wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A KARIEROWICZÓW




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Kiedy klęczałeś, Chryste, w Ogrójcu na modlitwie, na pewno w uszach brzmiały Ci jeszcze słowa sporu między uczniami o to, kto z nich będzie największy w królestwie mesjańskim, które, jak uważali, lada chwila nastanie (wg Łk 22,24). I choć przy stole ostatniej wieczerzy myślałeś o sprawach najdonioślejszych; o Eucharystii, którą miałeś im dać, jako Chleb Żywota, oni... mali, przyziemni... myśleli głównie o karierze... O tym, by po objęciu władzy przez Mesjasza otrzymać jak najwyższy urząd (Mk 10,37)... aby coś zyskać (Mt 19,27) albo zdobyć jak największe wpływy... Tyś ich przygotowywał do apostołowania, oni zaś, mimo Twoich długich, trzyletnich starań, pozostali małostkowi i ograniczeni... dlatego pewnie już wtedy czułeś, że "najbardziej ranią Twoje Serce te dusze, które tak miłujesz, a które ciągle coś zastrzegają dla siebie i nie oddają Ci się zupełnie" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

Panie, Ty wiesz, że również dziś "niektórzy posiadają umiejętność mówienia o Krzyżu jedynie po to, by awansować, by zdobywać stanowiska" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). W ten sposób "dając wyraz swoim przemożnym pragnieniom, ujawniają swoją prawdziwą naturę: zachłanność, opętanie, pychę - słowem, jakieś potężne, ciemne strony swego wnętrza, gdy tymczasem zarówno we własnych oczach, jak i w oczach innych, pragną uchodzić za wcielenia dobroci i łagodności" (Jean Lafrance). Tacy "szukają własnego pożytku, nie Ciebie - Jezu Chryste" (wg Flp 2,21). I chociaż zdają sobie sprawę z tego, że wchodzą "w świat ułudy. Świat tanich efektów, szybkich sukcesów, łatwych przyjemności... nie nazywają tego złem, bo zbyt wielkie jest w nich dążenie do szczęścia...

Zobaczą zło, gdy będzie za późno i już nie znajdą możliwości odwrotu. Zobaczą je w jego skutkach, w zniszczeniu siebie, w zniszczeniu drugiego człowieka" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, Panie, pomóż im uwolnić się od takich dążeń i nie dozwalaj widzieć w nich głównego celu życia, by nie skończyli tak jak Judasz, który patrząc na skutki swych marzeń o karierze, tak bardzo poczuł się przybity, że nienawidząc samego siebie - odebrał sobie życie (Mt 27,8-9)... Niech zrozumieją sens Twej ofiary. Ty bowiem, będąc Synem Bożym współistotnym Ojcu, władcą wszystkiego, co istnieje, nie tylko nie zostałeś królem, choć chciano Cię obwołać nim, ale pokornie dałeś się skrępować powrozami, bezbronny jak baranek... Proszę więc, wejrzyj i na tego, którego Ci polecam w intencji tej modlitwy.

Niech zrozumie, że "dzięki Bogu królowie panują, słusznie wyrokują książęta... że dzięki Bogu rządzą władcy, wielmożni, wszyscy rządcy sprawiedliwi" (wg Prz 8,15-16), więc nic mu nie pomoże dążenie do kariery, jeżeli Wola Boża tego nie przewiduje. A jeśli jego zabiegi zrobienia kariery spełnią się w jakiejś mierze, to ta pozycja bez łaski Bożej i bez Bożego błogosławieństwa stopnieje niczym śnieg. Bo tak już jest, że "bez Boga żadna myśl nie jest dobra" (Lucius Annaeus Seneka)... Niech wie, że "choćby wzniósł się jak orzeł, i choćby nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo - Bóg stamtąd strąci go" (Ab 4), jeśli zapragnie wznosić się jedynie dla kariery... Ukaż mu piękny przykład Dawida, który przeciwnie do tych, co idą do władzy choćby trupach, nie skorzystał z okazji, by zabić króla Saula (1Sm 24, 24,4-8 i 26,5-12) i ani sam nie zadał mu śmiertelnego ciosu, ani też nie pozwolił, by zrobili to żołnierze, bo miał szlachetne serce. Niech więc i on się stara "unikać tego, co ma choćby pozór zła" (1Tes 5,22).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jezu, dlaczego Cię wodzono do wszystkich możnowładców ? Dlaczego Piłat Cię nie zwolnił, lecz kazał ubiczować...? Czyżby już wtedy było tak, jak mówi porzekadło: "gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze"... Faryzeusze bali się, że Twoja nauka sprowokuje Rzymian do pozbawienia ich stanowisk wyższych przywódców religijnych... Herod obawiał się, by go nie posądzono o samowolę. Piłat też bał się pomówienia o nielojalność wobec Cezara... zaś wszyscy razem bali się strącenia z wysokich szczebli kariery - i dlatego wydali Cię, Panie, na śmierć...

Tak jest i dziś, bo "gdybyś Ty dzisiaj powrócił do nas, na pewno możni tego świata postaraliby się o wyrok skazujący, wychodząc z założenia, iż lepiej nie przysparzać sobie jakichś kłopotów" (wg Jeana Lafrancea). Wielu bowiem "interesuje tylko to, co pragnęliby posiadać, przyjemności, których mogliby zażywać, ludzi, których można użyć dla swojej korzyści, rzeczy, którymi można się pysznić i rzeczy, których pragnie ich łakomstwo. Im więcej kto uzbierał sobie ziemskich dóbr, tym bardziej lęka się o nie. Nie chce też utracić nic z tego, czego nie ma, lecz pragnieniem serca spodziewa się posiąść w przyszłości" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Proszę Cię zatem, Panie łaskawy, wejrzyj na takich ludzi, którzy starają się utrzymać wysokie stanowiska za wszelką cenę; za cenę zdrady, korupcji i przekupstwa... za cenę podeptania zasad i norm moralnych... i racz ukrócić ten owczy pęd do karierowiczostwa...

Temu zaś, którego polecam w tej modlitwie, zechciej przypomnieć, że za nic nie chciałeś, by obwołano Cię królem (J 6,15), niech więc i on nie myśli tylko o karierze; o utrzymaniu za wszelką cenę tego, co już posiada, lecz niech dopuści taką myśl, że "każdy inny człowiek wsparty łaską Bożą, może lepiej niż on umiałby z niej skorzystać i może nie popełniłby tylu błędów, co on" (wg Ojca Św.Leona XIII). "Bogactwo bowiem i chwała od Boga pochodzi. On nad wszystkim panuje, w ręku Jego siła i moc. On ręką swą wywyższa i utwierdza wszystko" (wg 1Krn 29,12). Przy tym "nie patrzy na wielkość naszych dzieł, ale na miłość z jaką tych dzieł dokonujemy" (św.Teresa z Avila)...

Niechaj ten, za którym wstawiam się ma to wewnętrzne przekonanie, że "odwrócisz się od każdego, kto korzystając z Twoich łask chce Cię oszukać dla oczu świata i jego poklasku, żerując na bogactwie darów, którymi obdarzyłeś go" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Tak więc, "kto w pędzie choćby o mały kamień się potknie - ten upadnie... a jak upadnie, to już może się nie podnieść" (Henryk Sienkiewicz). Bo "kiedy łaska Boża nawiedza człowieka, wtedy do wszystkiego jest zdolny; kiedy zaś ustępuje, wtedy człowiek jest znowu nędzny i ułomny, i jakby zdany na wszelkie uciski" (wg Tomasza á Kempis)... Prawda, że "ten, kto brudny jest moralnie lub fizycznie, może się jeszcze oczyścić, a potem znów stanąć do pracy, ale [niech wie], że nie na pierwszym, lecz na ostatnim miejscu, z którego z trudem może wcześniej dojdzie do pierwszego, niż pnąc się od razu w górę" (wg Romualda Traugutta). "Lepiej bowiem być skromnym pośród pokornych, niż łupy dzielić z pysznymi" (Prz 16,19).

"Pomóż mu nie kochać niczego przeciwko Twojej Woli" (św.Tomasz More), bo jakże "często człowiek, który jest oślepiony egoizmem nie dostrzega własnej ślepoty. A to dlatego, że rozdarcie pomiędzy Wolą Boga a jego własną wolą, nie jest bijące w oczy... I chociaż czuje, że idzie na ślepo pod pokrywką powodów, których nawet nie starał się dokładnie zbadać, nadal nie pragnie zgłębiać ich w swoim własnym sumieniu, bo wówczas mógłby się przekonać, że jego wola i Wola Boga były sprzeczne ze sobą" (o.Thomas Merton OCR).

Niechaj odrzuci próżne złudzenia, bo "nigdy nie będzie przywódcą ten, kto w innym widzi jedynie środek do wywyższenia się... kto w bliźnich nie widzi braci, lecz szczeble własnej kariery; kto jest niezdolny do udziału w braterstwie Chrystusowym" (wg św.T.M.jw.). I niech pamięta o tym, że "wszystko, co się w człowieku pisze myślami, przeżyciami, całym sposobem reagowania, rzeźbi nam twarz" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

W tym czasie, Panie Jezu, gdy byłeś znieważany, przed pałacem Piłata toczono batalię o Twoje życie - lub śmierć... Ten bowiem, widząc, że jesteś niewinny, próbował Cię uwolnić. Jednak starszyzna żydowska, bojąc się fiaska swych oczekiwań, nadała swoim oskarżeniom wymiar polityczny... Jeszcze namiestnik trwał przy swoim, dopóki nie użyto wobec niego szantażu (J 19,12). Odtąd już było oczywiste, że musisz ponieść śmierć... za rzekome podburzanie narodu, rzekome odwodzenie od płacenia podatków, za podawanie się za króla, co ponoć miało zagrażać rzymskiemu panowaniu... Teraz już "Piłat, kierujący się pewnym poczuciem sprawiedliwości, stopniowo zaczął się wycofywać... nie zamierzając poświęcać własnej kariery dla ratowania jakiegoś Żyda" (wg ks.Adolf Janczaka SCJ), bo nie pojmował, że "grzech polega właśnie na tym, iż człowiek pragnie wziąć los w swoje ręce, choć jest niezdolny do kierowania nim" (wg o.Tomislava Ivancicia OFM).

Jakaż to i dzisiaj niebezpieczna wada - karierowiczostwo... "Gdy zwierzchnik obarczony ciężarem władzy wie, że jego władza pochodzi od Boga - staje się sługą swoich braci, [ale kiedy jest przekonany, że sam doszedł do niej], to staje się satrapą, a ludzie podwładni - jego niewolnikami" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)...

"Iluż z nich zachłystuje się władzą... Najczęściej zdarza się to ludziom ograniczonym. Wreszcie mają kogoś pod sobą. - To obojętne, czy jest to jeden czy miliony. Tak samo potrafią być wobec nich bezwzględni. Skutki tylko są ważne: mogą komuś rozkazywać, mogą popisywać się swoją władzą... Nie mądrość nimi kieruje, nie dobro sobie poddanych, ale bezmyślny kaprys i chęć pokazania swojej siły" (wg o.Dominika Widera OCD). Proszę więc, Panie, by już nikt się nie ważył robić kariery kosztem drugiego człowieka na drodze fałszu, matactw, oszczerstw czy szantażu i aby nigdy nikt z powodu tchórzostwa lub z obawy o utratę stanowiska, nie krzywdził niewinnego.

Proszę, by żaden karierowicz nie ważył się pogardzać jakimkolwiek człowiekiem, bo chociaż "Ewangelia wspomina o Piłacie, Herodzie i Filipie - tetrarsze Abileny, Annaszu i Kajfaszu... Chociaż powszechnie uważano, że to oni są wielcy. Także i oni identycznie myśleli o sobie. Jednakże, jeśli nie utonęli w zapomnieniu, to tylko dlatego, że żyli w Twoich czasach, Panie nasz, Jezu Chryste, którym pogardzali albo którego nie umieli nawet zauważyć" (wg ks.Jana Twardowskiego)...

Spraw, Panie, aby spośród tych, co dążą do kariery, żaden nie ważył się "sprzedawać za mamonę... Sprzedawać swych najczulszych przeżyć, największych tajemnic, najgłębszych przekonań... sprzedawać przyjaciół za mamonę powodzenia, uznania, podziwu, stanowiska, pieniędzy. [Bo choć "być przyzwoitym nie zawsze się opłaca. Ale zawsze warto" (Władysław Bartoszewski)]. A w końcu może się okazać, że nic nie zyskał - że wszystko stracił" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Człowiek bowiem jest tylko wtedy wielki, gdy pada na kolana przed swoim Królem skruszony żalem za swoje grzechy" (PJ do Małgorzaty Balhan), a nie, kiedy w sposób niegodny próbuje sięgać szczytów...

Tego zaś, za którego polecam tę modlitwę, strzeż, aby w imię kariery nie stał się niegodziwcem, bo tacy w samym Bogu wzbudzają odrazę. Niech stara się dążyć do tego, aby mógł ludzi wspierać, a nie, by rządzić nimi. Bo przecież "w Twojej nauce, w Twoim przykładzie, Panie nasz, władza nie polegała na podbijaniu sobie wielu, na obnoszeniu swej godności, na wywyższaniu się nad innych, lecz na posługiwaniu..."Kto jest najmniejszy, ten jest wielki"... "Nie przyszedłem - mówiłeś - aby służono mi, przyszedłem, aby służyć" (wg o.D.W.jw.).

I oby nigdy Bogu nie sprzeniewierzył się. Niech wie, że "każdy, kto wyrzekł się czegoś dla Pana, nie trudził się na marne, gdyż owocem tego wyrzeczenia jest nie tylko radość ze spełnionego uczynku, ale także spokój wewnętrzny i nagroda wieczna... Dusza nie zabiera nic innego na drogę wieczności, jak tylko swoje zasługi... Ziemskiego stanowiska nie bierze się tam pod uwagę, tylko wartość wewnętrzną, czyli własne "ja" duszy, uszlachetnione cnotą, uświęcone miłością, ozdobione zasługą" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Żal duszę ściska, serce boleść czuje, gdy słodki Jezus na śmierć się gotuje", zwłaszcza według słynnego "porządku rzymskiego", gdzie wszystko przewidziano.

"Zaraz po ogłoszeniu wyroku przystąpiono do jego wykonania... oddając Cię, o Chryste, oddziałowi czterech żołnierzy, którzy pod dowództwem setnika mieli dokonać egzekucji... Pochód poprzedzał herold, wykrzykując kogo skazano i za jakie winy. Niesiono także tabliczkę "titulus" z wypisaną winą: "Jezus Nazarejczyk Król Żydowski" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ)... Dalej jechał oficer na koniu, za którym szedłeś Ty... skazaniec z krzyżem na ramionach, upadający pod ciężarem, zbolały i spragniony... ledwie żywy... I właśnie wtedy butny oficer z garstką wybranych żołnierzy otrzymał przydział do eskorty za szczególne "zasługi"... Któż to wie, czy nie za aktywność w znęcaniu się nad Tobą...? A może zgłosili się sami licząc na to, że ich gorliwość zostanie nagrodzona awansem... że to na pewno im pomoże w zrobieniu kariery...? Za wszelką cenę, choćby "po trupach", choćby w niezgodzie z sumieniem...

Mój Boże... Zawsze tacy byli i nadal są karierowicze... Jakże często "zdemoralizowani szukaniem łatwego awansu, podsuwaniem się do ludzi mających znaczenie" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), pragnący "żyć bez trudu i ofiar, zarabiać bez pracy, piąć się w górę, zdobywać posady w sposób nieuczciwy, przy pomocy oszczerstw i niskich pochlebstw... żyć wygodnie, w rozkoszach, bez ponoszenia ciężarów tego ziemskiego życia" (wg o.Ireneusza Kmiecika)... "patrząc przy tym na innych jako na przedmioty, których mogliby użyć i wykorzystać ich dla swej własnej przewagi" (wg MB do ks.Stefana Gobbi). Proszę Cię więc, przekonaj ich, że "pożądliwość oczu, jak i pycha żywota, nie pochodzą od Ojca" (1J 2,16). I nie dozwalaj im wykorzystywać ludzi, z którymi współpracują, za cenę dalszego wspinania się po stopniach kariery, ale dopomóż im zrozumieć, że "człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich" (Sługa Boży S.W.jw.). Temu zaś, za którego się modlę, nie dozwól marzyć o karierze przez jakąkolwiek niegodziwość, albo za wszelką cenę, bo "dobro nigdy nie narodzi się ze zła" (Lucius Annaeus Seneka)...

"Każdy ma własną drogę życia, ale najpiękniejsza jest ta, którą Ty mu, Panie, wytyczasz. Przeto szukanie innych dróg, byłoby wyrazem braku rozwagi, zaś ubieganie się o sprawy, które nie są przewidziane dla niego i wkraczanie na ścieżki życia, które też nie dla niego są wytyczone, powodowałoby tylko daremne cierpienia" (wg Carla Caretto). A jeśli mimo wszystko będzie marzył o wielkiej karierze, spytaj go: "Co świat może mu dać ? Oklaski ? Lecz i oszczerstwa, a sława przemija... Karierę ? Tak, lecz z zawiścią i intrygami, fałszywą przyjaźnią i kłamliwymi, pustymi słowami pochlebstwa. Co jeszcze ? Bogactwo...? Miłość ludzką i przyjaźń...? Są pełne zdrady i fałszu, i dążą do własnej korzyści... Niechaj zrozumie, że nie ma żadnej mocy, lecz ma siłę powiedzieć: "chcę", ma wolę... przeto jeśli, wolny zawoła Cię, jeśli zapragnie Cię, przybędziesz i zaczniesz z nim współdziałać z właściwą sobie mocą" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Ty, Chryste Panie, wiesz, że widok śmierci skazańca nie był dla setnika niczym szczególnym. Na pewno już nie raz widział ukrzyżowanych. Na pewno widział jak ich życie długie godziny, w strasznych mękach, powoli uchodziło z ich poranionych ciał. A jednak Twoja śmierć była dla niego niezwykła...

Czy dlatego, że mimo wyczerpania, zawołałeś donośnym głosem: "Ojcze w Twoje ręce powierzam Ducha Mojego" (Łk 23,46) ? Czy też z powodu niezwykłych zjawisk: zaćmienia słońca, trzęsienia ziemi i ukazania się zmarłych. To wszystko bowiem miało miejsce tuż po Twym skonaniu... Cokolwiek mogło być powodem jego odważnej reakcji - jedno jest pewne: on pierwszy wyznał, żeś Ty "prawdziwie był Synem Bożym" (wg Mk 15,39). I chociaż to stwierdzenie mogło pozbawić go dowództwa; choć mógł zostać uznany za Twojego stronnika - on to wyczuwał, że "nie wolno większych spraw dla mniejszych poświęcać" (Henryk Sienkiewicz), dlatego nie zawahał się dać świadectwa prawdzie, nawet za cenę kariery...

O Jezu, jakież to jest piękne, kiedy szlachetność bierze górę ponad interesem, a kariera przegrywa w starciu z czystą prawdą. Błagam Cię zatem w swej modlitwie o światło dla karierowiczów. "Tak bardzo pragną być nadzwyczajni... tymczasem to, co się z nimi dzieje, jest zjawiskiem bardzo powszechnym" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), więc dwoją się i troją, aby się czymś wyróżnić... Racz wejrzeć na nich, aby nie robili więcej głupstw. Tak wielu bowiem "sprawom zawodowym oddaje się często w duchu absolutnie areligijnym, kierując się raczej kodeksem niż dekalogiem, raczej koniunkturą, niż sprawiedliwością i miłością. I nie zastanawiają się też nad kwestią, czy przysparzając sobie dochodów, przysparzają jednocześnie chwały Tobie, Panie" (wg Jakuba Debouta)...

Tak wielu dla kariery pozuje na wierzących. "Ci fałszywi apostołowie, to podstępni działacze jedynie udający Twych apostołów, Chryste... I nic dziwnego, bo sam szatan podaje się za anioła światłości. Dlatego nic wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość, a kończą według swoich uczynków" (wg 2Kor 11,13-15) jak każdy karierowicz. Niech więc swe górnolotne ambicje oddadzą służbie na rzecz ochrony Twoich Przykazań Bożych, aby karierę, której tak pragną, mogli zrobić, ale na drodze wiecznej chwały, bo tylko "ten, kto CIEBIE wybierze - będzie wybranym Twoim...

[A tego, który jest przedmiotem moich myśli, zechciej przekonać, że] ludzkie przedsięwzięcia trudne lub zwyczajne, zawierają zawsze margines czegoś nieprzewidzianego" (wg św.J.E.jw.), toteż nie wolno za wszelką cenę piąć się po szczeblach kariery bez łaski i bez pomocy Bożej. Bo "ci, co odrzucają pomoc Ducha Twojego; ci, którzy sami chcą iść przez życie żerując na bogactwie darów jakimi obdarzyłeś ich, nigdy niczego nie dokonają, gdyż nic dobrego nie przynosi, kto sam na sobie polega" (PJ do Anny Dąmbskiej)... Niech więc się nie upiera, że musi zrobić karierę choćby na przekór Bogu. On bowiem "wybierając sobie ludzi do wykonania jakiegoś dzieła, tak ich przygotowuje i dysponuje nimi oraz udziela im takich łask, iż czynią ich odpowiednimi i godnymi tego wybrania" (wg św.Tomasza z Akwinu). A "im trudniejsze zadania wyznacza człowiekowi, tym jest Mu bliższy; tym bardziej jest On w nim obecny" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Lecz zawsze niech pamięta o tym, że "zbawienie jest darem. Nie zapłatą za nasze zasługi, ale darem wysłużonym przez Jezusa na krzyżu" (Anna Lasoń-Zygadlewicz)...

Niech wie, że "człowiek prawdziwie wielki, tak wielki jest, że musi ugiąć się gdy przechodzi poprzez bramę śmierci" (Bolesław Miciński). Tak więc i jemu kiedyś przyjdzie stanąć przed Bogiem, a wtedy nic innego nie będzie się liczyło "tylko prawda; ta garść prawdy, jaką przez lata życia zdołał zebrać. Wszystko poza tym opadnie jak liście ścięte pierwszym przymrozkiem. W bezlitosnym oświetleniu ostatniego momentu, stanie jak wszyscy, przeraźliwie nagi. Liczyć się będzie tylko ta garstka prawdy o nim" (wg ks.Adama Bonieckiego); jego "ocena nie według tego, co wiedział, lecz według tego, co kochał" (wg św.Augustyna)... Niech więc oddali wszelkie wyniosłe myśli o swej karierze, o swej godności, stanowisku, o swych zaszczytach, o uznaniu i niechaj zacznie myśleć o tym jak Bóg oceni go. Niech przestanie "mieć przed oczyma to, czym jest dziś, lecz niech spróbuje już teraz wyobrazić sobie czym będzie" (wg św.Kolumbana) w wieczności... I niech pamięta, że kariera nieraz potrafi zniszczyć wszystko: rodzinę, to, co najpiękniejsze pomiędzy dwojgiem ludzi, a przede wszystkim życie wieczne. "Nie wolno zatem większych spraw dla mniejszych poświęcać" (wg H.S.jw.)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej