wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ŁASKĘ WIARY W OBJAWIENIA DLA TYCH, KTÓRZY ICH NIE PRZYJMUJĄ




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Matko, my wiemy, że inaczej wygląda ten nasz ziemski świat z niebieskiej perspektywy. Bo tu, na ziemi, jakże często wydaje nam się, że ogólnie dzisiaj "żyjemy w erze pokoju, pomyślności, podążając ku świetlanej przyszłości w pochodzie niczym nie skrępowanego postępu; że świat cechuje coraz większa wolność i polepszanie się warunków nie tylko politycznych, lecz i ekonomicznych wielu, wielu narodów... Bo kiedy patrzy się na fasadę świata, to rzeczywiście wydaje się, iż nigdy wcześniej nie było takiego dobrobytu... Nawet obecny światowy kryzys ekonomiczny, przebiega w zasadzie bez wielkich i dramatycznych następstw" (wg o.Livia Fanzagi). Jednak Ty, Pani, wiesz, co jest po drugiej stronie tej wspaniałej fasady. Ty widzisz, jakie "ciemności panują [dziś] nad ziemią. Ludzi pociąga wiele rzeczy, ale zapominają oni o tym, co jest najważniejsze" (wg MB w Medjugorie 30.07.1987). "Twierdząc, że nie ma Boga, nie ma grzechu, zaciemniając wiarę, głosząc, że człowiek jest panem świata, umierają bez skruchy, [a przede wszystkim] bez prośby o przebaczenie grzechów" (wg bł.Jana Pawła II)]...

Ty widzisz wielkie "spustoszenia dokonane w duszach przez świat, który pomnożył bogactwa materialne, zapominając o dobrach duchowych, o głodzie Boga, o wartościach moralnych, o miłości" (wg o.L.F.jw.)... Ty jedna, Matko nasza, masz pełną świadomość tego, że ludzie, od kiedy istnieją, nigdy nie rozporządzali taką mocą jak obecnie, toteż "niebezpieczeństwo samozagłady świata jest tak poważne, jak nigdy wcześniej" (Diego Manetti). A wszystko to przybliża nas do czasu dziesięciu tajemnic, które zapowiedziałaś; do nieszczęść, które ludzie gotują sobie sami, ponieważ odrzucają konieczność nawrócenia. Dlatego już od lat ciągle "przychodzisz do nas, ażeby ludzkość nie zniszczyła samej siebie, by miała jeszcze jakąś przyszłość" (wg o.L.F.jw.) także tutaj, na ziemi. Dlatego pełna matczynej troski ostrzegasz nieustannie, że "Bóg chce oczyścić ten świat i przywrócić światło w każdym zakątku ziemi... że to musi nastąpić, ażeby w naszym świecie znów mogło zaistnieć światło" (wg MB do Anny z Ameryki 2003). Bo światło Boga jest całkiem inne niż ta "świetlana przyszłość" do jakiej tak wielu dzisiaj tęskni.

Ty wiesz, Maryjo, że "czas tajemnic zasadniczo już się rozpoczął, żyjemy już w oczekiwaniu na te niezwykłe wydarzenia" (D.M.jw.), lecz prawie nikt nie wierzy w to, a jeśli już, to upatrują jakichś sensacji, ekscytacji, dalekich od rzeczywistej, jedynej prawdy Bożej...

"O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy" (Łk 24,25) wołał Twój Syn, kiedy jeszcze chodził po ziemi. On bowiem wiedział, że "dar proroctwa nie po to dany jest, by przepowiadać przyszłość, lecz prorok w imieniu Boga napomina ludzi, by żyli zgodnie z Jego Wolą" (Mirosław Rucki), albowiem "nie z woli ludzkiej przynosi się [prawdziwe] proroctwa, lecz kierowani Duchem Świętym mówią [od Boga] święci ludzie" (wg 2P 21)...

Owszem, każde proroctwo może zapowiadać także i przyszłe wydarzenia, ale też prorok "może być człowiekiem, który mówi w imieniu Pana, odczytując historię z punktu widzenia Boga" (wg D.M.jw.), gdyż "proroctwo jest takim sposobem patrzenia na historię, w jaki widzi ją Bóg. Spoglądanie na ludzką historię z perspektywy Boga oznacza też widzenie przeszłości w taki sposób, jak postrzega ją Bóg, widzenie teraźniejszości w taki sposób, jak ją widzi Bóg oraz widzenie przyszłości tak, jak ją ogląda Bóg. A widzieć rzeczywistość tak "jak widzi ją Bóg", znaczy widzieć ją taką, jaka naprawdę jest" (wg o.L.F.jw.). Trzeba pamiętać jednak o tym, że "to, w co wierzymy jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jest komu wierzymy" (Ojciec Święty Benedykt XVI).

Ty, Panno święta, bez obawy mogłaś uwierzyć Aniołowi, który zwiastował Ci, że będziesz Matką Syna Bożego, gdyż był Posłańcem Bożym (Łk 1,20-38). Tak i dzisiaj sam Bóg posyła Ciebie do nas, "do ludu buntowników, którzy sprzeciwiają się Mu... i występują przeciw Niemu; do ludzi o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach" (wg Ez 2,2-4) - jako "prorokinię tego czasu łaski" (wg o.L.F.jw.)... Posyła Ciebie do nas "nie jako służebnicę, lecz jako Matkę" (wg bł.Adolfa Kolpinga) najłaskawszą, byś ratowała nas. Posyła Ciebie, bo "jesteśmy tak zaślepieni i przywiązani do [swoich] ziemskich spraw, bo myślimy o życiu ziemskim, a On chce, byś nas prowadziła do życia wiecznego" (wg MB 25.10.2006).

Posyła Ciebie, abyś nas "wzywała do przemiany życia, gdyż idziemy nieszczęsną drogą... drogą zagłady" (wg MB 25.03.1992). I tak, jak kiedyś o Jezusie mówiono, że "nikt jeszcze nigdy nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia" (J 7,46), tak i Ty, Matko, przemawiasz do nas - troskliwie, tak jak nikt. Ostrzegasz, że "nadchodzą dla nas chwile bolesne i krwawe, że bliżej są niż sobie możemy wyobrazić" (wg MB w Mediolanie 1973)... Lecz "wszelkie [Twe] przestrogi, przesłania, objawienia idące [prosto] z niebios, [zwykle] są traktowane jako zakłócenia, które się zwalcza i w Kościele, i wszędzie poza nim" (Gottfried Hierzenberger i Otto Nedomansky)...

O, Matko Boża, wejrzyj na tych, którzy nie chcą uwierzyć w Twoje objawienia i pomóż im zrozumieć, że to nie są sprawy dotyczące jakiegoś ""zewnętrznego świata, gdyż nie mówią o innych miejscach, o innych czasach i nie są skierowane do jakichś innych ludzi, do innych domów, innych ojczyzn, gdyż nawet, jeśli objawienia przychodzą do nas z daleka, zawsze dotyczą nas. W Kibeho powiedziałaś, że "gdy objawiasz się komuś i gdy rozmawiasz z nim, zwracasz się do całego świata, myślisz o całym świecie i do niego zwracasz się" (wg Wincentego Łaszewskiego). Tak samo "to, co w Medjugorie miało swój początek już przed trzydziestu laty, jest przekazem globalnym o zasięgu światowym, a przekazane tam tajemnice odnoszą się zarówno do Kościoła, jak i świata. A Ty przychodzisz, by nas ostrzec przed zgubnymi konsekwencjami naszego postępowania; by nas uprzedzać, jak możemy uniknąć czegoś, co może być jeszcze gorsze" (wg o.L.F.jw.)...

Prawda, że "ludzie łatwo sugerują się błędem albo przynajmniej niepewnością w tym, czego nie chcą uznać za prawdę" (Ojciec Święty Pius XII), bo "wrażliwość człowieka na rzeczy drobne i niewrażliwość na rzeczy wielkie [staje się] znamieniem dziwacznego przewrotu. [Ale prawdą jest również, że] to, co niepojęte, nie jest przez to mniej rzeczywiste" - powiedział Blaise Pascal. "Katastrofy są przepowiadane ze wskazaniem na ich przyczynę; są skutkiem grzechów, które na tyle zakłócają ziemskie struktury i równowagę społeczeństwa, ale też przyrody, że musi dojść do katastrofy" (G.H. i O.N.jw.). "Tylko duchowo krótkowzroczni i ślepi nie rozpoznają, jak Bóg działa przez Ciebie" (wg MB w Kurosecku 1989) i nawet nie próbują pojąć, że tajemnice medjugorskie to ostrzeżenia skierowane głównie do takich ludzi, jak oni, którzy "teraz triumfują jeszcze w swoich grzechach, drwią i bluźnią. Wyśmiewają się z Twoich przesłań i z wszystkich, którzy modlą się i mają zaufanie !" (wg MB w Marpingen 1983); że stanowią wezwanie do opamiętania się... dopóki jeszcze nie jest za późno, dopóki jeszcze "trwa proces dojrzewania do tragicznej decyzji: dokonania ostatecznego wyboru Boga lub zupełnego odrzucenia Go" (wg o.L.F.jw.).

Panno łaskawa, Panno można, która mówiłaś tak płomiennie: "żadna pokuta, żadne cierpienie nie jest dla Mnie nazbyt wielkie, by tylko nas ocalić" (MB 25.04.1983), błagamy Cię, byś jeszcze raz zechciała skierować swe słowa pełne troski do tych nieszczęsnych ludzi: "Dzieci moje, miłość Boża jest wielka ! Nie zamykajcie oczu, nie zamykajcie uszu, kiedy powtarzam wam: wielka jest Jego miłość ! Usłyszcie moje wezwanie i błaganie, które kieruję do was: uświęćcie swoje serce i stwórzcie w nim DOM Pański ! Niech On w nim przebywa na zawsze... Nie odrzucajcie od siebie imienia Bożego, byście nie byli odrzuceni. Przyjmijcie moje orędzia, abyście zostali przyjęci... Dzieci moje, podejmijcie decyzję, to jest czas podejmowania decyzji. Bądźcie sprawiedliwi i niewinnego serca, abym doprowadziła was do waszego Ojca, bo to, że jestem z wami, jest wynikiem Jego wielkiej łaski" (MB 18.3.1996)... "Nie możecie sobie wyobrazić, co się stanie ani co Ojciec Przedwieczny ześle na ziemię. Dlatego nawracajcie się ! Wyrzekajcie się wszystkiego, czyńcie pokutę" (MB 24.06.1983)...

Przekonaj ich, przypominając jak kiedyś, do Izraelitów - "Pan, Bóg ich ojców, bez wytchnienia wysłał swoich posłańców, gdyż litował się nad swym ludem i nad swoim mieszkaniem. Oni jednak szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków, aż wzmógł się gniew Pana na swój naród do tego stopnia, iż nie było już ocalenia(2Krn 36,15-16). Bo także dzisiaj, właśnie im "brak jest bojaźni Bożej. Nie boją się Boga, gdyż nie myślą o Jego sądzie i karze. Mając towarzyszy swoich wykroczeń, którzy mówią: "Zgrzeszyliśmy i cóż złego nam się stało ?" - [tym bardziej się nie boją]. Tylko jak długo będzie temu przyglądał się Bóg ?" (wg o.Klemensa Gorzałki ZBM)...

Powiedz im z łaski swojej, że "tak samo, jak zdecydowane jest ostrzeżenie o niebezpieczeństwie, na które naraża się ludzkość, tak samo zdecydowane jest wezwanie do przyjęcia pomocy, którą ofiarowujesz" (o.L.F.jw.). Dzisiaj więc jeszcze "mają tyle czasu, by się nawrócić i poprawić, lecz gdy nieszczęście nagle nadejdzie, wołania ich: "o Panie", "Panie" nie będą już miały znaczenia. Wtedy już wszyscy zginą" (MB w Marpingen jw.)...

Ty powiedziałaś, o Maryjo, iż "Twoje objawienia tutaj, w Medjugorie, są ostatnimi jakie dane są dla ludzkości" (17.4.1982), dlatego "czas, ku któremu się przybliżamy, czas tajemnic z Medjugorie, jest niejako ostatnim wezwaniem, właśnie ze względu na powagę chwili obecnej, a mnogość objawień jest oznaką powagi obecnej sytuacji: albo ludzkość nawróci się i powróci do Boga, a wtedy ten wiek będzie czasem pokoju, albo będzie trwała w chęci budowania nowego świata bez Boga, a wtedy nie będzie ani przyszłości, ani życia wiecznego. Ludzkość sama na siebie ześle ogień samozagłady i piekła" (o.L.F.jw.). Prosimy więc, racz posłać tych, którzy się mienią chrześcijanami, nie tylko do tych, którzy nie chcą wierzyć w Twe objawienia, ale i do tych współwyznawców, którzy sceptycznie się odnoszą do wszystkich Twych przekazów.

Racz posłać, by ich przekonali, że chociaż "Kościół naucza, iż chrześcijanie nie są zobowiązani do wierzenia i przyjmowania za autentyczne prywatnych objawień; choć każdy może skorzystać z nich, zgodnie z powszechnym przekonaniem i osobistą wiarą, jakiej udzielił mu Bóg" (o.Jo?ozinho SCJ), to niech rozważą w swych sumieniach, że "zawsze przekazujesz światu przesłanie od Boga... że wielka szkoda, jeśli ktoś nie chce wierzyć w to. [Bo mimo, iż] wiara jest pierwiastkiem życia, to nikogo nie można zmusić, aby uwierzył... Wiara jest podstawą, z której wszystko wynika" (MB 31.12.1981), ale nikomu nie można narzucić jej. Dlatego, mając na uwadze, jak "wielu ludzi nie chce pojąć Twoich orędzi i przyjąć z powagą tego, co mówisz do nich, [poucz wszystkich wierzących, że] wzywasz ich i prosisz, ażeby swoim życiem, w codziennych sprawach świadczyli o Twojej obecności" (MB 25.06.1991).

Ale niech "nie udowadniają autentyczności Twych objawień i orędzi. Niech nie prowadzą sporów z tymi, którzy nie wierzą, że Ty jesteś naszą Matką i Królową Pokoju i że przychodzisz do Kościoła także przez wizjonerów. Przekonywanie ludzi niech pozostawią Tobie" (wg MB w Kurosecku jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

"Ten wiek, w którym żyjecie - mówiłaś, Matko Boża - jest we władzy szatana, lecz kiedy tajemnice jakie wam powierzyłam, urzeczywistnią się, moc jego będzie zniweczona. Już teraz zaczyna tracić swoją władzę i dlatego stał się bardziej agresywny: niszczy małżeństwa, wznieca waśnie, także między osobami konsekrowanymi, doprowadza do opętania, prowokuje morderstwa" (MB w Medjugorie 14.4.1982).

Ty, o Maryjo, widzisz jak "zło ujawnia się wszędzie: w zbrodniach zbiorowych i pojedynczych, w czynach, w słowach, w myśli, w pogardzie i obojętności, w egoizmie i braku życzliwości, w chciwości i złośliwości, w dokuczliwości i w zakłamaniu. Ujawnia się w ogólnie pogłębiającym się chaosie. W nieuczciwości. W życiu prywatnym i w rodzinach. W świecie polityki i ekonomii. W aferach i nadużyciach, w różnego rodzaju instytucjach i w różnych dziedzinach życia. W rezultacie ludzie krytykują się wzajemnie, obwiniają, oczerniają i walczą jedni przeciwko drugim, a kiedy zła jest zbyt wiele, na różne sposoby walczą z tym, co uznają za jego źródło.

Czasem jest to w ich przekonaniu ustrój, ideologia, grupa ludzi lub pojedyncze osoby" (Joanna Ottea). "Szatan jest bowiem silny i chciałby opanować jak najwięcej dusz" (wg MB 25.10.1992). "On czyha na każdego człowieka. Szczególnie pragnie wnieść niepokój w każdą codzienną sprawę i u każdego z nas" (wg MB 25.01.91), i "usiłuje nam narzucić swoją władzę" (MB 11.1981)...

A wszystko to dlatego - przekonywałaś nas - że "żyjecie w ciemności serca, a wasza miłość ogranicza się tylko do rzeczy zewnętrznych. [Tymczasem] winniście obdarzać swoją miłością wszystkie istoty żyjące, gdyż wszystko pochodzi od Ojca. On stworzył niebo i ziemię, On stworzył i człowieka... Jesteście głusi i ślepi, nie odczuwacie piękna przyrody, nie potraficie ocenić, jak bardzo obciążacie się winą poprzez swoje złe uczynki. Właściwie postępujecie tylko wtedy, kiedy służycie życiu i dobrze traktujecie istoty żyjące. Wy jednak idziecie złą drogą. Swoimi uczynkami szykujecie na ziemi katastrofę, nie pojmując, że to was zniszczy. Wprawdzie zniszczy tylko waszą cielesną powłokę, gdyż dusza wasza jest nieśmiertelna, lecz ziemia straci swoje przeznaczenie i będzie nie dla ludzi...

Tak bardzo oddaliliście się od natury, że nie możecie oczekiwać od niej już niczego więcej. [Przeto] nie niszczcie ziemi tak, ażeby już nie można było jej uzdrowić. Jesteście odpowiedzialni za ziemię, a pustoszycie ją swoimi zbrodniczymi doświadczeniami" (MB w Salzburgu 1985), toteż "nie pozwalajcie [dłużej], aby was ogarnęła ciemność. Wzdychajcie z głębi serca do mojego Syna. Jego imię rozprasza najgęstsze ciemności. Ja będę z wami, tylko wołajcie do mnie: "Oto jesteśmy, Matko, prowadź nas" (MB 2.5.2009)...

Z niespotykaną cierpliwością tłumaczysz ludziom, że "szczególną uwagę należy poświęcić "czasom ostatecznym", w których szatan rzuci się na ludzkość z tak wielką agresją, gwałtem i siłą, jakie nie miały precedensów. Ty, Matko, jako prorokini w pełnym znaczeniu tego słowa, nie raz przepowiadałaś już bliskie nadejście takich czasów i ujawniałaś je przez orędzia, przez tajemnice przekazane w [rozlicznych] objawieniach" (wg Diega Manettiego). I teraz, od dłuższego czasu, zjawiasz się w małym Medjugorie, "by udaremnić plan szatana, by doprowadzić świat do epoki pokoju" (wg o.Livia Fanzagi). Bo ten "dzisiejszy świat może być ocalony, ale jedynie wtedy, kiedy osiągnie pokój. Tyle, że pokój będzie mógł osiągnąć tylko wtedy, gdy powróci do Boga" (wg MB 15.02.1983)... "Przychodzisz, aby ostrzec ludzkość jeszcze ten jeden, ostatni raz, przed poważnym niebezpieczeństwem, które zagrozi światu, o ile Twe wezwania do nawrócenia i pokuty, nadal będą pozostawały nie wysłuchane. Przychodzisz, by ocalić nas od samozagłady i od śmierci wiecznej" (wg D.M.jw.)...

Sam Bóg posyła Ciebie, Tę, "któraś uwierzyła..." (Łk 1,45). Posyła, "aby nam odsłonić plan swego Bożego Miłosierdzia, który się aktualizuje i który będzie miał spełnienie w dziesięciu tajemnicach" (wg o.L.F.jw.), lecz "ludzie ciągle nie pojmują, jak bardzo źle jest z nimi" (MB w Amsterdamie 1945), bo nie doceniają powagi sytuacji... "Słuchajcież tego narodzie nierozumny i bezmyślny, co ma oczy, a nie widzi, uszy, a nie słyszy" (Jr 5,21) - wzywał sam Bóg przez Jeremiasza przed tysiącami lat, a teraz przez Twe objawienia podobnie wzywa nas. Większość jest jednak ślepa i głucha na te nawoływania.

Może dlatego, że, jak dotąd, jeszcze się nie spotkali z żadną nadprzyrodzonością, a nie pojmują tego, że Twoje "objawienia nie mają na celu wywoływania w nas zainteresowania zjawiskami ponadnaturalnymi, ale naukę życia w Twej obecności, Matko, która wprowadzasz nas w życie Trójcy Przenajświętszej" (wg o.Tomislava Vlasicia OFM); która "nauczasz nas miłości i pokazujesz nam, jak Ojciec nas ukochał, choć my Go nie kochamy... A skoro nie kochamy, to nie potrafimy rozpoznawać miłości, jaką On żywi do nas".

Nie potrafimy jasno uświadomić sobie, że "Bóg łączy dobra duchowe z dobrem materialnym, katastrofę duchową z ruiną materialną, jednak nie robi tego dla ukarania nas, ale jest to wyrazem Jego miłosierdzia... Gdyby zło było nagradzane, my rzeczywiście utwierdzalibyśmy się w złu i podążali ku wiecznemu potępieniu. Gdyby zło nie wywoływało zła, to trwalibyśmy w nim. Gdyby dobro nie prowadziło do dobra, nie bylibyśmy pobudzani do czynienia go" (o.L.F.jw.). Dlatego, jeśli nawet doświadczymy ucisku, który uznamy jako karę, musimy mieć świadomość tego, że "wszystkie kary, jakie Bóg ześle, są dowodem Jego miłości, Jego nieskończonej miłości... że może On i poniekąd musi ratować wiele swoich dzieci od wiecznego potępienia" (MB w Rzymie 1977). Jednak tylko nieliczni potrafią to zrozumieć...

To przykre, że "tak wielu żyje dzisiaj bez wiary. Niektórzy nie chcą nawet słyszeć o Jezusie, a mimo to pragną pokoju i radości" (MB 30.07.1987)... Może "nie są świadomi tego, jaką miłością Bóg nas kocha. I z tej miłości pozwala Ci, byś była z nami, byś pouczała i pomagała nam znaleźć drogę pokoju" (wg MB 25.03.1988). Może "nie mogą sobie nawet wyobrazić, jak potężny jest Bóg, więc prosisz, by modlili się, gdyż On pragnie być z nami i pragnie wszystkich nas oczyścić od wszelkiego grzechu" (wg MB 3.02.1984). Bo Ty, Maryjo, "jesteś Matką, która nie patrzy obojętnie na zagładę swych dzieci. Przychodzisz więc jako Ucieczka grzeszników, by nas prowadzić nie do siebie, ale do Tego jedynego, który zbawia: Jezusa Chrystusa" (wg Wincentego Łaszewskiego)...

Prosisz szczególnie tych, którzy daleko są od Boga i "jesteś blisko nich, czekając, kiedy na Ciebie spojrzą, byś mogła śpieszyć im z pociechą i ukazać im drogę. Niestety, oni patrzą wszędzie, tylko nie na niebo" (wg MB do Anny z Ameryki 2003). "Trudno więc, abyś w takim świecie była szanowana i miłowana. Przecież byłaś pokorną, a pokora stała się wadą. Przecież byłaś uboga, a bieda stała się przekleństwem. Nie dorobiłaś się majątku, nie zdobyłaś doczesnej sławy, nie byłaś człowiekiem sukcesu... Nadeszła epoka niemaryjna, nieświęta, niemądra, skazana na klęskę" (wg W.Ł.jw.), dlatego mało kto dziś wierzy w Twoje objawienia.

Błagamy zatem, Pani nasza, aby ci ludzie doznali łaski Ducha Świętego i dopuścili do siebie myśl, że może jednak "coś" w tym jest, nad czym się warto zastanowić, choćby "na wszelki wypadek". "Nie wierzyłbym, gdybym nie uznał, że rozsądnie jest wierzyć" - powiedział kiedyś wielki święty Tomasz z Akwinu... Niech "ockną się z obojętności i zaczną z całych sił rozmyślać o [tym] wszystkim. ["Niechaj nie będą głusi, ale niech zrozumieją Twe wezwanie, które posłuży ich zbawieniu" (wg MB 25.09.2003)]. Niech wiedzą, że pomożesz im, ześlesz promienie swojej łaski, jeśli o nią poproszą. [Ale niech wiedzą również to, że] kto zamyka się przed Twoją pomocą, temu nie możesz pomóc i ten będzie zgubiony" (wg MB w Salzburgu jw.)...

Ty kiedyś, Matko, sama wyznałaś, że bardzo "chętnie powiedziałabyś nam [całą] prawdę. Chciałabyś wszystko nam wyjaśnić. [Lecz tłumaczyłaś, że] większość z nas nie może jednak tego przyjąć, gdyż duch ich jeszcze nie dojrzał. Tylko dojrzali duchem mogą rozpoznać prawdę" (MB w Salzburgu jw.). Skoro więc nie ma dla nich szans na dotarcie do jądra prawdy, to niechby przynajmniej spróbowali rozważyć: "Jak należy traktować [te wszystkie zapowiedzi o Twoich tajemnicach] ? [Niechby starali się] podchodzić do nich z szacunkiem, bo mogą naprawdę pochodzić od Boga, ale też niechaj pamiętają, że przechodzą one przez ludzkie pośrednictwo, które może być dalekie od doskonałości" (wg ks.Kennetha J.Robertsa).

A jeśli już staną się skłonni uwierzyć w Twoje objawienia, to niechaj tych "dziesięciu tajemnic z Medjugorie, nie postrzegają jako zapowiedzianej kary nałożonej przez Boga. [Ale niechaj dopuszczą myśl, że] chodzi tutaj raczej o następstwa historii, którą my sami tworzymy, dzień po dniu, naszymi rękoma, przygotowując czas prześladowań i wielkiego religijnego oszustwa, ["oszustwa Antychrysta, czyli oszustwa pseudo-mesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele" (KKK 675)]; w którym się "łudzi, iż może zbawić się sam, bez Chrystusa, wbrew Chrystusowi, prześladując Chrystusa" (o.L.F.jw.)...

Ty wiesz, Maryjo, że "bywają również i tacy ludzie, na których w ogóle nie działa żadne słowo. Wprost szkoda do nich mówić, bo wszystko wyszydzą. Takie charaktery, zajęte jedynie używaniem, mają zamknięte serca, więc trudno do nich trafić. Bo kto ze wszystkiego się śmieje, ten, oczywiście, nie lubi słuchać poważnych rzeczy. I tak, zatopiony w swoim błocie grzechowym sprzeciwia się Duchowi Świętemu aż po wszystkie czasy... bo nie pojmuje tego, że wyszydzanie jest orężem ludzi niskich moralnie, tchórzy, albo ograniczonych umysłowo" (o.Klemens Gorzałka ZBM).

Prosimy zatem, Matko, oręduj za takimi i błagaj Boga, aby okazał im swą łaskę. On bowiem "komu zechce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, potrafi uczynić zatwardziałym" (wg Rz 9,18), aby "nie dawać psom tego, co święte jest i nie rzucać pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, innych nie poszarpały" (wg Mt 7,6). "Bóg nigdy nie chciał dawać rzeczy świętych na żer dla psów. Tym gorzej dla tych, którzy [z wyboru] chcą być psami" (Ilicio Felici)... Niechaj dowiedzą się, że Ty sama "zapowiedziałaś, iż w czasie dziesięciu tajemnic potęga szatana zostanie rozbita, złamana. Zatem plagi egipskie ugodzą tych, którzy nie wierzą oraz tego, który wznieca niewiarę czyli diabła" (o.L.F.jw.).

"Błogosławiona, któraś uwierzyła, że spełnią Ci się słowa powiedziane od Pana" (Łk 1,45)... I oni także mogą być błogosławionymi, jeśli uwierzą Twoim słowom, jeśli uwierzą w to, że Bóg przez Ciebie mówi do nas...

Wejrzyj również na tych, co mają w rękach wszystkie media światowe i uproś także dla nich światło Ducha Świętego, aby nie kpili z wizjonerów, nie podważali prawdziwości Twoich objawień, Panno Święta, i przybliż im odwieczne słowa Pisma Świętego: "Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich ! Jeśli od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem" (Dz 5,38-39)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Maryjo, Tyś "już w pierwszych latach [objawień w Medjugorie] uskarżała się na to, że wielu czeka na orędzia bardziej z ciekawości, niż w celu przemiany życia; że temat dziesięciu tajemnic dla wielu stał się czymś sensacyjnym i ekscytującym" (o.Livio Fanzaga), zwłaszcza, że media w wielu krajach natychmiast podchwyciły je jako "chodliwy" temat. "Z jednej strony sprowadzają wszystko do wymiarów czysto duchowych i symbolicznych, czyli do czystej abstrakcji. Z drugiej - lansują i nagłaśniają orędzia apokaliptyczne albo katastroficzne, wzniecające niepokój i [bezzasadny] lęk. Natomiast, w żaden sposób nie wpływają na realne nawrócenie człowieka" (wg Diega Manettiego).

Na bazie ludzkiej ciekawości "znaleźli się fałszywi prorocy pośród ludu" (2P 2,1) i jakże wielu bezkrytycznie zaczęło wierzyć im. A Jezus od początku już ostrzegał przed takimi ludźmi, mówiąc: "Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą" (Mt 24,11). "Powstaną fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli możliwe, także wybranych" (Mt 24,24). Tymczasem dziś wielu wybranych, choć nie ulega takim wieszczom, to i nie ostrzegają przed nimi swych owieczek. Bo zamiast wołać: "Strzeżcie się fałszywych proroków" (Mt 7,15) i: "Nie ufajcie słowom kłamliwym" (Jr 7,4) - "chowają głowy w piasek". Tak więc fałszywi "prorocy przepowiadają kłamliwie, kapłani nauczają na własną rękę, a lud [Boży] to lubi" (wg Jr 5,31). Bo księża przemilczają wszystko, a zatem również to, co jest związane z Medjugorie. Nie przybliżają ludziom nauk, które Ty, droga Matko nasza, przynosisz w Imię Boże, a to stwarza szeroką możliwość oddziaływań przez fałszywych proroków.

A przecież w Twoich objawieniach nie chodzi o przesłania, które mają na celu zasianie paniki pośród ludzi, o przedstawienie katastroficznych wizji najbliższej naszej przyszłości, ale o nawrócenie i o przemianę świata. "Nie chodzi w nich o jakieś złowróżbne przepowiednie, [lecz o zbliżenie się do Boga, o uzgadnianie z Wolą Bożą każdego z naszych działań; o zrozumienie tego, że] czas tych dziesięciu tajemnic nie powinien być rozpatrywany sam w sobie, lecz jako wypełnienie się planu Bożego, którego celem jest zbawienie naszych dusz, a także zapewnienie ludziom pokojowej przyszłości" (wg o.L.F.jw.). Błagamy więc, o Pani nasza, wejrzyj na całe duchowieństwo, a zwłaszcza na tych dostojników, którzy stanowczo odrzucają to wszystko, co się dzieje pod niebem Medjugorie.

Bo "są w Kościele teologowie, którzy rozwijają fałszywą filozofię: wszystko chcą interpretować racjonalnie, okazując postawę konsekwentnego powątpiewania, metodycznego niedowierzania, generalnego sceptycyzmu oraz szeroko pojętego braku zaufania... Są przekonani, że nie ma cudownych interwencji Boga, że nie istnieją aniołowie, że nie ma ojca zła ani nie ma złych duchów. A to bardzo poważny błąd, który zabija prawdziwą duchowość dając szatanowi pole do działania" (MB w Kurosecku 1989). Spraw przeto, aby ci duchowni starali się przemyśleć, że "kto nie jest gotowy przyjąć przesłań w świetle mistyki, a zatem, Boskiej duchowości, lecz poprzestaje na osądzaniu "prawdziwości" lub "nieprawdziwości" tych wszystkich fenomenów - dla tego język takich zjawisk pozostanie niezrozumiały" (wg Gottfrieda Heirzenbergera i Otto Nedomanskiego)...

A jeśli mimo to, będą się upierali nadal przy swoim zdaniu, racz im przypomnieć słowa z listu świętego Pawła: "gniew Boży ujawnia się z nieba na... nieprawość tych ludzi, którzy... nakładają prawdzie pęta" (wg Rz 1,18). Bo wiesz, Maryjo, że "jeśli prześledzić historię badania przez Kościół poszczególnych Twoich objawień, stale odnosi się wrażenie, że odprawia się sąd nad widzącymi, a nawet że wydaje się wyroki na niebiańskiego sprawcę zjawisk poddanych w wątpliwość [tych "badaczy"]... Niewiele w tym wdzięczności, religijnego zapału, pełnego oddania" ("Niech się dzieje Twoja wola"), "wsłuchania się w objawienia, podziwu wobec Boskich zjawisk, pokornej gotowości do wysławiania [Boga] i do wypełniania przekazanych orędzi" (wg G.H. i O.N. jw. za Karlem Rahnerem). Dlatego racz przekonać ich, że "im bardziej się ogranicza znaczenie cudów, objawień i innych nadprzyrodzonych zjawisk mistycznych poddając je surowej ocenie, tym bardziej deprecjonuje się cenne, niematerialistyczne znaczenie tych wydarzeń" (wg Johna Cornwella).

Wejrzyj też na przeciętnych księży, gdyż większość z nich podchodzi do takich spraw z rezerwą nie tylko z tego powodu, że liczą się z autorytetem przewrotnych teologów, nie tylko w związku z tym, że nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, co do prawdziwości objawień w Medjugorie, ale głównie dlatego, że sami wątpią lub nie wierzą w objawienia; że boją się wychylić przed szereg przeciętności, a pycha nie pozwala im "ośmieszyć się" przed ludźmi.

Wejrzyj... i proś Ducha Świętego, aby dodał im męstwa, mądrości i rozumu. Bo choć "rozpoznawanie fałszywych proroków nie jest sprawą łatwą, ponieważ posługują się daną im przez szatana zdolnością uwodzenia, to jednak Jezus podał nam kryterium rozróżniania: "Po owocach ich poznacie" (Mt 7,20)" (o.L.F.jw.)... Niech więc odrzucą swe opory wobec objawień w Medjugorie, których prawdziwość można łatwo rozpoznać właśnie po owocach, na co zwracali uwagę ostatni dwaj papieże; o czym powiedział kardynał Schönborn: "Zawsze powtarzam to samo, co Jezus powiedział w Ewangelii: drzewo poznaje się po owocach. Gdy widzę u nas owoce Medjugoria, mogę powiedzieć, że drzewo jest z pewnością dobre"... Przypomnij im, jak było z narodzeniem Jezusa, kiedy pasterze, bez dyskusji uwierzyli słowom anioła. I nie tylko uwierzyli, ale "oddali hołd Dziecięciu, a potem dookoła opowiadali o tym (Łk 2,8-18)... więc "módl się, Matko, za kapłanów i wstawiaj się za nimi przed obliczem Boga, by zrozumieli wielkość daru, który Bóg Tobie daje, że możesz być tu, z nami" (wg MB 25.04.1990). Niechaj przyjmą Twoje orędzia, "by zostali przyjęci" (wg MB 18.03.1996)...

Prawdą jest, że już święty Jan pouczał, aby "nie dowierzać każdemu duchowi, ale by badać duchy czy [na pewno] są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się w świecie" (wg 1J 4,1), lecz również ten sam święty Jan wyjaśniał to, że "każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga i to jest duch Antychrysta" (1J 4,2-3). A tego chyba nikt, Maryjo, że nie uznajesz Jezusa w ciele, nie może Ci zarzucić...

Racz wejrzeć także, Matko Boża, na rzesze tych naiwnych ludzi, którzy zamiast zawierzyć Twym wiarygodnym słowom, bezmyślnie powtarzają różne fałszywe proroctwa i "próżno pokładają ufność w zwodniczych słowach" (wg Jr 7,8)... Racz im przybliżyć to, co wcześniej powiedziałaś: "Nie pozwólcie, aby oślepiało was fałszywe światło, które was otacza i ukazuje się wam" (2.10.2003)... Racz uświadomić im, że Ty "objawiasz nie tylko ogólny zarys rozwoju walki, ale ujawniasz także i szczegółowe sprawy - nie daty, ale wydarzenia, które dotyczą wiary, ukazane z ogromną głębią i powagą, które nie podsycają [naiwnej] ciekawości, ale wzmacniają w nas poczucie odpowiedzialności" (wg o.L.F.jw.)...

Zechciej przekonać ich, że "łatwo jest zostać wprowadzonym w błąd odnośnie czasu, który mamy jeszcze przed sobą, przyjmując z jednej strony postawę nazbyt łatwego optymizmu, z drugiej zaś, katastroficznego, rozpaczliwego pesymizmu, które podsycane przez fałszywych proroków, wprowadzają w zakłopotanie tych, co istotnie pragną przyjąć Twoje wezwanie. [Bo może tak się zdarzyć, że] ci, którzy tylko "wierzą, że wierzą", będą się wahać, przejęci zniechęceniem lub strachem" (D.M.jw.) - zupełnie bezpodstawnie. Bo - jak sama nas zapewniałaś - "kto żywi do mnie uczucie takie jak do Matki, do Boga zaś, takie jak do Ojca, niech się niczego nie lęka" (MB do Mijany)...

"Miłujcie i nie bójcie się, moje dzieci - mówiłaś - gdyż w miłości nie ma lęku. Jeżeli wasze serca są otwarte dla Ojca i jeżeli pełne są miłości do Niego, to dlaczego macie bać się tego, co się wydarzy ? Boją się ci, którzy nie miłują, ponieważ oczekują kary, wiedząc, jak bardzo puste i zatwardziałe są ich serca"...

Przeto niech strzegą się tych wszystkich, którzy jako pewną podają datę oraz godzinę końca [naszego świata, bo przecież Jezus zapowiedział , że "o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec" (Mt 24,36; Mk 13,32). "Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w swej władzy zachował" (Dz 1,7)]...

Niechaj się wystrzegają tych, którzy w całości odrzucają kwestię tajemnic [medjugorskich], mówiąc, że nie należy się martwić, gdyż Ty, Maryjo, obiecałaś nam pokojową przyszłość. [Wszystkich zaś, racz umocnić w niezbitym przekonaniu, że] tajemnice jawią się jako zapowiedź przyszłych wydarzeń, które nieuchronnie mają wypełnić się, a których następstwa dotyczące zbawienia każdego człowieka oraz całego świata, zależą jednak od wolnej odpowiedzi jednostki" (D.M.jw.)...

Ty wiesz, że "nie powinniśmy zamartwiać się o przyszłość; nie powinniśmy tracić czasu na dyskusje o tajemnicach i tego rodzaju sprawach, lecz winniśmy w tej właśnie chwili, być gotowymi na spotkanie z Panem Bogiem. Powinniśmy żyć w taki sposób, abyśmy mogli w każdej chwili zdać sprawę przed swym Panem" (wg D.M.jw.). Powinniśmy pamiętać o tym, że "odrzucając Boga, sami stwarzamy warunki dla powstawania i wzrastania zła dookoła nas; karzemy samych siebie i narażamy się na samozagładę. Natomiast pozostając w łączności z Bogiem, trwając w Nim, cieszymy się Jego opieką, Jego łaską, błogosławieństwem oraz posiadamy wszelkie inne dobra" (wg o.L.F.jw.).

Niech więc ci wszyscy, którzy zerwali więzi z Bogiem, rozważą Twoje słowa, które padły w jednym z objawień, że "te istoty będą rwać sobie włosy z głowy, brat będzie błagał brata, będą przeklinać swe minione życie przeżyte bez Boga. Będą żałować za grzechy, lecz będzie już za późno, bo teraz jest czas nawrócenia" (MB 15.08.1985)... Dlatego "osoba, która ma choćby odrobinę rozumu, wie o tym, że to jest czas próby, szczególnie próby wiary. Chodzi bowiem o absolutną pewność, czy Ty jesteś Matką Bożą, czy też nie jesteś Nią ? Czy to Ty mówisz do nas, czy nie ? Czy to, co mówisz prawdą jest, czy może jest nieprawdą...? Jest to czas, w którym w ogóle zaufanie do Boga zostaje wystawione na najwyższą próbę" (wg o.L.F.jw.)...

Ty wiesz i to, że "gdyby te tajemnice były kłamstwem, mielibyśmy do czynienia ze zdemaskowaniem wielkiego oszustwa, które przynosi szkodę wiernym. Ale skoro prawdziwe są, to życie wszystkich - wierzących, jak i niewierzących - zostanie przez nie przeniknięte i przeobrażone. Albowiem czasy ostateczne, które najpierw będą pełne prób i prześladowań... już się zaczęły i to dla całej ludzkości. Można to wywnioskować z tekstów Twoich orędzi" (wg D.M.jw.)... "Traktujcie Mnie poważnie - mówiłaś do Jeleny. Bo kiedy Bóg przychodzi między ludzi, to nie dla żartów, ale po to, by powiedzieć coś ważnego" (MB 1983). Prosimy zatem, aby ci, którzy nie wierzą Twoim słowom wzięli sobie do serca słowa Pisma świętego, w którym prorok Ezechiel w podobnej sytuacji, jasno wyłożył konsekwencje takiej lekkomyślności: Jeśli "ktoś, choć słyszy dźwięk trąby, nie pozwala się ostrzec... to on sam winien jest swej śmierci" (Ez 33,4)...

Niech "świat zrozumie, że te przesłania są wyrazem najwyższej prawdy... że to jest życie; że tak działa łaska Boga dla dobra Jego dzieci" (wg MB w Rzymie 1977). Wszystkim zaś: i wierzącym w prawdziwość Twych objawień, i niewierzącym, i wątpiącym - powiedz raz jeszcze o tym, że "trzeba światu ogłosić prawdę, czyli powagę przyszłych wydarzeń. Jednak nie trzeba mu odbierać nadziei, ponieważ Pan Bóg ma swój plan i tym, co teraz ma znaczenie dla ludzkości, jest nawrócenie i życie wiarą" (MB 13.09.1983). Niech mają tę świadomość.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Choć są wśród nas ci, którzy wierzą, że Twe "przestrogi - Matko Boża - są proroczą zapowiedzią i uprzedzeniem o skutkach ludzkiej niegodziwości, okrucieństw, zadawanej śmierci... że człowiek może ściągnąć je na siebie, kiedy oddala się od Boga i gdy oddaje się w moc księcia tego świata, który jest wrogiem człowieka i chce zgotować człowiekowi piekło zarówno na tej ziemi, jak również i w zaświatach" (wg o.Livia Fanzagi) - to "dla wielu te słowa są bardzo nieprzyjemne. Wielu nie zważa na Twe przesłania, gdyż musieliby zrezygnować ze swoich życiowych nawyków. Dla takich bowiem życie ziemskie oznacza wszystko. A to, co najważniejsze, czyli życie wieczne, jest negowane lub z wygodnictwa wcale nie myślą o nim" (wg MB w Salzburgu 1985), bo szatan zaćmił ich umysły.

Bo on "chce zniszczyć wszystko to, co Ty i Jezus budujecie. Chce zniszczyć zwłaszcza nasze dusze, odwieść nas jak najdalej od życia chrześcijańskiego i od przykazań, do których Kościół ciągle nas wzywa, byśmy żyli według nich. Chce zniszczyć wszystko, co jest święte w nas i dokoła nas" (wg MB w Medjugorie 25.09.1992). Dlatego ludzie odurzeni dymem szatańskiej przebiegłości, odrzucają wszelkie przesłania i orędzia; nie wierzą w żadne objawienia, także te z Medjugorie. A są wśród nich ludzie ochrzczeni, choć trudno z tym się zgodzić...

A przecież "gdyby [wszyscy] zważali na przykazania Boże, nasz pokój stałby się jak rzeka, a sprawiedliwość nasza jak morskie fale" (wg Iz 48,17). Tymczasem "książę tego świata - przeciwnik Boga, tak wielu uczynił ślepymi na Boże przykazania i na objawienia. Stłumił w nich życie duchowe przez żądzę zysku i użycia. I tak, ich życie już przestało być życiem chrześcijan, lecz stało się życiem nowych pogan" (wg MB w Marpingen 1983).

Dzisiaj tak "wielu chrześcijan żyje niczym poganie, więc ciągle jest zbyt mało prawdziwych wierzących" (wg MB do Mirjany 1984), toteż nie zdają sobie sprawy, że "niewierność Bogu, doprowadza do tego, iż ziemia staje się piekłem. Jedynie wierność Bogu i pokój serca mogą prowadzić do pokoju i do pomyślności" (wg o.L.F.jw.). A to dlatego, że nie przywiązują wagi do Twoich objawień, które "w istocie są nakazem - są nowym poleceniem, jak chrześcijanie powinni postępować w konkretnej sytuacji historycznej" (o.Karl Rahner)... A jednak, mimo wszystko, "Bóg nie zsyła na nas kary, ale posyła Ciebie, Wspomożycielko wiernych. Posyła Cię, byś nas uwolniła od kar, które, niestety, ale sami na siebie sprowadzamy" (wg o.L.F.jw.). Bo Ty dokładnie się stosujesz do wszystkiego, co Bóg pragnął przekazać nam, mówiąc: "kto miałby Moje słowo, niech wiernie opowiada Moje słowo" (Jr 23,18)... Bo w Tobie "ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i wszelkich żądz światowych, rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie" (Tt 2,11).

Ty "chciałabyś, by cały świat mógł stać się Twoim dzieckiem, lecz on, [niestety], nie chce" (MB 1982). Mimo to, głosisz z całą mocą, że "świat musi się zbawić, kiedy jest jeszcze na to czas. [I wołasz:] - Niech się modli z mocą i niech ma ducha wiary" (MB 29.11.1981). I "wzywasz wszystkich do otwarcia się na Boga, do życia z Bogiem w sercu, do dawania świadectwa o Twoich orędziach i do czynienia dobra" (MB 25.10.1993), bo "żyjąc Twymi orędziami, żyje się według Woli Boga. Lecz wielu "nie chce ani słyszeć, ani przyjmować Twoich wezwań, a pośród nich znajdują się nie tylko ludzie świeccy, nie tylko ateiści czy sceptycy wątpiący" (wg Nuccia Quattrocchiego), bo i "pasterze okazują się nierozumni" (wg Jr 10,21). Większość nie wierzy w to, że "Twoje objawienia są niczym jutrzenka wschodzącego słońca, która rozświetla ziemię okrytą ciemnością; że są pierwszymi promieniami i tajemniczym zbliżaniem się znaków będących początkiem triumfu Tego, który nadejdzie" (Louis Lochet), więc przemilczają wszystko...

Kiedyś Twój Syn powiedział z ogromnym oburzeniem: "Plemię przewrotne żąda znaku, lecz żaden znak nie będzie mu dany" (wg Mt 12,39), lecz oni, choć tak dużo znaków potwierdza Twoje objawienia - i tak ich nie przyjmują. Nie mają bowiem w sobie tak mocnej, prostej wiary, jaką miał stary Symeon, który przez całe życie wierzył, że spotka się z Mesjaszem Pańskim i Bóg nie zawiódł go (Łk 2,25-32)...

Do wielu nie przemawia "fakt, że Twe orędzia są coraz częstsze, że w miarę jak się przybliżamy do obecnego czasu, one nam dają do zrozumienia, jak bliska jest ta chwila walki, jak pilne jest wezwanie do podjęcia ważnych działań. [Wielu udaje, że nie widzi, iż] bitwa ta już trwa i nikt z nas nie może nie wziąć udziału w niej, i nie może stać z boku jedynie jako widz. [Dlatego nie wzywają nas, byśmy] stanęli do tej walki, byśmy stawili czoła wrogowi, wiedząc, że Matka Boża jest z nami jako Królowa, ale też jako przywódczyni, która prowadzi wojsko światłości do walki przeciw mocom ciemności" (o.L.F.jw.) - choć to ich obowiązek. Prosimy zatem, Matko droga, racz wejrzeć na takich kapłanów i pomóż im zrozumieć, że "im dłużej będą czekali, im więcej będzie lat zwlekania, tym większe będzie odstępstwo... Lata upłyną, kolejne dojdą, ale im więcej lat, tym będzie mniej wiary; im więcej lat, tym większe pojawią się odstępstwa" (wg MB w Amsterdamie 1945).

"Dzieci" - ostrzegał święty Jan, najmilszy uczeń Chrystusowy; "jest już ostatnia godzina i tak jak słyszeliście, Antychryst już nadchodzi. Bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów, stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas, bo gdyby byli naszego ducha pozostaliby z nami. A wszystko to stało się po to, by wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha" (1J 2,18-19). Ale, na szczęście, pośród nas są i kapłani naszego ducha, "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" (J 20,29)... Kapłani, "którzy otrzymali od Boga dar szczególny - mądrość; dar Ducha Świętego... Ci, którzy ją posiedli i potrafią pouczać o niej, jaśnieją niczym jasne gwiazdy na nieboskłonie. Tak wysławia ich Biblia... Tacy kapłani patrzą na historię świata w świetle [Bożego] Objawienia. Widzą, że blask Twój, Matko święta, pada na dzieje ludów i narodów, na los całego globu ziemskiego. Wiedzą, że na świecie trwa wielkie duchowe zmaganie dobra ze złem, a strony bitwy już sam Bóg ustalił od początku. Po jednej - Ty, Maryjo i Twoje potomstwo, po drugiej - szatan i jego sprzymierzeńcy. Duchowi mędrcy stają po stronie zwycięskiej - przy Tobie, a Ty po ich stronie" (wg "Sekretariatu Fatimskiego").

"Wielu [jest takich] wybrańców Bożych, którzy prowadzą swe życie w świecie, ale nie według tego świata. [Ci rozumieją, że] zostali umieszczeni właśnie w tym miejscu, gdzie obecnie się znajdują i po to, aby być uszami, oczami, rękami i sercem Jezusa - właśnie tutaj, gdzie są... O, gdybyż więcej ludzi tak konsekwentnie postępowało, jak są do tego przeznaczeni, świat byłby miejscem wielkiego światła i pociechy" (wg MB do Anny z Ameryki 2003). Tym księżom, pomóż, Matko Boża, "by byli niezachwiani w wierze i by nas utwierdzali w wierze" (wg MB 28.06.1981); by utwierdzali w przekonaniu, że "ten, kto pójdzie jasną drogą jaką Ty nam wyznaczasz, Bóg będzie błogosławił mu, by doszedł do pokoju serca i do czystości duszy, a przez to mógł przyczynić się do zwycięstwa Twojego Niepokalanego Serca, które przepowiedziałaś w jednym z objawień w Fatimie" (wg Joanny Ottea).

"W tym czasie łaski pomóż nam, Maryjo, abyśmy i my, wierzący w prawdziwość objawień, ciągle się umacniali w wierze i w taki sposób przygotowani dotarli aż do czasu próby, który już się rozpoczął. Bo właśnie wtedy zostanie oszacowana nasza wierność, wypróbowana aż po męczeństwo. Wtedy zostaniemy wezwani do dania radykalnego świadectwa swojej wiary. Wtedy będziemy mieli szanse stać się narzędziem Twego zwycięstwa w walce, która już dziś wkroczyła w intensywną fazę. Pozwól nam przeto już od dziś zacząć się zbroić poprzez post, a zwłaszcza przez modlitwę - abyśmy, będąc mocni w wierze, mogli jutro zwyciężać" (wg o.L.F.jw.)...

Wierzymy, Matko, Twoim słowom, "że z naszą pomocą możesz uczynić wszystko i zmusić szatana, by nie kusił do zła i by oddalił się" (wg MB 25.01.91). Bo "chociaż szatan mocny jest, to Pan Bóg jest Wszechmocny. Mając świadomość wszechmocy Boga, jesteśmy przekonani, że Bóg działa przez Ciebie" (wg o.L.F.jw.), że "chcesz nam pomóc, możesz nam pomóc" (MB w Amsterdamie 1945); że "jesteś z nami także wtedy, gdy nie jesteśmy tego świadomi; że pragniesz nas obronić od tego wszystkiego, co szatan proponuje nam i przez co chce nas zniszczyć" (wg MB 25.03.1990)... Pomóż także nam samym "bronić się poprzez post i przez modlitwę, a szczególnie przez wspólną modlitwę" (wg MB 14.4.1982), "byśmy w tym czasie ciemności i beznadziei mogli być apostołami Bożego światła. [Byśmy się nie poddali, bo] to jest właśnie czas naszego kuszenia" (wg MB 2.03.2012)... Dopomóż nam ogarnąć modlitwą cały świat, wszystkich - wierzących i niewierzących, agnostyków i innowierców, by zamiast krytykować, zamiast podważać Twoje objawienia, pojęli, że każdego dnia winni "dziękować Panu za to, że Ty możesz być z nami, bo to jest wielka łaska" (wg MB 25.07.1992).

Dopomóż nam wybłagać, by i oni zaczęli się modlić. "Niechaj modlitwa zapanuje na całym świecie" (MB 25.08.1989), bo - jak sama mówiłaś - "jeśli będziemy modlić się, Bóg nam pomoże odkryć prawdziwy powód Twojego przyjścia" (wg MB 25.06.1991); "zrozumieć wszystko, co nam przez Twoje przyjście daje" (MB 25.09.1992). "Jeśli zarówno źli jak i dobrzy zgodnie połączą się w modlitwie, [to, zgodnie z Twoją obietnicą] otrzymają od Twego Serca miłosierdzie i pokój" (MB z Montichiari). A wszystkim, którzy nie chcą uwierzyć w objawienia, pozwól zrozumieć to, że "niszczycielskie skutki szatańskich zamiarów, a zatem również wydarzenia, które opisują proroctwa zawarte w [sygnalizowanych] dziesięciu tajemnicach, mogą być powstrzymane właśnie mocą modlitwy. I chociaż zapowiedzi tajemnic na pewno się wypełnią, to jeśli chodzi o nasilenie, o długość trwania tych wydarzeń, jak również o ich skutki - wszystko zależy od nas, od modlącej się ludzkości. Bo Twoje objawienia nie są już z góry ustalone, ale są odpowiedzią na rozwój sytuacji... Bo Ty wskazujesz, że jeśli ludzie powrócą do Boga, to zostanie im udzielona szczególna łaska, gdyż mająca nadejść klęska zostanie powstrzymana i nie wyrządzi im szkody.

Gdy ktoś nawraca się, gdy wierzy, gdy jest z Jezusem i z Tobą, Matko, wtedy ma wszystko i już nie muszą martwić go tajemnice" (wg o.L.F.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

"Słuchajcież tego, narodzie nierozumny i bezmyślny, co ma oczy, a nie widzi, uszy, a nie słyszy" (Jr 5,21) - wołał kiedyś prorok Jeremiasz zdesperowany tym, że oczywiste prawdy są przez ludzi odrzucane. Bo tak już jest, że tylko serca wrażliwe, otwarte na Boga, nawet jeśli czegoś z początku nie mogą pojąć swym umysłem, to zachowują w swej pamięci, rozważają co pewien czas i czekają na potwierdzenie lub rozjaśnienie sprawy, jak uczyniłaś Ty, Maryjo, wobec swojego Syna (Łk 2,50-51)... A potem już wierzyłaś każdemu Jego słowu, więc kiedy odszedł obiecując, że ześle wam Ducha Świętego, zebrałaś Apostołów, by modlili się wraz z Tobą i zgodnie z obietnicą Mistrza - z niezłomną wiarą i bezgraniczną ufnością oczekiwali na spełnienie, tego, co zapowiedział...

"Jak to się jednak stało, że uczniowie Jezusa, a w szczególności grupa skupiona wokół Piotra, stali się zdolni do pokonania swojego straszliwego zawodu, skandalu krzyża, posuwając się aż do podjęcia zwycięskiej ofensywy ? Jak to się stało, że jakiś prorok, którego przepowiednie nie spełniły się, mógł stać się punktem wyjścia dla największej religii świata ? Całe pokolenia historyków stawiały sobie te pytania i nadal je stawiają" (Vittorio Messori)... Zapewne tak się stało, że ci, co przyjęli wiarę świętą, nie zatwardzali swoich serc, lecz otworzyli je na światło Boże z nieba - okazali wobec Boga swoją dyspozycyjność i pozwolili działać Mu w taki sposób, w takim zakresie i w takim czasie, jaki sam uzna za stosowne. Tak i dziś, tylko ci ufają Twoim słowom, Matko, którzy się całkowicie zdali na Bożą Wolę. Bo "nie ten miłuje przyjście Pańskie, który twierdzi, że ono już się zbliża, ani ten, który twierdzi, że ono jeszcze daleko, a raczej ten, który - niezależnie od tego, czy ono blisko jest, czy jeszcze daleko - oczekuje go szczerą wiarą, niezłomną nadzieją i gorącą miłością" (wg św.Augustyna). I nie ten, jak ów sługa w jednej z przypowieści, który mówił: "Mój pan ociąga się z powrotem", przy tym bił swoich współtowarzyszy, jadł i pił razem z pijakami (Łk 12,45)" (wg ks.Mariusza Pohla), jakby Pan nie miał przyjść...

Dzisiaj i Tobie, Matko Boża, już opadają ręce. I Ty wołasz zdesperowana: "Drogie dzieci. Już od dłuższego czasu daję wam moje macierzyńskie Serce i podaję mojego Syna, lecz wy mnie odrzucacie. I pozwalacie, aby grzech coraz bardziej was otaczał. Pozwalacie, by was zdobywał i by odbierał zdolność rozeznawania" (MB w Medjugorie 2009). "Dzisiaj wzywam was, abyście na nowo narodzili się w modlitwie i przez Ducha Świętego z moim Synem stali się nowym ludem. Ludem, który wie, że jeśli straci Boga, to zgubi samego siebie. Ludem, który wie, że pomimo wszystkich cierpień i pokus, z Bogiem jest bezpieczny i zbawiony" (MB 2.08.2011). Prosimy jednak, bądź łaskawa jeszcze uzbroić się w cierpliwość, szczególnie wobec tych, którzy stawiają Ci opory, gdyż nie wierzą w objawienia.

Zechciej przekonać takich ludzi, że "wszystko, co nam powierzyłaś spełni się... Spełnią się także Twoje ostrzeżenia dla świata" (MB 25.10.1985). Powtórz, że "jeszcze nie pojmują tej wielkiej miłości jaką żywisz do nas, jaką nam ofiarujesz. [Ponaglij ich:] Pośpieszcie się, aby zrozumieć ją, bo kiedy skończą się objawienia, może być już za późno" (wg MB 22.10.1985)... Powtórz im, że wszystko rozpocznie się od znaku, który "zostanie dany na wzgórzu objawień. Znak będzie dany, aby podkreślić centralną rolę Medjugorie w kontekście wydarzeń czasów ostatecznych, a fakt, że będzie on widzialny dla wszystkich, pozwoli w krótkim czasie [przez media] powiadomić o nim całą ludzkość... Znak będzie jedynym takim faktem w całej historii, gdyż będzie się odznaczał szczególnymi znamionami, jako: najpiękniejszy, widzialny, niezniszczalny, pochodzący od Pana... A skoro będzie niezniszczalny, żaden człowiek nie będzie mógł nim manipulować... Takiego znaku nigdy dotąd nie było, dlatego będzie on jednym z najsilniejszych dowodów na wiarygodność Twoich objawień w Medjugorie. Przy tym, czas przed ukazaniem się widzialnego znaku, będzie czasem łaski dla ludzi wierzących" (wg o.Livia Fanzagi)...

Matko, Ty wiesz, że "zanim ludzkość otrzyma dany widzialny znak, wcześniej nastąpią trzy ostrzeżenia dla świata, które się dokonają w postaci ziemskich wydarzeń. Wkrótce po pierwszym ostrzeżeniu nastąpią kolejne. W ten sposób ludzie będą mieli czas na nawrócenie, bo czas ten będzie czasem łaski i nawrócenia" (wg relacji Mirjany 1982)... Ale Ty sama ostrzegałaś, że nikt z nas nie powinien czekać na rozwój tych wydarzeń; nie powinien odkładać przemiany swego życia, ale nawrócić się już teraz, bo kiedy znak ukaże się, dla wielu będzie już za późno, gdyż mogą nie doczekać ukazania się znaku. Ci, którzy zostaną przy życiu, będą mieć jeszcze nieco czasu na nawrócenie, gdyż dopiero po ostrzeżeniach, ukaże się ów znak na Podbrdo, w miejscu objawień w Medjugorie. A skoro będzie on dowodem prawdziwości objawień, będzie mógł również przekonać ludzi, by wrócili do wiary" (wg relacji jw.).

"Wielu jednak nie będzie wierzyć, nawet gdy ujrzą znak" (Diego Manetti), co sprawi, że "dokona się jakby zdecydowany podział pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi. Bo "jeśli po tych ostrzeżeniach i po ukazaniu się znaku ktoś nadal będzie trwał w postawie odrzucającej nawrócenie, nie będzie mógł zaprzeczyć, że świadomie opowiedział się po stronie szatana. Bo niewiara wobec tak mocnego znaku będzie dowodem zatwardziałości serca wielu ludzi, którzy będąc tak bardzo zakorzenieni w złu i w swojej przewrotności, nie będą mogli już uwierzyć, gdyż nie będą chcieli(wg o.L.F.jw.)...

"O Boże Ojcze Wszechmogący, w Imię Twojego ukochanego Syna, Jezusa Chrystusa, oraz dla upamiętnienia Jego Śmierci na Krzyżu dla uratowania nas od grzechów, błagamy Cię, uratuj dusze, które się znajdą poza możnością pomocy samym sobie, a które być może umrą w grzechu śmiertelnym podczas Ostrzeżenia. Na przebłaganie za cierpienia Twego umiłowanego Syna, prosimy Ciebie najpokorniej, abyś przebaczył tym, którzy nie będą w stanie sami się starać o swoje wybawienie, bo już nie zdążą, bo nie będą wystarczająco długo żyli, by prosić Twego Syna o Miłosierdzie dla nich, o oczyszczenie ich od brudu wszelkich grzechów" (wg www.drogowskazydonieba)...

Ty, o Maryjo, kazałaś wybrać Mirjanie takiego kapłana, który będzie "ogłaszał światu kolejne tajemnice, na trzy dni przed ich wypełnieniem, dając możliwość, aby świat raz jeszcze przyjął Twe wezwanie do nawrócenia i ratunku" (wg D.M.jw.). Bo nawet to "twierdzenie, że ten, kto nie uwierzy po ukazaniu się znaku, nie będzie mógł już uwierzyć - wcale nie przesądza, że już nie będzie czasu na nawrócenie, jak gdyby nagle miał nastąpić nieuchronny koniec świata. [Bóg bowiem, który nigdy nie był i nadal "nie jest skory do gniewu" (Ps 145,8)], jeszcze po pierwszych trzech tajemnicach, pozwoli, aby wyszły na jaw sekrety ludzkich serc, [co stanie się kolejną szansą na nawrócenie... Ale i tak] część ludzi nadal będzie się pogrążała w zatwardziałości serca, a tylko część otworzy się na pełne zaufanie Bożemu Miłosierdziu" (wg o.L.F.jw.)...

I to "jest czymś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca w którymkolwiek z Twoich objawień, Matko Boża. Bo nigdy dotąd nie istniała taka rozległa perspektywa, jak w okresie przedstawiania dziesięciu tajemnic: dwa upomnienia, wspaniały znak, który zostanie dany na wzgórzu objawień w Medjugorie, a w końcu siedem tajemnic związanych z karą Bożą" (wg D.M.jw.). Zanim jednak Bóg pozwoli odsłonić wszystkie dziesięć tajemnic, ludzie będą stopniowo przygotowywani do tego, gdyż poszczególne tajemnice mają być ujawniane pojedynczo. Tak więc sam fakt, że tajemnice mają ujawniać się a potem realizować się stopniowo, wzmocni ich wiarygodność oraz wynikającą z nich odpowiedzialność każdego z nas za ich spełnienie. "Tak właśnie było z plagami egipskimi. Były one ujawniane faraonowi pojedynczo, a urzeczywistnienie się kolejnych zależało od odpowiedzi faraona, od zatwardziałości jego serca. To zatwardziałość była powodem następowania kolejnych plag, a im bardziej faraon był nieustępliwy, tym surowsze były plagi" (o.L.F.jw.)...

Maryjo, Matko nasza najmilsza, błagamy Cię, racz zrobić wszystko, by żaden człowiek nie zamykał swych uszu na Twe orędzia, które podajesz nam w kolejnych objawieniach. Niech nikt "nie gasi swego ducha, proroctwa niech nie lekceważy" (wg 1Tes 5,19), ale niechaj z całą powagą przyjmie do wiadomości, że "czas dziesięciu tajemnic, przynajmniej w tym wymiarze, który dotyczy naszego osobistego istnienia, naszego życia wiary, zaczyna się już dzisiaj, jeszcze zanim nadejdą trzy dni oczekiwania" (wg D.M.jw.)... Ale niech "nie czekają na nadzwyczajne zjawiska, lecz raczej niech wezmą do ręki Ewangelię, niech ją czytają, a wszystko stanie się zrozumiałe" (wg MB 12.11.1982)... Czytając, niech zwrócą uwagę na to, co Jezus dawno już podkreślił w odniesieniu do tych, co byli Mu współcześni: "Gdybym nie przyszedł i nie mówił, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu" (J 15,22). Tak i Ty, Matko: gdybyś nie ostrzegała świata, gdybyś nie przyszła i nie mówiła... Resztę niech każdy sam w sumieniu swym dopowie, a zwłaszcza ci, co nie chcą wierzyć w żadne z Twoich orędzi... Niech wreszcie "zrozumieją powagę sytuacji i to, że bardzo wiele z tego, co ma się stać, zależy od naszej modlitwy, a my zbyt mało się modlimy" (wg MB 25.07.1991)...

Przekonaj ich, o Pani, że "modlitwa jest cudownym, mistycznym krwioobiegiem, który złączony z sercem ludzkim napełnia to serce pokojem, podtrzymuje życie, umacnia i krzepi człowieka pomimo całej jego nędzy. Wyzwala ze zniewoleń, błędów i zapala cudowne światło w szarzyźnie ludzkiej codzienności" (Pobratymstwo Modlitewne Sziroki Brijeg). I pozwól im zrozumieć, że tym bardziej muszą się umacniać przez modlitwę, wobec nadejścia tych wydarzeń, które zapowiedziałaś...

"Pozostańcie niezłomni w wierze - mówiłaś, Matko, do widzących. Módlcie się, podejmujcie post. Ja zawsze będę z wami. Ja zawsze jestem przy was na każdej z waszych dróg" (wg MB 16.11.1981). Prosimy więc, pomóż i nam modlitwę wzmacniać postem, który "uwalnia od rozproszeń, od innych pokarmów, od zakupów, od przygotowywania posiłków i wszystkich trosk związanych z jedzeniem, byśmy się mogli rozsmakować w chlebie, który stanie się ciałem samego Jezusa... gdyż post jak gdyby stwarza przestrzeń w naszej duszy, w sercu i w naszym ciele. Gdy nie jesteśmy zajęci jedzeniem, wtedy pojawia się owa przestrzeń dla Boga. Bo post jest przygotowaniem na spełnienie się Bożych dzieł, na wypełnienie się Woli Bożej wobec nas samych i wobec świata. Poszcząc, pozwalamy Bogu w pełni zrealizować Jego plan wobec nas, wobec naszej rodziny czy wspólnoty. Pozwalamy Mu do końca wypełnić wszystkie Jego zamiary" (s.Emmanuel Maillard).... "Nie módlcie się bez postu i nie pośćcie bez modlitwy" - mówiła siostra Emmanuel, która jest blisko Ciebie, Maryjo, pod niebem Medjugorie.

Prosimy także, Matko Boża, nie pozwól się załamać ludziom małego ducha, lecz spraw, by zrozumieli, że cokolwiek miałoby się stać, to "ostatnie słowo nie należy do zła, lecz do dobroci Boga i to nie tylko w wymiarze pozaziemskim, ale właśnie "dziejach" (Aldo Maria Valli wg Ojca Świętego Benedykta XVI). Bo świat nie unicestwi się z chwilą gdy się dopełni ostatnia tajemnica. Ci wszyscy, którzy to przeżyją, na pewno będą mogli naocznie się przekonać, jak "świat odwrócony do Boga plecami, żyjący w mroku grzechu, znów zostanie oblany [Boskim] światłem z nieba... [A wtedy wreszcie] grzech przestanie być cnotą, a cnota pośmiewiskiem. Zło nie będzie już u władzy, a dobro nie będzie oznaką słabości. Lecz ta radykalna zmiana nie pojawi się dzięki decyzjom politycznym i uroczyście podpisywanym traktatom. Nie... to sam Bóg chwyci świat w swoje ręce i obróci go ku sobie... I nie będzie to uchwyt cierpienia ani jakaś forma kary, lecz gest ciepłej miłości" (Wincenty Łaszewski)... "W czasie pokoju nadal będziemy rodzili się z grzechem pierworodnym, a po przyjęciu Chrztu, nadal pozostanie w nas pożądliwość. Będziemy jednak potrafili używać naszej wolności lepiej niż teraz, także dlatego, że otrzymamy nauczkę. W czasie dziesięciu tajemnic dowiemy się, co tak naprawdę znaczy iść za szatanem... To nam pozwoli pojąć jak odmienny będzie los człowieka, który tajemnice potraktował poważnie, przyjmując wezwanie do nawrócenia, od losu tych, którzy odrzucą ostateczne wezwanie Bożego Miłosierdzia" (o.L.F.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej