wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

OBLICZU BEZSILNOŚCI I ZWĄTPIENIA




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Jeruzalem, Jeruzalem !" - wołałeś, o Chryste, z rozpaczą... "Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta zbiera pod skrzydła, aleś nie chciało..." (Mt 23,37)... A potem znów w ogrójcu, odchodząc na bok rzekłeś do Piotra, Jana i Jakuba: "Zostańcie tu i czuwajcie", lecz wróciwszy niebawem, zastałeś ich uśpionych. "Czuwajcie i módlcie się" - mówiłeś, ale po chwili, znowu zastałeś to samo... "Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną ?" (Mt 26,40) - spytałeś ostro, z wyrzutem widząc bezsilność łagodnych upomnień... i gdybyś nie kazał im wstać, pewnie spaliby dalej... I dzisiaj jest podobnie, bo wiele dusz "na próżno starasz się obudzić, skłonić do wyjścia z siebie, ze sfery osobistych zainteresowań, by odwieść od tego, co próżne" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), ale i one śpią...

Boże, Ty rozumiesz mnie, bo wiesz, co to bezsilność... "Słuchajcie głosu mojego ! - wołałeś. Ci jednak, [do których kierowałeś te słowa], nie słuchali ani nie nakłonili swego ucha. Każdy postępował według zatwardziałości swego przewrotnego serca" (wg Jr 11,7-8)...

O jakże przykra jest taka totalna niemoc w obliczu zatwardziałego uporu, obojętności, dyletanctwa, lekkomyślności, a zwłaszcza głupoty ludzkiej... Ileż to razy i ja chciałam przekonać kogoś do jakiejś słusznej sprawy, zapobiec poważnym kłopotom i nieszczęściu. Ileż to razy próbowałam powstrzymać ludzki brak rozsądku. Daremnie, bo żaden argument nie miał w sobie dość mocy, a słowa moje były jak groch rzucany o ścianę. Proszę więc, zechciej wejrzeć na mnie, bo już się załamałam. Wszystko wydaje mi się "tak małe i tak nieuchwytne... Czas jest tak monotonny, taki niezmienny i... jakby zatrzymał się w miejscu" (o.Lomurno OCD).

Proszę, byś "objął mnie swoimi ramionami i zechciał uspokoić moją zbolałą duszę. Bardziej niż czegokolwiek innego dziś potrzebuję Twojej bliskości... Zbaw mnie, uratuj mnie, gdyż biegnę znów do Ciebie z kolejnym moim kryzysem, który Ty masz wyciszyć; z moim problemem, jaki tylko Ty możesz rozwiązać i sytuacją jaką Ty jeden możesz naprawić" (z "Modlitw serca")... "Boże, Boże mój, Ty, który widzisz upadki i wzloty, nie sądź mnie miarą ich... ich... stosunku... nie sądź mnie miarą ich proporcji, ale daj... daj mi siły... daj mi ufność, że miłosierdzie Twoje" (wg Stanisława Grochowiaka)... niezmierzone jest.

"O moje Najwyższe Dobro ! Mam pragnienie krzyczeć i lamentować, ale jestem niezmiernie słaba i brak mi sił, by uczynić tak jak pragnę. Tymczasem co mam robić, jeśli nie zanosić przed Twój tron tej skargi: mój Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił ?" (wg św.o.Pio). Proszę Cię zatem, zechciej mnie uleczyć z tej niemocy, uwolnij od tych strasznych zwątpień i nie pozwalaj aby mnie bezsilność pokonała.

"Nie dozwól, bym szukała ulgi w innych stworzeniach. Mogłabym bowiem znaleźć w nich jedynie więcej goryczy tylko dlatego, że po prostu śpią... że nie odpowiadają ani na moją miłość, ani na moje oczekiwania. [Wszak sam mówiłeś, że] jeśli dusza żywo odczuwa swą nieudolność... jeśli doznaje odrazy w dopomaganiu innym duszom, niech w pokornym uczuciu swej słabości ucieka się do Ciebie. Niech Cię przeprasza za nieudolność wszystkich swoich wysiłków i błaga Serce Twe o męstwo i odwagę" (wg PJ do Sługi Bożej J.M. jw.). Racz więc umocnić we mnie to stanowcze przekonanie, że "cierpienia, przeciwności, zaparcie się siebie i wszelkie umartwienia - to słowa, które oznaczają ciężkie, niezrozumiałe dla nas, okrutne sytuacje. I rzeczywiście takie są tak długo, dopóki nie oświeci nas miłość" (wg ks.Jesúsa Urteagi)...

Nieraz miotały mną przeróżne wątpliwości: czy jesteś jeszcze przy mnie, czyś nie oddalił się... lecz tak naprawdę, w takich chwilach ja oddalałam się od Ciebie. Proszę więc, nie pozwalaj mi na takie dywagacje, ale upewnij w tym, iż "każdy ma możność przyzywania Ciebie, a przybędziesz z pośpiechem" (PJ do Anny Dąmbskiej), zwłaszcza, kiedy "wewnętrzna pewność tak będzie umacniała nas, że odrzucamy wszelką wątpliwość i wahanie. Kiedy będziemy aż tak pewni wysłuchania, że będzie nam się wydawało, iż mamy w naszych rękach łaskę, o którą zabiegamy" (wg ks.Raymonda Thomasa de Saint Laurenta). "Na widok tak wielkiej ufności obdarzysz nas łaskami, których bez tego nie udzieliłbyś" (wg o.Pescha).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Ty wiesz, o Chryste, że choć Piłat nie zasługuje na szacunek, to jednak mu współczuję. Starał się bowiem w różny sposób walczyć o Twoje życie... lecz, niestety... bezsilnie... Nie chciał skazywać Cię na śmierć, "nie widząc w Tobie żadnej winy" (wg J 18,38). Zamierzał nawet już na wstępie zamknąć ten bezsensowny proces, lecz Żydzi w sporze z nim nie dali za wygraną... Wysłał Cię zatem do Heroda... Potem raz jeszcze chciał uwolnić Ciebie z okazji święta Paschy. A wreszcie sądził, że się wykpi zastępczym biczowaniem (Łk 23,16)... Miotał się biedny między sumieniem, a naciskami oskarżycieli; pomiędzy bytem a świadomością, ale, niestety, przegrał... Przegrał z podstępem, z zawziętością; przegrał z własną małodusznością... słowem... przegrał ze złem...

Boże mój... Jakże często ja odczuwam podobną bezsilność wobec ludzkiej agresji; wobec zawziętości, wobec bezduszności i nieprzejednania... I chociaż święty Paweł twierdził, że "ilekroć niedomaga, tylekroć mocny jest... i miał upodobanie właśnie w słabościach swoich" (wg 2Kor 12,10), lecz mnie daleko do niego. Mnie jest potrzebna wiara w to, że "Duch przychodzi z pomocą naszej [ludzkiej] słabości" (Rz 8,26)...

Daj mi to odczuć, że właśnie wtedy, kiedy czuję się najsłabsza, łaska Twa, Panie mój, jest najbardziej skuteczna. Dla Ciebie bowiem nie ma problemów zbyt małych ani zbyt wielkich. Błagam Cię więc, zechciej wspierać mnie, kiedy bezsilnie opuszczam ręce; kiedy ogarnia mnie zwątpienie w ogóle, w sens działania, ale umacniaj mnie w pewności, że "Ty wchodzisz do akcji, jednak dopiero wtedy, kiedy się kończą nasze ludzkie możliwości" (wg Jana Budziaszka). Nie pozwól więc poddawać się, jak to uczynił Piłat, lecz walczyć o zwycięstwo sprawy "z nadzieją wbrew nadziei" (wg Rz 4,18). Zresztą Ty sam "dałeś nam przykład, jak mamy stawiać czoła przeciwnościom. Proszę Cię zatem, abyś przez męstwo, dzięki któremu z odwagą przyjąłeś wyrok wyższego urzędnika rzymskiego, uleczył moją duszę z choroby ustępliwości i słabości" (Plinio Corr?a de Oliveira)...

Racz mi dopomóc "wzbudzić ambicję, abym się biernie nie poddawała kamiennej fali nieszczęść, jakie się na mnie walą. Nie dozwól mi stanąć bezczynnie i pokornie schylać ramiona: Dziej się Wola Boża !" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Ty bowiem "płacisz za starania, a nie za osiągnięcia" (MB do Barbary Kloss)... Zechciej otworzyć moje oczy na to, iż "rzeczywistość nie ogranicza się jedynie do zła i cierpienia, ale jest przemieniana przez miłość... Przez Twoją miłość, Panie nasz, który nam dajesz nadzieję i wciąż wyciągasz rękę gotową do pomocy" (wg Beaty Szymczak). A "jeśli zniechęcamy się lub wpadamy w zwątpienie, to jedynie dlatego, że myślimy o tym, co było albo o tym, co będzie" (św.Teresa z Lisieux), zamiast zaufać Tobie...

Proszę Cię zatem, "wybacz mi, jeśli wobec doświadczeń, które napotykam, biernie opuszczam ramiona i jeśli zdarzy mi się wtedy stracić nadzieję i zaufania, inaczej mówiąc - wątpić" ("Dzieci nieba" Anne). I pozwól mi pamiętać o tym, że ten, "kto żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam... Niech więc nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Ciebie, bo jest chwiejny, niestały na wszystkich swoich drogach" (wg Jk 1,6-8). Pozwól mi liczyć na to, że "modlitwa serc udręczonych zawsze skuteczna jest" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Jakże musiałeś czuć się przybity, o Chryste, Panie nasz, gdy otoczony zgrają szyderców znosiłeś poniżenia i rozmyślne zniewagi; a zwłaszcza znieważanie Twojego Majestatu (Mt 27,28-30)... W tej strasznej scenie byłeś sam, bezsilny wobec ich przewagi, bezsilny wobec ich tężyzny; wobec ich zuchwałości; bezsilny jako człowiek... Bezsilne były Twoje "skrwawione ręce i nogi... i Twoje ciało pokryte ranami... Głowa przeszytą ostrym cierniem, pokryta kurzem, potem i zalaną krwią" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). Lecz choć nie miałeś szans na jakąkolwiek obronę, to przecież mogłeś "stawiać się" przynajmniej ostrym słowem. Ty jednak zniosłeś to w milczeniu, cierpliwie, z uległością, chcąc nam pokazać, że w podobnych sytuacjach agresja nic nie wskóra.

Jakże inaczej bywa ze mną, szczególnie wtedy, "kiedy ogarnia mnie zmęczenie i oblegają pokusy... i kiedy urojone krzywdy pobudzone do życia zniewalają mnie, tak łatwo wikłam się w piekielną karuzelę działań, których bym nigdy nie podjęła z własnej woli i działam impulsywnie, często wbrew samej sobie... I podejmuję zobowiązania, jakich nie jestem w stanie dotrzymać, gdyż staję się już tylko igraszką ciemnych potęg, których mimo najlepszych intencji nie potrafię okiełznać" (wg Jeana Lafrancea). Wtedy moja bezsilność naprawdę sięga dna. Bo "choćbym nawet tylko szeptem lub nawet nie otwierając ust mówiła samym tylko milczeniem - to w głębi duszy krzyczę ! Ufam więc, że Ty bez przeszkody słyszysz głos mego serca" (wg Klemensa Aleksandryjskiego), dlatego, proszę, pomóż mi "nie tylko chcieć, ale cierpliwie chcieć [zapanować nad sobą]. Umieć nie tylko mocno atakować, ale spokojnie i cierpliwie jeszcze niejedno wytrzymać" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Dopomóż mi "określić obszar, w którym się czuję bezsilna, bezbronna, "odsłonięta" (M.Moran) i utwierdź we mnie przekonanie, że "żadne doświadczenie nie załamie mnie, jeśli połączę je z nadzieją, jeżeli będzie w sobie niosło jej piękny znak oraz pewność zwycięstwa dobra nad złem... bo jeśli tylko człowiek zwątpi, czy Bóg jest Prawdą, Miłością, Dobrocią i Mądrością, powstaje nieporządek, który jest przyczyną najrozmaitszych udręk. Nic tak nie dręczy, jak dopuszczona wobec Boga wątpliwość" (Sługa Boży S.W.jw.). A jeśli mimo wszystko osaczy mnie bezsilność, a zwątpienie zatruje pokój serca mojego, pozwól mi czerpać moc z potęgi Twoich Ran; ze zniewag, jakie Cię dotknęły... i ze strumieni Twojej Przenajświętszej Krwi, słowem... z miłości Twojej. Bo "tylko miłość potrafi zneutralizować ludzkie cierpienie. Tylko ona odbiera mu bolesne żądło. Tylko ona potrafi ból zamienić w radość" (ks.Franciszek Grudniok)...

"Nie ma na ziemi nic, co by nie ujawniało niemocy człowieka bez Boga albo potęgi człowieka z Bogiem" (wg Blaisea Pascala). Proszę więc, Panie, "wyzwól mnie ze wszelkich udręk i zmartwień, i uczyń tylko Twoją, bo wiem, że Ty na pewno możesz to uczynić" (wg o.Slavko Barbaricia OFM), a "w chwilach opuszczenia wewnętrznego nie dozwól mi tracić spokoju. Ty bowiem nigdy duszy nie opuszczasz, chyba tylko wtedy, gdy przez niewierność sama zrywa węzeł miłości" (wg św.Faustyny). Pozwól mi nieustannie "pokładać ufność w Tobie i iść do przodu bez lęku" (wg św.Jana Bosco), bo "każdy z nas zwycięża siebie według własnej miary i możliwości. I to wystarcza Ci, ponieważ dla każdego z nas masz odmierzoną miarę i niezwykłą wyrozumiałość" (wg Sługi Bożego S.W.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

O Jezu, jakże Ci musiało przykro być, kiedy patrzyłeś na ten tłum stojący obok drogi, który na widok Twojej zupełnej bezsilności, zdobył się na taką zuchwałość, że czynił wszystko, by powiększyć Twe cierpienia... A przecież większość ze stojących już wcześniej miała możność choć trochę poznać Cię. Niektórzy znali ze słyszenia, z przekazywanych opowiadań, że wyróżniałeś się "samą świętością bez jakichkolwiek grzechów; samą szczerością - bez obłudy, kłamstwa czy tajemniczości; samą pokorą i uniżeniem; samą pobożnością; samą dobrocią, litością, współczuciem i miłosierdziem... Nikt nigdy nie mówił, nie działał, nie modlił się, nie pocieszał, nie pomagał ani nie żył podobnie jak Ty" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP)... I chociaż "większość z tego motłochu, który Cię skazał na śmierć, zaczęła tylko od krzyczenia - jak inni ! - przybywając do Ogrodu Oliwnego... W końcu jednak, kierując się również tym, co czynili "wszyscy", nie potrafili albo nie chcieli wycofać się i... ukrzyżowali Cię !" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

Jezu... Ty wiesz, że i ja mam swoją "drogę dźwigania krzyża. Nieraz wydaje mi się, że nic radosnego na niej pewnie się już nie zdarzy. A jeśli nawet przyjdą chwile zmniejszonych cierpień, to i tak będą zmieszane z mirrą, zaprawione goryczą" (wg Krzysztofa Narutowicza). Ja bowiem czuję się bezsilna wobec tak wielu zawirowań swego własnego losu... "Dałeś mi, Panie, takie wielkie i tak wzniosłe pragnienia, a tak niewiele sił do urzeczywistnienia ich. Proszę Cię więc, abyś raczył mi dać większą siłę woli" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka); abyś usunął wątpliwości, że cokolwiek się zmieni... Jestem bezsilna wobec ludzi, którzy jak tamci, w "owczym pędzie" potrafią robić wiele złego nie myśląc, nie zastanawiając się nad skutkami swych czynów... Zechciej utwierdzić mnie w nadziei, że będzie lepiej, jakoś inaczej, bo dłużej tak nie może być; dłużej już nie wytrzymam... Nie pozwól, abym się poddała wątpliwościom i nie umiała dostrzec już nic pozytywnego, bo chociaż "pochód, w którym Ty pod ciężarem narzędzia śmierci kroczyłeś na Kalwarię, nie był pochodem triumfalnym, to mimo wszystko był to pochód zwycięstwa i miłości".

Ty wiesz, że "kiedy staję bezradna wobec zadania zbyt trudnego do przebrnięcia, wobec problemu zbyt poważnego, aby rozstrzygnąć go, albo gdy osiągnęłam już kres swoich możliwości, to wtedy właśnie potrzebuję specjalnego impulsu, specjalnej łaski Twojej" (wg "Modlitw serca"). Pozwól mi zatem w takich chwilach zawsze liczyć na Ciebie, bo każdy "kto wie, iż w oczach Twoich jest mały i grzeszny, niewytrwały, a przy tym bardzo słaby, ten liczy na Twoją moc, na Twoją Świętość i wierną Miłość, bardziej niż ten, kto się uznaje wielkim, mądrym i silnym. A im mniej zaufania do własnych możliwości żyje w nas, tym więcej zawierzenia tych, którzy kochają Cię; którzy szukają i pragną przyjaźni Twojej" (wg PJ do Anny Dąmbskiej); tym większe przekonanie, że "nasza słabość otwiera nam niebo... sprowadza na nas miłosierdzie Twoje i zyskuje nam Twoją miłość" (wg o.Thomasa Mertona OCR).

"Nie ukrywaj twarzy Twojej przede mną i nie odtrącaj w gniewie służebnicy Twojej. Pomocą moją zawsze byłeś, więc nie porzucaj mnie, nie opuszczaj mnie, Panie mojego zbawienia" (wg Ps 27,9) nawet kiedy przez swe zwątpienia sprawiam Ci wielki zawód. A przede wszystkim racz umocnić we mnie to przekonanie, że "nie ma potrzeby się zadręczać, bo Ty czuwasz nad nami" (wg ks.Rajmonda Thomasa de Saint Laurenta).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

W chwili największej bezsilności, nawet Ty, Chryste, zawołałeś: "Boże Mój, Boże, czemuś Mnie opuścił ?" (Mt 27,46), a jednak... "chociaż Cię ukrzyżowano wskutek słabości, to przecież żyjesz dzięki mocy Bożej. I my także niemocni jesteśmy w Tobie, ale żyć będziemy z Tobą przez moc Bożą względem nas" (wg 2Kor 13,4).

Ty wiesz, o Panie, że moje "serce tkwi w głębokich ciemnościach... Ty widzisz jak szamocze się pomiędzy Tobą a szatanem, [a ja jestem bezsilna]. Proszę Cię więc, nie pozwól, ażeby tak się działo. Ilekroć bowiem jest podzielone pomiędzy dobro a zło, niech je oświeci Twoje światło i niech się serce zjednoczy z Tobą" ("Królowa Pokoju"), Panie i Boże mój, bo "wszystko jest możliwe w Tobie, który umacniasz nas" (wg Flp 4,13). Nie pozwól, "bym się niepokoiła tym, co mogę, a czego już nie mogę uczynić, ale bym zawsze pamiętała o tym, że "Ten, który chce i może, to Ty" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

"Panie, Ty mnie wyłowisz z ciemnego milczenia,

Niby kropelkę z wody zapomnienia.

Na Twojej ręce znów będę jedyna,

Po to dobyta z najdalszej głębiny,

Aby się z Tobą kłócić, godzić, gadać,

Aby się w ogniach przed Tobą spowiadać.

Aby się w łzę przetopić, której nie odrzucisz

W bezimienności morze. A do siebie wrócisz" (wg Ernesta Brylla)

Jezu, Miłości moja ! Ty wiesz i to, że "dzień po dniu zderzam się z jakąś niemożliwością, która się jawi jako niemożliwa do przebrnięcia. Czy nie po to, abyś Ty, o Chryste, w takich sytuacjach przypominał mi prawdę o Twoim panowaniu ? O tym, że tylko w Tobie mogę działać, że tylko w Tobie żyję, że tylko Ty jesteś Panem rzeczy niemożliwych. A taką niemożliwą rzeczą jest żyć bez Ciebie i poza Tobą próbować na własną rękę życie zwyciężać" (wg o.Andrzeja Madeja OMI). Ja sama bowiem "jestem nędzna, ja sama jestem niczym, ale Ty wszystko możesz, bo Ty jesteś moją Mądrością, Ty jesteś moim zdrowiem. Ty widzisz Twego Ojca... uwielbiasz Go i mówisz Mu takie rzeczy, które nie dadzą się wyrazić... Ty Go rozumiesz i Ty wiesz, czego On chce ode mnie i dla mnie" (wg bł.Dom Columby Marmiona), dlatego w Twoje ręce składam dziś sprawy moje. Proszę Cię tylko "pozwól mi zrozumieć drogę Twych postanowień" (Prz 119,27) - Panie i Boże mój...

Ty, z krzyża dałeś nam swą Matkę, by otaczała nas przemożną swą opieką, dlatego składam u Jej stóp wszystkie swoje niemoce i wszelkie wątpliwości, zwłaszcza te, które godzą w sens mojego działania... Dzisiaj powierzam Jej wszystkie swoje brzemiona, wierząc, że Ona, "baczna na nieszczęśliwych, zechce pocieszyć mnie w trwodze, ożywi moją wiarę, utwierdzi we mnie nadzieję i rozproszy nieufności krzepiąc moją odwagą" (wg św.Bernarda z Clairvaux)... Ufam, że wesprze; że pomoże "uwierzyć w siebie, tak, aby i ludzie we mnie uwierzyli. Nauczy mnie, jak mieć do siebie zaufanie, jak w najtrudniejszych sytuacjach dawać sobie radę... Upewni, że jeszcze na wiele mnie stać... że we mnie są tysiące ukrytych możliwości, które mogę wydobyć, gdy przyjdzie co do czego i że na pewno podołam... Pokaże mi jak być radosną, pogodną, uśmiechniętą, aby i duch mój był radosny i wspaniały" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), a nie bezsilny i pełen zwątpienia...

Ufam, że Ona mi pozwoli uwierzyć mocno w swoje siły, bo "gdybym myślała o sobie najgorzej, najprawdziwiej, to zawsze jeszcze pozostaną we mnie takie wartości, które będę musiała uznać, bo pozostają one w człowieku, mimo skażenia ludzkiej natury" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... że mi pomoże "zacząć działać od tego, co konieczne, potem zrobić to, co możliwe, a niepostrzeżenie dokonam tego, co niemożliwe" (wg św.Franciszka z Asyżu). I "nie dozwoli mi nigdy mówić: "nie mogę" - bo po to jest Niepokalana, ażeby każdy mógł!" (św.Maksymilian Maria Kolbe).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej