wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ŁASKĘ APOSTOŁOWANIA




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

"Anioł przemówił do niewiast: "Wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział... A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom; powstał z martwych". Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to" (Mt 28,5-8)... Biegły, bo śpieszno im było ogłosić dobrą nowinę... Biegły z radością... Jakże radośnie rozpoczęły swe apostołowanie !

Boże, Ty wiesz, że "kwiaty, które są pozbawione rosy i deszczu usychają i giną. Podobnie i ludzie nie przyjdą do Ciebie, jeśli im nikt nie będzie głosił Ewangelii" (wg św.Józefa Freinademetz). "Wiele bowiem dusz oddala się od Ciebie, źródła wody żywej, tylko z jednego powodu, że są pozbawione słowa Bożego" (św.o.Pio); "wielu chrześcijan skazuje się na potępienie z powodu braku pouczenia" (św.Jan Maria Vianney). "Zgorszenie wzrasta, a Syn Twój boleśnie przeżywa bezczynność tych, którzy siedzą z założonymi rękoma" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc pozwól, bym i ja mógł stać się apostołem; bym mógł gorliwie przepowiadać Ewangelię "w porę" i "nie w porę" (2Tm 4,2), bo "jeśli [dzisiaj] świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje Chrystusa i Jego Ewangelii - proporcjonalnie musi wzrastać liczba jej głosicieli" (wg bł.Jana Pawła II)...

Pozwól i mnie z tego powodu przeżywać taką radość, jaka była udziałem tamtych czcigodnych niewiast. Pozwól, bym "złożył Ci w ofierze służbę myśli i mowy mojej. Niech Twoje Pismo Święte będzie moją czystą rozkoszą. Niechaj się nie pomylę w jego interpretacji i niechaj nigdy nie głoszę mylnych poglądów" (wg św.Augustyna), pokornie proszę Cię...

Ty wiesz i to, że każdy z nas ma obowiązek "podejmować apostolską odpowiedzialność życia chrześcijańskiego" (KKK 1309), bo "człowiek, który nosi w sobie Jezusa, siłą rzeczy musi nieść Go również do innych" (bł.Karol de Foucauld). Bo "nie wystarczy posiąść Go jedynie dla siebie, gdyż ten, kto żyje Nim samolubnie, nie żyje Tobą w pełni" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Ten zaś, "kto niesie ludziom Jezusa, przynosi im zbawienie" (o.Paulin Sotowski OFMConv)... Proszę Cię więc, nie dopuść, bym "zamykał się w poczuciu samozadowolenia, lecz spraw, bym przez swą miłość, wrażliwość i ofiarność szukał i odnajdywał tych, którzy zaginęli" (wg o.Marka Rojszyka OP)...

Racz użyć mnie jako narzędzia, abym i ja mógł "zbawiać dusze dla Jezusa" (wg św.Teresy z Lisieux). Tak bardzo "pragnę dla wszystkich ludzi prawdziwego szczęścia, oświecenia światłem wiary, oczyszczenia z grzechów, rozpalenia serca miłością ku Tobie, Boże i szczęścia całej ludzkości w Tobie przez Niepokalaną" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). "Bezczynność bowiem jest czymś niepojętym dla człowieka o duszy apostolskiej" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Tylko dopomóż mi pamiętać, że "pierwszym czynem apostolskim jest być takim, jakim Bóg pragnie widzieć mnie" (ks.kard. Anastasio Ballestrero).

Prawda, że jestem grzeszny, niegodny, lecz rozważając przykład Pawła apostoła widać wyraźnie że "im słabsze jest narzędzie, tym większa chwała Boża" (Sługa Boży S.W.jw.). Tyś bowiem mu udzielił światła, dzięki któremu mógł zrozumieć, że pośród pierwszych apostołów "niewielu było mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych i niewielu szlachetnie urodzonych. Bo Ty wybrałeś właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców. To, co niemocne, aby mocne poniżyć; to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone" (1Kor 1,26-28)... Tyś "upodobał ludzką słabość, gdyż w niej najbardziej się uwidacznia Twoja chwała i moc" (wg Anny Dąmbskiej). Proszę więc, Panie, wybierz mnie, choć jestem jaki jestem, bo "nie ma nic cudowniejszego niż mówić o Tobie, a czy to takie ważne, że mój bełkot jest nędzny i nie może się równać ze swoim przedmiotem ? " (wg André Frossarda)...

"W wojnie, którą Ci wydał szturmując do nieba

Ażeby tron Twój posiąść, Archanioł strącony.

Wiem, Panie, że każdego żołnierza Ci trzeba

I dlatego w tej chwili staję z Twojej strony" (Jan Lechoń)...

"Ach ! Mimo mojej maleńkości - zwierzyła się święta Teresa - pragnęłabym oświecać dusze jak Prorocy, Doktorzy, odczuwam bowiem powołanie apostoła... Chciałabym przebiegać ziemię, głosić Twe Imię i umieszczać w ziemi niewiernych Twój chwalebny Krzyż" (św.Teresa z Lisieux). Proszę Cię więc, "pozwól i mnie być Twoim świadkiem i głosić ludziom Twoją miłość i zmiłowanie. Pomóż mi mówić im nie o zagładzie, lecz o nadziei oraz o przebaczeniu dla świata. Pozwól mi trwać w pokoju Bożym, bym swą odwagą, swoim pokojem i dobrocią umiał przekona takich, co błądzą, o mocy Twego Kościoła.

[Ja wiem, że] wszystko, co potrzebne otrzymam dla tej służby, którą dla mnie wybrałeś, a nawet miłość do podejmowanego zadania" (wg PJ do A.D. jw.), pozwól mi więc "otwierać oczy tym, co mają fałszywe pojęcie o religii" (św.Maksymilian Maria Kolbe), aby "za moim pośrednictwem udało się wprowadzić ich na właściwą drogę" (wg św.o.Pio). Oby "przejęli się do głębi serca" (Dz 2,37) tym, co będę głosił im za Twoim przyzwoleniem. I spraw, bym "starał się o to, co dla bliźniego dogodne: dla jego dobra, dla zbudowania, bo i Jezus nie szukał tego, co dogodne dla Niego" (wg Rz 15,2-3).

"Boże mój, życie, święta słodyczy mego życia ! I cóż właściwie mówią ci wszyscy, którzy o Tobie mówić usiłują ! Lecz biada, jeśli się o Tobie milczy ! Choćby najwięcej wtedy mówił człowiek, niemową jest" (św.Augustyn). Pozwól mi zatem, abym "z kimkolwiek w życiu mając styczność, starał się wszystkich pociągnąć do miłowania Ciebie, o Jezu mój, Piękności moja, Odpocznienie moje, jedyny Mistrzu mój, Sędzio, Zbawicielu i Oblubieńcze... Wszystko kładę w miłosierdziu Twoim" (wg św.Faustyny).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Ty, Panie Jezu, wiedząc, jaką wagę ma apostolstwo, mówiłeś, że "najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło syn Twój zdoła powrócić do Ciebie, jeśli staną przy nim i pomogą mu, podniosą go, opatrzą i prosić za niego będą mądrzy i dojrzali wśród nas. Jeśli jednak nie znajdzie się nikt współczujący, gotowy pochylić się nad nieszczęściem ludzkim - człowiek ten zginie. A wtedy Ty obwinisz nas o jego śmierć, jeżeli miłosierdzia i dobroci w nas nie znajdziesz, ponieważ chcesz, aby nie przepadł żaden z tych, którzy upadają, a których przyszłe życie jest ciągle zagrożone" (PJ do Anny Dąmbskiej).

O Chryste, dla którego "pragnienie ocalenia dusz jest największą i najbliższą troską" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty); Panie, który "nie potrzebujesz wielbicieli, lecz apostołów" (S?ren Kierkegaard), proszę Cię z całej duszy, usłysz moje błaganie o możność przysłużenia się prawdziwie dobrej sprawie, bo "świat dzisiejszy jest obłędny, zagubiony w wojnach, narastających konfliktach, nienawiściach rasowych, narodowych, społecznych, człowieka do człowieka, rodziny do rodziny; opętany chciwością, żądzą posiadania, dominowania... Tych szaleństw trzeba być świadomym, nie wolno im ulegać. Pozwól mi zatem, bym mógł innych bronić i strzec przed nimi, a przybliżać im Ciebie, Chryste, i jak Jan Chrzciciel torować Tobie drogę w duszach ludzkich" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Spraw, abym jeśli będę wezwany, mógł odpowiedzieć w Twoje Imię, Twoim Imieniem i dla Twojego Imienia - nie upierając się i nie ociągając; żebym mógł ofiarować się... A gdy nie będę już potrzebny, bym umiał zniknąć, ciesząc się z tego, co już się stało, nie urażony tym, co tracę. Abym tylko nie stracił Ciebie" (o.Lomurno OCD).

O Panie, który "kochasz ramiona pełniące Twoje prawo; który nie gardzisz słowami i nie odtrącasz milczenia, lecz kochasz dłonie działające" (wg Wojciecha Bąka) - proszę pokornie pozwól mi działać, choćbym "szukając Twojej chwały napotykał sprzeciwy" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... A choć "nie potrzebujesz nikogo, byś mógł dopełnić swego dzieła, to przecież sam pozwalasz zręcznemu ogrodnikowi hodować delikatne i rzadkie rośliny, dając potrzebną umiejętność... sobie zaś rezerwując troskę o użyźnianie ziemi. Tak więc chcesz, by Ci pomagano w Boskiej uprawie dusz" (wg św.Teresy z Lisieux). Proszę Cię zatem, przyjmij mnie do pracy w Twym ogrodzie, abym "nie zależąc od nikogo, stał się niewolnikiem wszystkich, by tym liczniejsi byli ci, których pozyskam" (1Kor 9,19). "Bym starał się przypodobać wszystkim pod każdym względem, nie szukając własnej korzyści, lecz dla dobra wielu, aby byli zbawieni" (1Kor 10,33). "Bym stał się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych" (1Kor 9,22)...

Ja wiem, że apostolstwo, to wcale nie są żarty. "Nie jest to bowiem walka przeciwko krwi i ciału, ale przeciw Zwierzchnościom, przeciwko Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności; przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich" (Ef 6,12). "Szatan staje się wrogiem wobec wchodzących na Twoją drogę" (wg Jana Budziaszka) i "usiłuje bardziej szkodzić takiej duszy, bo ona może mu wyrządzić wiele krzywdy, gdy będzie pociągała inne dusze za sobą. Pozwól mi zatem być gotowym na wielkie boje do stoczenia, jakie mnie mogą czekać" (wg św.Teresy z Avila)... Pozwól mi wciąż pamiętać o tym, że "są i takie sytuacje, w których zagrożenie ze strony złego ducha nasila się i może w znaczący sposób szkodzić dziełu Bożemu. Są takie zadania i towarzyszące im okoliczności, w których pomoc anioła stróża nie wystarcza. Wówczas potrzebny jest ktoś bardziej znaczący, potężniejszy w działaniu" (wg ks.Karola Dąbrowskiego CSMA). A wtedy przyślij mi z pomocą Michała Archanioła...

"Diabeł najwięcej napracował się nad świętością Hioba" (ks.Bogusław Jaworowski MSF), kiedy nękając go wszelkimi nieszczęściami, za wszelką cenę starał się zbuntować przeciw Bogu. Proszę więc, Panie, daj mi siłę, abym jak on, mógł służyć Ci nawet, gdy "coraz liczniejsze spadną na mnie nagany, pouczenia i zamiast radości, spotkam się ze strony bliźnich z niezrozumieniem, z niechęcią, a także złośliwością, obmową i szyderstwem. [I racz umocnić moją pewność, że choć] dopuścisz, aby złość świata kąsała mnie, to jednak nie odejdziesz [i nie opuścisz mnie, bo Ty, o Panie] sam pracujesz z Przyjaciółmi swoimi, skoro Ty jesteś tym, który działa, my zaś jedynie pomocnikami, a czasem obserwatorami Twoich wspaniałych cudów. Skoro znalazłszy punkt oparcia pośród nas, nie zrezygnujesz ze współpracy, chyba, że sami przeszkadzalibyśmy w Twoim działaniu. Twoje działanie jest skuteczne: niesie dobro i radość; buduje, a nie niszczy, jeśli więc z mojej strony będzie dobra wola, połów będzie obfity, bo ten, kto z Tobą idzie, ten niesie światu pomoc prawdziwie pożyteczną" (do A.D. jw.).

Dziś jesteś już u Ojca, w niebie (Mk 18,19), gdzie żyjesz i królujesz, ale gdy byłeś jeszcze wśród nas - "gdziekolwiek przechodziłeś po swoich ziemskich drogach, nie pozostało ani jedno obojętne serce, bo albo Cię miłują, albo Cię nienawidzą, toteż gdy śladem Twoim podąża apostoł spełniając swój obowiązek, słyszy się również niechętne szemrania lub głosy uwielbienia" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Mimo to, proszę, posłuż się mną. Poślij mnie jak Jonasza do Niniwy, ale nie pozwól stchórzyć (Jon 1,2-3), bo "największą przeszkodą w apostolacie jest nieśmiałość lub raczej tchórzostwo ludzi "dobrych" (św.Pius X)... Kieruj moimi krokami i rozporządzaj mną, abym był dobrym apostołem i pozwól mi pamiętać, że jedynie wtedy "moja praca będzie w pełni apostolska, kiedy pozwolę Ci pracować we mnie i przeze mnie z Twoją siłą, z Twoim pragnieniem i z Twoją miłością" (wg bł.M.T.jw.). Niech moje nogi idą tam, gdzie Tych chcesz widzieć mnie. Niech moje usta głoszą to, co Ty chciałbyś usłyszeć. "Niech moje ręce czynią to, czego Ty chcesz dokonać"...

"Będą walczyć przeciw tobie - mówiłeś, Panie, do Jeremiasza - lecz nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą, aby cię ochraniać" (wg Jr 1,19). Tak też uważał święty Josemaria Escriva, mówiąc, że "nikt nie pokona Boga, ani ludzi, którzy Mu służą" i "odważnie uświęcał innych, prowadząc ich ku Bogu drogą świadectwa, nauki, przyjaźni i przykładu uczciwego życia oraz niewyobrażalną serdecznością, z której wynikała cudowna u apostoła zdolność zjednywania sobie ludzi" (o.Garganta OP), bo Tyś, o Boże, zawsze szukał zwyczajnych ludzi, gotowych oddać swoje życie i stać się Twymi narzędziami w tym spoganiałym świecie. We wszystkich pokoleniach dokonywałeś cudów rękami swoich sług...

"O Boże, który królów na tronach umieszczasz, a biednych z ziemi podnosisz i nędzarzy ze śmietnika wywyższasz. Ty, któryś wybrał sobie Dawida i wziąłeś go od stada owiec, mimo że był najmniejszy i najmłodszy wśród synów Jessego. Ty, któryś udzielił wielkiej siły głoszącym Ewangelię, by ona osiągnęła całą swoja skuteczność - racz trzymać rękę moją i prowadź mnie według Twej Woli" (wg św.Grzegorz z Nazjanzu). Pozwól mi "postępować w sposób godny Ciebie" (wg 1Tes 2,12) i racz mnie posłać tam, gdzie nikt inny nie może albo nie chce się udać. "Drogę moją utoruj Ty sam, o Boże mój" (wg 1Tes 3,11).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

Ty wiesz, o Duchu Święty Boże, "jak piękne i jak wielkie jest poznanie, umiłowanie i służenie Bogu" (św.Jan Maria Vianney). Proszę więc - oświeć mnie swym blaskiem i racz uzdolnić mnie do apostołowania, bym jako "człowiek prawdziwym duchem apostolskim ożywiony, cokolwiek będę czynił, wykonywał gorliwie, dokładnie i w odpowiednim czasie" (wg ks.Teofila Herrmanna CM), bo apostolstwo to służba Bożym planom... Niech w Twoich rękach będę jak świeca, która choć spala się w pokornej służbie innym, to daje im swe ciepło i blask swojego światła.

Dopomóż mi "otworzyć serce na Twoją moc z wysoka - poprzez modlitwę, przez refleksję i poprzez kontemplację, bym umiał łączyć swe skromne siły z przedziwną, niewidzialną mocą, która pochodzi od Ciebie" (wg ks.Andrzeja Adamskiego). Bo "nikt nie może być apostołem Chrystusa, jeżeli nie jest napełniony Tobą, Duchu Święty" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... Dopomóż mi pamiętać, że "na każdym swym stopniu, apostolstwo winno wyrastać z modlitwy, w przeciwnym razie grozi mu, że się rozpłynie w działalności, która z ewangelicznej zatrzyma tylko nazwę" (wg Ojca Świętego Pawła VI). "Podstawą apostolstwa musi być życie wewnętrzne, które pod żadnym pozorem nie może być zaniedbane" (PJ do Małgorzaty Balhan). Dlatego "zanim apostoł pozwoli sobie na głoszenie słowa, powinien wznieść swą spragnioną duszę ku Bogu i dopiero potem przelać na innych to wszystko, czym został napojony, przekazać to wszystko, czym został napełniony" (św.Augustyn). Powinien się do tego właściwie przysposobić, bo "kiedy ma się mówić o rzeczach wielkich i wzniosłych, trzeba oczyścić i rozszerzyć swoje serce oraz wznieść swoją duszę" (wg Luciusa Annaeusa Seneki)...

Dopomóż mi "poznać Jezusa, kochać Jezusa i służyć Mu" (bł.Matka Teresa z Kalkuty), a także jak najlepiej poznać prawdy Boże, bo "im głębsze będzie poznanie, tym gorętsze pragnienie, żeby się tą cudowną wiedzą podzielić" (ks.Ludwik Warzybok) z innymi. Lecz nie pozwalaj w żaden sposób odstąpić od wierności nauk zawartych w Ewangelii, bo nawet Ty, o "Duchu Święty, nie dajesz takich nauk, które występowałaby obok nauki Chrystusa i mówiły coś innego. Ty nawet nie powtarzasz nauki Chrystusowej, ale wyjaśniasz to, co zostało powiedziane raz na zawsze" (ks.René Laurentin).

"Duchu Najświętszy, proszę Cię, obdarz mnie mocną wiarą, jak skała niezachwianą, z której mógłbym czerpać natchnienie do podejmowania i wiernego wypełniania konkretnego, systematycznego apostolstwa; wiarę, która byłaby jak pochodnia w moich rękach, aby oświecać świat pogrążony w ciemnościach grzechu"...

"Apostoł - mówił święty Josemaria Escriva - ma tylko jeden cel: pozwolić Panu, aby działał i być dyspozycyjnym". Proszę Cię więc, o Boże, racz dysponować mną i nie pozwalaj mi przykładać do apostołowania jedynie ludzkiej miary, ale pamiętać o tym, że "własnymi siłami niczego nie zdziałam w dziedzinie nadprzyrodzonej, bo tylko jako narzędzie Twoje - wszystko potrafię zrobić" (wg św.Alberta Chmielowskiego)... Pozwól "doświadczyć tego, że Jezus ma rzeczywiście wszelką władzę w niebie i na ziemi, a Jego obecność sprawia, że najtrudniejsze zadania stają się możliwe" (wg ks.A.A.jw.) - bym "nigdy nie dopuszczał wątpliwości tam, gdzie działa Bóg i gdzie człowiek działa na rozkaz Boży, prowadząc nie swoje, ale Boże sprawy" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). I uchroń mnie od zniechęcenia, bo i Twój siewca z przypowieści zaczął od niepowodzeń. I jego słowa najpierw padły na drogę i na skały oraz pomiędzy ciernie. On jednak czekał końca i nie tracił nadziei, że trafi i na dobrą glebę (Mk 4,3-8), co sprawi, że będzie miał sens ten jego zbożny trud.

"Niech moje oczy nie będą wpatrzone w ludzi, w ich grzechy, bo mógłbym się zawieść. Pomóż natomiast starać się odkrywać w nich Jezusa" (wg o.Emiliena Tardifa MSC). Pomóż mi zanieść im Jezusa, ale nigdy "nie przez natrętne przymuszanie, lecz poprzez radość, którą pragnę podzielić się z innymi" (wg ks.L.W.jw.). Proszę Cię więc, nie pozwól mi "narzucać niczego nikomu. Nic na siłę. Nic na gwałt. Nic przemocą. Nic za kołnierz, nic na sznurku. Pomóż uszanować wolność każdego człowieka. Uratować jego godność. Nawet gdy nie ma racji, gdy się myli. Nawet gdy grzeszy, gdy błądzi... [Naucz mnie "w razie potrzeby wykazać jego błąd, pouczyć, podnieść na duchu, lecz zawsze z cierpliwością" (wg 2Tm 4,2)]. Pomóż mi być nauczycielem: patrzeć, co dzieje się w duszy człowieka, który źle postępuje. Wysilić wszystkie umiejętności, ażeby pomóc mu. Pomóż mi czynić to tak delikatnie, aby on nawet nie zauważył. By nawet nie czuł potrzeby podziękowania mi" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

Nie pozwól mi "wymagać, by wszyscy myśleli tak jak ja, ale dopomóż mi łagodnie i pokornie czynić, co w mojej mocy, aby prawda, która jest we mnie, oświeciła ich nowym dniem" (wg PJ do Małgorzaty jw.). Naucz "szanować wolność innych jak Bóg szanuje naszą wolność. A jeśli byłoby to dla mnie nawet bolesne i trudne, dopomóż mi szanować prawo drugiego człowieka do powiedzenia "nie" i do wyboru jego własnej drogi życiowej" (wg ks.A.A.jw.)... "Jeśli jako apostoł nie będę mógł dotrzeć do kogoś ze swoimi czynami, to, pomóż mi dotrzeć modlitwą, pokorą i ufnością w Bogu" (wg św.Wincentego Pallottiego). Bo "miarą apostolstwa jest pokora. Im bardziej ona rośnie, tym bardziej wpływ apostolski rozszerza się. Bez pokory chrześcijanin jest apostołem siebie samego, a nie apostołem Chrystusa" (ks.kard. Anastasio Ballestrero)...

"Nie pozwól, abym starał się nawracać kogoś bez kochania lub żebym kochał tylko tych, których widuję w kościele" (wg Jana Budziaszka). "Nie mógłbym bowiem oczekiwać owoców ewangelizacji, jeśli bym nie miał w sobie miłości wobec tych, do których mam iść. Bóg przecież jest Miłością. Przez miłość poznajemy Go i jedynie przez miłość zanosimy Go innym" (wg o.Marka Rojszyka OP)... Obym pamiętał, że "jeżeli ktoś chciałby naprawić złamany stół, nie wolno go naciskać z góry, lecz trzeba się pochylić niżej aby podłożyć siebie samego pod złamaną nogę" (św.br.A.Ch.jw.), bo "apostolstwo tylko wtedy będzie miało sens, gdy się je zacznie na kolanach" (J.B. jw.)...

Naucz mnie, proszę, "jak przemawiać do człowieka, którego serce jest zupełnie jałowe, a intelekt bardzo płytki ? Od czego zacząć, na czym osadzić w obcowaniu z nim rozmowę o Bogu ?" (ks.bp Kazimierz Romaniuk) i "dopomagaj mojej pracy, bo wszystko to dla Twojej Sprawy, dla chwały Twojego Imienia, dla dobra moich braci bliźnich i dla mojej Ojczyzny" (Seweryn Goszczyński).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Matko Najświętsza, która "wzywasz nas do światłości, jaką winniśmy nieść wszystkim ludziom pozostającym w ciemności... która wiesz o tym, że codziennie do naszych domów przychodzą ludzie, którzy są w ciemności i prosisz, aby dać im światło" (wg MB z Medjugorie) - błagam więc, racz kierować mną z niebieskiej wysokości. Czuwaj, aby to moje apostołowanie było skuteczne, abym zawsze śpieszył z pomocą tam, gdzie są najbardziej zagrożeni wiecznym potępieniem... abym "prowadząc dusze na drogi życia wewnętrznego, wybierał drogi zwyczajne, proste, prawe, autentyczne oraz ludzkie, bez powikłań i dziwactw; abym jak święty Josemaria "umiał o Bogu mówić po ludzku, o ludziach - po Bożemu" (wg Salvadora Bernala)...

Prawda, że "nie ode mnie zależy, czy słuchający przyjmą orędzie, czy też odrzucą je. To bowiem jest decyzja, którą każdy sam podejmuje przed Bogiem i przed własnym sumieniem" (o.Karol Müller SVD), mimo to, pomóż mi nie tylko mówić lecz przede wszystkim czynić to wszystko, co przybliży ich do Boga. Bo tak już jest, że my, "współcześni, chętniej słuchamy świadków niż nauczycieli. A jeśli już zechcemy słuchać nauczycieli, to jedynie dlatego, że są również świadkami" (Ojciec Święty Paweł VI). I spraw, abym pamiętał, że "posłannictwo głoszenia Słowa wypełnia się także i wtedy, kiedy się przez jakiś czas milczy, wiedząc, że mówienie akurat w tym czasie sprawia niewymowną przyjemność naszemu rozmówcy. Głosi się także Słowo Boże, kiedy się pokazuje jak należy je wypełniać; kiedy się je na wszelki sposób usiłuje zgłębić, wcześniej, nim zacznie się innym je wyjaśniać. Natomiast nie wypełnia się posłannictwa głoszenia Słowa, kiedy się je nawet bardzo głośno i patetycznie wykrzykuje, ale bez widocznego przekonania; kiedy się deklaruje swoją przynależność do Kościoła, a w postępowaniu na co dzień nie zachowuje się praw, którym niekiedy poddają się nawet zwierzęta" (ks.bp Kazimierz Romaniuk).

Ponoć do nieba nigdy nie idzie się samemu, ale koniecznie trzeba kogoś ze sobą prowadzić. Proszę Cię zatem, pozwól mi tak służyć Panu Bogu, by i ze mną - o ile zasłużę na niebo - mogło podążać wielu ludzi: młodych i starych, biednych, bogatych, pokornych i przekornych, ale nie pozwól, bym zasługi miał przypisywać samemu sobie, abym obrastał w pychę lub wynosił się nad innych... "Nie pozwól, by w mojej postawie było cokolwiek z Goliatowej pewności siebie, ale dopomóż, abym się stał pokorny jak Dawid. Pomóż zaufać jaśniuteńkim kamyczkom z potoku, tej nicości w walce o Boga. Pomóż mi iść w Imię Pana Zastępów, a nie swoje.

Pomóż z głęboką pokorą rozumieć, że On mnie wybrał do tej rozgrywki, w której idzie o Jego Imię i o Jego prawo... Daj pomoc, aby w życiu moim już nic nie było tylko dla mnie, tylko dla mego upodobania, tylko dla mego zadowolenia, dla dogodzenia sobie, czy dla zaspokojenia swoich własnych pragnień, lecz naucz, jak mam postępować, aby od razu dostrzec, które uczucie jest zbyt osobiste i z którego doznania nikt nie ma korzyści - ani Ty, Panie, ani Twe dzieci, ani nawet... ja sam" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Pomóż pamiętać, że "w służbie Bożej nigdy nie wolno mi być wyrachowanym" (wg bł.Karola de Foucauld); nie wolno być "interesownym albo egoistycznym. Nie wolno iść za Panem bardziej ze względu na siebie aniżeli na Niego" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez) i czuwaj, abym "pociągając innych uważał, by pociągnąć ich rzeczywiście ku Niemu, a nigdy nie ku sobie... Niech moje słowa, moja osoba nigdy nie przesłaniają Go, bo "On ma wzrastać, a ja mam umniejszać się" (wg Jana Dobraczyńskiego).... Obym "nie szukał własnej pociechy gdy będę mówił o Bogu, ale bym głosząc Go mówił dla Jego chwały" (o.Thomas Merton OCR) starając się przybliżać ludziom ewangeliczne słowa, bo "kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały" (J 7,18)...

Obym pamiętał o tym, że "o ile moja wyobraźnia wirować będzie wokół moich własnych talentów i krasomówstwa albo wokół klimatu podziwu, który wzbudzałbym w innych, wtedy na pewno narażę się na zatracenie prawości intencji i podsycanie pychy" (wg św.J.E.jw)... I obym nigdy się nie ważył przesłaniać sobą Boga, któremu pragnę służyć ani Ciebie - najlepsza Matko, ale bym wszystko czynił "na większą chwałę Jego oraz na Twoją cześć", wciąż pamiętając o tym, że "im więcej będę pamiętać o Bogu, tym więcej ludzi uratuję. Gorliwość bowiem jest szkodliwa, ale jedynie wtedy, kiedy jest światowa" (PJ do Małgorzaty Balhan). Dlatego "nawet przy braku talentu, rozgłosu i bogactwa, mogę być skutecznym narzędziem, jeśli z pokorą będę prosił o Boże dary" (wg św.Antoniego z Padwy).

"Dozwól mi chwalić Cię Panno Najświętsza i daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim" (bł.Jan Duns Szkot). Dozwól, abym "jako narzędzie, stał się zupełnie oddany Tobie, tak, abyś bez żadnego "ale" z mojej strony, mogła używać mnie do swego dzieła zdobywania dusz dla Boga. Przecież gdyby dłuto lub pędzel zwracały uwagę na to, co robią, psułyby całą pracę, lecz kiedy dłuto albo pędzel są tylko narzędziami w ręku mistrza, wtedy ta praca ma swoją wartość; wtedy jest dziełem ręki mistrza, które zachwyca oko ludzkie, zaś mistrz poprzez swój artyzm odbiera słuszne uznanie... Dozwól do Ciebie cały świat przywieść. Dozwól mi przynieść taką chwałę, jakiej nikt jeszcze Ci nie przyniósł" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego), najmilsza Matko moja...

Ty wiesz, Maryjo, że "uwagę zwraca fakt, iż nie ma obrazu czy Twej figury, Niepokalana, by tam nie było i węża... I to się sprawdza w każdej duszy, która do Ciebie chce się zbliżyć i w każdym domu, który dla Ciebie chce pracować" (św.M.M.K. jw.). Proszę więc, racz uchronić mnie od jego złowrogich zakusów i osłaniaj swoim płaszczem przed jego atakami - cały mój dom i moich bliskich, najmilsza Pani moja .

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Ty wiesz, Królowo Apostołów, że "dopiero na Sądzie Bożym poznamy, ile tajemnic łaski działo się dokoła nas i ilu będzie zbawionych z naszego powodu, czego zupełnie nie przypuszczaliśmy... Dusze bowiem, które dojdą do Ojczyzny niebieskiej, będą świadkami tego, kim byli ci, którzy dopomogli im do osiągnięcia celu ostatecznego. Ty wiesz, jak bardzo będą nam wdzięczne te niezliczone szeregi dusz, którym otworzyliśmy niebo, a choćby tylko o jeden stopień przymnożyliśmy im chwały; jak będą nam dziękować nawet przez wieczność całą. My także im będziemy wdzięczni, bo pracując dla nich, i sobie w niebie zgotowaliśmy koronę" (św.Maksymilian Maria Kolbe), jako że "całe dobro, które inni zrobią za naszą sprawą, powiększy splendor naszej chwały w niebie" (św. Jan Bosco)...

Prawda, że "nikt przy zdrowych zmysłach nie mógłby wierzyć w to, że garstka ludzi prostych i niewykształconych potrafi zmienić oblicze świata. Potrafi pójść na cały świat, nauczać wszystkie narody i przekazywać im zdecydowane i nieraz bardzo radykalne wezwania Ewangelii" (wg ks.Andrzeja Adamskiego), a jednak tego dokonali pierwsi apostołowie. Pozwól mi zatem, proszę Cię, "tak zbliżyć się do Ciebie, bym mógł się stać kanałem łask i pośrednikiem łask, które z Ojca przez Syna i przez Ducha Świętego spłyną na mnie, a przeze mnie na inne dusze... [Pomóż mi także często przypominać sobie, że] cały owoc działalności względem dusz w kierunku ich nawrócenia i uświęcenia, zależy od modlitwy. W porządku naturalnym skutek uzależniony jest od łaski, a łaskę trzeba wyprosić modlitwą, bo choćby na zewnątrz było dużo ruchu, dużo pracy i rozgłosu a modlitwy byłoby mało, owoców także będzie stosunkowo niewiele" (św.M.M.K. jw.). Pozwól mi więc aktywnie podchodzić do modlitwy, "ona jest bowiem początkiem wszelkiej ewangelizacji" (bł.Jan Paweł II)...

Tak bardzo "chciałbym Boga wszędzie zaprowadzić. Do szpitali psychiatrycznych, gdzie większość choruje po prostu dlatego, że nie jest kochana... Do lokali, gdzie uprawia się miłość bez miłości ! Do szkół, gdzie nie wiadomo już po co... po co żyć. Do więzień, gdzie można by odkryć prawdziwą wolność. Do poprawczaków, w których młodzi pogrążają się w samotności. Do fabryk, gdzie człowiek jest już tylko numerem uzależnionym od maszyny. Do hoteli z czterema gwiazdkami, gdzie bogacze zamykają się w rozpaczy. Do krajów, gdzie uśmiechnięte ubóstwo zmienia się w nędzę, taką, w której liczy się już tylko pieniądz" (wg o.Daniela Angea OSB). Dlatego, proszę, módl się, o Pani, aby Bóg "zniszczył we mnie grzech aż do najmniejszego korzenia, abym mógł czystym sercem, przy Jego łasce i przez Jego Miłość zdobywać wszelkie dusze" (wg Tomasza á Kempis)...

Racz mnie obdarzyć silną wolą, by prawda moich słów była poparta prawością czynów i pomóż mi "dołożyć starań, abym mógł stanąć przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który trzymając się prostej linii prawdy nie przynosi Mu wstydu" (2Tm 2,15). Pomóż mi "w nauczaniu okazywać prawość, powagę, mowę zdrową i wolną od zarzutu, aby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mogąc o mnie nic złego powiedzieć" (Tt 2,7-8). "Nie można bowiem przekazywać, nie można głosić Słowa, jeśli się nim nie żyje i jeśli nie modli się tym Słowem" (bł.Matka Teresa z Kalkuty) - Ty, Pani, o tym wiesz...

Uzbrój mnie, proszę Cię, w cierpliwość, bo choć "przemiana oblicza świata stanowi proces nieodwracalny, to jednak on, niestety, zachodzi bardzo wolno" (wg ks.A.A.jw.) i racz umocnić mnie w tym ważnym przekonaniu, że "zadanie apostolskie musi być cierpliwą i stałą orką. Jak rolnik potrafi czekać całymi dniami zanim zakiełkuje nasienie, a jeszcze dłużej, aż nastąpią żniwa, tak też i ten, kto podjął się apostołowania, powinien postępować w swoim wysiłku przybliżenia dusz do Boga. [Powinien zawsze mieć świadomość], że posłannictwo apostolskie raz jest siewem bez widzialnych owoców, a kiedy indziej zbiorem tego, co inni przed nim już zasiali swoim słowem, swoim cierpieniem, albo też swoją cichą i monotonną pracą, która nie była dostrzegalna dla żadnych ludzkich oczu" (wg ks.SAC)... Pozwól otworzyć się na Boga, by mógł działać przeze mnie, bo - jak sama mówiłaś - "na ile się otworzę, na tyle zbiorę owoców" (wg MB jw.). I pozwól mi pamiętać, że "apostolstwo musi być nie tylko zadaniem radosnym, lecz także i ofiarnym zarówno podczas siewu, jak też i podczas żniw" (ks.SAC jw.).

Czuwaj, "by mnie nie załamał trud podjęty dla Pana i chroń od upadków na duchu z powodu utrapienia... Niechaj mnie krzepi i pociesza obietnica Boga. On bowiem ma dość mocy, aby mnie wynagrodzić ponad wszelki sposób i miarę" (wg T.á K.jw.). Pomagaj mi "iść naprzód w moim apostolacie, nawet gdy moje dzieło miałoby ulec zniszczeniu, nawet gdy wszyscy mieliby zjednoczyć się przeciwko mnie, aby mnie atakować; nawet jeśli niewdzięczność oraz przewrotność tych, dla których chciałbym dobrze, miała obrócić się przeciw mnie. [Dla apostoła bowiem absolutnie nie może mieć znaczenia, czy go wywyższają, czy poniżają, czy jest dobrze, czy źle widziany. Troska o własną reputację, jakakolwiek by ona była, nie może paraliżować go, gdyż jedynym kryterium dla niego musi być Bóg znający głębię serc" (wg Jacquesa Loewa)]... Nie daj mi okazać słabości ani zejść z mojej drogi, by się im przypodobać, ale dopomóż czuwać nad tym, by moje drogi zawsze były Bożymi drogami; drogami prawości, czystości, surowości... [I pozwól mi pamiętać, że "nikczemność głoszącego słowo może uciszyć jego język, ale też nikczemność słuchaczy może uciszyć jego głos, jeśli lud będzie budził w Tobie gniew swym postępowaniem; jeśli nie będzie zasługiwał na usłyszenie prawdy" (wg św.Grzegorza Wielkiego)]...

Ja wiem, że idąc Bożą drogą będę cierpiał od ludzi, lecz jeśli mi pozwolisz złączyć moje niedoskonałe cierpienia z doskonałym cierpieniem Pana, na pewno będę dalej działał dla ich dobra" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry). Bo ten, "kto nie jest gotów znosić niedogodności i przykrości nieodłącznych od apostolstwa, ten nie powinien do niego przystępować" (ks.Teofil Herrmann CM). Tylko "nie pozwól mi się lękać, by Pan mnie czasem nie napełnił lękiem przed nimi" (wg Jr 1,17)...

"Na świecie trwa walka o dusze, dlatego ci, którzy mają taką świadomość, będą kiedyś rozliczać się z tego talentu" (Jan Budziaszek). Proszę więc, pomóż mi przekonać także innych wierzących, aby zechcieli podjąć trud apostołowania; aby zechcieli zrozumieć, że "każde działanie może stać się pracą apostolską" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Wielkie jest bowiem pragnienie Jezusa "oświecania i ratowania dusz, tych dusz, za które tak drogi okup złożył, a które pogrążają się coraz bardziej w błocie grzechu, ponieważ nikt ich nie ostrzega". Dlatego chce, by "Ewangelia była opowiadana wszelkiemu stworzeniu. Apostołowie mają iść na cały świat... Trzeba, żeby nas było wielu, nie żebyśmy byli potęgą innym zagrażającą, lecz dlatego, że większa jest chwała Boża kiedy pochodzi z wielu ust" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). Oni zaś, "jeśli będą żyli lub podchodzili do życia jak "grzeczne dzieci", które mieszkają w porządnym domu, bez jakichkolwiek problemów i znają tylko szczęście, ich domy staną się karykaturą domu z Nazaretu. Bo Chrystus, który przyniósł szczęście i porządek, opuścił dom, by propagować te skarby wśród ludzi wszystkich czasów...

Wszystkie uczciwe zawody mogą i powinny być uświęcone, żadne dziecko Boże nie ma prawa powiedzieć: nie mam możliwości wykonywania apostolstwa... bo dzieci Boże w swojej pracy apostolskiej winny być jak potężne elektrownie napełniające świat tym światłem, którego źródło jest niewidoczne... Uczniom Chrystusa nigdy nie wolno tak pomyśleć: "Ja staram się być dobry, a inni, jeśli chcą... niech idą sobie do piekła. Żadna dusza - żadna ! - nigdy nie może być dla nich obojętna" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), albowiem "biada tym, którzy mogą coś uczynić, a nie czynią niczego, gdyż każdy, kto uchyla się od współdziałania w dziele zbawienia, będzie odcięty jak sucha gałąź" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Tak to już jest, że "z jednej strony głosiciel wiary często żyje w samotności, jak gdyby na pustyni. Z drugiej zaś strony może przyciągać tłumy radosnych ludzi" (wg Rosetty i Matteo Segafredo), którzy "słuchając zaczynają inaczej patrzeć na swoje życie i zaczynają widzieć błędy oraz zahamowania, przeszkadzające im w wyborze prawdy, a z nią i szczęścia" (wg Stefano Berlina). Niech więc się stanie Wola Boża w tym, co Bóg wybrał dla mnie. Proś tylko, aby zechciał odsunąć wszelkie troski, które by mogły zmącić spokój mojego apostolstwa i racz umocnić ufność moją w obfitość Bożych łask, bo "Pan tym bardziej zajmie się moimi sprawami, o ile ja zatroszczę się o Jego sprawy. Nie ma potrzeby się zadręczać, bo On czuwa nad nami" (wg ks.Rajmonda Thomasa de Saint Laurenta).

Ty wiesz, Maryjo, że "kto nawrócił grzesznika z błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy" (Jk 5,19), pozwól mi zatem mieć nadzieję na wszystko, co najlepsze. Niech mnie w tej pracy apostolskiej stale umacnia myśl, że "w niebie jest olbrzymia radość, gdy ktoś na ziemi pracuje na chwałę Bożą" (wg J.B.jw.); że chociaż "synowie ciemności najczęściej roztropniejsi są od synów światłości, nie mogę dać się przezwyciężyć, ale tym bardziej rozwijać swoją działalność apostolską na wszelkie możliwe sposoby" (św.Wincenty Pallotti). Tak mi dopomóż Bóg.

Ojcze nasz... 10 zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej