wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

DY PRZEŚLADUJĄ MNIE MYŚLI SAMOBÓJCZE




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

O Chryste zmartwychwstały... Panie, któryś zwyciężył śmierć - zechciej dopomóc mi w ciężkiej walce duchowej. Jakaś potężna ciemna siła osacza moje myśli, w najczarniejszych momentach prowadząc do rozpaczy i niemal obsesyjnie nakłania mnie do śmierci. Samą zaś śmierć przedstawia jako jedynie słuszne rozwiązanie, mądre, właściwe, a nawet niezwykle pożyteczne; śmierć, jako kres moich problemów; kres ostateczny, absolutny, a więc - bez zmartwychwstania... Tak bardzo osaczyły mnie trudności i niepowodzenia. Nie widzę możności sprostania wymaganiom, które stawia mi "los", bo zagubiłem się...

"Wszystkie następstwa grzechów utkwiły w mojej duszy. Jestem nerwowy i porywczy, przewrażliwiony, niecierpliwy. Nagromadziłem w sobie wiele złych przyzwyczajeń, które pozostawiły liczne rany i blizny, czyniące bardzo trudną moją miłość do drugich. Kolejne doświadczenia uczyniły mnie nieufnym" (Modlitwa z Medjugorie)... "Warunki, w których się znalazłem tak bardzo przekraczają moją odporność psychiczną, a stan mych nerwów jest tak zły, że czuję, jak ulegam presji, naciskowi sił zła... jak coraz natarczywiej "wodzą mnie na pokuszenie" (wg Anny Dąmbskiej). "Pokusy jak wrogowie, nie oszczędzają mnie, ale próbują zniszczyć fizycznie i moralnie, i doprowadzić do ostatecznego upadku" (wg ks.J.Lechowskiego). Nie tylko brak mi radości życia, ale mam dosyć ludzi i świata; "znienawidziłem życie, albowiem przykre dla mnie stały się wszystkie sprawy" (wg Koh 2,17). Dlatego dzisiaj dosyć mam nawet samego siebie...

Jezu, Ty, który kiedyś byłeś także kuszony przez szatana (Łk 4,3-12) - Ty mnie rozumiesz, tak jak nikt, bo "w czym cierpiałeś sam, będąc doświadczany, w tym możesz przyjść z pomocą temu, kto jest poddany próbom" (wg Hbr 2,18)... A zresztą, "dokąd moje serce miałoby uciec od siebie samego ? I gdzież jest takie miejsce, w którym sam nie doścignąłbym siebie ?" (św.Augustyn). Błagam Cię więc, o Panie, przybądź mi na ratunek...

"Tyś mnie szukał w krwawym pocie,

zbawił krzyżem na Golgocie,

Nie daj przepaść swej robocie"(wg Karola Huberta Rostworowskiego) -

błagam Cię...

Wiem, że sam sobie jestem winien, doprowadzając się do tak groźnego stanu, bo "przecież Ty, o Panie, zawsze byłeś ze mną... Wszystko widziałeś, tylko ja, gdy byłeś mi potrzebny, nie prosiłem o pomoc. Wtedy byś krótko i pięknie wszystko załatwił, lecz ja dopiero teraz zauważyłem Cię i przypomniałem sobie, że Ty w ogóle jesteś" (wg Marii Jurczyńskiej). Proszę więc dzisiaj, chociaż późno, racz mi dać "moc sumienia i serca, moc łaski charakteru, aby stały się dla mnie tak bardzo nieodzowne, bym umiał wyrwać się pokusie rezygnacji, obojętności i zwątpienia; pokusie wielorakiej ucieczki od świata; pokusie beznadziejności, która prowadzi do samozniszczenia własnej osobowości i własnego człowieczeństwa" (wg bł.Jana Pawła II), a w konsekwencji do samobójstwa... I pozwól mi pamiętać o tym, że "działanie sił zła zawsze można rozpoznać po braku nadziei. Bo skoro "Boga nie ma" i nic nie istnieje po śmierci, to człowiek ma prawo skrócić sobie cierpienia" (wg Anny Dąmbskiej)...

"Nie wiem, czy jeszcze się podniosę z tej mojej choroby [duchowej]; czy będę jeszcze chodził po ziemi zdrowy pośród zdrowych, dlatego rzeczy najważniejszych nie chcę przesuwać na jakieś niepewne chwile. I tak - w tej chwili zwracam się do Ciebie, Boga mojego... W tej chwili się uniżam przed Tobą, moim Bogiem, z powodu grzechów moich i wołam: Panie, bądź miłościw mnie grzesznemu ! W tej chwili przed obliczem Twoim potępiam wszystkie grzechy moje i postanawiam iść za każdym znakiem jaki ukażesz mi; za każdym Twym wskazaniem" (wg ks.bpa Johanana Michaela Sailera)... O "Jezu, Mocy moja, wzmacniaj mnie. Wodzu mój, walcz za mnie. Jedyne Światło mej duszy, oświecaj mnie. Mistrzu mój, prowadź mnie" (św.Faustyna)...

"Boże mój, wierzę w Ciebie, jestem pełen nadziei. Ufam Tobie i kocham Cię... i miłosierdziu Twemu powierzam wszystkie sprawy moje". "Przez ręce Twojej Najświętszej Matki Tobie oddaję moje życie i obiecuję Ci być posłusznym jako swojemu Panu... Proszę Cię także, wylej na mnie Ducha Świętego, jak obiecałeś wszystkim, którzy Cię o to proszą" (wg OFM). Daj mi braterstwo z sobą samym i nie pozwalaj mi już nigdy myśleć o samobójstwie, które jest "w głębokiej sprzeczności z należytą miłością siebie" (KKK 2281)... "Rzucam się w Twe objęcia z miłością, z ufnością dziecka, bo u Ciebie jest pokój, jakiego świat dać mi nie może" (o.Łucjan Królikowski OFMConv). Dopomóż mi zmartwychwstać, wyrwać się z tych okowów i nie dopuszczaj, bym z własnej woli miał targnąć się na życie. "Nikt bowiem nie dał sam sobie życia, aby o jego końcu mógł zadecydować sam" (wg ks.Tadeusza Ryłko), bo życie jest własnością Boga. "Człowiek jest jedynie zarządcą, a nie właścicielem życia, które Bóg mu powierzył... Nie rozporządza nim" (KKK 2280). Stąd "samobójstwo jest bezprawnym i samowolnym dysponowaniem nie swoją własnością" (PJ do A.D. jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Jezu, Ty wiesz, że "słońce na niebie mego życia zasłoniły chmury nieufności, mgła nieuczciwości, podejrzliwości, hipokryzja, noc złości i nienawiści" (o.Phil Bosmans). Błagam więc, Panie, który siedzisz po prawicy Ojca - racz wejrzeć z niebieskiego tronu na moje trudne sprawy, bo "Ty i tylko Ty możesz rozświetlić moją ciemność...

Ty wiesz, jak pragnę, by moja ciemność została rozświetlona. I chociaż nie wiem, czy to uczynisz, to wiem, że możesz to uczynić, a to pozwala mi przynajmniej prosić o to" (wg bł.Johna Henryego Newmana). "Przychodzę więc do Ciebie ze wszystkimi moimi obciążeniami i kłopotami, cierpieniami, krzyżami i strapieniami. Stoję przed Tobą, Panie, bo Twoje miłosierdzie przyjmie mnie takim, jaki jestem... Jestem zmęczony z powodu mych wewnętrznych zmagań, jestem zmęczony moimi grzechami, zmęczony osądzaniem siebie i innych, utrudzony i obciążony. Przychodzę więc do Ciebie licząc na Twoje miłosierdzie" (o.Slavko Barbarić OFM)... Nikt nie potrafi mnie zrozumieć, tak jak Ty, którego szatan także śmiał podjudzać nawet do samobójstwa (Mt 4,6). Proszę Cię więc, wyprowadź mnie z niebezpiecznego kręgu śmierci. "W zamroczeniu duszy mojej nie zostawiaj mnie samego, ale silnie trzymaj przy sobie" (wg św.Faustyny), bo "w jakiż sposób zdołam znieść dzisiaj samego siebie w tym swoim nędznym życiu, jeśli mnie nie umocni Twoje miłosierdzie i Twoja łaska, Panie" (wg Tomasza á Kempis)...

Dopomóż mi polubić siebie, pokochać i zaakceptować własne zalety i wady. Nie pozwól zbytnio się przejmować sądami innych ludzi, bo ludzie zwykle mówią o tym, co im się nie podoba... najczęściej tylko o tym... A przecież "w każdej duszy, jak by nie była zepsuta, zawsze się znajdzie mały kącik błękitnego nieba, w którym przebywasz Ty" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). W każdej jest jakieś dobro, dlatego "nie ma ludzi zbędnych. Wszyscy są potencjalnymi obiektami zbawienia" (ks.Włodzimierz Sedlak)... Proszę Cię więc, nie pozwól mi "rozpamiętywać bez potrzeby żadnych negatywnych spostrzeżeń, przesadnie je analizować i cierpieć z ich powodu, bo to pogrąży mnie w jeszcze głębszej depresji. Pozwól natomiast mieć świadomość, że obraz mój w największym stopniu zależy ode mnie samego, od mojego poczucia swojej własnej wartości i naucz mnie znajdować swoje mocne strony; wszystko, co w sobie lubię, cenię, szanuję i podziwiam, abym potrafił w trudnych chwilach znajdować w nich oparcie (wg br.Macieja Seiferta OH)...

Pozwól pamiętać, że samobójstwo, to nie jest proste "przestać być", bo tam, po drugiej stronie trzeba stanąć w obliczu Boga i zdać Mu sprawę z tego, co zrobiło się z życiem. Bo skoro człowiek już zaistniał, to będzie istniał przez całą wieczność. Wejrzyj więc na mnie i zachowaj mnie od złego. "Strzeż mnie Twoją prawicą i powierz mnie świętemu aniołowi, aby mnie ustrzegł nietkniętym w walce niewidzialnej. Opieczętuj znakiem Twego krzyża bramy mego ducha i moich zmysłów, w których znajduje się wejście dobra i zła, i utrwal we mnie dobro" (wg Neresa Snorhali). I czuwaj, bym sam sobie nie uczynił krzywdy, ale bym zawsze miał świadomość, że "jestem tylko użytkownikiem ciała, "formy fizycznej" danej od Boga, aby w niej przeżyć życie ziemskie" (wg Anny Dąmbskiej) - pokornie proszę Cię...

Wyznaję Ci, że "od tej chwili pragnę należeć do Ciebie. Pragnę być uwolniony od władzy ciemności, rządów szatana, gdyż bardzo chciałbym wejść do Twojego Królestwa i stać się częścią Twego ludu. Pragnę odwrócić się od wszelkiego zła i unikać wszystkiego, co do zła prowadzi". Proszę Cię zatem, "uzdrów mnie z szoków i urazów, spowodowanych porażkami i nie zrealizowanymi marzeniami. Uzdrów mnie ze wszystkich ciemności wewnętrznych i opatrz rany w samej głębi mojej podświadomości. Niech w Tobie, Panie, znajdę pokój dla mego wewnętrznego "ja" (Modlitwa z Medjugorie). A "gdy upadnę pod ciężarem swojej straszliwej nędzy, dopomóż mi powtarzać z mocą i nadzieją: Panie, spójrz jak jestem chory; Panie, który z miłości umarłeś za mnie na Krzyżu, przyjdź mnie uzdrowić, jak trędowatego z Ewangelii (Mt 8,3)" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... I "nie odrzucaj mnie od swojego oblicza, i nie odbieraj mi świętego ducha swego" (Ps 51,13).

"Panie ! - Wysłuchaj prośby me i żale,

balsam Twej łaski niechaj duszę moją leczy,

bym dni żywota przeżywał wytrwale

i pod Twymi skrzydłami bym doznawał pieczy".

I obym zawsze pamiętał, że tam, "w niebie czeka na mnie miejsce. Chociaż bym bardzo późno przyszedł, nawet po stu latach ziemskiego życia - nikt go nie zajmie, bo ono jest tylko dla mnie. I gdybym zatrzymał się w czyśćcu, miejsce to będzie na mnie czekać... dopiero gdybym całkiem zbłądził, to pozostanie puste" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

"Tylu na świecie jest smutnych, zahamowanych, odcinających się od otoczenia, ustosunkowanych wrogo, wypaczonych, z kompleksami. To ci, którzy się bali, którzy się boją, dla których ludzie nie byli dobrzy, dla których ludzie nie są dobrzy... Tylu niesympatycznych, brzydkich, ponurych i zamkniętych" (ks.Mieczysław Maliński) - Ty, Duchu Święty Boże, dobrze o tym wiesz... jak również o tym, że i ja jestem taki jak oni...

Ty wiesz i to, o Duchu Święty, że "każde trwanie w śmierci duchowej, jest zależnością od szatana ciągle pogłębiającą się" (o.Jacek Salij OP). Przy tym "przebiegłość piekła jest tak wyrafinowana, że większość ludzi często się na niej nie poznaje" (PJ do Małgorzaty Balhan). Człowiek łatwo "zostaje przekonany do złego, tylko nie wie przez kogo, bo gdyby to rozumiał, potrafiłby z nim walczyć" (wg Anny Dąmbskiej). Proszę Cię więc, dopomóż mi wyrwać się z tego zniewolenia, pokornie proszę Cię...

Pozwól pamiętać o tym, że "myśli przykre pochodzą od złego, podczas gdy myśli, które płyną [od Ciebie, Duchu Święty Boże], słodkie są i łagodne" (wg św.Wincentego a Paulo). Racz więc napełnić mnie myśleniem pozytywnym, bo "pozytywne myśli są mózgiem, duszą Chrystusową; bo odczytują rzeczywistość pod kątem miłosierdzia... Bo są to myśli, które nie mącą ani nie gaszą miłości, zamieszkiwania i działania Bożego w nas... Bo są to takie myśli, które w sposób duchowy walczą ze złem, z grzechem i pesymizmem, z niedobrymi przewidywaniami, z potępieniem, z rozpaczą" (wg o.Lomurno OCD)... I proszę, naucz mnie korzystać z Twoich darów, zwłaszcza z tych, które poprzez chrzest dałeś mi ku obronie, bo "mocą Boga, która za sprawą Jezusa Chrystusa działa w nas właśnie przez Ciebie, człowiek jest powołany do zwycięstwa nad sobą" (wg bł.Jana Pawła II)...

"Broń otrzymałem nie po to, aby wisiała nad łóżkiem, lecz bym przy jej użyciu walczył z pokusami, których ode mnie nie odwracasz... Po pierwsze, abym poznał, jak wielką broń otrzymałem, po wtóre, bym nie pysznił się z powodu wspaniałych darów, po trzecie, aby diabeł naocznie się przekonał, że odszedłem od niego na dobre. Po czwarte, abym z każdej próby wyszedł mocniejszy. Po piąte, na świadectwo, że otrzymałem wielki skarb... I wreszcie... bym pamiętał, że właśnie dlatego diabeł wzmaga pokusy wobec mnie, gdyż widzi, jak wysoko zostałem wyniesiony" (wg św.Jan Złotoustego).

Zechciej otworzyć moją duszę na Twoje światło, na miłość Bożą i miłosierdzie Chrystusowe. Dopomóż mi pokonać zranioną miłość własną, która - jak mówią święci - "jest nienawiścią własną, nieprzyjacielem najgorszym mało znanym, mało zwalczanym, przyczyną niepokojów". Ona to bowiem zawiodła mnie prawie na skraj przepaści, gdyż nie myślałem o tym, że "wróg, którego trzeba pokonać, znajduje się w człowieku a nie poza nim. Pozwól mi więc dostrzegać go nie zawsze w moich bliźnich, lecz umieć rozpoznawać najpierw w samym sobie" (wg PJ do Małgorzaty Balhan).

Naucz mnie "zawsze starać się o równowagę, choćby okoliczności nie wiedzieć jak burzliwe były. Nie dać sobie zmącić spokoju i ciszy wewnętrznej, ["nie patrzeć w przepaść, która się rozwiera przed moimi krokami" (do Małgorzaty jw.)], bo żadna rzecz nie może iść w porównaniu z pokojem duszy" (św.Faustyna)... Naucz mnie wznosić wzrok do Boga, bo "jeżeli nie będę często spoglądał w niebo, to będę żył jako bezrozumna istota" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Maryjo Panno, Niepokalana... Krucha istoto ludzka... Gdy patrzę na Twój obraz albo na figurkę... na Twoją drobną, szczupłą sylwetkę, na smukłe dłonie i na oblicze pełne anielskiej słodyczy... to zapominam że Bóg uczynił Cię potęgą, dając Tobie jedynej moc zdeptania głowy szatana ! Przeto, kierując wzrok ku wysokiemu niebu, pod Twoje stopy ślę swoje błaganie o ratunek, o uwolnienie mnie spod jego zgubnych wpływów; spod jego natarczywych pokus do samobójstwa. On bowiem działając poprzez ludzkie słabości, usiłuje mnie zniszczyć moimi własnymi rękoma zwłaszcza przez brak nadziei, poprzez wmówienie mi, że jestem niepotrzebny, niezdatny do niczego i że nikomu już niczego nie jestem w stanie dać. Proszę więc, Matko, zechciej mnie postawić we właściwym świetle, abym dopuścił tę świadomość, że samobójstwo jest niebezpiecznym "zwróceniem się ku sobie, zamknięciem w sobie, rezygnacją nie tylko z "brania", ale i z "dawania" siebie innym; cofnięciem nawet Bogu swojego zaufania... jest przekonaniem, że to "Bóg za wiele ode mnie wymaga" i że "ja sam najlepiej wiem, na ile jest mnie stać", toteż mam prawo sam stanowić o losie swojego ciała" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). I racz umocnić mnie w pewności, że "chwałą Bożą jest człowiek żyjący" (św.Ireneusz), dlatego nam nie wolno w taki pokrętny sposób usprawiedliwiać się...

Panno Można, "dla której nie ma nic niepodobnego przez ową władzę, jaką Cię obdarzył Ojciec Wszechmocny, błagam Cię, przybądź mi na pomoc w potrzebie, w jakiej się znajduję" i racz podeptać głowę szatana czyhającego na moją duszę... Błagam - bo jak doradzał święty Bernard z Clairvaux: "Ktokolwiek miotany burzą wśród fal tego świata nie chodzi bezpiecznie po ziemi, niech nie odwraca swoich oczu od blasku Gwiazdy Morza, jeżeli nie chce aby burza w przepaść go pogrążyła... Jeśli gwałtowny wiatr pokusy uderzy na ciebie, jeśli cię zaczną trwożyć podwodne skały boleści, spojrzyj na Gwiazdę, wzywaj Maryi - doradzał z przekonaniem... Jeśliś miotany falami pychy, ambicji, zawiści... spojrzyj na Gwiazdę, wzywaj Maryję. W niebezpieczeństwach, w uciskach, w niepewności wspomnij na Maryję, wzywaj Maryi... Niechaj to Imię będzie ciągle w twoich ustach, w twoim sercu, a jeśli chcesz, żeby Ona przyczyniła się za tobą, idź za Jej przykładem"... Ufam więc, Matko, Pani moja, że "postępując za Tobą, nie zbłądzę; myśląc o Tobie nie zboczę z drogi...

Gdy wesprzesz mnie, to nie upadnę; gdy opiekować się mną będziesz, nie przelęknę się... Kiedy przewodzić będziesz mną, nigdy nie doznam znużenia, a gdy łaskawa będziesz dla mnie, za Tobą dojdę do celu" (św.Bernard jw.). Pozwól mi tylko pamiętać o modlitwie różańcowej, bo "gdy się będzie wydawało, że znikąd ratunku nie ma, to właśnie z różańca i przez różaniec ratunek spłynie. Z niego będzie spływać siła i moc, i spokój, i bezpieczeństwo, i światło... Bo on przyciąga specjalną opiekę i szybką pomoc tych, co są w niebie" (MB do Barbary Kloss)... Przeto napełnij mnie radością z tak wielkich możliwości. A "jeśli mimo to będę nadstawiał ucha na tę [przewrotną] myśl, że życie moje jest podłe i niewiele warte, to będzie tylko świadczyć o tym, że ja widocznie żyję w taki sposób, iż nie przynosi to zaszczytu ani mnie samemu, ani moim rodzicom" (o.Jacek Salij OP); że moje życie jest przyznaniem się do porażki...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Królowo Niebieska... jedyna Królowo, która bez straży pałacowej i bez zapowiedzi - nawet największych nędzników obdarzasz łaską audiencji... Przychodzę dzisiaj do Ciebie i ja, marny proch tej ziemi - zszargany życiem, rozbity wewnętrznie, drżący i obolały, z którego - jak napisał Norwid - "została resztka, jak z owcy zjedzonej"... i proszę, przytul mnie do serca, jak swoje małe dziecko... Spraw, bym przy Tobie, Matko, mógł poczuć się bezpieczny; by najciemniejsze siły zła nie były w stanie wydrzeć mnie z Twoich matczynych ramion... by nie ważyły się nastawać na moją duszę, wiedząc, że zabraknie im odwagi zmierzyć się z Twoją mocą... Pod Twoim płaszczem będę modlił się tak żarliwie, by Bóg pozwolił mi porzucić ten niebezpieczny zamiar godzący w moje życie doczesne, a zwłaszcza w to, co nieśmiertelne, w to, co miało żyć wiecznie... Proszę więc, Matko, naucz mnie, optymistycznie patrzeć na życie. Ucz mnie wdzięczności za to, co mam i pokładania ufności w Bogu.

Ty wiesz, Maryjo, że "kluczem do otwarcia oczu i zobaczenia, jak genialnie Bóg nas prowadzi, jest hasło: "Dziękuję Ci, Panie". Istnieje jednak pewien warunek... Trzeba używać go nie tylko wtedy, gdy jest pięknie i wszyscy noszą nas na rękach, ale szczególnie wtedy, kiedy się leży w błocie i przywalonym krzyżem... kiedy wydaje się, że nic już nie pozostało, jak tylko samobójstwo" (wg Jana Budziaszka)... "Owszem, w momencie ciężkiej udręki może przyjść na człowieka taka fałszywa myśl, że już nie warto żyć, jak przyszła kiedyś na Joba albo na Jeremiasza. Ale pokusy nawiedzają nas po to, by je przezwyciężyć i wyjść z nich umocnionym". I chociaż "pozbycie się pokus nie zawsze jest w mocy człowieka, lecz Bóg wymaga tego jedynie, by walczyć z nimi i by opierać się im" (PJ do Sługi Bożej J.M. jw.). "Pokusa bowiem zwycięża tego, kto wcale się nie broni lub tego, który, owszem, broni się, lecz za słabo" (wg ks.J.Lechowskiego).

"Przed Tobą, Matko, dziś otwieram najbardziej skryte zakątki mego serca i uczuć, których nikomu nie odsłaniałem, ale Ty jesteś prawdziwą Panią i Królową naszych serc" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Ty jedna możesz zrozumieć mnie, gdy znowu "słońce mego życia przesłonią wysokie mury między mną, a innymi ludźmi... Mury niewidzialne, rosnące w mieszkaniach i w rodzinnym kręgu. [Ty jedna możesz nam dopomóc rozwalić te przegrody, otworzyć się nawzajem i wszystko zacząć na nowo]... Ufam, że przyjdzie taki czas, że znów będę miał chęć do życia i że nie będę smutny. A jeśli życie znowu będzie chciało opuścić mnie, pomożesz mi poszukać ludzi, którzy przywrócą mnie do niego, gdyż, wiesz, że bez przyjaźni człowiek jest naprawdę biedny" (wg o.Phila Bosmansa). "Dopiero jeśli w swej rozpaczy dostrzeże kogoś takiego, dla kogo warto żyć, odstąpi od swojego zamiaru samobójstwa. Wiadomo bowiem, że wystarczy jeden błysk światła mówiący o tym, że jestem komuś potrzebny, aby zmobilizować siły, by na nowo uwierzyć, że jednak warto żyć" (wg ks.Edwarda Stańka)... I chociaż "kontakt uczuciowy z drugim człowiekiem zawsze niesie ryzyko zranienia, ufam, że pozwolisz pamiętać, iż to nie powód, by pozostawać samotnym; by izolować się albo zamykać się przed ludźmi" (wg br.Macieja Seiferta OH). Bo tylko wtedy, kiedy będę starał się poświęcać dla innych, prędko odsunę się od destrukcyjnych myśli...

"O Pani moja, Święta Maryjo ! Twojej łasce, osobliwej straży i miłosierdziu Twojemu dzisiaj i każdego dnia, i w godzinę śmierci mojej duszę i ciało moje polecam. Wszystkie nadzieje i pociechy moje. Wszystkie uciski i dolegliwości. Życie i koniec mojego życia poruczam Tobie, aby przez zasługi Twoje, wszystkie uczynki moje były sprawowane i rządzone według Twojej i Syna Twojego Woli. Pomoc Boska niech zawsze będzie ze mną" (Modlitwa z Ostrej Bramy). I proszę, pomóż mi zawsze pamiętać o tym, że "życie ziemskie stanowi doczesny środek do zbawienia wiecznego, który mam obowiązek kochać" (ks.Włodzimierz Sedlak), zaś "samobójstwo jest zaprzeczeniem naturalnego dążenia istoty ludzkiej do zachowania i przedłużenia swojego życia" (KKK 2281).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej