować ponad pierwszą. A to ujawnia się w różnych uzależnieniach: od alkoholu, nikotyny, od narkotyków, od nieposkromionego erotyzmu. Takie chore postawy kształtuje hedonizm związany z upadkiem moralnym i duchowym; model wyrosły na podstawie cywilizacji dobrobytu oraz konsumpcji, wytwarzający sposób życia sprzeczny z naturą ludzką" (wg o.Zbigniewa Świerczka OFMConv)... "Wizje Hitlera i Stalina, to były wizje patologiczne, lecz i dzisiejsza wizja raju konsumpcyjnego, też jest patologiczna, choć nieco mniej złośliwa w swoim oddziaływaniu" (wg Henryka Skolimowskiego). Prosimy więc, Maryjo, która odbierasz cześć jako Uzdrowienie Chorych, wejrzyj na ten dzisiejszy świat i racz uzdrowić go...

"Z komfortem jest związana żądza bogacenia się, najczęściej dla zdobycia znaczenia, władzy lub przynajmniej dla zademonstrowania swojego luksusu. A wszystko to odbywa się kosztem marnotrawienia wielkiej ilości energii, pracy, a szczególnie surowców" (wg o.Z.Ś.jw.). Nie bacząc na to, "człowiek dokłada wszystkich sił, aby pomnożyć swój dobrobyt materialny... Jest to zjawisko słuszne tam, gdzie rzeczywiście występuje brak dóbr niezbędnych do życia, a przy tym znaczna część ludności cierpi z tego powodu. Jednak tam, gdzie bogacą się tylko nieliczni, gdzie marnotrawstwo oraz rozrzutność stawia pod znakiem zapytania przyszłość naszej planety - takie postępowanie woła o pomstę do nieba" (wg Nuccia Quattrocchiego). Do tego jeszcze, "główną słabością naszych czasów jest nieudolność odróżniania naszych istotnych potrzeb od naszych zachcianek" (Don Robinson). Widzisz więc, Matko, jak rozległa jest demoralizacja mieszkańców naszej ziemi...

Przy tym "niemal wszystkie dzisiejsze kultury są chore. Choroba ta nazywa się zanikiem wartości. Wartości zasadnicze zostały wyrugowane przez wartości instrumentalne, a kultury stały się nośnikami "praktyczności". Bo ludzie nie pojmują, że to, co jest praktyczne, nie musi być i często wręcz nie jest tym samym, co sprzyjające życiu" (wg H.S.jw.). Bo zatracili swą wrażliwość na szacunek dla życia, na dobro i piękno, na krzywdę ludzką, skoro człowiek pozamieniał wartości. - Zamiast kochać ludzi, a używać przedmiotów, pokochał przedmioty, starając się "używać" ludzi, często do bardzo niecnych celów.

Człowiek pomieszał świat wartości preferując w swym życiu "wartości nic nie warte" ponad te, które służą doskonaleniu siebie i uszczęśliwianiu innych. "Świat zbudowany na egoizmie stał się światem bezwzględnej walki, ucisku, niesprawiedliwości - światem ludzkiej niedoli. Tak więc tęsknota za wspólnotą, spokojem i sprawiedliwością, poddała się rezygnacji, którą wyraża brzydki slogan: każdy sam sobie bliźnim" (ks.SAC)... Prosimy więc, naucz tych ludzi chorych na duszy - żyć dla innych i pomóż im powrócić do prawdziwych wartości...

"Człowieka opanowała pycha samowystarczalności, dlatego poczuł się jedynym panem całej przyrody, który ma prawo nią dowolnie dysponować. Nowa mentalność ciągle go utwierdza w przekonaniu, że wszystkie problemy można rozwiązać przez środki techniczne. Potrzeba tylko czasu i pieniędzy na badania. Według takiego pojmowania, wszystko daje się poznać, bo nie ma absolutnych tajemnic. Bóg stał się niepotrzebny i nie dostrzegany w przyrodzie" (o.Z.Ś.jw.)... Tak "wielu dziś oddaje cześć "trójcy nieświętej": nauce, technologii i wysokiej stopie życiowej" (Ch.Derrick), przez co zupełnie tracą poczucie rzeczywistości. Dlatego zaślepienie tak wielu sprawców zniszczeń jest aż tak wielkie, że usiłują narzucać swe poglądy, iż antyekologiczna działalność techniki jest dla ludzkości pożyteczna... Przy tym, jak nigdy dotąd, "ludzkość pogrążyła się w grzechu. Boże Prawa są deptane, zdziczenie i wynaturzenie, a także wszystkie straszne winy wołają o pomstę do Nieba, zwłaszcza rzeź niewiniątek, która ma miejsce w całym świecie"...

Dzisiaj bowiem "zaprzecza się najbardziej oczywistym faktom. Wypacza się i ośmiesza ewidentne rzeczywistości. W czasie poważnych kongresów światowych usiłuje się przedefiniować podstawowe pojęcia powiązane z płcią, małżeństwem oraz życiem. W ramach propagowanej rewolucji obyczajowej głosi się, że bycie pod względem płci kobietą bądź mężczyzną to tylko wynik ograniczeń kulturowych, z których "nowoczesne" społeczeństwo musi wyzwolić się. Związki dwóch osób tej samej płci próbuje się nazwać małżeństwem. Nagłaśnia się i idealizuje mniejszości seksualne" (wg listu 346. Z Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski)...

Bo "ludzie całkowicie pozbawili się obaw, jeżeli chodzi o szatana. Powszechnie sądzi się, że on stał się łagodny i w dodatku pokojowo usposobiony, a poza tym, zamknięty skutecznie w klatce piekła. Nie może więc nikomu uczynić nic złego. Trzeba jednak być całkiem ślepym, by nie dostrzec jego działania wywołującego tak wiele straszliwych niepokojów we współczesnym świecie; fali gwałtu i przemocy, nienawiści ogarniającej całe narody i pchającej je do wojny. Ów lew ryczący opuścił piekielne czeluści, krążąc po świecie z zuchwałością, jakiej nie odnotowano w całej historii świata" (ks.Serafino Falvo).

Matko Najświętsza, Ty wiesz i to, że "panowanie [nad światem] przyznane nam przez Boga, nie jest władzą absolutną ani też nie można powiedzieć o pozwoleniu na używanie i nadużywanie, czy dysponowanie rzeczami według widzimisię. Ograniczenie nałożone przez Stwórcę od samego początku i wyrażone symbolicznie przez zakaz "spożywania owocu z drzewa" (Rdz 2,16), ukazuje wystarczająco jasno, że wobec widzialnej natury jesteśmy poddani prawom nie tylko biologicznym, ale również moralnym, których nie wolno nam bezkarnie przekraczać" (wg bł.Jana Pawła II). "Jeżeli więc zniszczone elementy przyrody stają się wrogami człowieka, to trzeba uznać to za skutek nieposłuszeństwa wobec Stwórcy" (o.Z.Ś.), który przecież "jest większy niż wszystkie Jego dzieła" (Syr 43,28); któremu "wszystko, w każdej potrzebie jest posłuszne" (wg Syr 42,23). Stąd, jeśli mamy "niewłaściwą postawę wobec natury, to jest to także niewłaściwa postawa wobec Boga. A konsekwencją tego jest nieunikniona zguba" (Thomas Stearns Eliot), czego ludzie powszechnie zdają się nie dostrzegać.

"Próżno burzą się fale, świat dąży swą drogą !

Dąży, lecz, jak pochylnią toczące się bryły,

Spada on do ukrytej dla oka mogiły.

Gdy dobiegnie otchłani w niewstrzymanym pędzie,

Próżno krzyknie: ratunku ! - Już za późno będzie" (Andrzej Niemojewski XIX/XXw)

I może tak się zdarzyć, że "świat zemrze nie dlatego, iż braknie mu Bożej pomocy, ale dlatego, że sami zniszczymy go swoją chciwością, egoizmem, lekkomyślnością, swymi lękami i swoim brakiem ufności, bo ludzie winni pamiętać, że użytkują bogactwa świata dla Boga i dla innych ludzi, a nie tylko dla siebie" (Jan Dobraczyński)...

"Żyjemy w niezwykłej epoce, porywającej, a zarazem pełnej sprzeczności. Ludzkość dzisiejsza dysponuje niezwykle skutecznymi środkami, którymi może zamienić świat w kwitnący ogród, albo obrócić go w ruinę. Przy tym posiada wprost niesamowite możliwości oddziaływania na same źródła życia: może je wykorzystywać ku dobru, w granicach zakreślonych przez prawo moralne, ale może też iść za głosem swej krótkowzrocznej pychy, która nauce każe odrzucać wszelkie ograniczenia i wiedzie ją do podeptania szacunku należnego każdej istocie ludzkiej. Dlatego dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek przedtem stoimy na rozdrożu" (wg bł.J.P.II jw.), bo "z kryzysem ekologicznym sprzężony jest kryzys moralny, a za kryzysem moralnym nieuchronnie postępuje kryzys religijny. Zachodzi także zależność w odwrotnym kierunku: od kryzysu religijnego do kryzysu moralnego. Moralność bowiem stanowi ważny składnik religii" (o.Z.Ś.jw.). I jeśli ludzkość nadal będzie miała tak wąskie rozumowanie, trudno jej będzie uświadomić do czego może doprowadzić takie przewrotne pojmowanie świata a w nim - człowieka. Prosimy zatem, ratuj nas, Maryjo, Matko nasza ! W Tobie nadzieję pokładamy, że ślepym wybłagasz przejrzenie i nie dasz zginąć nam.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

O Chryste "Panie, Synu Dawida, Królu nowego Izraela, Królu odkupionej ludzkości, Królu na wieki ! Od dawna już prorocy oznajmiali Twe przyjście. Coraz bardziej wyraźny stawał się obraz Twój: Synu Dziewicy, Przyjacielu biednych i udręczonych, Odkupicielu grzeszników, Mężu boleści, Sędzio świata i Boże mocny... Z pokolenia na pokolenie, z nadzieją Cię wyczekiwano" (wg o.Dawida J.Hermeta OFM), lecz dzisiaj, choć zapowiedziałeś powtórne swoje przyjście - mało kto oczekuje Cię, bo mało kto dostrzega Boga i prawie nikt nie słucha Go, gdyż człowiek w swojej zuchwałości, sam siebie uważa za boga, a Ciebie nie uznaje. I nie rozumie tego, że "tam, gdzie Boga się nie dostrzega albo nie słucha Go, "upada człowiek i upada [cały] świat" (Ojciec Święty Benedykt XVI)...

A przecież Bóg, "będąc Bogiem Wiekuistym, gdy żył jako Jeden Jedyny, już wówczas postanowił użyć swojej wszechmocy do stworzenia istot na własny, Boży Obraz. Najpierw jednak stworzył materię, by te istoty mogły mieć środki utrzymania. Tak powstał świat... Następnie Bóg napełnił go: powietrzem, słońcem, deszczem i wszystkim, o czym wiedział, że będzie im potrzebne" (wg BO do m.Eugenii Elżbiety Ravasio)... Tak "ukształtował i wykończył całą ziemię, i mocno ją osadził. Przy tym nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie" (wg Iz 45,18), "ustalając w pięknym porządku wielkie dzieła swojej mądrości" (wg Syr 42,21), słowem - "wspaniałe środowisko, w jakim umieścił człowieka, dając mu je jako swój dar konieczny dla życia - tak biologicznego, jak również duchowego... Niezwykły, hojny dar, na miarę niezwykłości Pana wszelkich darów" (wg ks.Romana Rogowskiego).

"Bóg, [jako Stwórca wszelkich rzeczy, już od początku był] zainteresowany nie tylko człowiekiem, lecz i całym stworzeniem, któremu także okazywał i okazuje swoją troskę. Bo każda forma życia jest niepowtarzalna i wymaga szacunku, niezależnie od swej obecnej wartości dla człowieka" (wg Henryka Skolimowskiego). W przyrodzie bowiem nie istnieje pojęcie niepotrzebności. Dlatego "człowiek winien się dzielić światem z innymi organizmami, nie rościć sobie prawa do jego eksploatacji oraz do przekształcania każdego skrawka ziemi. Winien szanować te stworzenia i okazywać wdzięczność Stwórcy za wszystkie, które służą mu. Bez nich nie mógłby żyć" (o.Zbigniew Świerczek OFMConv)... Swoje "panowanie nad nimi winien sprawować w taki sposób, aby prawdziwie służyły całej rodzinie ludzkiej" (wg bł.Jana Pawła II). Tymczasem wiele stworzeń ginie wskutek nieobliczalnej działalności człowieka. Ale Ty wiesz, o Jezu, że i człowiek podupada...

Powietrze... Jedyne wspólne dobro dla całego globu, nie znające granic - od lat traktowane jako dobro niczyje, stało się bezpańskim śmietniskiem. Ani jedna z właściwości, którymi obdarzył je Stwórca, nie pozostała w pierwotnej postaci. Ani jednego z zadań wyznaczonych mu przez Boga - nie może całkowicie wypełnić zgodnie z Jego założeniami. Do tego, już od wielu lat, dochodzą mało jeszcze znane, skutki fizycznych zanieczyszczeń przez najróżniejsze pola elektromagnetyczne... Podobnie - woda, którą ludzie doprowadzili już do tego, że stała się zbiornikiem i rozpuszczalnikiem wszelkich ścieków, odpadów oraz trucizn cywilizacyjnych, a także ich nośnikiem, który transportuje zanieczyszczenia na wielkie odległości. Wszyscy pragną mieć czystą wodę, mimo to niszczą ją na skutek sprzeczności interesów, nie biorąc pod uwagę tego, że zasoby wodne trudniej się pozbywają zawartych zanieczyszczeń niżeli powietrze...

Jak wszystkie inne dzieła Boże, gleba została pomyślana jako twór doskonały. Tylko i tutaj człowiek w swojej karygodnej krótkowzroczności nie docenia i nie szanuje tego Bożego daru. Nie chce pamiętać o tym, że "żyje na niej i z niej". A gdy glebie zabraknie pewnych ważnych składników - ich brak wystąpi również i w organizmach ludzkich, bo byt człowieka jest zależny przede wszystkim od gleby. Jej zaś byt, w znacznym stopniu, zależy od człowieka... Ona wydaje z siebie całą szatę roślinną, która oddaje mu niewiarygodne usługi. A jeśli dodać, że rośliny stanowią zasoby w pełni odnawialne, to człowiek winien okazywać nieustającą wdzięczność Bogu za ten bezcenny dar. Świadomy odpowiedzialności za tak niezwykłe dobro, powinien znać je i szanować, by mogło służyć wiecznie. Tymczasem cały świat roślinny także cierpi z ręki człowieka, gdyż chemiczne zanieczyszczenia gleby, wody oraz powietrza, roznoszą się przez naturalne drogi obiegu materii na cały ziemski glob. Przy tym, gdzie tylko jest możliwe, człowiek wyniszcza zieleń na rzecz wytworów cywilizacji...

O Chryste, Panie, wejrzyj na nas, bo wykańczamy sami siebie przez własny brak rozumu... Całe "środowisko jest chore i niebezpiecznie zakłócone, przez co zakłóca życie człowieka, gorzej go żywi i słabiej chroni" (o.Z.Ś.jw.) pogarszając kondycję fizyczną i psychiczną, szczególnie w wielkich miastach. Człowiek żyjący w tych skupiskach wciąż narażony jest na hałas, także i w nocnej porze. Otaczają go chmury spalin, rozliczne szkodliwe wyziewy, dymy i najróżniejsze pyły; a każdy dzień naznacza pośpiech i napięcie. Przy tym jego "samopoczucie jest całkowicie uzależnione od niezawodności działania mnóstwa urządzeń technicznych, których awaria może wywołać katastrofalne skutki... I chociaż miasto, rzeczywiście, dostarcza wielu wygód, to jednak obok nie najlepszych warunków bytowanie, skrajnie uszczupla kontakt z przyrodą, z krajobrazem, zmuszając do życia w ciasnocie, bez przestrzeni do rekreacji i regeneracji sił...

Podobnie i mieszkańcy wsi, z powodu złego stanu swojego środowiska, nie są wolni od stresów, zwłaszcza w okręgach dużych zagrożeń ekologicznych... Spadek plonów na zatrutych glebach, choroby zwierząt hodowlanych, osłabiają wiarę w możliwość kontrolowania zjawisk zewnętrznych. Nadto świadomość, że ich zdrowiu, ich sytuacji materialnej i prestiżowi społecznemu, także zagraża skażone, zdegradowane środowisko, przyczynia się do poczucia bezsensu wszelkich działań, a nawet wiedzie do utraty poczucia sensu życia" (wg o.Z.Ś.jw.). Przy tym, tak w mieście, jak i na wsi, ogromna ilość wszechobecnych fal elektromagnetycznych emitowanych nie tylko przez linie wysokiego napięcia, ale także przez nadajniki radiowe i telewizyjne, radarowe, internetowe, telefoniczne - które z coraz większą agresją działają na człowieka.

"Jad niezaznanych i strasznych boleści

Pół-bożą postać człowieka bezcześci,

Psuć się zaczyna [coraz bardziej]

kształt przepsutej już treści !"(wg Zygmunta Krasińskiego)...

skazując na samozniszczenie w każdym rejonie świata. Żywioły ziemi, wody i powietrza, coraz skuteczniej zagrażają siedzibom ludzkim, uprawom oraz samemu człowiekowi. I to "ludzie ludziom - o Chryste - zgotowali ten los" (wg Zofii Nałkowskiej). Błagamy zatem, Panie nasz, ulituj się nad nami...

"Bóg powołał świat do istnienia stwarzając go z chaosu, człowiek zaś z niego na nowo uczynił chaos" (o.Phil Bosmans). Dziś więc już dla nikogo nie jest tajemnicą, że katastrofa ekologiczna staje się niebezpiecznie realna, ale ci sami ludzie, którzy ten stan sprowokowali, wszędzie starają się dopatrzyć winowajców. Dlatego obwiniają wiatry, że przenoszą, wodę, że przepływa, ziemię, że przesącza, a głównie przemysł, że ponosi winę za zatruwanie całego środowiska. Tylko nie samych siebie... Prawda jest jednak taka, że ani przemysł, ani technika, same w sobie nie są szkodliwe. To człowiek stworzył technikę i steruje przemysłem - nie bezduszne maszyny. I ten sam człowiek kierowany drapieżną żądzą posiadania, chciałby sięgnąć po władzę nawet nad całym światem, bo nie pojmuje, że jest panem, ale jedynie tego, co mieści się w jego skórze... Człowiek wykluczył Boga-Stwórcę i Pana nad Panami. Przez to

"chorują razem wielkie mnóstwa

Na gorszą klęskę niż klęska ubóstwa,

Na nieczłowieczą chorobę bezbóstwa" (wg Z.K.jw.)...

I w tym tkwi całe zło...

"Przez trzy stulecia budowano nowy wspaniały świat. I w trakcie tej budowy ludzie byli aż tak zajęci, że całkiem zapomnieli, po co budują go. A przede wszystkim zapomnieli o głębszym sensie życia. Budując bowiem nie stawiali sobie pytań, czy to wszystko ma sens... Cywilizacja pobłądziła, [a wina ma swe źródło w mentalności człowieka]. Dlatego droga ku ocaleniu wiedzie poprzez uzdrowienie przyrody i nas samych" (wg H.S.jw.).

O "Boże, wszechmocny Stworzycielu i Zbawco świata ! Wyznajemy dziś przed Tobą, że dotarliśmy do granic ludzkich możliwości i ludzkiego poznania. I oto stajemy pokorniejsi wobec pytań o sens życia, zaczynając od nowa zmagania o poznanie Ciebie - odwieczna i święta Tajemnico ziemi, nieba i ludzkiego serca... Szukamy Ciebie. Zaprowadź nasze serca i nasz świat do Domu Twojego, bo Twoje jest wszystko, co jest. Twoimi są też wszystkie myśli, odkrycia i umiejętności człowieka. Prosimy więc, pobłogosław naszemu trudowi, naszemu szukaniu. Niech powstanie od nowa na naszej ziemi porządek, w którym rozpętane siły natury służyłyby dobru człowieka" (F.Dessauer). Prosimy także, racz otworzyć oczy wszystkim ludziom, na ich własne przewinienia, bo "skądże miałoby przyjść odrodzenie do nas, którzyśmy spustoszyli i skazili cały glob ? [Tylko od Ciebie]. Tylko z przeszłości, jeśli jeszcze kochamy ją" (wg Simone Weil). I "pozwól znaleźć, całkowicie nową perspektywę i nowy światopogląd, w którym moglibyśmy odnosić się ze czcią zarówno do wszechświata, jak i do samych siebie" (wg H.S.jw.). Abyśmy mogli się "uwolnić od chciwości, uzyskać zdolność dostrzegania także i innych stworzeń, ale już nie pod kątem ich użyteczności, tylko z bezinteresownym zachwytem dla ich piękna.

Ty wiesz, o Jezu, iż odpowiedzialność za środowisko, polega z jednej strony na nie niszczeniu ziemi, z drugiej zaś, na właściwym jego kształtowaniu" (wg o.Z.Ś.jw.). Błagamy zatem, pomóż nam wszystkim, w każdym zakątku naszej planety, zrozumieć to, że "podstawowym zadaniem, przed jakim staje rodzina ludzka jest zadanie mądrego i odpowiedzialnego wykorzystywania bogactw naturalnych ziemi, przez szanowanie ograniczeń, jakim te zasoby z konieczności podlegają" (bł.Jan Paweł II)... że naturalne środowisko "nie może być obszarem eksploatacji bogactw, ale obszarem naszej pieczy. Jesteśmy bowiem odpowiedzialni za dobro innych stworzeń, nie wolno więc przyczyniać się do ich zagłady" (wg H.S.jw.). Bo "kiedy już wypompujemy wszystką ropę, gdy wygrzebiemy wszystek węgiel, gdy wyrąbiemy wszystkie lasy, zadepczemy łąki, zabudujemy pola, zabrudzimy wody, zatrujemy rośliny, zanieczyścimy całą atmosferę - wtedy [przed Bogiem] każdy z nas będzie musiał zdać sprawę, jak gospodarzył światem" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Ty wiesz i to, że "dla chrześcijan kwestia ochrony środowiska powinna być kwestią moralną i sprawą sumienia... a nawet czymś więcej, i to o wiele, wiele więcej. Ono jest bowiem jednocześnie Środowiskiem Bożym. Bóg działa w nim, objawia się (Wj 3,1-6); prowadzi lud (Wj 13,21), a także w nim odbiera swoją chwałę (Wj 24,16)... I Ty, o Chryste, jako Bóg-Człowiek jesteś obecny z nami; obecny w środowisku, w którym wszyscy żyjemy. Twoja obecność jest niezwykła i nieporównywalna z jakąkolwiek inną, gdyż jest to obecność paschalna" (wg ks.R.R.jw.), ale i najprawdziwsza. Niech więc chrześcijanie zaczną odwrót od dalszego upadku całej naszej planety. Niechaj przyczynią się do tego, że świat, za ich przykładem, inaczej zacznie patrzeć na bazę i podstawę swego życia na Ziemi.

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

"Maryja żyła z wiary i dobrze wiedziała o tym, że prawo, które przez Mojżesza Bóg przekazał Jej narodowi, chociaż w przypadku Jej i Syna wydawało się niedorzeczne - ma swój głęboki sens" (wg ks.Stanisława Łucarza SJ). I właśnie dla tych wyższych racji, bez najmniejszych oporów, przystosowała się do twardych wymogów tego prawa (Łk 22-24). Bo "wyższe racje" w każdym czasie i w każdej wielkiej sprawie istnieją, i powinny być zawsze stanowczo przestrzegane...

"Boże, Stwórco i Panie ziemi, która jako Twe dzieło Boże posiada właściwą sobie wartość i godność... a którą powierzyłeś nam, abyśmy panowali nad nią w sposób opiekuńczy i odpowiedzialny" (wg KKD III 2.1) - To z Twojej Woli środowisko ma za zadanie służyć ludziom, dlatego nie jest dla nas obce ani wrogie. Wymaga jednak by życzliwie je traktować, a także okazywać pokorę wobec niego. Ty sprawiłeś, że "wszystkie rzeczy, z samego faktu, iż są stworzone, mają swą własną trwałość, prawdziwość, dobroć, a także własne prawa i porządek, który trzeba szanować" (wg "Gaudium et Spes" 36).

Jednak współczesny człowiek odstąpił od tych racji... I choć "nasze problemy nie są natury technicznej, ekonomicznej czy menedżerskiej, to ich natura sięga o wiele, wiele głębiej. Korzenie ich tkwią w naszym myśleniu i wynikają z dążności do manipulowania światem, dlatego trzeba nam ujarzmić tę postawę. Trzeba postrzegać świat w nowy sposób i przestać myśleć o nim jako o maszynie, bo wszelkie działanie sensowne, to nie wydajność naszej pracy, lecz bycie w zgodzie z zasadami samego życia" (wg Henryka Skolimowskiego).

"U podstaw błędnej gospodarki znajduje się fałszywa wizja człowieka kierującego się instynktem interesu lub walki i panowania, przeto pierwszym zadaniem jest przemiana naszych "umysłów, naszej woli i serc". Bo kryzys ekologiczny jest problemem moralnym" (wg bł.Jana Pawła II). Prosimy więc, o Boże nasz, spraw, aby wszyscy zrozumieli, że "skuteczne rozwiązanie problemów ekologicznych nie jest możliwe bez przemiany moralnej, która powinna dokonać się pod wpływem idei przewodnich" (o.Zbigniew Świerczek OFMConv). Najpierwszą z nich powinna być przemiana samych ludzi. "Nie można bowiem zmienić świata nie zmieniając samego siebie" (Laurence J.Peter) - to chyba oczywiste... Dalej - przez inne postrzeganie środowiska przyrodniczego, nie tylko w kategoriach bezdusznie użytkowych, lecz także i moralnych... I jeszcze poprzez wprowadzenie rozumnej samodyscypliny w sferze eksploatacji bogactw naturalnych - słowem - pod wpływem wszechstronnej świadomości ekologicznej, której tak nam brakuje.

To prawda, że "istotą człowieka jest rozwój" (ks.Tomislav Ivancić), tyle, że właśnie na tej drodze, każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu przyczynił się do degradacji przestrzeni, w której żyje. I "tak radykalnie zmienił swe otoczenie, że teraz jest zmuszony zmienić samego siebie, żeby w tym nowym otoczeniu mógł w ogóle egzystować" (wg Norberta Wienera). Tak więc "ze względu na całą przyszłość życia na ziemi konieczna jest nowa postawa wobec środowiska naturalnego" (wg KKD). Nie tylko w sferze produkcyjnej czy wykorzystywania złóż, ale i w sferze codzienności, do której się zalicza czystość naszej planety. Bo każda rzecz jest powiązana z innymi przedmiotami i każda musi gdzieś się podziać - ale nie byle gdzie ! A "jak traktujemy przyrodę zależy od tego, kim my sami jesteśmy i jaka jest nasza świadomość; jakie nasze wartości" (H.S.jw.) "Teraz, więc gdyśmy się nauczyli latać w powietrzu tak jak ptaki, pływać pod wodą tak jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć tu, na ziemi, jak ludzie" (wg Georgea Bernarda Shaw)...

Boże, Ty widzisz, że "większość naszych problemów, zwłaszcza ekologicznych, ma swoje źródło w niewłaściwym, destrukcyjnym myśleniu" (H.S.jw.), dlatego teraz, "kiedy człowiek nauczył się w miarę skutecznie panować nad przyrodą, dopomóż mu nauczyć się, jak trzeba zapanować nad swoim własnym panowaniem; nad własnym egoizmem, co wymaga nie mniejszego wysiłku niż jej podbój" (wg Ojca Świętego Pawła VI). Spraw, aby najbardziej rozumni, pełni dalekowzrocznej troski o dalsze losy Ziemi, dali przykład nowego, innego stylu życia, który uwzględnia skromność, umiar, prostotę, sprawiedliwość... i solidarność międzyludzką oraz zasadę zaspakajania tylko prawdziwych potrzeb.

Niech inni, mając taki wzór, w codziennym swoim życiu zaczną lansować powściągliwość, dyscyplinę wewnętrzną i skłonność do poświęceń, a przede wszystkim rezygnację z rzeczy zbytecznych oraz niezdrowej żądzy posiadania, "by ogół nie musiał ponosić negatywnych konsekwencji niedbalstwa niewielu" (wg bł.J.P.II jw.)... Niech środowisko naturalne wreszcie przestanie być towarem, z którego ludzie czerpią zyski, ale zasobem, którym trzeba rozsądnie gospodarzyć, aby zachować dla potomnych i by nie prowokować globalnych niebezpieczeństw. Bo tylko wtedy, "gdy będziemy władać nim zgodnie z Twoim prawem, to jego bogactw starczy dla wszystkich, ale jeśli złamiemy Twoje prawo miłości, to światu będą grozić straszliwe katastrofy" (wg Jana Dobraczyńskiego)...

"Zasoby naturalne są wspólną własnością całej ludzkości. Żadna jednostka, żaden naród, a także żadne pokolenie nie ma prawa, by bezpodstawnie przywłaszczać sobie i roztrwaniać na własny swój użytek" (wg J.Grzesicy). Prosimy więc, przekonaj ludzkość, o tym że "stół doczesnych dóbr Ty zastawiłeś, Ojcze nasz, dla wszystkich ludzi wszystkich czasów, a nie tylko dla naszego pokolenia. Dlatego rabunek bogactw naturalnych i egoistyczne, zachłanne użytkowanie ich, jest grzechem przeciw Tobie, Ojcu, i przeciw braciom, zwłaszcza tym, którzy przyjdą po nas" (wg o.Celestyna Napiórkowskiego OFMConv). I niechaj wszyscy zrozumieją, że "jeśli najbogatsze kraje nie zmienią radykalnie swych nawyków konsumpcyjnych, to najbardziej pobożne mowy o nowym porządku ekonomicznym świata - będą zwyczajną blagą" (wg G.Myrdala).

A Ty, Maryjo, bądź łaskawa spojrzeć na ludzkość całej ziemi, na świat współczesny, w którym plan Boży każe nam żyć i działać pomóż nam zachować go od nienormalnych dążeń, aby wszystko poddawać wpływom cywilizacji. Bo "naturalne środowisko, jeszcze nie ustrukturowane, jest nam potrzebne dla zdrowia fizycznego, umysłowego, jak również i dla owych chwil cichego rozmyślania, bez którego nie można byłoby dotrzeć do naszej głębszej jaźni" (H.S.jw.). I strzeż je od zagłady.

"Królowo nieba - chroń dla nas błękit !

Królowo nasza - chroń dla nas zieleń !

Królowo ciszy - chroń dla nas ciszę !

Królowo źródeł - chroń dla nas wodę !

Królowo plonów - chroń dla nas ziemię !

Królowo piękna - chroń każde piękno" (Sergiusz Riabinin)

Kornie błagamy Cię...

Dopomóż nam dążyć do tego, aby "na naszej ziemi powstał od nowa ten porządek, w którym rozpętane siły natury będą służyły dobru człowieka. Wszak Bóg nie cofnął aż do dziś swego pierwszego rozkazu danego Adamowi: "Czyńcie sobie ziemię poddaną" (F.Dessauer). Niechaj nastąpi "pojednanie między człowiekiem a środowiskiem, aby zażegnać niebezpieczeństwo dalszego wyniszczania Ziemi i zagwarantować przetrwanie a także rozwój całego świata biologicznego w porządku ustalonym z góry przez Stwórcę wszystkich rzeczy". I niechaj wszyscy zrozumieją, że "dobro całej kuli ziemskiej jest sprawą odpowiedzialności ludzi całego świata, bez względu na to, gdzie w danej chwili ich środowisko naturalne ulega degradacji" (wg Emila Salima); że nie kto inny, lecz my sami_"możemy ziemię przeobrazić w ogród, albo w stos gruzów" (bł.J.P.II)...

Prawdą jest, że "ze wszystkim możemy dojść do ładu, tylko nie z człowiekiem, lecz jeśli człowiek się nawróci, będziemy mieli wszystko" (wg ks.Tomislava Ivancicia), bo "zaangażowanie człowieka wierzącego na rzecz zdrowego środowiska, wypływa bezpośrednio z wiary w Boga Stwórcę" (wg bł.J.P.II jw.). "Gdyby więc każdy chrześcijanin żył konsekwentnie swoją wiarą, wówczas świat szybko zmieniłby się: stałby się miejscem bardziej ludzkim, bardziej przyjaznym, dzięki temu, że byłby bliżej Boga" (ks.SAC). Błagamy więc, o Pani nasza, o przeobfita w łaski Gwiazdo Nowej Ewangelizacji, spraw, by wierzący zrozumieli, że "Jezus, który chciał narodzić się dla wszystkich, chciał również, aby wszyscy [na świecie] Go poznali" (św.Leon Wielki). By zrozumieli to, że "wiara nie może być własnością prywatną jednostki, ale że trzeba się nią dzielić jak chlebem powszednim" (ks.bp Kazimierz Romaniuk); że trzeba "bardziej niż kiedykolwiek walczyć o Jego panowanie... że trzeba wytrwać, trzeba budować, podczas gdy inni burzą. Bo Pan nasz musi zapanować, już teraz, a nie tylko [w bliżej nie określonej przyszłości, czyli] na końcu świata" (wg ks.abpa Marcela Lefebvrea)...

Przekonaj wszystkich, że religia nie każe się wyrzekać świata, ale wskazuje jak należy roztropnie użytkować go i jak odnosić się do ludzi po Bożemu. I spraw, by mieli tę świadomość, że to właśnie "Duch Święty tworzy prawdziwy postęp i jest niejako duszą cywilizacji pracy. On inspiruje "trud miłości", "pracę dla prawdy", czynienie dobra oraz umacnia wszelkie ludzkie dobre prace doczesne" (o.Z.Ś.jw.)... I jeszcze raz prosimy Cię:

"Módl się za życie na ziemi,

Módl się za trwanie rodzaju ludzkiego,

Módl się za życie przyrody,

Módl się za życie wszelkich zbóż.

Módl się za życie drzew,

Módl się za życie kwiatów i traw,

Módl się za życie na ziemi,

Módl się za życie" (Roman Brandstaetter)

"Uproś dla świata zdolność oceny każdej rzeczy jako daru od Boga, stąd także zdolność pracowania z dobrocią i używania darów Bożych z mądrością i przewidująco".

"Módl się za życie wód,

Za wszystko, co one zawierają,

Za życie mórz, jezior, rzek i potoków,

Módl się za życie powietrza, tlenu i ozonu,

Za życie chmur,

Za życie deszczów, za życie śniegu,

Módl się za życie na ziemi

I za życie naszej wiary

I za życie naszej nadziei

I za życie naszego sumienia

I za życie nasze po śmierci" (R.B.jw.)

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

"O Boże nieskończonej dobroci ! Tak wiele razy ludzie łamali Twe przymierza, a Ty, zamiast opuścić ich, zawarłeś z nimi nowe przymierze przez Jezusa, Twojego Syna i naszego Odkupiciela: przymierze tak mocne, że nic nie może złamać go. Nam także ofiarujesz czas pokoju oraz pojednania, abyśmy polecając się Twojemu miłosierdziu, mogli odnaleźć drogę powrotu do Ciebie" (wg o.Macieja Zachary MIC). Abyśmy wszyscy zrozumieli, że "chociaż świat od chwili wyjścia z Twoich rąk, zmienił się, wprost nie do poznania - głównie z winy człowieka - to jednak można zauważyć, że Ty, o Boże, jesteś niezmienny w swej miłości" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)... że "nadal jesteś Miłością, że nadal kochasz świat... Tak ukochałeś świat, że Syna swojego dałeś mu. I dziś kochasz go tak, że nas niegodnych raczysz dawać sobie nawzajem, byśmy kochali świat - abyśmy byli jego miłością i współczuciem" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). Abyśmy mieli oczy otwarte na każdą krzywdę ludzką...

Ty wiesz najlepiej o tym, że "skoro żyjemy w świecie ograniczonych zasobów, i skoro chcielibyśmy żyć odpowiedzialnie, to nasz styl życia nie może kolidować ze stylem życia innych ludzi. Nasza konsumpcja, [a szczególnie - nasza] nadmierna konsumpcja w tym wzajemnie powiązanym świecie, nie może prowadzić do zubożenia w innych, żyjących w innych częściach globu" (wg Henryka Skolimowskiego). Tymczasem większość zdaje się zupełnie tego nie rozumieć.

"Ostentacyjne bogactwo jednych wywołuje wzrost "apetytu" posiadania u drugich, tak że nawet ludzie biedni najczęściej wcale nie są ubogimi w duchu. A to zagraża pokojowi, nie sprzyja wzrostowi braterstwa ani sprawiedliwości i czyni człowieka bezwzględnym eksploatatorem sił ludzkich, a także środowiska" (o.Zbigniew Świerczek OFMConv). Prosimy zatem, Boże nasz, zechciej nam dać jasność umysłu i "mądrość, która umie wprowadzać równowagę pomiędzy naszym bytem a innymi bytami i całym kosmosem... [I pozwól zdobyć nieodzowną] świadomość ekologiczną, która jest świadomością leczącą, integrującą [wszystkie byty z Tobą, który jesteś Bytem Absolutnym]. Bo świadomość mechanistyczna jest świecka, jest laicka, często ateistyczna, zaś świadomość ekologiczna jest transcendentalna i ma wymiar duchowy...

[Prosimy o to, bo wiadomo, że] człowiek ekologiczny jest wysoce uwrażliwiony na sieć powiązań ekologicznych a także społecznych. Bo ma świadomość, że bogactwo jego istnienia, to uczestnictwo w rozlicznych siatkach życia w sposób pełny i współczujący. Bo poprzez to uczestniczenie wyrabia w sobie odpowiedzialność, dzięki której umacnia siebie i szybko staje się panem swojego losu" (wg H.S.jw.). I czuje się zobowiązany do pilnowania, "aby nigdy to, co ekonomiczne i polityczne, nie przemogło nad tym, co jest ludzkie" (bł.Jan Paweł II)... Bo ma świadomość tego, że "dobrze, iż mamy technikę, jednak dzisiaj potrzebne są siły i moce ducha, aby tę technikę utrzymać w karbach, gdyż inaczej zabije nas. Gdyż inaczej zadusi nas stal i blacha. Gdyż w przeciwnym razie pewnego dnia zmiażdżą nas pancerne wozy. Potrzebujemy gigantów miłości, gdyż w przeciwnym razie jutro siły atomowe wytępią nas jak muchy" (ks.kard.Franz König). Dlatego czyni wszystko, by "wszelkim postępom techniki zawsze towarzyszyły postępy duchowe, szczególnie jeśli to ma się odnosić do człowieka" (wg ks.Jeana Toulata); by nigdy już martwe przedmioty nie mogły dominować nad osobą ludzką...

"Błagamy Ciebie, Boże nasz, o wszelkie tak potrzebne łaski, abyśmy żyli i chronili całe dobro jakie jest w nas, a także wokół nas" (Nuccio Quattrocchi); abyśmy mieli tę świadomość, że "ochrona to jest akt troski, aż po walkę o to, co warte zachowania - nawet, jeśli zajdzie konieczność - przeciw przeważającym siłom" (wg H.S.jw.), bo jeśli "nie wyjdziemy z domu, by znaleźć zło i [nie zwlekając] wygładzić je z oblicza ziemi, to ono samo do nas przyjdzie i stanie przed obliczem" (wg Adama Mickiewicza). Wtedy -

"Każdemu w dziale część winy przypadnie

Nawet za cudze zbrodnie i szaleństwa;

Bo każdy nosi w duszy swojej na dnie

Odpowiedzialność wspólną człowieczeństwa" (Adam Asnyk)...

Abyśmy czuli "odpowiedzialność za dobro planety, gdyż to jest ważny kamień węgielny pokoju między narodami, bo dobro planety jest tożsame z pokojem" (wg H.S.jw.)...

O Stworzycielu, Ty sprawiłeś, że "każdy z nas jest cząstką ludzkości, ale już to, że każdy jest odpowiedzialny za jej stan, [pozostawiłeś wielkodusznie decyzji naszej wolnej woli. Pewnie dlatego, zwłaszcza dziś dostrzega się] masowe odchodzenie od Boga, gdyż nasze złe przykłady gorszą i sprowadzają na złe drogi tych, co nas otaczają" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). A "z tym złączone jest odejście od istotnych wyższych wartości, wymagających ustawicznego przekraczania samego siebie. Bo kiedy człowiek traci znajomość i rozumienie samego siebie, to następuje oddalenie przede wszystkim od Boga" (wg o.Z.Ś.jw.). Prosimy zatem, Panie nasz, pozwól zrozumieć wszystkim ludziom, że "dzieło naprawy świata jest zmniejszaniem i usuwaniem dystansu pomiędzy stworzeniem a Tobą, jego Stwórcą" (wg ks.bpa K.R.jw.). Niech więc chrześcijanie dają przykład swej aktywności w tym zakresie i niechaj mają na uwadze, że najważniejszy jest ich osobisty przykład, a także miłość do wszystkiego, co mają wokół siebie. Bo "jeśli oni będą kierować się miłością, to wszystko będzie wreszcie służyło Twojej chwale i dobru innych ludzi. Wszelkie realia ziemskie staną się uświęcone: rodziny, zawód, sport, polityka" (ks.SAC) i wzajemne relacje...

Bądź łaskaw wejrzeć także i na młodzież, by z łaską Twoją była zdolna skierować cały swój wysiłek na właściwe podejście do spraw ochrony Ziemi. Niech swą rozumną roztropnością stara się zadziwić dorosłych, jak Twój dwunastoletni Jezus zadziwił swych słuchaczy (Łk 2,46-47). Niech ich zawstydzi, jeśli będą lekceważyli konieczność ochrony środowiska. I "niechaj celem jej nie będzie jedynie zwyczajne przetrwanie, ale stworzenie takich warunków globalnych, w których wszyscy mogliby żyć godnie, w wybranym przez siebie przyjaznym środowisku, w harmonii z drugim człowiekiem, w harmonii z tymże środowiskiem oraz w harmonii z Bogiem - Źródłem wszelkiego życia" (wg Emila Salima)... duchowieństwo niech zrozumie, że nigdy, "w żadnym czasie, w żadnym okresie dziejów - a zwłaszcza w okresie tak przełomowym jak nasz - Kościół nie może zapominać o modlitwie, która jest wołaniem o miłosierdzie Boga wobec wielorakiego zła, jakie ciąży nad ludzkością i jakie jej zagraża" (bł.J.P.II jw.), bo właśnie dziś, jak nigdy dotąd, planetę naszą osacza zło stale rozrastające się i wciąż potężniejące...

"Gdy nagromadza się go zbyt wiele, to ludzie wymyślają sobie różne sposoby walki z nim i walczą z tym, co się wydaje źródłem zła... Czasem z ustrojem, z ideologią albo z innymi ludźmi, tyle, że przyczyn zła szuka się zwykle na zewnątrz. Gdzieś tam dalej. W kimś innym... I walczą między sobą. I zabijają się. I dokuczają sobie. I zadręczają się wzajemnie czyniąc w ten sposób swoje życie codzienne w domu, w pracy, wokół siebie i wszędzie, w całym świecie - przykrym, nie do zniesienia. A wszystko w imię dobra, w imię walki ze złem. Tymczasem za tym wszystkim stoi sam szatan i podjudza: "Zniszcz go. Zabij, a zlikwidujesz zło"... I tak podnieca ludzi do walki w imię dobra, i podsyca nienawiść...

I podszeptuje nieustannie: "To tamci są powodem zła. To tamta grupa ludzi. To ten. To tamten"... A przy tym jest tak aktywny, że stara się zapanować w każdych warunkach, w każdym systemie, w każdej rodzinie i w każdym życiu ludzkim... i w każdym ludzkim sercu. I nawet jeśli nie nakłania bezpośrednio do złego, to na tysiące sposobów ukazuje szczęście nie tam, gdzie można by je znaleźć. Wykorzystując słabości ludzkie i sprzyjające okoliczności, stara się zburzyć radość. Stara się zniszczyć dobro. A już na pewno nie dopuszczać, aby się rozwijało" (P.Bonifacius Günther CCD). Tak więc, "gdy człowiek w jakiś sposób pozwala uwieść się złym duchom, jego grzech wprowadza na świat zasadę nieporządku, który oddala go od Stwórcy i jest przyczyną okropności występujących w świecie" (ks.SAC jw.)... a zwłaszcza wojen, które dzisiaj nawet z małego, zapalnego ogniska niepokoju, mogą się nagle rozprzestrzenić na cały ziemski glob i w jednej chwili unicestwić w sposób nieodwracalny...

"Ktoś powiedział, że po to są wojny, aby każdy człowiek mógł zabijać; aby mógł zabijać bezkarnie. Bo w człowieku jakby drzemie bestia, a wojna jest przyzwoleniem tej bestii" (wg o.Dominika Widera OCD). Może dlatego "pomimo pokojowych układów i umów, świat jest rozdarty i skłócony. Burzą się żywioły nienawiści. Grozą przejmuje ponura wizja nowej wojennej zawieruchy, nieludzkiej przemocy, jęku więzień, płaczu, obozów, głodu, ognia, zgliszcz, może zupełnej zagłady ludzi. Tak straszliwie obfite żniwo może zrodzić nienawiść" (wg ks.Waleriana Moroza CSMA). Prosimy więc, o Panie nasz, zechciej przekonać wszystkich ludzi, że "zamiast nienawidzić tych, których uważają za podżegaczy wojennych, nienawiść swoją winni skierować na zachcianki i zamęt w swojej własnej duszy, bo one są przyczyną wojen" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...

Winni się zastanowić nad tym, że same słowa "o pokoju i o sprawiedliwości bez ujawnienia instytucji, systemów oraz grzechów ludzi odpowiedzialnych za rażącą niesprawiedliwość w całym świecie, za przemoc i za zło - są zwykłą hipokryzją. Bo tylko wtedy, gdy przyczyny niezgody, wojen, niesprawiedliwości, a także małych oraz wielkich grzechów, zostaną rozpoznane, możliwe będzie uzdrowienie wszystkich najgłębszych ran. Bez prawdziwego ich uleczenia, droga ku pojednaniu nie ma realnych szans" (wg oo.OFM).

Spraw, aby wszyscy zrozumieli to, że "właściwy pokój oznacza wprowadzenie w życie właściwych wartości; wartości, które mają pieczę nad trwałym pokojem. Do nich należy odpowiedzialność za wszystko, a w tym także za przyszłe pokolenia; cześć wobec innych istot i wobec innych kultur. Powściągliwość rozumiana jako zachowanie umiaru wraz z unikaniem marnotrawstwa. Bo tylko takie postępowanie cechuje współpraca, żywotność gospodarcza i na dłuższą metę umacnianie życia... Możemy utrzymywać, że różnimy się od siebie i pod wieloma względami jesteśmy nierówni, musimy jednak troszczyć się o zachowanie suwerenności wszystkich istot ludzkich" (wg H.S.jw.). Musimy dbać o "sprawiedliwość w postaci uszanowania prawa każdego narodu do samodzielnego istnienia, bo to jest pierwszym i podstawowym warunkiem pokoju" (wg ks.Stanisława Klimaszewskiego MIC). "Nie ma uproszczonego sposobu zdobycia prawdziwego pokoju" (s.Emilia Ehrlich OSU), Ty, Panie, o tym wiesz...

Niech wszyscy mają na uwadze, że "jeżeli ludzie zaniedbają oddawanie czci Tobie, Bogu, uczyni to za nich sama martwa przyroda (Łk 19,40)" (ks.S.K.jw.). "Śpieszmy się zatem kochać Cię, Boże - tak szybko przemijamy" (wg o.Rajmunda Marszałkowskiego). Śpieszmy się kochać całą ludzkość, bo to jest miłe Tobie - Panie i Boże nasz... "O gdybyż ludzie chcieli pamiętać o zasadzie: nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, nie byłyby potrzebne żadne prawa ni wojska, armaty, a już w żadnym razie - bomby atomowe" (wg ks.bpa K.R.jw.). "Energia atomowa bowiem, też nie jest taka zła. To zły jest człowiek, który jej używa po to, aby zabijać innych ludzi" (ks.Tomislav Ivancić)...

"O Panie Jezu Chryste, Synu Ojca, ześlij teraz Ducha Twego na ziemię. Spraw, aby Duch Święty zamieszkał w sercach wszystkich narodów i chronił je od upadku, katastrofy i wojny. Niechaj Pani Wszystkich Narodów, Święta Dziewica Maryja stanie się naszą Orędowniczką" - kornie błagamy Cię... Do Ciebie też zwracamy się, Najświętsza Matko Boża, byś swą potężną moc, której udzielił Ci Wszechmocny, zwróciła ku biednemu światu, aby mógł ostać się. Spraw, żeby ludzie, którzy dziś jeszcze tak bardzo są rozdzieleni, mogli czym prędzej stać się braćmi. I racz ich poprowadzić ku wspólnocie bardziej zgodnej i uporządkowanej... Ty, która "pragniesz, byśmy wszystkich kochali Twoją miłością: zarówno dobrych, jak i złych - [pomóż to pojąć wszystkim ludziom], bo tylko w taki sposób miłość będzie nareszcie mogła zapanować na świecie" (wg MB z Medjugorie). I niech wysiłki wszystkich, którzy zabiegają o pokój i sprawiedliwość na całym globie, przyniosą owoce...

"Święty Michale Archaniele, przemożny nasz Orędowniku u Boga ! Powodowani mocnym przekonaniem i żywą nadzieją, odwołujemy się do Twojej potęgi i dobroci oraz zadziwiającej gotowości do usług. Zechciej wysłuchać naszych błagań i racz przyjść nam z pomocą, gdy z wewnętrzną siłą wołamy i nie przestaniemy wytrwale wołać do Ciebie: Wstaw się u Boga za nami ! Archaniele Boży, Cudzie stworzenia, Książę najprzedniejszy, Szermierzu praw Boga Stworzyciela, Odnowicielu ładu Bożego - wstaw się u Boga za nami ! Powierniku Pański, Pierwszy Wielbicielu Boga-Człowieka, Chorąży Krzyża Świętego - wstaw się u Boga za nami ! Rycerzu Bogarodzicy, Rządco dworu niebieskiego, Hetmanie hufców anielskich - wstaw się u Boga za nami ! Mieczu karzący zbuntowane duchy, Odwieczny przeciwniku szatana - wstaw się u Boga za nami !

Miłośniku prawdy i pokory, Przykładzie pomyślności, Wzorze modlitwy i ofiary, Tęczo wśród burzy pokus - wstaw się u Boga za nami ! Patronie umierających, przychylny Mierniczy zasług, Zwiastunie zbawienia, Wspomożycielu dusz w czyśćcu, Przewodniku dusz do nieba - wstaw się u Boga za nami ! Aniele Stróżu Kościoła, Opiekunie Namiestników Chrystusowych, obrońco stolicy chrześcijaństwa, Podporo misjonarzy katolickich - wstaw się u Boga za nami ! Duchu wszystkim usługujący, Wybawco z niewoli, Cudotwórco sławny - wstaw się u Boga za nami! A jeżeli nienawiść zacznie zbrodnią podpalać świat, burzyć go i spopielać - okaż nam swą zwycięską moc, zaś sprawcę wszelkich niepokojów: niezgody, nienawiści, rozbicia, bezbożności i wszelkiego zepsucia - skrępuj mocno i zepchnij w piekielne czeluście" (wg ks.W.M.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej