wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A PRÓŻNYCH, PEŁNYCH PYCHY I ZAROZUMIAŁYCH




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

"Czymże się chlubić może człowiek niestały, ułomny i marny, który jest niczym przed Bogiem... I z czegóż między ludźmi zasłynąć pragnąłby ? Czyżby z niczego ? I to jest właśnie jego największą próżnością ! Próżna chwała jest największą marnością i zgubą, gdyż odciąga człowieka od prawdziwej chwały i obdziera z łask niebieskich... Gdy człowiek podoba się sobie, nie podoba się Bogu, a gdy się ubiega o pochwałę ludzką, wtedy traci prawdziwą cnotę. Wszelka bowiem chwała ludzka, wszelka cześć doczesna, wszelka wielkość światowa w porównaniu z wieczną chwałą Bożą, jest marnością i głupstwem" (wg Tomasza á Kempis)... Wiedziałaś o tym Panno Wsławiona... Wsławiona przez samego Boga, który przez usta Archanioła nazwał Cię łaski pełną... który zapewnił, że jest z Tobą, żeś jest błogosławiona (Łk 1,28)... Bo Ty, pokorna służebnica, nigdy "nie uważałaś się za coś wielkiego albo za szczególnie umiłowanego nawet wtedy, gdy ogarniało Cię błogie uczucie pobożności. [I choć spojrzenie Twe, Maryjo, Twój uśmiech, Twoja słodycz... i Twoje piękno wyróżniało się spośród wszelkiego innego piękna, które bladło przy Tobie" (wg Sługi Bożego Piusa XII)] - wiedziałaś, że nie po tym poznaje się prawdziwego miłośnika cnoty, i nie na tym polega postęp i doskonałość człowieka" (wg T.á K.jw.).

Byłaś "pokorna jak skała znajdująca się na dole, ale mocna" (św.Augustyn). Tymczasem "człowiek próżny, czyli pusty od wewnątrz, jest chorobliwie łasy na pochwały, uznanie i szacunek, często zupełnie nie dla swych rzeczywistych przymiotów, ale ze względu na rzeczy nieistotne, drugorzędne" (o.Alojzy Pańczak OFM). Ty "zachowując czystość i bezgrzeszność, stałaś się szczytem pokory, natomiast człowiek grzeszny zawsze uważa się za kogoś" (Jan Dobraczyński). Proszę więc, Panno, wejrzyj na próżnych i na zarozumiałych... "Niech ich zawstydzi Twoja pokora Maryjo, Matko nasza ! Nędzni synowie grzesznika, sami grzeszni, biedni w łaskę i cnotę - jednym słowem nicość - a jednak i to im wystarcza, by się unosić pychą... By mogli mieć o sobie wysokie wyobrażenie, nie potrzeba, by anioł oddawał im pokłon; tym mniej, by im przynosił życzenia i pozdrowienia od Boga, bo im wystarczy to, że ludzie zwrócą się do nich z pochwałą. I to jacy ludzie ?!...

Rzadko ci, którzy przewyższają ich swoim stanowiskiem lub zdolnością, albo ci, których wiedza i prawdomówność upoważniają do sądzenia, że mówią prawdę. Najczęściej tacy, którzy są najbardziej lekkomyślni i nikczemni; tacy, którzy by wydawać sądy, zadowalają się powierzchownym obrazem ich życia; którzy schlebiają im, aby usidlić ich własną próżnością i otrzymać dla siebie jakieś dobrodziejstwo" (o.Jacques Louis Monsabré OP)

Wejrzyj na tych, co "gonią za tym, aby ich podziwiano" (Ps 130,1), spędzając długie godziny na rozmaitych ćwiczeniach i na udoskonalaniu wyglądu swego ciała oraz na tych, którzy nie mogą "oderwać się" od lustra i spraw, aby pojęli, że "ubóstwiać siebie samego, to najgłupszy i najpodlejszy gatunek bałwochwalstwa" (św.Albert Chmielowski). Wszak "nawet Chrystus nie miał upodobania w sobie samym" (Rz 15,3)... Aby pojęli, że to grzech, a "grzech odbiera siły i przyśpiesza starzenie, także wtedy, gdy grzeszą niemądrym przedłużaniem swojej młodości" (wg o.Błażeja Matusiaka OP) jedynie w imię swojej pychy i dla zaspokojenia wybujałej próżności. Niech się nie chełpią swoim wyglądem, bo "prawdziwą piękność dostrzega wewnętrzne oko duszy, a nie oko fizyczne" (św.Augustyn). gdyż "często za pięknością ciała często ukryta jest zgnilizna duszy" (PJ do Małgorzaty Balhan), co jest odrażające...

Wejrzyj i na tych, którzy "swej pysze i swej próżności dają wyraz nawet w chodzie, we wszystkich swoich ruchach i słowach, i nieustannie zabiegają o to, by ich chwalono" (św.Bazyli Wielki); przy tym się "stroją w luksusowe i nieskromne ubiory i tak są przywiązani do bogactw, do honorów i swoich przyjemności, iż czynią z nich boga w swych sercach" (Sługa Boża Luiza Piccarreta) bo nie pojmują, że to szatan "wzbudza, zwłaszcza w kobietach, przyjemność bycia oglądanymi i podziwianymi". Przeto "niech wystrzegają się wszelkiej próżności w ubiorze, gdyż Pan dopuszcza upadek dusz z tego powodu. Szukający próżności w szatach, nigdy nie przyobleką się w życie Jezusa Chrystusa i przez to samo stracą wszelką ozdobę duszy, gdy tylko bożek próżności przeniknie do ich serca" (wg św.o.Pio).

Niech zrozumieją, że wszelkie "stroje, owszem, dodają wdzięku, lecz nie są najważniejsze, gdyż bez wewnętrznej godności, bez naturalnej harmonii duchowej, bez dobra i prawdziwej cnoty, zupełnie nic nie znaczą; mogą jedynie dość skutecznie sprowadzać na manowce" (o.Dominik Wider OCD). Niech więc "ozdobą ich będzie nie to, co jest zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który tak cenny jest wobec Boga" (1P 3,3-4).

"Nikt nic "swojego" nie ma, chociażby tak uważał, gdyż wszelkie dary umysłu, wszelkie talenty Boże są, o czym nie myślą korzystając z nich dla swojej próżności i dla swego bogactwa; dla władzy swej i chwały" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Przeto niech próżni zaprzestaną "chlubić się tym, co posiadają, lecz, mając wszystko od Boga, Jemu oddają za to chwałę, nieustannie składając dzięki" (wg św.o.Pio), bo "w [całym] świecie nie ma nic tak próżnego i tak śmiesznego, jak pragnąć uznania za dary, które dostali z łaski swego szczodrobliwego Stwórcy" (wg Ojca Świętego Leona XIII)...

Niech zrozumieją to, że "Bóg nie znosi najmniejszej próżności" (o.H.Pinard de la Boullaye SJ), że "biada tym, co dóbr jakich udziela im, nie ukrywają w swoim sercu, nie okazują ich czynami [i nie dziękują za nie Bogu], lecz okazują ludziom w słowach, pragnąc zdobyć uznanie" (Am 22,2-3), jako że "bardziej umiłowali chwałę ludzką niż Bożą" (J 12,43). Bo w tym przypadku, w oczach Boga "jest tylko jeden grzech, a wszystkie inne są jego zatrutymi gałęziami - a jest nim wybieranie siebie" (André Frossard). Dlatego niechaj mają "wstręt do wszelkiej chełpliwości. Niech odrzucają próżność i niech zwalczają pychę, codziennie, w każdej chwili" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)...

Szczególnie Ci polecam, Najczcigodniejsza Panno, tego, o którym najczęściej myślę... którego próżność martwi mnie i rani moje serce, zwłaszcza, gdy obcując z innymi zdaje się mówić swą wyniosłością: "Mam to, czego ty nie posiadasz. Jestem tym, kim ty nie jesteś. Wziąłem to, czego tobie nie udało się wziąć i zagarnąłem to, czego ty nigdy nie potrafisz zdobyć. Przeto cierpisz, a ja jestem szczęśliwy, tobą pogardzają, a mnie chwalą, umierasz, a ja żyję; jesteś niczym, a ja coś znaczę i tym więcej, im bardziej ty jesteś niczym" (o.Thomas Merton OCR)...

Niechaj zrozumie, że "kiedy Bóg chce ukarać pyszałka, najpierw mu rozum odbiera" (Eurypides), lecz on i tak nic na to poradzić już nie może, bo nie wie, że nie ma rozumu, zwłaszcza, kiedy utwierdza się w fałszywym mniemaniu o sobie, gdy "przypisuje sobie zalety, których nie posiada. Chełpi się wobec tych, co chcą i tych, co nie chcą słuchać go: swoim bogactwem, urodzeniem, wiedzą, urodą i sprawnością, znajomościami, osiągnięciami, często wyolbrzymiając je, albo nadmiernie podkreślając" (wg o.A.P.jw.), bo nie wie o tym, że "nie to, co pokazuje, lecz to, co stara się ukryć jest właśnie prawdą o nim"...

Ty wiesz, Maryjo, że "wszystkie inne wady mają władzę tylko nad tymi, którzy dadzą się im pokonać i panować nad sobą. Próżność natomiast podnosi głowę przeciw tym, którzy ją zwalczają" (św.o.Pio). Tak i on, zapatrzony w siebie, "bałwochwalca, pyszniący się mocą darów Bożych, których mu Pan udzielił po to, aby mógł odpowiedzieć na Jego wielką miłość" (wg o.Jacka Salija OP) - "nie chce być ukryty jak kamień ciosowy w fundamencie, by na nim wsparła się budowla" (św.J.E.jw.) i nie przyjmuje żadnych moich uwag... Proszę więc, zechciej mu powiedzieć, że jest jak tamten faryzeusz, który był przekonany, iż "nie jest taki, jak inni ludzie" (Łk 18,11). Nie wiedział bowiem o tym, że "próżność lub samochwalstwo stanowią grzech przeciwko prawdzie" (KKK 2481) i nie pojmował, że "człowiek jest tylko tym, czym jest w oczach Bożych i niczym więcej" (Am 20,2)...

Racz uświadomić mu, że ten, "kto się wywyższa, będzie poniżony, a ten kto się uniża, będzie wywyższony" (Łk 14,11); że tylko Bóg może wywyższać i we właściwym czasie. "On bowiem pychę wyniosłą uniża, a wsławia tych, którzy spuszczają oczy" (Job 22,29). "Niech nic mu się wielkim nie zdaje, w tym wszystkim, co sam czyni. Niechaj niczego nie uważa za wielkie, drogie, godne podziwu; za chwalebne, wzniosłe ani za pożądane, oprócz tego, co wieczne, gdyż długo będzie małym i nisko po ziemi czołgać się będzie, kto myśli, że może być coś wielkiego, prócz jedynego wiecznego Dobra" (T.á K.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

"Ciekawa rzecz... Maryja [w swoim Magnificat] nie powiedziała: Spojrzał na moje Niepokalane Poczęcie, na moją świętość, nieskazitelność, na Boskie Macierzyństwo, tylko: Spojrzał na niskość, na małość... Ciekawa rzecz, że Bóg najchętniej dostrzega małość i pokorę" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), tymczasem ludzie próżni i zarozumiali "choć pozbawieni wszystkich cnót, rozgłaszają je bez umiaru" (św.Bazyli Wielki)... Przy tym, "im bardziej doświadczają swej słabości i przeciętniactwa, tym gwałtowniej tworzą pomniki swej wydumanej wielkości" (ks.Ryszard Winiarski), gdyż pycha sprawia w nich przesadne wyobrażenie o sobie, chęć pokazania się innym lepszymi niźli są...

Ty sam mówiłeś, Panie Jezu, że "kto jest mały, ten stanie się kiedyś wielkim. Komu się zdaje, że jest wielki, ten musi stać się małym, aby znowu być wielkim, bo nikt nie może być wielkim jeżeli wcześniej nie był małym. Bo taki jest porządek łaski i taki również jest zwykły porządek na ziemi" (do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, wejrzyj na takich ludzi, co "sami sobie się podobają" (2P 2,10), co bardzo lubią widzieć, że czyny ich są znane. "Doszło bowiem do tego, że uznanie, faktu bycia znanym, czynienia wrzawy w świecie, rozgłosu prasowego, uważają za dobro samo w sobie, za najwyższe dobro, i za przedmiot najwyższej, [nieomal boskiej] czci" (wg bł.Johna Henryego Newmana). "Technika naprowadzanie rozmowy na temat własnej osoby, to rzecz, o której posiadanie ubiega się wielu ludzi...

Czegóż to nie robią dla swojej próżnej chwały... Czasami mówią - kiedy indziej wymownie milczą dla próżnej chwały. Czasem się zdobywają na wielkie wysiłki, by zaakcentować swoją obecność w świecie, albo próbują zaimponować innym kosztowną bezczynnością... Dla próżnej chwały czasem bardzo dbają o swój wygląd zewnętrzny - a kiedy indziej sztucznie zaniedbują się, żeby tylko rozbudzić zainteresowanie innych równie zaniedbanych... Gorzej, gdy nawet w oczach Boga szukają próżnej chwały" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). Proszę więc, Jezu, powiedz im, że "święci tak nie postępowali. Cierpieli z tego powodu, że cnoty ich są znane, a byli bardzo zadowoleni, kiedy widziano ich w jakiejś niedoskonałości" (wg św.Bazylego jw.).

Powiedz, że święty Josemaria dobrze rozumiał, iż "pokora jest matką mądrości" (św.Jan Chryzostom), dlatego zawsze starał się "odwracać uwagę od siebie i koncentrować ją na Bogu. Przy każdej okazji lub bez niej pouczał, iż jedynym wzorem jesteś Ty, doskonały Bóg i doskonały Człowiek. I unikał naśladownictwa, szczególnie, kiedy jego chciano naśladować" (Salvador Bernal). Niech więc i oni "unikają światowej gadaniny, gdyż uprawiając ją, coraz bardziej będą się zbliżać ku bezbożności" (2Tm 2,16).

Niech wiedzą, że Pan karci tych, którzy pragną, by ich pozdrawiano na rynku (Mt 23,7)... A przede wszystkim przybliż im tę prawdę, że Ty sam "prowadziłeś życie w ukryciu przez trzydzieści lat. I nikt, nawet Jan Chrzciciel nie wiedział, kim właściwie jesteś. Janowi powiedziano tylko, że pozna Mesjasza, Syna Boga, kiedy zobaczy unoszącą się nad Nim gołębicę" (wg Thomasa Keatinga). Bo Ty nie chciałeś żadnej chwały ani sławy; bo nie robiłeś widowiska ze swych prywatnych spraw...

"O dumni, wy na kolana

przed jasnym obliczem Pana.

W proch, na kolana, w pył,

a duch wasz zyska sił" (Stanisław Wyspiański)...

gdyż "nic tak nie oddala od Boga, jak pycha i zarozumiałość" (bł.Rupert Mayer), nic Go tak bardzo nie obraża, jak wynoszenie się. Bo "nie ten jest wypróbowany, kto sam siebie przechwala, ale ten, kogo Bóg uznaje" (2Kor 10,18) w skromności i w pokorze...

Wejrzyj i na tych, którzy, owszem, "szukają prawdy, ale tylko o tyle, o ile przytakuje w czymś ich miłości własnej, podczas gdy sami są błędem, kłamstwem i pychą" (wg PJ do Małgorzaty jw.). "Niech się nie obawiają, że ktoś może nie wiedzieć o nich czegoś ważnego i niech nie żyją w ciągłym lęku, że inni mogą ich przesłonić" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), gdyż "nietaktowne, dziecinne i głupie jest mówienie miłych rzeczy o innych lub wychwalanie ich cnót w obecności osób zainteresowanych. W ten sposób podsyca się ich próżność i może to prowadzić do "zagrabienia" chwały Bogu, któremu wszystko się zawdzięcza... Biedni pyszałcy cierpią z powodu tysiąca głupstewek, które wyolbrzymia ich miłość własna, a które dla innych pozostają niezauważone" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), bo nie pojmują, że "ten, kto unosi się dumą, zna siebie najmniej ze wszystkich" (św.Jan Chryzostom)...

O Jezu, "słodszy od wszelkiej rozkoszy... Jaśniejszy od wszelkiego światła, lecz bardziej ukryty niż najgłębsza tajemnica. Wznioślejszy od wszelkiej czci, ale nie w oczach tych, którzy sami w sobie szukają chluby" (św.Augustyn), spraw, by ci ludzie zrozumieli, że tak naprawdę, to każdy z nich jest "nic nie znaczącą istotą, którą Bóg w swoim Miłosierdziu raczył stworzyć z nicości. [Pomóż im] poznać swoją nędzę, by mogli znaleźć broń ażeby zwalczyć ją; tarczę, na której połamią się ostre strzały ich wroga: świętą pokorę - pancerz silnych i słabych, przeciwko któremu wróg nic już nie może zdziałać. Ona jest bowiem szatą, w którą Ty się ubierasz i którą według Woli Twojej, oni muszą nałożyć. Ona jest drogą, która prowadzi do świętości" (do Małgorzaty jw.)...

Niech zrozumieją to, że "diabeł, który jest nieskończenie niższy od Boga, swojego Stwórcy, pragnął stanąć na równi z Bogiem. Bóg zaś uczynił się człowiekiem i tak poniżył się, aż stał się ciałem w łonie Maryi. Szatan wciąż pragnie tronu i chciałby mieć królestwo. A Ty, o Jezu, Słowo Boże, które stało się ciałem, urodziłeś się w szopie jak najuboższy z ubogich. Szatan odmawia posłuszeństwa, a Ty - Bóg oraz Pan Wszechrzeczy, umyłeś nogi swym apostołom" (wg PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego). I w tym jest Twe zwycięstwo...

Pomóż i mnie przekonać o tym bliską i drogą mi osobę "nadętą bez powodu swoim zmysłowym sposobem myślenia" (Kol 2,18). "Niech nie uważa, iż znajomi wciąż o niej rozmawiają. Niechaj nie sądzi, że na jej temat wciąż dyskutują przełożeni. Niech się nie łudzi, że jest przedmiotem aż takiego zainteresowania, [ale niech przełknie tę gorzką prawdę, że] ludzie jej nie widzą, bo nie istnieje dla nich. Przelotnie ją zauważają tylko ci, którym jest potrzebna i od czasu do czasu spostrzegają ci, którzy nie lubią jej... Istnieje tylko dla przyjaciół, też w ograniczonym zakresie, lecz to i tak jest bardzo wiele" (wg ks.M.M.jw.). Niechaj pamięta o tym. I "niechaj nigdy nie wynosi się na próżno, łudząc samą siebie zwodniczą nadzieją" (wg 2Mch 7,34). Nie wolno bowiem "mieć o sobie większego mniemania niż należy, ale sądzić o sobie trzeźwo - według tej miary, jaką Pan Bóg wyznaczył nam" (wg Rz 12,3), gdyż Pan "nie cierpi pysznych" (wg PJ do Małgorzaty jw.). "Niech wejrzy w siebie, aby poznać czy wciąż w niej żyje próżna żądza podobania się ludziom" (Tomasz á Kempis). I "niechaj nie uważa za przyjaciela kogoś, kto za bardzo chwali ją" (wg św.Jana Bosco)...

Pozwól jej "czynić wszystko jedynie dla podobania się Bogu. Niechaj starannie bada wszystkie swoje intencje, które ją pobudzają do jakiegoś działania, a w ten sposób odkryje każdą zasadzkę próżności i miłości własnej" (wg Ojca Świętego L.jw.). Niech nieustannie pyta siebie: "Czy swojej chwały, swojej korzyści, swojego dobra nie stawia przed chwałą, korzyścią i dobrem Bożym ? Czy nie zabiera dla siebie tego, co Boże jest ?" (Jan Dobraczyński), bo "jeśli dary Boże będą przez nią wykorzystywane poza Bogiem, jeśli ich będzie używała dla samozadowolenia albo dla własnej chwały, to utracą swój wymiar dobra i zagubią swój cel, którym jest uświadamianie wszystkim dobroci Boga" (wg "Słowa wśród nas").

Niechaj pamięta o tym, że "człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, gdy chce mu pomóc, aby się podniósł" (Gabriel Garcia Marquez), ale też "nigdy i niczego niech nie czyni na pokaz. Prawdziwa głębia bowiem nie manifestuje się byle czym i nie jest na pokaz. A jeżeli już musiałaby, to niechaj ma to na uwadze, że inni mogą ją przy tym obserwować" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). Przeto "jeśli wypełni jakiś dobry uczynek, to niechaj nie zabiega o to, aby świat o tym wiedział i za to chwalił ją, gdyż wielu dla dostąpienia nieszczęsnego szacunku ludzkiego, oddala się od Boga, a nawet traci Go" (wg św.Alfonsa Liguoriego)...

"Kłamliwy obłudniku, czymże sam siebie czynisz ?" - rozważał święty Antoni z Padwy. "Czemu sprzedajesz się ludziom za kogo innego, niż waga prawdy o tobie wskazuje ? Wyważaj więc siebie dokładniej i nie sprzedawaj nikomu siebie za wyższą cenę, niż na to wskazuje odważnik słuszności". Zarozumiałość bowiem, to nic innego, jak wiara w kłamstwa na temat samego siebie. Niechaj rozważy to.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Ciekawa rzecz, Mój Boże... "Opatrzność Twoja odbiera narodzeniu Jezusa cały ziemski splendor i chwałę. Matka Jezusa mieszka w pogardzanej mieścinie, mimo że jest Ona przedmiotem szczególnej Twojej łaski i niezmiernej miłości. Dziewictwo Jej ukrywa się w cieniu małżeństwa z Józefem... Ona sama nazywa siebie "Służebnicą Pana", a równocześnie chwała Twoja spoczywa na Niej... I Jezus przychodzący na świat nie ma schronienia, rodząc się pomiędzy bydlętami, a przecież jest Chrystusem-Mesjaszem, którego narodzenie wielbią aniołowie... Także to narodzenie zostaje objawione tylko prostym i pogardzanym pasterzom betlejemskim, którzy tu występują jako przedstawiciele nie tylko Narodu Wybranego, lecz i całej ludzkości... Oto Twoja taktyka Boża !" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ), Wszechmocny Stwórco nasz... Niestety, przykład, który dałeś, wielu traktuje tylko jako wzruszający epizod Bożego Narodzenia.

Tymczasem oni sami "łakomie pochłaniają okruchy wygód i znaczenia, a szczególnie pieniędzy... ["W działaniu swoim postępują zgodnie z fałszywym mniemaniem jakie mają o sobie. Wmawiają w siebie to, czym nie są, a ponieważ tym nie są, pragną uzyskać dobra, które wprawdzie są tylko dobrami ziemskimi, lecz nawet na nie nie zasługują" (MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy), a przekonani są, że to im się należy]...

Odór uznania ich oszałamia, oczekują czołobitności, pochwał, poklasku i pochlebstwa, wyniesienia nad innych... Wszystko to nasyca ich próżność, a władza ich upaja" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Nie myślą bowiem o tym, że "nie mogliby otrzymać niczego, co by nie było dane z nieba" (wg J 3,27)... Przy tym "nic ich nie wzrusza poza własną osobą i własnymi sprawami. Wzruszenia, których czasem doznają, przemijające są i szybko zapomniane. Wydaje im się, jakby tylko sami byli na świecie ze swymi próżnościami, ze swymi drobnostkami... ze swoją bezgraniczną zarozumiałością" (PJ do Małgorzaty Balhan). "A jeśli ktoś obwini ich o jakąś wadę, czegóż nie robią, by uniewinnić się; by udowodnić, że to fałsz i że to jest oszczerstwo" (św.Alfons Liguori), bo obce jest im to subtelne spostrzeżenie, że "kto zamyka się w swym sercu i nie ma Ciebie przed oczyma, ten łatwo daje się poruszyć byle słówkiem nagany" (wg Tomasza á Kempis). Bo "człowiek owładnięty pychą wszystko widzi w skrzywionym i fałszywym zwierciadle. Nie jest zdolny niczego oceniać prawidłowo, bo prawdy nie jest w stanie zobaczyć" (PJ do Anny Dąmbskiej), jako że "próżność i samochwalstwo to grzechy przeciw prawdzie" (KKK 2481)...

Panie, Ty wiesz, że "na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, gdyż w nim nasienie zła zapuściło korzenie" (Syr 3,28). Stąd "tak niewiele dusz Bogu oddaje się na służbę, a tak wiele na służbę swojej własnej próżności" (Czcigodna Sługa Boża jw.). Gdyby jednak zechcieli spojrzeć na siebie w prawdzie i chociaż trochę zmienić się, to "wszystko byłoby możliwe, bo Ty umacniasz nas" (wg Flp 4,13)... Gdyby tylko zechcieli "uniżyć się przed Bogiem, On wywyższyłby ich" (wg Jk 4,10) jak tamtych pogardzanych pasterzy betlejemskich, którzy choć z braku wody na pastwiskach byli brudni, odpychający; chociaż nie przestrzegali nakazanego Prawem obmywania ciała i naczyń ani przepisów o zakazanych potrawach... Bo właśnie oni z Jego wyboru byli najbardziej godni szacunku w tamtą niezwykłą noc. Z prostotą i dobrocią serca, jakiej, niestety, nie miał żaden z prawowiernych, ruszyli do stajenki przynosząc skromne dary... Ich miłość była szczera, a zachwyt niekłamany. Ich podarunki przewyższały hojność szlachetnych królów"... i to wzruszyło Boga. Bo On jest przyjacielem ludzi pokornych i skromnych; "nieprzyjacielem dumnych, bez względu na to czy odziewają się w płaszcze i purpury, czy wkładają na siebie koronę męczeńską" (Dietrich Bonhoeffer). "Człowiek zaś nigdy nie jest bardziej człowiekiem, niż wtedy kiedy zgina kolana przed Bogiem" (MB do Cataliny Rivas)...

O Jezu, który jesteś cichy i pokornego serca... Ty, który "jesteś Wszystkim [pomóż zrozumieć im], że są, niestety, "niczym", bo żyją tylko z Wszystkiego" (do Małgorzaty jw.)... Pomóż im pojąć, że "jeśli ich działanie w świecie ma jedynie motywację egoistyczną; że jeśli zamiast służyć, wznoszą na Twoim dziele pomnik swej własnej pychy - będziesz utrudniał im tę drogę, a wtedy już na pewno nic dobrego nie powstanie. Szczególnie, gdy z uporem będą dążyć do osiągnięcia uznania, popularności, wyniesienia i władzy, mimo braku zachęty z Twojej strony...

[Powiedz im, że] podniesiesz i nasycisz każdego, kto z głębi serca swego wzywa Cię prosząc o przebaczenie; kto prosi o ratunek... kto poszukuje Cię w ciemnościach tego świata, a odwrócisz się od tych, którzy wykorzystują łaski Twoje i chcą oszukać Cię dla oczu świata i dla jego poklasku. Bo nawet kiedy "czynią dobrze", nie czynią tego sami, ale Ty przez nich czynisz. Oni zaś tylko służą sobą do rozporządzania" (wg PJ do A.D. jw.). "Niech więc już dłużej nie szukają upodobania w ludzkich pochwałach i niech nie pragną ziemskich zaszczytów, [bo to obraża Cię... Niech] wszystkie swoje obowiązki, chociażby były małej wagi, zawsze starają się wykonać z największą starannością, dokładnie i z pilnością, albowiem czynić wszystko z lekkością i w pośpiechu, świadczy o bardzo wielkiej zarozumiałości" (Ojciec Święty Leon XIII)... Wszystko to niech przemyśli ten, którego w tej pokornej modlitwie Ci polecam.

Niechaj "nie sądzi, że jest coś wart dla dobrych swych uczynków, gdyż wiele namiętności porusza go i wikła. Tymczasem nie ma nic, czym mógłby chlubić się lecz wiele z tego, co powinno przejmować go uczuciem nędzy, albowiem słabszy jest niż sam to pojąć może" (wg T.á K.jw.). Niech raczej stara się rozważyć przykład faryzeusza, który nie został usprawiedliwiony, bo żył w kłamstwie o sobie (Łk 18,9-14). "Przed Bogiem prezentował zasługi, których nie miał, cokolwiek bowiem "miał", to otrzymał od Niego, a obracając na własną chwałę zmarnował Boże dary. Bo wszędzie tam, gdzie człowiek w swej niezmiennej głupocie stara się porównywać do drugiego człowieka, gdzie się wynosi ponad niego, to grzeszy w duchu, a co gorsza, błądzi i z tego gąszczu może się nie wydobyć" (do A.D. jw.). "Niech więc się nie ma za kogoś lepszego od drugich, lecz niech uważa, aby nie wydać się gorszym przed Bogiem, który wie, co jest w człowieku" (T.á K.jw.).

"Oddal od niego próżność oraz chęć, aby go chwalono" (św.Tomasz More), bo chociaż "słowa mówiące prawdę nie bywają przyjemne, to jednak słowa przyjemne, nie są prawdomówne" (wschodnie); zresztą Ty, Panie, "sam siebie nie okrywałeś sławą" (wg Hbr 5,5)... Niech się wystrzega dumy w spojrzeniu i wyniosłego ducha, bo czym miałby się chełpić, skoro "każdy impuls, który go pobudza, tylko od Boga pochodzi" (wg św.J.E.jw.). Tak samo jest i z każdym "dobrem jakie czyni, więc nie powinien go uważać za swoje własne dzieło, ale za dzieło łaski Bożej, bo każde dobro dzieje się jedynie dzięki Bogu" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM)... "Niech próżna żądza sławy zrobi w nim miejsce pragnieniu świętości przez wypełnianie Woli Bożej" (do Małgorzaty jw.). "Niechaj go inni chwalą - nie jego własne usta" (Prz 27,2), albo niechaj jego zalety - o ile je posiada - mówią same za siebie. I niech pamięta o tym, że "lepiej jest słuchać karcenia mędrca, niż słuchać pochwał głupców" (Koh 7,5)...

"Niech stara się wystrzegać zarozumiałości, która chce zawsze rację mieć i zawsze swoje zdanie narzuca innym ludziom" (św.Urszula Ledóchowska), bo "skutkiem pychy stale są kłótnie" (Prz 13,10), gdyż "człowiek nadęty pychą traci rozsądek i spokój" (Ha 2,5). Niech więc przemyśli to... Niech wie, że jeśli będzie pyszny, może unieszczęśliwić tych, którzy go otaczają. Pycha bowiem zatruwa wszystko. Gdzie ona jest, tam wszystko staje się nieznośne: rodzina, przyjaciele, a nawet miejsce pracy... Niechaj zrozumie, że dopiero wtedy, "kiedy tak wydobędzie się z siebie, że będzie miał odwagę być poczytanym za nic, potrafi poznać czym jest wolność, wielkość, wspaniałość i zwycięstwo... do tego najtrudniejsze, bo nad samym sobą ! Wtedy się zrodzi w nim pokój wewnętrzny, radość, uległość, zaufanie i gotowość bez zastrzeżeń" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Gdybyś, Najświętsza Maryjo Panno, nie była taką, jaka byłaś... to kto wie, czy wszedłszy do świątyni nie przystanęłabyś przed tłumem i uniósłszy w górę Jezusa, nie zawołałabyś wielkim głosem: Przypatrzcie się - oto Syn Boży ! A ja, Maryja, Jego Matka zostałam wybrana, bo od poczęcia Bóg obdarzył mnie szczególną łaską i cieszę się Jego specjalnymi względami. Przeto wszyscy oddajcie należną nam cześć !... I trudno byłoby odmówić słuszności wobec prawdy, którą w ten sposób poznałby świat, lecz jak by na to patrzył Bóg...? Ty jednak, Panno czysta, byłaś zupełnie inna - pokorna, bogobojna służebnica Pańska, bo czułaś, że "to, co za wielkie uchodzi w oczach ludzi, jest obrzydliwe Bogu" (wg Łk 16,15). "Błogosławieni są bowiem cisi" (Mt 5,5), a nie nadęci pychą...

Maryjo, Matko Boża, proszę Cię, módl się za tych, którzy "szukają próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc" (wg Ga 5,26); za tych, co pragną "by ich lubiano, chwalono, zapraszano, a zwłaszcza wywyższano oraz za wszystkich, którzy lubią towarzystwo, lecz tylko tych, którzy ich cenią; którzy zaspokajają próżność ich ambicji pragnącej jak najjaśniej zabłysnąć w oczach świata... którym mogą pokazać swe klejnoty - Boże Dary - aby ich podziwiano" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Módl się za takich, którzy wciąż szukają nowych znajomości "nie tyle dla odmiany, ale z powodu przykrości, że nie dość już znajdują podziwu u tych, którzy zanadto ich poznali... za tych, co liczą na to, że znajdą go więcej u tych, którzy ich jeszcze mało znają" (wg ks.bp Françoisa La Rochefoucauld); którzy "umożliwiliby im okazać się na zewnątrz bogatszymi i wyżej wyniesionymi" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

Pomóż im raczej poznać, jak bardzo miła jest Bogu pokora. Ona to bowiem sprawia, że "człowiek się nie wynosi nad drugich, nie ściąga na siebie uwagi i unika wszystkiego, co rzucałoby się w oczy" (bł.Rupert Mayer). Bo "zdolność do pokory jest cechą dojrzałego psychicznie człowieka, który nie zabiega o względy innych, a rzeczy nieistotne nie zaprzątają jego umysłu" (Joanna Jąderko-Bęczkowska)... I niechaj zastanowią się czy nie hołdują pełnej pychy zasadzie: "zastaw się, a postaw się", bo "jeśli życie ich jest nazbyt powierzchowne, jeśli interesują ich tylko sprawy zewnętrzne: ich wygląd, ludzkie uznanie i mniemanie, wtedy szczęście każdego z nich wisi na przysłowiowym włosku" (wg o.Phila Bosmansa). "Diabeł wciąż czuwa jako najgorszy ze wszystkich zazdrośników. Natychmiast stara się porwać skarb, jakim są cnoty, gdy tylko się przed nim ujawnią. Wtedy przypuszcza atak przez nieprzyjaciela, jakim jest próżność" (św.o.Pio) i najczęściej zwycięża.

Święty Hieronim "porównywał próżność do cienia, który wszędzie chodzi za ciałem, odmierza jego kroki. I na nic by się zdały próby ucieczki ciała od jego cienia. Podobnie dzieje się z tym, kto oddał się cnocie doskonałości: im bardziej ucieka od próżności, tym bardziej czuje się przez nią atakowany. Próżności więc, o tyle bardziej trzeba się bać, że nie można jej zwalczyć cnotą przeciwstawną... Na każdą wadę jest lekarstwo w cnocie jej przeciwstawnej: gniew pokonuje się łagodnością, zazdrość miłością, pychę pokorą i tak dalej. Próżność zaś jako jedyna, nie ma tej przeciwstawnej cnoty, z pomocą której łatwo można by ją pokonać"...

Wejrzyj szczególnie na wierzących i pomóż im zrozumieć, że "użyteczniej i bezpieczniej jest ukryć łaskę pobożności, a nie wynosić się z niej" (T.á K.jw.), bo najmilszy jest Bogu ten, kto "chcąc się modlić, wchodzi do swojej izdebki, zamyka drzwi i modli się do Ojca, który jest w ukryciu" (wg Mt 5,6)... "Niech strzegą się wykonywania uczynków pobożnych przed ludźmi po to, aby ich ludzie widzieli, bo nie będą mieli nagrody u Ojca, który jest w niebie" (wg Mt 6,1). "Milszy jest bowiem Panu Bogu jeden uczynek, nawet najmniejszy, lecz spełniony dyskretnie, niż tysiąc innych uczynionych z pragnieniem ukazania ich ludziom" (św.Jan od Krzyża)... Niech "zaczną służyć Bogu "naprawdę", z takim samym zapałem, z jakim służą swojej ambicji, próżności, zmysłowości" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... i niechaj zawsze mają świadomość obecności Bożej...

"Niech próżna żądza sławy zrobi miejsce jedynie ich pragnieniu świętości przez wypełnianie Woli Bożej" (PJ do Małgorzaty Balhan). Temu zaś, który jest przedmiotem mojej modlitwy, nie dozwól wspinać się na jak najwyższe miejsca, aby kiedyś nie musiał opuszczać ich ze wstydem (wg Łk 14,9), bo "błyszczeć, to nie znaczy jaśnieć i oświecać" (M.Delbr?l)... Niech wie, że "jeśli będzie gonił za popularnością i za ludzkim podziwem, to niech nie liczy na to, że zauważy go i będzie podziwiał Bóg. On bowiem chce się cieszyć człowiekiem w samotności. Niech więc wybiera, gdyż z Bogiem nie ma kompromisów" (Jean Lafrance)... Niech zapamięta sobie to, że "pokornych sam Bóg nawiedza i napełnia ich sobą" (o.Dominik Wider OCD)...

A jeśli chciałby nadal uparcie trwać przy swoim, przybliż mu słowa zakonnika, na których wzrastał świat: "Ucz się być posłusznym, prochu ! Ucz się korzyć, ziemio i glino, uginać się pod stopy wszystkich. Ucz się przełamywać swoje zachcianki i we wszystkim być posłusznym... Powstań przeciwko sobie i nie dopuść, by duma w tobie żyła, lecz stań się tak uległym i małym, aby wszyscy po tobie chodzić i jak błoto na drodze deptać mogli. Czegóż masz się uskarżać próżny człowiecze... Wszelka bowiem chwała, wszelka cześć doczesna, wszelka wielkość światowa, w porównaniu z wieczną chwałą Twoja, jest marnością i głupstwem !" (T.á K.jw.), a ludzie "pyszni są jak dym, który się wznosi wysoko i ginie" (św.Augustyn)... Niechaj pamięta o tym.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Jezu, Ty żyjąc w domu rodzinnym byłeś swym ziemskim rodzicom poddany (Łk 2,51). "Przez trzydzieści lat doznawałeś ciężkich trudów robotnika. Z ojcem swoim, świętym Józefem, znosiłeś wzgardę ze strony tych, dla których on pracował, ale nie uważałeś za rzecz poniżającą pomaganie swej matce w utrzymaniu biednego domu" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Także, Najświętsza Matka Twoja "nigdy Cię sobą nie przysłoniła. Nigdy nie chciała być ważniejsza czy mądrzejsza. Zawsze postępowała za Tobą wierna i pokorna jak cień... Kiedy Cię miała na kolanach - potrafiła przytulić. Gdy Cię karmiła - umiała patrzeć z miłością na małe rączki. Kiedy po Ciebie posyłała do świątyni - umiała czekać. A kiedy Cię nie rozumiała - potrafiła milczeć" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego), bo "gdy się "coś" otrzymuje od Pana, to nie rozgłasza się i nie chwali się tym. Lepiej, aby ktoś inny mógł rozpoznać ten dar i to nie na podstawie mówienia, ale postępowania, gdyż mówiąc o tym i przymuszając innych do zobaczenia tego, co otrzymało się, tak łatwo można zdradzić Boga i utracić swój dar" (Jan Budziaszek). Próżni "w przypadku braku pochlebców, sami oddają sobie cześć. [A to już jest żałosne]...

Ślepi na swoje winy i niedoskonałości, patrząc jedynie na mniej lub więcej rzeczywiste zalety dane im przez naturę, a udoskonalone przez wychowanie, wynoszą się nad innych. Same nawet dary Boga przyprawiają ich o zawrót głowy, łaski duchowe stają się pokarmem ich próżności. Zamiast uznać w nich jedynie szczodrobliwość Ojca wszelkiego dobra i na większą chwałę Jego, przypisują je swoim zasługom i używają ich ku własnej jedynie korzyści" (o.Jacques Louis Monsabré OP). Proszę więc, Chryste, zechciej ich przywołać do porządku, "by nie musieli kiedyś przeżyć gorzkiej porażki. By nie szydzono z nich słowami, których sami używali w swojej próżności i przechwałkach" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). Bo tak już jest, że "pycha zawsze, wcześniej czy później, doprowadza do upokorzeń przez środowisko tego, który uważa się za "wyższego" człowieka, a który działa jak marionetka, próżna i bez mózgu, poruszana nitkami sterowanymi przez szatana" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... Szatana, który "jest królem wszystkich synów pychy" (Job 41,26).

O Jezu, racz przekonać próżnych i zarozumiałych, że "kto chce nabyć pokorę, musi ujarzmić wygórowaną dążność do osiągnięcia wyższej pozycji w społeczeństwie, musi przestać zabiegać o uznanie swych zasług" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB). Musi pamiętać, że "zasługą" można określić dobry wybór tylko tam, gdzie są możliwości dokonania złego wyboru; pełnienie dobra, kiedy można było czynić zło" (wg Anny Dąmbskiej)... "Niech nie szukają względów u ludzi ale niechaj zdążają do prawdziwej Ojczyzny, gdzie na nas wszystkich czeka nagroda oraz szczęście. Niech tu, na ziemi, spełniają wiernie swe obowiązki i niechaj nie próbują dbać o opinię świata" (PJ do Sługi Bożej J.M.jw.). "Nie znajdą bowiem Boga, póki nie zdadzą sobie sprawy, że potrzebują Go, gdyż często zapomina się o takiej potrzebie, znajdując zadowolenie pełne zarozumiałości w swoich dobrych uczynkach" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... Nie znajdą Go, dopóki nie zrozumieją tego, że "gdzie się kończą oni, tam znajduje się Bóg"...

To przykre, lecz tak "wielu do końca życia z próżności zrezygnować nie chce, dlatego świat pełen jest działaczy aktywnie pracujących dla Boga, którzy jednak tak mało dobra dają mu. Bliźnich swych karmią sobą, a czymże oni są sami z siebie ? Nicością - nic rozdzielającą" (do A.D. jw.). Proszę więc, Panie, pomóż im pojąć, że "jeśli ktoś jest próżny, jeżeli troszczy się tylko o własną wygodę, jeżeli chce, by wszyscy ludzie, a nawet cały świat kręcił się wokół niego, to niechaj się nie waży nazywać chrześcijaninem, a tym bardziej uważać się za ucznia Twojego" (wg św.J.E.jw.), bo "Tobie należy się cześć; bo Ty jedyny jesteś chwałą opromieniony na wieki" (wg św.Augustyna)...

I ten, mój Boże, za którego polecam tę modlitwę, niech jak najprędzej stara się zrozumieć swoje błędy, bo

"myśli jego są dumne,

wzgardliwe są i pyszne.

Racz więc mu dać pokorę,

nie daj mu w tłumie błyszczeć" (wg Marka Antoniego Wasilewskiego).

gdyż nie ma żadnych podstaw ku temu i może nawet nie wie o tym, że nikt "nie dorównuje Maryi, gdyż wszystko, albo Ją przewyższa - i tym jesteś Ty, Boże... albo Jej ustępuje, i tym jest wszystko to, co nie jest Tobą, Panie" (wg św.Anzelma)...

"Niech pamięta w swym życiu,

czy w bliskim, czy w dalekim,

że jest człowiekiem przede wszystkim

i niczym więcej niż człowiekiem" (Jan Kasprowicz).

A skoro "jest tylko człowiekiem - nie Bogiem, zaś jego rozum nie jest równy rozumowi Bożemu" (wg Ez 28,2), to niech ma zawsze na uwadze, że nie wiadomo kiedy "Dzień Pański przyjdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym, i przeciw wszystkim hardym, aby się ukorzyli. A wtedy pycha ludzka będzie poniżona oraz upokorzona każda ludzka wyniosłość" (wg Iz 2,12 i 17). Niech wie, że "ten, kto chce być chwalony przez ludzi, zasługuje na Twą naganę. Nie znajdzie u ludzi obrony, gdy Ty będziesz go sądził. Oni go nie ocalą, gdy Ty potępisz go" (św.Augustyn jw.). I "naucz go pokory serca, aby mógł zostać zaliczony do tych prostaczków z Ewangelii, którym Ojciec obiecał objawić tajemnicę swojego Królestwa"...

"Niech boi się nieprzyjaciela jakim jest próżność ludzka... Niechaj zawsze będzie uważny i niech mu nigdy się nie zdaje, że już wystarczająco długo walczy z tym niestrudzonym wrogiem, który stoi u progu każdego z ludzkich działań" (wg św.o.Pio), bo "próżna chwała jest kłamstwem; jest po prostu dymem" (św.Antoni z Padwy)... Niech nie pozuje z byle powodu na niezwykłego bohatera. "Bohater bowiem robi to, co należało zrobić, pomimo lęku czy ryzyka, na jakie się wystawia" (Neal Lozano) nie oczekując próżnej chwały za swoje dokonania... "Niech nie wynosi się nad miarę, lecz niech ocenia się według granic, które wyznaczył Bóg" (wg 2Kor 10,13). Niech robi wszystko, aby Bogu się podobać i niech nie zapomina, że kiedyś "będzie sądzony według swego postępowania" (wg Ez 33,20). Dlatego raczej niech "rozmyśla o czynach i konkretnych owocach swego życia, a nie o chwale czy przywiązaniu do Boga" (wg o.Lomurno OCD)...

A jeśli rzeczywiście ma wysoką pozycję, to niech pamięta, że "o ile wielkim jest, o tyle niechaj się uniża, a znajdzie łaskę u Pana" (wg Syr 3,18). Niech zawsze ma to przed oczyma, że "chwała dobrych jest w ich sumieniu, a nie w ustach ludzkich. Radość sprawiedliwych z Boga jest i w Bogu, a wesele ich z prawdy wytryska. Kto pragnie prawdziwej i wiecznej chwały, ten nie dba o doczesną" (Tomasz á Kempis). Niech ma to na uwadze.

"Co do mnie - pisał święty Paweł w liście do Galatów - to nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata" (Ga 6,14). Przeto niech i on będzie sobą niczym to "drzewo, które oddaje chwałę Bogu przez to, że drzewem jest. I im bardziej jest ono sobą, tym więcej upodabnia się do Boga, swego Stwórcy. Bo gdyby próbowało być czymkolwiek innym, nie leżącym w zamiarach Pana, to nie byłoby aż tak podobne do swojego Stwórcy, a przez to samo mniej przyniosłoby Mu chwały" (wg o.T.M.jw.)... Niechaj pamięta, że "tym, którzy tak naprawdę miłują Boga, ciągle powinno towarzyszyć nastawienie, żeby we wszystkim Mu się podobać, by przezwyciężać wszystko to, co mogłoby stanowić jakąkolwiek przeszkodę w zjednoczeniu się z Nim" (wg ks.SAC).

I niech rozważy: "Cóż pozostanie z tej przemijającej sławy ? Nic więcej niż trochę kurzu. Czyżby więc po to miał narażać na szwank swoje wieczne zbawienie ? Przecież wystarczy jedna sekunda, by zniszczyć wszystko to, co dziś stanowi jego radość. Ty bowiem przyjdziesz w takiej chwili, w której może akurat najmniej będzie myślał o tym"(PJ do Małgorzaty Balhan). Niech to już dziś rozważy, bo "na każdego z nas przyjdzie godzina unieruchomionych nóg i bezczynnych rąk, kiedy nic już nie można zdziałać: nigdzie już nie da się biec, nigdzie zdążyć ani spóźnić, niczego załatwić ani chleba pomnożyć, nic... Może nawet powiek rozewrzeć... Do tej godziny każdy z nas będzie przybity żelaznymi ćwiekami natury... I nawet miejsce będzie to samo: z jednej strony gościniec, po którym ludzie się śpieszą, a z drugiej śmietnik" (Tadeusz Żychiewicz), tak jak dla wszystkich innych.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej