wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A "ROZBITKÓW" ŻYCIOWYCH




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Ty, Panie "Jezu, mogłeś umrzeć za nasze grzechy, odkupić nas i pozostawić w nieświadomości tego, co wydarzyło się. Lecz Tyś zmartwychwstał, by wstrząsnąć naszymi sercami, aby nie tylko nas ocalić, lecz jeszcze dać nam radość, przedsmak radości, którą zamierzasz dać nam potem" (wg Jana Dobraczyńskiego). Proszę Cię więc, zechciej przybliżyć tę wielką radość wszystkim tym, którzy stracili ją. Tak "wielu bowiem jest niezadowolonych z życia... Takich, co nie mają przyjaciół. Nikogo, kto by ich rozumiał i choćby trochę lubił. Takich, dla których nie zakwita żaden kwiat... Nawet zwyczajny prosty kwiat, jak choćby: uśmiech życzliwy, serdeczny uścisk dłoni, przyjazny gest, albo miłe, uprzejme słowo" (wg o.Phila Bosmansa)...

Takich, którzy "czekali na szczęście, a przyszło zło, szukali światła, a nastał mrok" (wg Job 30,26)... którym, cokolwiek by czynili - nic nie udaje się i jakiekolwiek by decyzje nie podejmowali - to wszystkie są chybione. Wszystko jest nie tak, wszystko się sprzysięga przeciw nim. Bo widzisz sam, że "brzegi wielkiego oceanu szczęścia, pokryte są szczątkami rozbitków życiowych: ludzi nawet świetnych zdolności, którym brakło odwagi (woli)... dlatego właśnie musieli zginąć, podczas gdy inni mniej od nich zdolni ale energiczniejsi awanturnicy, przybyli do portu" (wg Förstera). Proszę więc, zechciej wejrzeć na nich, bo nieraz czują się tak, przegrani życiowo, bezużyteczni, przekreśleni, jakby "jakiś zły los przeznaczył ich na złom"...

"We łzach rozpływa się ich dusza, gnębią ich dni niedoli" (wg Job 30,16). "Strach wciąż od nowa ich ogarnia i jak burza porywa im szczęście" (wg Job 30,15). "Ustało już wesele serc, w żałobę zmienił się ich taniec i wieńce spadły z głów" (wg Lam 5,15-16). "Ich uciechy mijają jak chmura" (wg Job 30,15)... "Bracia pouciekali, znajomi od nich stronią. Zawiedli ich najbliżsi a nawet domownicy i zapomnieli o nich dawni goście ich domów" (wg Job 19,13-14). Oni zaś myślą, że "szepcą przeciwko nim wszyscy, którzy ich nienawidzą i obmyślają ich zgubę" (wg Ps 41,8) Są niemal pewni, że Bóg "stał się dla nich okrutny, uderzając potężną prawicą; porywając i zezwalając unosić wichrowi, i rozwiewając ich nadzieje; że ich do śmierci prowadzi" (wg Job 30 21-23).

"Gdy On rozwali - żalą się - któż by to odbudował, gdy zamknie, kto by otworzył ?" (Job 12,14)... "Po co się daje życie strapionym ? - pytają raz po raz. "Na co potrzebne istnienie załamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno ?" (wg Job 3,20-21)... Rozpamiętują, jak ulotne, "przemijające jest życie ludzkie... ile ono niesie za sobą zawodów, rozczarowań i jak łatwo się zrywa jego wątła nić" (wg ks.Wincentego Zaleskiego SDB)... Błagam Cię zatem, Jezu Chryste, zechciej pocieszyć ich, bo "dla nieszczęśliwych wszystkie dni są złe" (wg Prz 15,15)...

Zechciej "pozostać z tymi, którzy się spodziewali łatwego życia, a stało się inaczej, bo spadło na nich cierpienie, ciężar fizyczny czy duchowy, trudny do uniesienia... [Pozostań, jak z tamtymi, których spotkałeś w drodze do Emaus (Łk 24,29), aby i oni mogli] doznać Twojej dobroci i miłości zanim poznają Cię... Aby ich serca, tak jak tamtych, kiedy już dałeś im się poznać, mogły napełnić się tak ogromną radością, że wystarczyło jej im aż do końca życia" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ)...

Racz wejrzeć i na tego, za którego się modlę, bo on też "chodzi sczerniały. Wnętrze w nim kipi, a nie milczy, bo kolejne dni klęski wciąż spadają na niego" (wg Job 30,27-28). Bo jego dusza stała się "poniżona w proch, ciało zaś lgnie do ziemi" (wg Ps 43,25)...

"Bo czy we dnie, czy w nocy,

człowiek słaby, ułomny,

potrzebuje pomocy,

jak ten pielgrzym bezdomny" (wg Mieczysława Ostręgi)...

Racz go "zachować, Boże, bo chroni się do Ciebie" (wg Ps 16,1), pokornie proszę Cię... "W goryczy radość moja, w beznadziejności - ufność moja" (wg św.Faustyny), o Panie miłosierny, bo Ty "znasz jego duszę. Nie tajna Ci jego istota, kiedy w ukryciu powstawała utkana w głębi ziemi. Oczy Twoje, mój Boże, widziały jego czyny i wszystkie są spisane w Twojej odwiecznej księdze... a nawet jego dni zostały określone, choć wówczas jeszcze żaden z nich nie nastał" (wg Ps 139,13-16). "Kiedy więc szatan będzie czyhał na jego duszę, kiedy spadną na niego smutki i cierpienia, kiedy go ludzie opuszczą i gdy zapomną o nim... i kiedy pod ciężarem krzyża znowu słaniać się będzie; pośród ucisku i lęku, w godzinę jego śmierci - w Tobie niech ma nadzieję" (wg ks.W.K.jw.). "Jeśli upadnie siedem razy, niech się podniesie osiem razy" (przysłowie chińskie), jak mówi jedno z przysłów... Daj mu to odczuć, że "kochasz go; kochasz go takim jaki jest, pomimo jego grzechów, słabości i upadków... Prawda, że Ty nie pragniesz ich, ale kochasz go mimo wszystko" (wg br.Pawła Teperskiego OFMCap) i to jest najważniejsze. "Bądź mu dziedzictwem i przeznaczeniem; zabezpiecz jego los" (wg Ps 16,5)...

Powiedz mu, proszę, że i Tobie "nie wszystko się udało. Nie potrafiłeś bowiem nawrócić faryzeuszów, saduceuszów ani kapłanów żydowskich. I Ty doznałeś niepowodzeń również u zwykłych ludzi - w Betsaidzie, w Korozain, w Nazarecie i w Kafarnaum. Tyś też ponosił klęski nawet u swych najbliższych uczniów... Nie tylko Judasz Ciebie zdradził. Daleko wcześniej wielu innych odeszło od Ciebie. A przecież byłeś najlepszym z ludzi i całe swoje życie poświęciłeś pomaganiu potrzebującym, i w całym swoim działaniu kierowałeś się najbardziej bezinteresownymi motywami. Niech więc zrozumie, że i jemu nie wszystko się udało w życiu. Nawet, kiedy kierował się najczystszymi z pobudek i gdy starał się postępować najlepiej, jak go na to stać" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), a i tak mu nie wyszło...

Przypomnij mu, że zawsze po mrokach i smutkach Wielkiego Piątku nadchodzi ten radosny poranek Zmartwychwstania; że nie na zawsze i nie do końca będzie "rozbitkiem życiowym". Z Tobą też różnie było... bo "kiedy się zdawało, że wszystko jest stracone, i że wraz z Twoją śmiercią umarły wszystkie ludzkie nadzieje - Ty, Baranek zabity powstałeś ze snu śmierci... Nadeszła Wielka Noc - najszczęśliwsza ze wszystkich ! [Każdy mógł się przekonać, że] ten, który był poniżony, dziś triumfuje; który był umęczony - dzisiaj chwalebnie żyje; który umarł - zmartwychwstał !

Oto Słońce promienne utopione w krwawej kąpieli, znów wschodzi w całym blasku swej piękności ! Oto świątynia - jak kiedyś nazwałeś sam siebie - zburzona rękami oprawców, podnosi się z ruiny nieskończenie wspanialsza !... Stanąłeś na grobowym kamieniu jak na piedestale - stanąłeś, patrząc na swoich wrogów... Miotali się diabli w rozpaczy, drżeli na ziemi ich wysłańcy, widząc pozorne swe triumfy haniebnie pogrzebane" (wg bł.Michała Sopoćko)... Przeto "niech się nie zraża niepowodzeniami, lecz niech wytrwale otwiera przed Tobą swoje serce tak bardzo przepełnione troską i niepokojem" (wg ks.Jana Konarskiego), a wszystko będzie dobrze.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Boże, Ty wiesz, że niemal każdy, który jest ciężko doświadczany; każdy z "rozbitków życiowych" nie może pojąć, jak to jest, że "skoro jesteś z nami, to skąd przychodzi to wszystko, co się mu przydarza ?" (wg Sdz 6,13) i dlaczego "na zgubne kierujesz go drogi ?" (wg Job 30,12)... Nie mieści mu się w głowie, że Ty, o Panie, "jesteś dobry, boś jest nieprzyjacielem złego i nieskończenie miłosierny, bo nienawidzisz każdego grzechu" (wg Tertuliana), bo nigdy nie pomyślał o tym, że "w wolność człowieka wpisana jest tragiczna możliwość wyboru zła, gdyż Ty nikogo nie zmuszasz do życia miłością" (wg ks.Jana Konarskiego)... Bo nie rozumie, że "otrzymać światło Twoje, poznawać, czego od nas żądasz, a nie czynić tego, jest ogromną zniewagą majestatu Bożego... że dusza taka zasługuje, abyś opuścił ją zupełnie, bo jest podobna do Lucyfera, który miał wielkie światło, a nie pełnił Woli Twojej" (wg św.Faustyny)... Proszę więc, Panie, pozwól "rozbitkom" zrozumieć te podstawy.

"My, nieposłuszne dzieci Twoje

w szczęśliwe czasy swoje

rzadko Cię wspominamy" (Jan Kochanowski),

tak i oni przez lata nie myśleli o Tobie... Proszę Cię zatem, pomóż im pojąć, że tylko Ty, "jedynie Ty, możesz im dać poznanie rzeczywistego związku pomiędzy ich grzechami, a ich poczuciem niezadowolenia z życia i buntu wobec Ciebie, Boga, i krzywdy wyrządzonej bliźnim... Bo wiele udręk nie jest krzyżem, który Ty miałbyś zsyłać na nich, ale gorzkim owocem ich osobistych grzechów, wobec których Ty sam stajesz się niemal "bezradny", szanując ich grzeszne wybory" (wg o.Józefa Augustyna SJ).

Niechaj się zastanowią, czy "szukając drogi wyjścia [z przeróżnych sytuacji] nie wchodzili na błędne ścieżki, takie jak narkomania, przesądy albo absurdalne praktyki magiczne ?" (wg bł.Jana Pawła II). Niechaj rozważą, czy na pewno "nie pokładali ufności w złocie, czy nie chlubili się z wielkiej fortuny, z tego, jak wiele ręce ich potrafiły zagarnąć ? Czy się cieszyli z upadku wroga; czy radowali się, że wroga spotkało jakieś zło ? Może, jak inni, zatajali swoje przestępstwa i grzechy swoje chowali w zanadrzu...? A może spożywali plon nie zapłacony, gdy dusza robotnika wzdychała ?" (wg Job 24-39). "Szczęśliwy bowiem ten, który się boi Boga i chodzi Jego drogami" (wg Ps 128,1). Inni zaś, rzeczywiście, sami marnują swoje życie nie myśląc o tym, że "w życiu za wszystko się płaci, za dobro i za zło. Za wszystko" (św.o.Pio)...

Jezu... Polecam w tej modlitwie bliskiego mi człowieka, który już niemal zatracił ducha; który z powodu licznych i bardzo trudnych przejść stał się "rozbitkiem życiowym" psychicznie rozłożonym... Ty bowiem "znasz go po imieniu" (wg Wj 33,17); "dobrze znasz jego duszę" (Ps 139,14). "Znasz jego nędzę i dobrze wiesz, że on o własnych siłach wznieść się do Ciebie nie może, błagam więc, zechciej go uprzedzać łaską swoją i nieustannie racz pomnażać w nim miłosierdzie swoje, by zaczął pełnić Twoją Wolę w życiu i w śmierci godzinie" (wg św.Faustyny). Aby zaufał i wszystko zawierzył Tobie... Tobie, dla którego "nie ma przeszłości i przyszłości. Wszystko dzieje się teraz. Stąd nasze zło dnia wczorajszego dla Ciebie jest dzisiejszym i aktualnym złem... Aby zrozumiał, że Ty sam pragniesz to całe jego zło wyeliminować, jeśli Cię o to poprosi" (wg ks.Serafino Falvo)...

Dopomóż mu rozważyć tę podstawową sprawę: "na czym opierał swoje życie: na sobie, czy na Bogu ? A może trochę na samym sobie, a trochę na potędze Boga ? [Niech więc nie dziwi się, że] budowanie życia na sobie, prędzej czy później, zawsze kończyło się upadkiem" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC), ale "analizując przeszłość, niechaj się uczy życia zarówno tego, na dzień dzisiejszy, jak i życia w przyszłości. Lecz niech pamięta o tym, że nie wolno tylko bezkrytycznie poddawać się wspomnieniom takiej przeszłości, która obezwładnia, paraliżuje, pozbawia pewności siebie i nie pozwala się odradzać" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Przeciwnie, niech utrwali w sobie niezbite przekonanie, że "chociaż Bóg wszystko przewidział i rozporządza rzeczami, to uzależnia bieg tych spraw od jego współdziałania. Jeśli więc wola jego będzie wkraczała w plany Boże głównie poprzez modlitwę, wyroki Boże łatwo urzeczywistniają się, a jeśli Wola Boża nie wkroczy - to i tak osiąga swój cel, ale już inną drogą" (wg bł.Michała Sopoćko). Bo "jeśli Pan Bóg domu nie zbuduje, daremnie nad nim rzemieślnik pracuje... I na nic się nie zdaje wstawać o północy, jeżeli przy tym Bożej nie wzywa się pomocy" (wg Ps 127). Stąd tyle niepowodzeń...

Panie, Ty wiesz, że "choć nędza jego jest wielka i liczne przewinienia, ja ufam bezgranicznie Twojemu miłosierdziu. Tyś bowiem "Bogiem miłosierdzia i Ojcem wszelkiej pociechy". Od wieków nie słyszano i nie pamięta ani ziemia, ani niebo, by człowiek ufający Twojemu miłosierdziu został zawiedziony... Wszak Ty przyrzekłeś, Zbawicielu, że prędzej niebo i ziemia zapadłyby się w nicość, aniżeliby duszy Tobie ufającej nie ogarnęło czule miłosierdzie Twoje. Proszę Cię więc, spraw, by ten człowiek, o ile zbliży się do Ciebie, nie odszedł bez przebaczenia, bez pociechy i nowych przeobfitych łask...

Drogi nasz Zbawicielu, który wciąż orędujesz za nami u Ojca. Dobry Nauczycielu, który wskazujesz nam drogę do zbawienia. Niebieski Lekarzu, który uzdrawiasz nasze chore dusze. Wierny Przyjacielu, który umiesz współczuć doskonale z nami. Miłosierny Samarytaninie, który przychodzisz nam z pomocą - błagam Cię, stań się i dla niego źródłem życia" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ). Zechciej "zapukać do drzwi jego serca. Bądź wobec niego cierpliwy i niestrudzony. On bowiem jeszcze jest zamknięty w sobie. Jeszcze nie pojął Twojej Woli... [Proszę Cię], pukaj nieustannie i spraw, by jego serce otwarło się na Ciebie, przynajmniej na pamiątkę męki, jaką za niego wycierpiałeś" (wg MB do Jeleny Vasilij)... I niech zrozumie, że "ta dusza Bogu jest najmilszą, która stara się wiernie wypełniać Wolę Bożą" (wg MB do św.Faustyny), bo "dusza zdana na Wolę Bożą, pozostawia Bogu swobodę rozporządzania sobą, wtedy Bóg czyni z nią, co Jemu się podoba" (św.Faustyna). Jeżeli "On porani, On także go uleczy. Jeśli pobije go, On sam zawiąże ranę" (wg Oz 6,1)...

Niech, dając wodze wyobraźni, spojrzy na wszystko nieco inaczej: "Bóg jest pasterzem. Ból jest jego psem. Czasami mocno ugryzie, ale to dla naszego dobra" (René Bazin). A na pociechę niech sobie to zakoduje, że "serca wiecznie krzywdzone tu na ziemi, stają się zwierzyną upatrzoną przez Boga" (François Mauriac)...

"Boże, który ufającym Tobie raczej miłosierdzie niż gniew okazujesz, daj mu godnie opłakiwać zło, które popełnił, aby zasłużył na łaskę pocieszenia" i zechciej go uwolnić od przykrego przeświadczenia, że jest nieudacznikiem i "rozbitkiem życiowym".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

Jakie to przykre, że żyjemy nawet nie dopuszczając myśli o tym, iż "nieustannie trwają starcia światła z ciemnością. I chociaż nie uświadamiamy sobie tej strasznej walki, choć uciekamy w ułudę pozornego spokoju, dobrobytu, rozrywek - zmagania ciągle trwają" (wg ks.Jana Konarskiego) i odciskają swoje piętno na życiu wielu ludzi. Proszę Cię zatem, Duchu Święty, zechciej wejrzeć na tych, którzy nie mają siły, aby skutecznie się opierać tym zmaganiom, gdyż ich starania są bezowocne, inicjatywy nieudane, stąd bardzo niska samoocena, brak samoakceptacji... "Przemień ich wewnętrzne napięcie w święte odprężenie. Przemień niepokój w kojącą ciszę. Przemień ich zatroskanie w ufność pełną spokoju. Przemień ich gorycz w słodycz Twej łaski, a ich lęk - w mocną wiarę".

"Boże, który jednoczysz serca swoich wiernych w dążeniu do Ciebie, proszę Cię, pozwól im miłować to, co nakazujesz, i pragnąć tego, co obiecujesz, ażeby pośród zmienności świata tam wznieśli swoje serca, gdzie są prawdziwe radości". "Naucz ich liczyć swoje dni, aby zdobyli mądrość serca" (wg Ps 90,12) i obdarz ich rozumem. "Na wargach rozumnego jest bowiem mądrość, a kij - na grzbiecie tego, komu jej brak" (Prz 10,13)...

Pomóż im pojąć, że "jedynie sobie znanymi ścieżkami Pan Bóg prowadzi nas do pokornej wiary, niezachwianej nadziei i ofiarnej miłości; że pośród cierpień i doświadczeń, Jego cierpliwe, mądre działanie wiedzie człowieka do dojrzałości w wierze, bo myśli Jego nie są myślami ludzkimi. Bo On nie daje się zamknąć w naszych oczekiwaniach" (wg ks.J.K.jw.). Niech zrozumieją, że "krzyż jest udziałem wszystkich ludzi, a są nim różne cierpienia tak duszy, jak i ciała... I nie dlatego mamy krzyże, iż Bóg, w nich się lubuje, ale dlatego, że cierpienia w obecnym stanie są dla nas pożyteczne, a często nawet konieczne, gdyż odpowiednio znoszone są narzędziem chwały Bożej. Przy tym, dźwigając je w duchu pokuty, w ten sposób uwalniamy się od kar doczesnych" (wg bł.Michała Sopoćko).

Pan Bóg "obchodzi się z nami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem byłby syn, którego ojciec by nie karcił ?" (wg Hbr 12,7), więc niech "nie upadają na duchu, kiedy doświadcza ich" (wg Prz 3,11)... Niechaj pomyślą nad tym, że "żal nierozsądnych zabija, a gniew uśmierca niemądrych" (Job 5,2), toteż "gdy będą zważali na Jego przykazania, nigdy nie będą usunięci ani imiona ich nie będą wymazane sprzed Bożego oblicza" (wg Iz 48,19)... I jeszcze o tym, że ten, "kto się boi Boga, ten wszystkiego uniknie" (Koh 7,18), gdyż "Bóg tym, którzy Go kochają, wszystko przemienia w dobro. Nawet gdy potykają się i robią błędy, sprawia, że wynika z tego dobro" (św.Augustyn)...

Polecam Ci, o Panie, bliskiego sercu memu; takiego jak i oni "rozbitka życiowego" i racz go utwierdzić w przekonaniu, "nie ma nic bardziej niebezpiecznego i zabójczego dla duszy niż nieustanne zajmowanie się swoją własną osobą i poczynaniami, własnym samotnie przeżywanym niezadowoleniem i słabością" (Hesse), i że "najlepszym rozstaniem w życiu na pewno będzie dla niego rozstanie z pesymizmem". A potem racz postawić "przed sobą jego winy i jego skryte grzechy w świetle Twego oblicza" (Ps 90,8)... Niech przemyśli, "czy nie powinien przestać się bać i wreszcie zacząć wierzyć Tobie; uwierzyć, że Ty możesz zrealizować w jego życiu swoje plany; że wszystko to, co jest po ludzku już przegrane, może okazać się najlepszą drogą do zwycięstwa; to, co po ludzku niemożliwe, za łaską Twoją może się stać radosną rzeczywistością" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC), bo "w Twoim ręku tchnienie życia i dusza każdego człowieka" (Job 12,10). "Ty masz potęgę i rozum; rozsądek znać w Twoich planach" (Job 12,13)...

"O Duchu Święty Boże, Ty przenikasz i znasz go. Wiesz, kiedy siedzi i wstaje. Już z daleka przenikasz wszystkie jego zamysły, widzisz jego działanie, jego spoczynek i wszystkie jego drogi są Ci znane. I chociaż jeszcze nie ma słowa na języku, Ty już je znasz w całości. Ty ogarniasz go zewsząd, kładziesz na nim swą rękę" (wg Ps 139,1-5), czasem zbyt ciężką jak na jego wytrzymałość. Proszę Cię więc pokornie, "odejmij ją od niego, aby już więcej nie bał się Ciebie" (wg Job 13,21)...

Przyjmij go takim jakim jest ze wszystkimi jego wadami i grzechami, i z całą jego ułomnością. "Poucz go w tym, co pożyteczne i racz kierować nim na drodze, którą kroczy" (wg Iz 48,17). "Stań się dla niego pomocą, aby w cieniu Twych skrzydeł mógł zawołać radośnie; do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera !" (Ps 63,8-9)... A "jeśli będzie umiał spojrzeć na zniszczone dzieło swego życia i bez jednego słowa zacząć budować je od nowa" (Rudyard Kipling), to... naprawdę będzie Kimś !

Racz go "nasycać swą łaskawością, aby przez wszystkie swoje dni mógł się radować i cieszyć" (wg Ps 90,14). A jeśli nawet "odczuwa w duszy nieokreślone przygnębienie, które, choć jest bez podstaw, to nie przestaje rozrywać serca - niech rzuci się w ramiona Twojej Opatrzności ! Ty bowiem zawsze jesteś przy nim, zawsze u jego boku... Ty wszystko widzisz, wszystko słyszysz i nie zostawisz go w jakimkolwiek momencie". Przeto niech "nie wspomina już wydarzeń minionych, niech nie roztrząsa w swoich myślach dawnych rzeczy" (wg Iz 43,18). Ty zaś, o Boże, "w udręczeniach, w oschłościach duszy i w pokusach, w zniechęceniach i troskach; w smutkach, w chorobach i niedostatkach, w pociechach i przeciwnościach - naucz go ufać Tobie...

Kiedy przeraża go wielkość grzechów i kiedy rozpacz albo zwątpienie odbiorą siły do życia - pomóż mu modlić się"... "Jeśli nie umie, niech Duch Święty, przyczynia się za nim w błaganiach, których [on sam] nie może wyrazić słowami" (wg Rz 8,26). Niech oręduje za nim Najświętsza Matka Boża, bo "Jej modlitwa zawsze ściąga, przyśpiesza i sprowadza Jego [subtelne] działanie" (MB do Barbary Kloss).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Boże, Ty "wprawdzie wszystko wiesz, także to, czego nam potrzeba, ale wymagasz byśmy sami łask Twoich zapragnęli i o nie poprosili. [Przeto niech, zwłaszcza ci, którzy się czują rozbici, uczą się] prosić w Imię Jezusa, prosić za Jego przykładem, Jego słowami: "jeżeli można... jeżeli taka jest Twoja Wola"... wznosić się ponad ból, nędzę i przeciwności z niezbitym przeświadczeniem, że jeśli nie wyproszą tego, czego potrzeba im, to jednak dusza otrzyma siłę oraz wytrwałość do znoszenia ciężaru życia" (wg bł.Michała Sopoćko). "U Ciebie bowiem, Ojcze nasz, wszystko możliwe jest" (wg Łk 1,37)...

"Zwiastowany przez anioła może narodzić się z Dziewicy, Nieskończony może zostać zamknięty w ramionach matki, Wieczny może stać się śmiertelny, Wszechmogący może stać się bezradny, Wszechwiedzący może uczyć się wszystkiego od początku, Szczęśliwy może pogrążyć się w ludzkim nieszczęściu, Nieśmiertelny może umrzeć na krzyżu, a Miłość może być tak wielka, że przyjmie na siebie całe cierpienie świata... Co więcej, ten Wszechmocny Bóg może uczynić rzeczy niemożliwe nie tylko w życiu Maryi, ale także w ich życiu: gorzki smutek zamienić w radość, twardą nienawiść przekuć w miłość, najczarniejsze grzechy rozświetlić łaską, zbawić łotrów... Niech więc uwierzą, że Ty ich kochasz... kochasz tak samo jak umiłowałeś Maryję" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC), a "ufających Tobie, miłosierdzie ogarnie" (wg Ps 31,10)...

Niech zrozumieją to, że "wszystkim, którzy zmagają się z ciężarem swego życia, widząc je jako egzystencję pozornie bez znaczenia, Maryja ukazuje jak cenne może być życie, jeżeli przeniknięte jest miłością do Chrystusa" (bł.Jan Paweł II). Ona ma bowiem "szczególną łaskę, którą Ty, Panie, dałeś Jej: dar rozeznania prawdy o naszym ludzkim życiu, dlatego Ona może nauczyć przewidywać cierpienia jakie ich mogą dotknąć i w czas im zapobiegać. Ona nauczy ich szczególnej wrażliwości na zagrożenie wiecznym cierpieniem, jakie czeka potępionych... Wcale nie muszą tego rozumieć, nie muszą widzieć, co się znajduje za kolejnym zakrętem ich życia, jeżeli ich odważna wiara pozwoli Tobie, Panie Boże, działać w ich życiu "wielkie rzeczy", jak w życiu Matki Najświętszej... jak w Nazarecie, jak w Kanie" (wg ks.M.D.jw.)... jak w chwili Jej odejścia do wiecznej chwały w niebie...

"Boże, którego miłosierdzie jest niezgłębione, a skarby litości nieprzebrane, wejrzyj łaskawie i na tego, którego Ci polecam, i racz pomnożyć jego ufność w Twoje miłosierdzie, aby już nigdy, nawet w największych przeciwnościach, nie poddał się rozpaczy, lecz aby zawsze ufnie zgadzał się z Wolą Twoją, która jest samym miłosierdziem". Bo właśnie "ufność usuwa smutek i przygnębienie, wlewa pokój do duszy wśród największych trudności... Ufność dodaje sił i męstwa do pokonania ich. Ufność jest wielką dźwignią w życiu, gdy spodziewamy się pomocy od ludzi, których obietnice są pewne. Tym bardziej ufność Bogu, który nigdy nie zawodzi" (bł.M.S. jw.)... Odtąd "nie zlęknie się złej nowiny, o ile jego serce mocno zaufa Panu" (wg Ps 112,7), bo ten, "kto żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam" (Jk 1,6)...

Ty zaś, Matko Najświętsza, pozwól mu "aby każdą myślą i każdym uderzeniem serca; każdym poruszeniem krwi, każdą walką z pokusą oraz każdym spojrzeniem na Twój wizerunek, mógł Ci oddawać tyle chwały, ile wszystkie istoty jakie są, jakie były i będą, i jakie mogłyby być stworzone - poprzez Serce Jezusa uczcić by Cię mogły... Więcej niż wszyscy aniołowie i święci w niebie przez wieczność całą". Racz "dodać mu miłości - bo jesteś w cuda jest wielmożna. Udziel pokoju - boś w cuda wielmożna. Pokazuj drogę - boś w cuda wielmożna. Umocnij wolę - boś w cuda wielmożna" (wg Krystyny Górskiej), Pociecho Utrapionych...

Ciebie, Maryjo zwą Gwiazdą Morza, bo opiekujesz się rozbitkami zagubionymi na wielkim morzu zła i świecisz im jak gwiazda, proszę więc, aby ten, za którego się modlę, wpatrzony w Twoją jasność, trafił do portu zbawienia. A teraz, kiedy jeszcze żyje na tej ziemi, "niechaj ma jakiś grunt pod nogami, aby budować swoje życie "na czymś" i "w jakimś celu". [Proszę Cię jednak aby to nie był pierwszy lepszy grunt, jak choćby] ufność w jego osobiste zdolności, w moc oraz własną chwałę, ale niech jego życie motywuje Bóg, by na Nim mógł budować; Jemu zawierzyć, nie sobie, Jego mądrości i Jego mocy zaufać, a nie swojej" (wg ks.M.D.jw.), bo właśnie "Bóg daje mu to, co jest i da mu to, co będzie. Dlatego zamiast martwić się o przyszłość niech dziękuje Bogu za teraźniejszość, a co do jego przyszłości, to niech z ufnością prosi o przyszłe łaski dla siebie...

Niechaj się więcej cieszy Bogiem, niż zamartwia się sobą" (wg ks.Aleksandra Fedorowicza). I niechaj całkowicie zda się na Jezusa. On bowiem, "Mocarz, który zbawia, uniesie się weselem nad nim, odnowi go swoją miłością" (wg So 3,17) i przekona, że "życie ludzkie, jakby nie było najskromniejsze, i w oczach innych nic nie znaczące, przed Bogiem zawsze ma wielką wartość, jeżeli przyporządkowane było z samozaparciem Jego Woli" (ks.Schneider z Glonn). "On sam ześle mu światło, aby mógł odkryć siebie. On mu da siłę, aby mógł zgodzić się na to odkrycie oraz odwagę, aby mógł siebie zaakceptować. A wtedy zmieni się" (wg o.Lomurno OCD). Bo "On każdego napełnia, trzeba Go tylko miłować" (o.Dominik Wider OCD)...

Niechaj zrozumie, że "ludzie są powołani odwieczną Wolą Bożą zarówno do miłości, jak również do cierpienia" (ks.bp Kazimierz Romaniuk) i w tym się mieści wszystko, co dane mu było przeżyć. A "jeśli będzie szczerze prosił o oświecenie, Jezus oświeci go i wskaże mu te momenty, w których ta jego miłość zatrzymuje się i nie podąża naprzód, jak tego pragnie Bóg" (wg ks.SAC)...

Niechaj pamięta o tym, że "Pan życia ofiarował nam w zmartwychwstałym Jezusie nadzieję nowego bytowania i to bytowania napełnionego Jego światłością, miłością i chwałą" (ks.Florian), o czym Ty, Wniebowzięta już dzisiaj dobrze wiesz. Niechaj zrozumie to, ze "życie piękne jest, i każdy chciałby zrywać je, tak jak się zrywa kwiaty o wiosennym poranku. Ale niech zawsze ma świadomość, że kwiat rodzi się dopiero u kresu długiej zimy, w czasie której szalała śmierć" (wg ks.Michela Quoista). Takie jest prawo życia. I niechaj zawsze, kończąc dzień, rozważy "o czym dzisiaj myślał - o tym, co ludzkie, czy o tym, co Boże ? A także: "w jaki sposób trudności tego dnia, miały wpływ na to czy się zbliżył, czy oddalił od Boga ?".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

O "Chryste, Ty dla miłujących Ciebie przygotowałeś niewidzialne dobra, [proszę Cię zatem, pozwól, by pokochali Cię, tacy, dla których życie jest od zawsze niełaskawe]. Wlej w serca ich gorącą miłość ku Tobie, Panie, aby miłując Ciebie we wszystkim i ponad wszystko, otrzymali obiecane dziedzictwo, które przewyższa wszelkie pragnienia", bo "jeśli ktoś miłuje Cię i będzie starał się zachować Twoją naukę, Ojciec Twój także go umiłuje... Wtedy przyjdziecie do niego, ażeby z nim przebywać" (wg J 14,23)... Niech zrozumieją, że "Bóg, udzieli im mądrości. Z ust Jego - wiedza i roztropność, dla prawych chowa swoją pomoc, tarczą osłania uczciwych... że strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych" (wg Prz 2,6-8). Niechaj więc, nie zwlekając, wejdą na Bożą drogę.

Niech wiedzą, że uwierzyć w Boga, to uwierzyć w siebie, bo "nikt nie idzie ku Bogu łatwą i prostą drogą, choćby się mogło tak wydawać. Idzie szukając, błądząc, ucząc się na pomyłkach i błędach" (wg Anny Dąmbskiej). Niechaj więc w Jego ręce ufnie złożą cały swój los. "Przeklęty bowiem każdy, kto nadzieję pokłada w człowieku" (Jr 17,5)...

"Żaden właściciel winnicy nie zatrudniłby robotników na dniówkę w południe ani tym bardziej pod wieczór. Żaden też nie zapłaciłby każdemu po równo, gdyż byłoby to niesprawiedliwe. Nikt w taki nielogiczny sposób nie postępuje. Nikt oprócz Boga. On bowiem może dać każdemu jak i ile chce. I wobec każdego - choć wydaje się to niesprawiedliwe - może być tak samo dobry". Stąd, niechaj mają tę świadomość, że "każda godzina jest stosowna, aby zaprosić robotników do pracy w winnicy Pańskiej, a symboliczna zapłata - po denarze za cały dzień pracy - przypomina, że Bóg inaczej niż ludzie mierzy czas i wysiłek, bo patrzy w serce człowieka. [Niech jednak pamiętają, że] głównym warunkiem spotkania z Bogiem jest zgoda na to, by się objawił, tak jak sam tego pragnie, a nie jak oni oczekują" (wg ks.Jana Konarskiego).

Prawda, że "zwykle trudno rozpocząć, lecz jeśli szczerze się nawrócą, jeśli rozpoczną pracę nad sobą, to otrzymają nagrodę albo w postaci łaski Bożej albo w postaci wewnętrznego zadowolenia, że w nich zwyciężył wyższy pierwiastek; że wyzwolili się z niejednej swej niewoli" (wg bł.Michała Sopoćko). "A gdy zobaczą, że po drodze znów zaczynają błądzić, niech nie szukają przypadkowych przewodników, ale niech Ciebie, Maryjo, przyjmą za drogowskaz" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC). "Spraw, by przez Twe przeczyste, macierzyńskie Serce zostali uzdrowieni z każdej duchowej choroby. Spraw, aby zawsze odczuwali dobroć Twojego Serca, aby przez płomień tego Serca mogli nawrócić się" (wg MB do Jeleny Vasilij)... Ty zaś, "Królowo Świata, racz zakrólować w ich sercach, a Syn Twój niechaj będzie dla nich Chrystusem Królem...

Bądź zawsze z nimi tam, "gdzie nikt nie poda ręki. Gdzie nikt nie rozumie łez, gdzie nikt się nie uśmiechnie, gdzie drogi skręcają donikąd, gdzie niebo z żalu nad światem pęka, gdzie noc jest tylko udręką - bądź... byś ich mogła wspierać... Tam, gdzie samotność stuka do serc, gdzie człowiek zagubił się w sobie, gdzie oczy nie chcą już patrzeć... I tam, gdzie nie ma żadnych pragnień, gdzie nie ma żadnej nadziei - byś umacniała ich, czcigodna Matko nasza" (wg Bożeny Liwak)... A nade wszystko, proszę Cię, ażeby ten, którego los rozdziera moje serce, pojął, że jeśli on "przybliży się do Boga, to i Bóg zbliży się do niego" (wg Jk 4,8), gdyż "Bóg jest niedaleko od każdego z nas" (Dz 17,27). I "nikt nie może ukryć się przed Jego miłosierdziem, przed Jego wiernością" (wg ks.kard. Anastasia Ballestrero)...

Przekonaj go, że "sama wiara w Boga nie wystarcza. Musi jeszcze uwierzyć Bogu i w swym codziennym postępowaniu kierować się Bożą prawdą. Musi potwierdzać rozumem to, co objawia Bóg, gdyż to wytycza drogę oraz nakreśla ramy, w których [nareszcie] będzie mógł bezpiecznie się poruszać" (wg ks.M.D.jw.)... Przy tym, "im będzie bliżej Boga, tym bardziej będą mu ciążyły jego winy" (wg ks.Aleksandra Fedorowicza). "Jeśli więc będzie przerażony grozą swoich grzechów i głos jego sumienia będzie przytłaczał go; jeśli ogarnie go strach przed sądem, głębia smutku i przepaść rozpaczy - niech pomyśli o Tobie, Najświętsza Matko Boża !" (wg św.Bernarda).

Niech wie, że "w prośbie, którą będzie kierował do Boga o przebaczenie win, [zawsze] zawiera się błaganie, aby Bóg wziął na siebie całe zło jego grzechów tak, by ich ciężkie skutki nie spadły znów na niego. I niech pamięta, że przebaczenie możliwe jest, lecz tylko wówczas, gdy uzna swą nieprawość i szczerze wyzna ją w Sakramencie Pokuty" (wg o.Józefa Augustyna SJ), bo "kto ukrywa swoje złości, ten szczęścia mieć nie będzie, lecz kto je wyzna i porzuci, miłosierdzie otrzyma" (Prz 28,13).

Niechaj nie boi się spowiedzi, bo "to jest coś głębszego... bo chodzi tutaj o spotkanie zranionego z Lekarzem, grzesznika ze Świętym, znieważonego z Pocieszycielem, poniżonego z Tym, który wywyższa pokornych, głodnego z Tym, który syci głód, zagubionego, z Tym, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, aby odnaleźć tę jedną, zagubioną... Tego, który jest w ciemności z Tym, który mówi, że jest jasnością. Tego, który jest na bezdrożu, z Tym, który mówi, że jest Drogą. Obumarłego z tym, który mówi, że jest Życiem, samotnego z Tym, który pragnie być w towarzystwie synów człowieczych" (o.Slavko Barbarić OFM). Tak niezwykła jest spowiedź... A przede wszystkim niech zrozumie, że "ma Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy" (wg 1J 2,1-2). Niech ma świadomość, że "wszystko minie, ale pozostanie Jezus Chrystus, jedyna nadzieja, na którą będzie czekał" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

"W Świętym Imieniu Syna Twego i przez Jego Najdroższą Krew, która nas wszystkich odkupiła, przez Twoje wstawiennictwo Najświętsza Maryjo Panno i wszystkich Archaniołów - niech zniszczy, niechaj przerwie wszystkie wpływy diabelskie, które dotychczas musiał znosić z powodu zazdrości, zawiści, nienawiści, urazy, a także z powodu przekleństwa, życzenia śmierci i nieszczęścia, życzenia niepowodzenia uczynionego przez czarowników, czarownice, wróżących z kart, przez kogokolwiek, kto nienawidzi go... W Imieniu Jezusa i poprzez Twoje wstawiennictwo, niech zniszczy oraz przerwie wszystkie wpływy diabelskie, które znosi na skutek czarów jak i wszelkich uroków, jakie mu uczyniono" (wg ks.Gabriele Amortha)...

Wszystkich zaś, "mocnych [w wierze], naucz znosić słabości tych, którzy słabi są, a nie szukać jedynie tego, co dla nich jest dogodne. Niech każdy z nich stara się o to, co dla bliźniego jest dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania. Przecież i Chrystus nie szukał tego, co dogodne dla Niego" (Rz 15,1-5), bo "to my wszyscy jako ludzkość, odpowiadamy za przegraną, za zmarnowaną szansę każdego ukochanego dziecka Bożego" (wg A.D. jw.)... Niech czynią wszystko, aby każdy "rozbitek życiowy", za ich przyczyną wreszcie poczuł się szczęśliwy, bo "szczęście w niebie jest dla tych, którzy potrafią być szczęśliwi tu, na ziemi" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej