wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A AROGANCKICH I ZUCHWAŁYCH




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Jak można nazwać takie postawy - głupotą, czy zuchwałością...? Gdy bowiem szedłeś, Chryste, z uczniami, opowiadając im jak zostaniesz pojmany, "jak Cię skażą na śmierć i wydadzą poganom... Jak będą z Ciebie szydzić, oplują Cię, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstaniesz" (wg Mk 10,33-34) - synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, wszystko puścili mimo uszu, myśląc jedynie o tym, by mogli "w Twojej chwale siedzieć jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie" (Mk 10,37)... Jak widać, niczym była dla nich zapowiedź Twej męczeńskiej śmierci, której niewinnie miałeś doświadczyć; niczym zniewagi ani nawet cud zmartwychwstania, bo w tym momencie tylko jedno było dla nich istotne: wyniesienie do władzy... Podobnie - Judasz... Nie dość, że już przedsięwziął zdradę, to jeszcze nie miał żadnych oporów, aby zasiąść z Tobą do wieczerzy, jak gdyby nigdy nic (Łk 22,21-22)...

Jezu, Ty wiesz, że i w dzisiejszych czasach jest wielu takich ludzi - zuchwałych, aroganckich nie tylko wobec siebie, ale i wobec Boga... "Nawet Bóg, gdyby chciał, nie potrafiłby nas zatopić" - mówił z butą konstruktor słynnego "Titanica" - "siebie próbując postawić w centrum i każąc krążyć koło siebie nawet samemu Bogu" (wg ks.Schryversa,Z.R.). I na cóż mu się zdało to jego zuchwałe "ja", ta jego "miłość własna, którą postawił w miejsce Boga będącego przyczyną wszystkich wartości, wszystkich przykazań, praw i całego porządku ?" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM)...

"Wielu jest takich, którzy oddając boską cześć rozumowi, głoszą swe prawa wobec Boga, Bogu starając się dyktować Jego obowiązki, a jednocześnie zapominając w swej pysze, że są tylko nicością z istoty swej zależną. Zapominając, że swoje życie też zawdzięczają Najwyższemu, hardo stawiają się w swej godności i rozciągają swe panowanie na całe otoczenie" (wg ks.S.jw.). Proszę Cię zatem, przybliż im te wiekopomne słowa, które może potrafią wstrząsnąć nimi i tą ich arogancją:

"Rozumie ludzki, tyś mały przed Panem,

Tyś kroplą w Jego wszechmocnej dłoni,

Świat cię niezmiernym zowie oceanem

I chce ku niebu na twej wzlecieć toni.

A promień Wiary, którą niebo wznieca,

Topi twe krople, zapala twe gromy

I twe pogodne zwierciadło oświeca;

Ach ! Ty bez wiary byłbyś niewidomy" (Adam Mickiewicz)

Wielu też jest "gwałtownych i niszczących wszystko jak buldożery. Takich, którzy pchają się wszędzie, miażdżąc to wszystko, co delikatne, słabe i łatwe do zranienia... Codziennie ktoś się staje ofiarą takich osób. Na ludzkim szczęściu raz po raz kładzie się zmora przemocy" (wg o.Phila Bosmansa)...

Jezu, ostojo łagodności - wejrzyj na takich ludzi... Annasz wzywając Cię do siebie, "spodziewał się spotkać człowieka hardego, lekceważącego władzę, butnej postawy, cynicznej odpowiedzi... Spodziewał się dyskusji i obrony, a zobaczył słabość i spokój... i ten Twój wzrok bez nienawiści" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego) pełen godności Bożej... Zechciej przypomnieć wszystkim zuchwalcom, że i oni tę godność także mają w sobie. I oni zostali stworzeni na obraz Boży i podobieństwo. Niech więc się nad tym zastanowią... A ten, którego dziś otaczam swą modlitwą, niech "zważa, czy pożądania, które go nieraz zapalają i unoszą gwałtownie, powoduje raczej chwała Boża, czy też jego własna korzyść. Bo jeśli tylko Boga będzie miał na oku, to ze wszystkiego o czym Bóg zdecyduje, będzie zadowolony. Lecz jeśli jednak rządzi nim ukryta miłość samego siebie, stanie się ona dla niego ciężarem i przeszkodą" (wg Tomasza á Kempis).

I niech ma zawsze przed oczyma, jak trzeba modlić się do Boga, jak Ty modliłeś się do Ojca (Mt 26,39) - z pokorą i poddaniem i jak "zostałeś wysłuchany dzięki swej uległości" (wg Hbr 5,7). Bo jeśli nawet się zdarzało, że ktoś, jak święta Katarzyna, niemal zuchwale zwracał się do Boga Tymi słowy: "Panie, tak długo pozostanę na klęczkach, dopóki nie wysłuchasz moich próśb" - to, owszem, "było wojowaniem, ale nie z Bogiem, tylko zmaganie się ze sobą, z własną małodusznością, z własnym zmęczeniem, zniecierpliwieniem, ze zniechęceniem i własną pokusą zamilknięcia... I jeśli nawet jacyś święci byli gwałtowni, ale przecież nie byli awanturnikami. I jeśli przynaglali Pana, to Go nie popędzali. Owszem, dopominali się łask, lecz nie tupali nogami. Krzyczeli, ale nie był to krzyk zniecierpliwienia ani zdenerwowania. Owszem, wołali do Boga, ale nigdy na Niego nie pokrzykiwali. I chociaż podnosili głos, chociaż czynili rwetes, to tylko po to, aby głośno, aby dobitnie dawać wyrazy swojej wiary i swej ufności w Bogu" (wg ks.Wojciecha Antoniego Czeczko SVD).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

II Biczowanie Pana Jezusa

"Kimże ty jesteś, abyś mógł się spierać z Bogiem ?" - wołał wzburzony święty Paweł w swym pierwszym liście apostolskim (Rz 9,20). I o to samo trzeba by spytać dzisiejszych zuchwalców, którzy wyobrażają sobie, że mogą podbić świat i ukształtować go na miarę swoich wyobrażeń... Proszę więc, Chryste, przybliż im słowa świętego Ewagriusza: "Ty przede wszystkim módl się, byś był wolny od arogancji". "Któż bowiem może siebie uważać za tak potężnego, by zmienić oblicze ziemi ? Tylko zarozumialcy mają taką śmiałość... Krnąbrni wobec swojego Ojca, który ich hojnie obsypał łaskami; zaprzedani złu zapominają, że są tylko prochem, istotami z prochu stworzonymi" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... "Odtrącający wyciągniętą Bożą dłoń, uderzający w to, co ta dłoń im podaje. Uderzający gradem razów żołdaków biczujących Cię... Oto jest ich odpowiedź... Tak człowiek daje nauczkę Bogu" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara); człowiek bezczelny, arogancki i zuchwały, któremu "pycha służy za naszyjnik, zaś przemoc go okrywa niczym szata" (wg Ps 73,6)...

Panie, Ty wiesz, jak wielu w tej swojej zuchwałości "pokłada nadzieje i upatruje celu w tym, co doczesne, szuka spełnienia i szczęścia w rzeczach przemijających, czyniąc bogami siebie samych, przyznając sobie prawo do decydowania o tym, co dobre i co złe" (o.Marek Rojszyk OP); mówiąc "Któż mi ma coś do rozkazywania ?" (Syr 5,3)... Jak wielu przekonanych jest o tym, że mają wpływ na wszystko, jak tamci, którzy wymusili na Piłacie wydanie Cię na śmierć, wskutek ostrych nacisków (Mk 15,13-15)...

Jak wielu z tych zuchwalców ma czelność "sądzić Ciebie, Twoje skryte zamiary, Twe Boskie tajemnice, czyniąc to [na dodatek] w sposób niegodziwy, bo za nienawiść uważają to, co czynisz z miłości, za kłamstwo to, czego dokonujesz przez prawdę, za śmierć to, co dajesz dla życia. Wszystko sądzą i potępiają według swego marnego zdania, nie mogąc poznać prawdy" (wg św.Katarzyny ze Sieny). Proszę Cię więc, uświadom ich, że Piłat, który "odwoływał się do swojej władzy życia i śmierci nad skazanym był tylko wykonawcą ukrytych planów Bożych, a w tym wszystkim odgrywał tylko podrzędną rolę" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ); że "przed Twoim obliczem, prochem są tylko i niczem"(wg Adama Mickiewicza)...

Wyjaśnij im, że jeśli "zdaje się im, że stoją, niech baczą by nie upaść" (wg 1Kor 10,12), bo "nieposłuszni Bogu zostają przez Niego doświadczeni, i to boleśnie. Jeśli to doświadczenie przeżywają na ziemi, to jest to dla nich dodatkowa łaska. Mają jeszcze szansę nawrócenia się i posłuszeństwa Bogu, lecz jeśli kara ta dosięgnie ich po śmierci, to nie będą już mieli szans na nawrócenie. Zostanie im wyłącznie sprawiedliwość" (wg ks.Edwarda Stańka)... A zresztą nikt z nas nie zna chwili, kiedy "nadejdzie dzień palący jak piec, gdy wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, a wtedy spali ich ten nadchodzący dzień, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia ani gałązki" (Ml 3,19)... I spraw, by zrozumieli, że pycha i arogancja to przymioty szatana. "On bowiem może okryć się nawet płaszczem pokory, lecz płaszcza posłuszeństwa nie umie na siebie naciągnąć" (św.Faustyna)...

Chryste, łagodny królu wieków, tak delikatny, że "trzciny zgniecionej nie załamiesz ani knota tlejącego nie dogasisz" (Iz 42,4) - proszę Cię, wejrzyj na człowieka, którego Ci polecam; któremu imponują ludzie tego pokroju i chroń go przed naśladowaniem tych zuchwalców. Pomóż mu "strzec się takich, co mają zawsze rację; którzy nie mają wątpliwości i którzy się nie mylą... tych, którzy wszystko wiedzą, wszystko potrafią i są przekonani, że wszystko, co dotąd zrobili, było dobre, bo w taki sposób czynią z siebie bogów" (wg ks. Mieczysława Malińskiego), chyba, że mógłby ich przekonać, iż "na wieczną karę zasługuje ten, kto stawia się na równi z Bogiem" (do Małgorzaty jw.).

Przekonaj go, że "grzesznik, który boi się modlić i stara się wyrzec Boga w swoim sercu, bardziej Go może wyznaje niż ten, co stoi przed Bogiem dumny ze swego grzechu, ponieważ uważa go za cnotę. Pierwszy jest uczciwszy niż sam przypuszcza, gdyż przyznaje się do swego prawdziwego stanu mówiąc otwarcie, że nie jest w zgodzie z Bogiem. Drugi jest nie tylko sam kłamcą, ale stara się nim uczynić i Boga, żądając od Niego aprobaty swego kłamstwa" (o.Thomas Merton OCR). "Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie" (Ga 6,3).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

"Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie" (Mt 7,12) - mówiłeś, Panie, ale zuchwali rzymscy żołnierze tego zapewne nie słyszeli, skoro "zabrawszy Cię ze sobą do pretorium zgromadzili wokoło całą kohortę, rozebrali Cię z szat i narzucili na Ciebie płaszcz szkarłatny... [po czym] uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Ci na głowę a do prawej ręki dali Ci trzcinę. I przyklękali przed Tobą, i szydzili z Ciebie mówiąc: "Witaj królu żydowski !" Przy tym pluli na Ciebie, brali trzcinę i bili Cię po głowie" (wg Mt 27,27-30)... nie zdając sobie sprawy, Kogo znieważają...

Także i lud zebrany przed pałacem Piłata, zuchwale, sam na siebie, rzucił straszliwą klątwę: "Krew Jego na nas i na dzieci nasze" (Mt 27,25) nie mając świadomości tego, że dla Ciebie, który przed nimi stoisz w postaci nędzy ludzkiej "nie ma nic niemożliwego"...

Ty wiesz, o Jezu, że i dziś spotyka się takie postawy, które zazwyczaj są fałszywą pozą ukrywającą brak męstwa, czego przejawem jest tchórzostwo wobec możnych, a jednocześnie arogancja i despotyzm wobec słabych; zuchwałe nadrabianie miną i przybieranie groźnej pozy, by ukrywając swoją słabość znęcać się, właśnie nad bezbronnymi; "krzywdzić ich i wykorzystywać, wciągać w swe brudne gierki, którym ci, doświadczani przez nich, nie potrafią skutecznie przeciwstawić się" (wg o.Wojciecha Jędrzejewskiego OP). Bo despotyczni nie myślą o tym, że "pierwszym Panem wszystkiego, co istnieje, jest Bóg, którego panowanie nie ma w sobie nawet cienia bezsensownej czy uciążliwej wyższości" (wg o.Jacka Salija OP). Bo nie pojmują tego, że "pycha obmierzła jest przed Panem" (Syr 10,7)...

Ty wiesz i to, że tacy ludzie czynów swych nigdy "nie żałują, ale śmieją się w twarz i kpią, i drwią ze swoich ofiar... i odpowiedzialnością za zło, które sami uczynili, z reguły obciążają innych zrzucając całą winę na pokrzywdzonych przez nich... Nie tylko nie żałują, ale swą bezczelnością i swoją arogancją często doprowadzają do świętego gniewu, udając, że wyciągają rękę, lecz równocześnie upokarzają" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), bo "znikczemnieli w swoich myślach i przyćmione zostało ich bezrozumne serce... bo uważając się za mądrych, stali się głupimi" (wg Rz 1,21), nie dopuszczając nawet myśli o tym, że "każdy człowiek jest świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w nim" (1Kor 3,16)...

Proszę Cię, Panie, wejrzyj na nich, jak i na tych, których skrzywdzili, i pomóż im zrozumieć, że "trzeba tym bardziej przebaczyć tamtym, im większa ich bezczelność; im większa arogancja, im większa ich głupota. Tym bardziej trzeba razem iść, bo jedyną szansą dla takich jest miłość i mądrość ofiary: że wreszcie przejrzą, że wreszcie coś zrozumieją, że zaczną żyć po ludzku" (wg ks.M.M.jw.)... I racz ukrócić ich zuchwałość. "Ten bowiem będzie zwiedziony, kto mówi: Bóg jest dobry, Bóg jest miłosierny: będę czynił, co mi się podoba, co mi jest miłe. Bo tych nadzieja wystawia na wielkie niebezpieczeństwo" (wg św.Augustyna)...

O "Boże, który dźwigasz pokornych, a występnych poniżasz aż do ziemi" (Ps 147,6), wejrzyj na tego, o którym myślę i pozwól, aby w sercu swym rozważył te głębokie słowa:

"Który skrzywdziłeś człowieka prostego

śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,

Gromadę błaznów koło siebie mając

na pomieszanie dobrego i złego.

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili

cnotę i mądrość tobie przypisując

Złote medale na twoją cześć kując,

radzi, że jeszcze dzień jeden przeżyli

Nie bądź bezpieczny..." (Czesław Miłosz)...

Pozwól, aby zrozumiał, że "jeśli ktoś poważy się zniszczyć człowieka, świątynię Twoją, tego zniszczysz Ty, Bóg. Bo świątynia Twoja jest święta, a my nią jesteśmy" (wg 1Kor 3,17).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Ty wiesz, o Chryste, że zuchwalcy byli zawsze... Nie tylko wtedy, kiedy szedłeś na Golgotę, oni zaś Cię poszturchiwali, popychali i bili pięściami. Nie tylko teraz, w naszych czasach, lecz już od dawna, od samego zarania ludzkich dziejów... Już "pierwszy grzesznik, Adam - nie oskarżył siebie, że uległ namowom kobiety, ale zrzucił swoją winę na kobietę. Z przebiegłością, jaką nieszczęśnik w sobie począł, subtelnie próbował rozciągnąć winę nawet na samego Boga... Nie mówił: "Kobieta mi dała", ale: "Kobieta, którą postawiłeś przy mnie, mi dała" (Rdz 3,12). Nic bowiem nie jest tak bliskie grzesznikom, jak pragnienie, żeby Bogu przypisać to, z czego sami są oskarżani" (wg św.Augustyna), a jednocześnie zdjąć winę z siebie i zaprzeczyć wszystkiemu... i wszystkim, "którzy im w oczy złości ich wyrzucają, że tylekroć obrazili Boga i tyle razy na piekło zasłużyli" (Tomasz á Kempis)...

"Bogato przez Boga obdarzeni sądzą, że wszystko sobie zawdzięczają... Dumni, hardzi i zarozumiali, wspinają się na najwyższe miejsca, a On niewiele ich obchodzi. On niepotrzebny im" (wg PJ do Anny Dąmbskiej), chyba, że w roli "gwaranta ich pomyślności doczesnej, wroga ich nieprzyjaciół, mściciela ich krzywd, rekompensaty ich niepowodzeń albo tymczasowego wyjaśnienia tego, czego nie zdołała jeszcze wyjaśnić nauka" (wg o.Jacka Salija OP). A jeśli Bóg zsyła im krzyż - buntują się zuchwale, próbując zrzucić go... szczególnie taki krzyż, jakim bywają ich najbliżsi, nie bacząc na to, że w ten sposób zupełnie odcinają się od Ciebie, Chryste, który z pokorą niosłeś krzyż (J 19,17)...

"Wielu jest takich, którzy więcej czynić by chcieli niż mogą; nie pomnąc na słabość sił swoich... kusząc się o rzeczy większe, niż to się Bogu podoba i zakładając sobie gniazdo w niebie. Wtedy najłatwiej stracić łaskę, aby w upokorzeniu i zubożeniu nauczyć się nie na swoich wznosić skrzydłach, ale z ufnością chować się pod Bożymi" (wg T.á K.jw.). Proszę więc, zechciej ich przywołać do porządku:

O, dumni, wy na kolana

Przed jasnym obliczem Pana.

W proch, na kolana, w pył,

A duch wasz zyszcze sił" (Stanisław Wyspiański)

I racz upomnieć tych zuchwalców - niech "baczą na to jak budują. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jako ten... którym jesteś Ty, Panie" (wg 1Kor 3,11)...

Niejeden, "słysząc o nieskończonym miłosierdziu Bożym, miast pokutować i korzystać ze skarbów Jego litości, odkłada lekkomyślnie pokutę oraz do dawnych grzechów swoich dodaje nowe sądząc zuchwale, że miłosierdzie Boże kiedyś mu wszystko przebaczy. A nie pojmuje tego, że jest to najcięższy grzech... przeciw Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony ani w tym życiu, ani w przyszłym, albowiem stwarza w duszy przeszkodę nie do przebycia (Mt 12,13). Tymczasem ufność nasza nie może być zuchwała, ale ma być oparta na bojaźni Bożej i szczerej pokucie za grzechy" (wg bł.Michała Sopoćko)...

"Nieszczęsny, kto mądrością gardzi i karnością ! Nadzieje jego płone, wysiłki bezowocne, bezużyteczne jego dzieła" (Mdr 3,11). Proszę więc, Panie, racz przybliżyć te słowa człowiekowi, którego Ci polecam i pomóż mu okiełznać tę straszliwą przywarę... Niechaj "nie będzie taki pewny darowania mu win, by miał dodawać grzech do grzechu" (Koh 5,5) i "niech nie czyni nic, co jest dziełem zuchwalstwa" (Syr 10,6)... Pozwól mu pojąć, że "jeśli tupet poświęci sprawom nadprzyrodzonym, będzie wspaniałym chrześcijaninem, lecz jeśli będzie go używał jak dotychczas, to nadal pozostanie niesłychanym zuchwalcem" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). I niech pamięta, że "kto się ośmiela powstawać przeciw Tobie i w taki sposób trzymać w szachu Twój Plan Miłości związany z ludźmi" (PJ do Małgorzaty Balhan), nie uniknie zapłaty za swoją arogancję. "Nie ma bowiem takich ciemności ani takiego mroku, gdzie schowałby się nieprawy" (wg Job 34,22).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

"Z wysokości Mojego Krzyża - mówiłeś, Panie - widzę ze smutkiem pychę jednych oraz bezczelność drugich" (do Małgorzaty Balhan) ludzi. Bo to naprawdę było bezczelne i "nieludzkie, wprost zwierzęce... by się natrząsać z bezwolnego, zwłaszcza przez tych, którzy się mieli za ludzi wykształconych. Gdybyś nawet postąpił z nimi najbardziej nieuczciwie, to byłoby niesprawiedliwe wyśmiewać się z człowieka w jego poniżeniu. Bo nie jest to bynajmniej oznaką wykształcenia; a już na pewno nie jest oznaką szlachetności. Nie można bowiem szydzić z kogoś kto jest umierający, nawet gdyby to był jakiś największy wróg" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM)...

Także i dzisiaj z bólem w sercu patrzysz na pysznych i aroganckich, którzy tak bardzo przypominają tamtego zuchwałego łotra, który do ostatniego tchu bezczelnie Ci dokuczał... Na bezczelnych i bezkrytycznych, nie pojmujących, że "nie tylko oni innych nie znoszą, ale także i ich nie darzy się sympatią. Nie tylko oni mają wokół siebie ludzi, których uważają za płytkich, ale są tacy, u których oni mają opinię ograniczonych. Nie tylko oni znają ludzi, do których czują wstręt, ale są tacy, którzy ich panicznie unikają. Nie tylko oni mogą wskazać ludzi, których oceniają jako niemoralnych, ale są tacy, którzy mają głębokie przekonanie o ich nieuczciwości... i co najsmutniejsze: przynajmniej częściowo mają rację...

Przyjdzie czas, że pryśnie urok zła i zobaczą krzywdę, jaką wyrządzili. Przyjdzie czas, że zgaśnie mit ich wielkości i zobaczą się małymi, w końcu głupimi ludźmi. Że wyczerpie się ich siła i poczują się słabymi, bezradnymi istotami. Że odejdą ich bliscy i zostaną sami... Oby wtedy wiedzieli, co zrobić ze swoim złem, ze swoją brzydotą, ze swoją słabością, ze swoją samotnością" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Bo "gdzie jest pycha, tam będzie i hańba, a gdzie pokora, tam i mądrość" (Prz 11,2). Proszę więc, Panie, pomóż im zrozumieć, że "szczytem odwagi jest zejść na dno własnej przepaści, ażeby móc rozpoznać najgłębszą prawdę o sobie - o swej nicości i słabości - a przy tym, patrzeć swoim demonom prosto w oczy... Pomóż im pojąć, że to przekracza zwyczajne ludzkie siły i ludzkie możliwości, dlatego Pan Bóg nam dał Ciebie, Panie nasz, Jezu Chryste" (wg ks.Andrzeja Adamskiego)...

Ty z krzyża się modliłeś za wszystkich swych zabójców i "usprawiedliwiałeś ich najbardziej nieprawdopodobnym z możliwych twierdzeniem - że nie wiedzieli... Tymczasem oni tylko nie chcieli tego wiedzieć ! A czego wiedzieć nie chce się, to właśnie w najgłębszym, w najskrytszym zakamarku serca doskonale się wie, ale zarazem nienawidzi i nie chce się dopuścić do swojej świadomości" (wg o.Karla Rahnera SJ)... "Zarozumiały Judasz we własnym sumieniu musiał wiedzieć, że dusza jego jest w bardzo kiepskim stanie, lecz zatwardziałe serce nie pozwoliło mu przyznać się do tego" (Czcigodna Sługa Boża Maria z Agredy). Są bowiem tacy ludzie, którzy "wstydzą się prosić Boga o pomoc, gdyż uważają, że to jest oznaką ich słabości" (wg MB do Anny z Ameryki 2003). Proszę Cię więc, spraw, aby ten, którego Ci polecam, zrozumiał, że "jest twardy, zły, że potrzebuje przebaczenia, bo jeśli sobie teraz nie uświadomi tego, to nigdy nie potrafi być miłosierny dla innych" (wg Jeana Lafrancea)...

Niechaj pamięta o tym, że w obliczu arogancji konieczna jest pokora, gdyż tylko ona jest zbawienna w podobnych sytuacjach, a "dalszym skutkiem pokory jest właśnie pokój ducha" (bł.Rupert Mayer). Jeśli więc spotka się z krytycznym słowem na temat swojej osoby, to niech "z pogodnym obliczem wysłucha tej nagany, wierząc, że sam Bóg mówi" (św.Teresa od Jezusa) przez drugiego człowieka... Niech się zdobędzie na pokorę, bo "szatan boi się pokornych, gdyż zawsze jest przez nich pobity" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego). Ale "jeśli nie zechce być pokornym i łagodnym, to łaska Ducha Świętego nigdy w nim nie zamieszka" (wg św.Augustyna). Proszę więc,

"aby jego oblicze

wciąż naznaczone szramą nikczemności,

rozświetlił kiedyś jasny jak śnieg -

uśmiech niezasłużonej Twojej dobrotliwości" (wg Giovanniego Papiniego)

"Niech nigdy się nie waży mówić: "Bóg jest po mojej stronie", ale niech raczej modli się, aby to on mógł znaleźć się po stronie Boga" (Abraham Lincoln), bo "samo wynoszenie się już jest strąceniem przez Niego". On bowiem "nie mógł znieść przyznawania sobie specjalnych praw i przywilejów, a nawet "łaski Bożej" przez faryzeuszy i saduceuszy" (wg Anny Dąmbskiej). Bo On potrafi zawstydzić najbardziej aroganckich, tak jak zawstydził tych, co z kamieniami w ręku osaczyli grzesznicę (J 8,3-9)... Niechaj pamięta, że "w myśleniu oraz w języku tych, co szukają zbawienia, nie ma słów "to mi się należy" (wg DOK). "Zbawienia bowiem nie można osiągnąć inaczej, jak poprzez żywą wiarę, silną nadzieję, gorącą miłość, poprzez pokorę i skruchę serca" (Czcigodna Sługa Boża jw.) - nigdy poprzez zuchwałość ! A jeśli tak panicznie "lęka się upokorzeń, to niech pomyśli, cóż to znaczy tych może kilka lat utrapień wobec wielkości i piękności chwały wiecznej" (wg o.Dominika Widera OCD)...

Tymczasem niech pilnuje się, by nie wysuwać zuchwałych żądań, które by miały obrażać Boga, bo "czemuż miałby chcieć i pragnąć czegoś więcej nad to, co Pan Bóg sam zechce mu ofiarować ? Czemuż miałby wysilać się na proszenie Boga o rzecz odpowiednią jego pragnieniu, kiedy wszystko, cokolwiek rozum jego obmyślić zdoła, czegokolwiek pragnienie jego zapragnąć może - On naprzód zna i wie, i nie tylko rzecz samą, ale i kres, i koniec jej, podczas kiedy on nie wie, co i jak mogłoby być dla niego pożytkiem. Bo w tym, w czym dusza jego upatruje korzyść dla siebie, w tym właśnie może by znalazła tylko szkodę" (wg św.Teresy z Avila)... I "oczyścić jego umysł z własnych wyobrażeń o tym, jak Bóg powinien działać" (wg "Słowa wśród nas") - pokornie proszę Cię...

Wszystkim zaś pokrzywdzonym przez ludzi mu podobnych, powiedz, że, "niewielka to rzecz umieć obcować z dobrymi i łagodnymi: to bowiem już z natury wszystkim podoba się, gdyż każdy lubi spokój i najbardziej miłuje tych, którzy się z nim zgadzają. Lecz z ludźmi przewrotnymi, cierpkimi, niekarnymi albo nam przeciwnymi umieć żyć w pokoju, to wielka łaska i chwalebne dzieło cnoty męstwa" (Tomasz á Kempis)...

Racz ich przekonać, że "przemocy nie można uleczyć przemocą. Trzeba zaniechać gwałtu, przelewu krwi, zatamować strumienie łez. Odrzucić wszelki sposób zadawania cierpień i śmierci. Trzeba porzucić drogę, którą zdążyły już wydeptać poprzednie pokolenia, to znaczy - drogę wiary w przemoc, posiadania na wszelki sposób i prawo silniejszego... Dzisiaj trzeba nam obrać, wytyczyć nową drogę, drogę godną człowieka. Drogę prowadzącą ku światłu, chociaż poprzez ciemności. Długą i uciążliwą drogę do miłości, by radość życia zakwitła" (wg o.Phila Bosmansa).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej