wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A SZERZĄCYCH DEPRAWACJĘ I ZGORSZENIE




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

"Biada światu z powodu zgorszeń...! Biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie !" (wg Mt 18,7) - wołałeś Panie Jezu na placach i ulicach... lecz tu, w ogrójcu - już było cicho. Tu już nie miałeś kogo upominać; nie miałeś kogo ostrzegać, bo adresaci tamtych słów byli gdzieś tam, daleko. A jednak właśnie za nich, jak i za wielu innych, miałeś przelać swą Krew; odkupić za najwyższą cenę... Pewnie już wtedy wiedziałeś o tym, co się wydarzy w naszych czasach. Już wtedy znałeś skutki, jakie niosą ze sobą grzechy cielesne takie jak: deprawacja młodych, jak zniewolenie seksualne, rozwiązłość, skrzywienie psychiki - słowem niszczenie osobowości, co nieuchronnie, zawsze prowadzi do upadku ... dlatego drżałeś na myśl o tym, a Twoje skronie zraszał gęsty krwawy pot (Łk 22,44)...

Dziś "rozpętanie namiętności stało się opłakanym skutkiem wykolejenia natury ludzkiej w tym, co ukryte w głębi. Złe moce opanowały najniższe ludzkie instynkty, które się wyzwoliły... Mało kto postępuje za dobrym przykładem, zło natomiast, wszędzie dokoła znajduje zwolenników, którzy często nie wiedząc o tym, grają żałosną grę wspólników piekła" (do Małgorzaty Balhan). Błagam więc, Panie, wejrzyj na tych, którzy "idąc za ciałem w nieczystej żądzy" (2P 2,10) już nie panują nad sobą. "Niektórzy bowiem w zaślepieniu służą swoim pożądliwościom, a nawet uważają się za ludzi szczęśliwych, zaspakajając je, zamiast je wykorzeniać" (św.Augustyn). "Okryci hańbą postępują obrzydliwie, zupełnie się nie wstydząc" (wg Jr 6,15).

"Jak nierozumne zwierzęta za przyjemność uważają rozpustę uprawianą za dnia. Oczy ich nie przestają grzeszyć. Żądzami cielesnymi i rozpustą uwodzą tych, którzy zbyt mało odsuwają się od postępujących w błędzie" (wg 2P 2,12 i 18). "Jako zakały i plugawcy pławią się w swych uciechach" (2P 2,13) i jak zwierzęta rozkoszują się tym obrzydliwym błotem... A niechby ktoś spróbował im odmówić człowieczeństwa, niechby spróbował im dowodzić, że sami siebie pozbawiają najbardziej ludzkich cech - byliby oburzeni... A przecież "tylko człowiek potrafi opanować najniższe swe instynkty i najsilniejsze nawet popędy poddać pod władzę rozumu. Jedynie człowiek umie być panem swoich zmysłów, a nie ich niewolnikiem jak zwierzę" (Tadeusz Felsztyn); jak oni postępują...

Już przed wiekami święty Paweł piętnował to, że "słyszy się powszechnie o rozpuście takiej, jaka nie zdarza się nawet pośród pogan" (wg 1Kor 5,1), jednak dzisiejsi rozpustnicy pewnie tych słów nie znają i bez skrupułów dookoła rozsiewają zgorszenia. "Źli ludzie i zwodziciele posuwają się dalej ku temu, co najgorsze" (wg 2Tm 3,13), "szukając tylko doznania. Nieważne, kto to jest; ważne, że jest towarzyszem zabawy. Wykorzystują każdą okazję, wykorzystują każdą przewagę, aby z innych uczynić przedmiot swego użycia" (wg o.Dominika Widera OCD).

Popadłszy w nałóg uzależnienia seksualnego, tracą wewnętrzną samokontrolę i nie potrafią działać już ani rozumnie, ani odpowiedzialnie. "Wykorzystują seksualnie własne lub cudze dzieci, gwałcą kobiety, korzystają z usług prostytutek, zdradzają żony, roznoszą choroby weneryczne, czy uprawiają różnego rodzaju perwersje" (wg Jana Bilewicza). "Nieczystym każdy chleb jest słodki i nie utrudzą się występkami aż do końca" (wg Syr 23,24), bo "utracili zdolność rozpoznawania dobra, a także zła" (PJ do Anny Dąmbskiej)... "Wolność głoszą, a sami są niewolnikami zepsucia" (2P 13,19), bo "pożądliwość jest straszliwym bodźcem do największych zbrodni: nigdy nie spocznie, nigdy zaspokoić się nie da. W nocy się pali, we dnie układa obrzydliwe plany, we śnie przeszkadza, od pracy odrywa, rozumu człowieka pozbawia, na manowce sprowadza, a gdy się jej dogadza, nowym ogniem się zapala" (św.Ambroży). Proszę więc, Panie, powiedz im, że "jeśli duchem swego ciała nie umorzą - wszyscy poumierają" (wg Rz 3,13), a wtedy "staną przed Twoim trybunałem, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre" (wg 2Kor 5,10)...

"Niepodobna - mówiłeś - żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych" (Łk 17,1-2). Mimo to, proszę, wejrzyj na nich, może i w nich coś drgnie ? Racz ich przekonać, że kiedy grzesznik mówi: "żałuję, pragnę porzucić złe czyny swoje, zawiniłem Ojcze w oczach Twoich"- Serce Twoje rozpala się i poprzez sługę swego - kapłana, zmazujesz jego winy i podnosisz ku sobie żałującego, a radość Twoja nasyca go i wspomaga" (do A.D. jw.). Niechaj nie robią sobie kpin: ""zgrzeszyłem i cóż mi się stało?", albowiem Bóg cierpliwy jest" (wg Syr 5,4). Wcześniej czy później "odda każdemu według uczynków jego" (wg Mt 16,27). A jeśli będą zatwardziali, nieskorzy do poprawy, to "odrzuci ich precz, przeklętych w ogień wieczny" (wg Mt 25,41).

Racz wejrzeć również i na tego, za którego się modlę, a który swym zgorszeniem nieraz przeraża mnie. Pozwól mu zatem pojąć, jak "nieszczęsny jest człowiek nieczysty. Nieszczęsny jak każdy, kto tkwi w niewoli nałogu. Całe swoje życie zacieśnia do seksu. A potrzeba seksualna jest jedną z wielu i to jeszcze nie najważniejszą... W każdym wieku można ulegać temu nałogowi i życie swoje ograniczyć tylko do tej jednej potrzeby. Na innych patrzeć jedynie przez pryzmat doznań, pod kątem użycia... A przecież człowiek, to coś więcej niż narządy seksualne, niż ponętne ciało, bo to jest cały mikro-kosmos pełen fizycznych i duchowych wartości; nadto jest jeszcze dzieckiem Bożym z całą wzniosłością swego wiecznego powołania" (wg o.Dominika Widera OCD) - niechże rozważy to !

Niechaj zrozumie, że "kto wybiera życie zwierzęcia, znajduje swego pana w szatanie, który uważa rodzaj ludzki za zwierzęta i jak zwierzęta go traktuje. Schlebia niskim instynktom, karmi ich żądze, przez co prowadzi ich na rzeź" (do A.D. jw.), dlatego "sprzeciwiać się Bogu, który nam czyni samo dobro, a zadawalać szatana, który czyni jedynie zło - jakież to jest szaleństwo !" (św.Jan Maria Vianney). "Bóg bowiem jest światłością - szatan ciemnością. Bóg jest miłością - szatan nienawiścią. Bóg jest pokorą - szatan pychą" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego) - niech wreszcie zacznie myśleć o tym, dopóki jeszcze czas...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Podczas rzymskiego biczowania "już po pierwszych uderzeniach - na karku, plecach, bokach, ramionach i nogach występowały sińce, a po kolejnych razach, ciało pokrywało się ciemnoniebieskimi pręgami i opuchłymi guzami. Następnie, coraz to nowe miejsca skóry i mięśni zaczynały pękać, naczynia krwionośne przerywały się, zalewając całą postać krwią. W końcu biczowany wyglądał, jak zniekształcony kawał pokrwawionego mięsa" (wg ks. Adolfa Janczaka SCJ)...

Chryste - Tyś przeszedł taką kaźń ! I za co...? I za kogo dałeś się tak skatować, tak strasznie sponiewierać ? Za tych, którzy "doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkie grzechy nieczyste" (Ef 4,19). Za tych, którzy zaspakajają najniższe swe popędy gorzej niż zwierzęta ? Za tych, którzy na oczach dzieci i całego świata, oddają się grzesznym bezwstydom, a przy tym czynią z nich wulgarne widowisko ? Za wszystkich, którzy zwłaszcza w mediach "schlebiają piękności, aby ją łatwiej było zbezcześcić ?" (o.Marie-Augustin Bellouard OP). Za tych, co Ciebie Boga-Człowieka, w ogóle nie chcą znać...? Błagam Cię więc, o Boże mój, racz ich otworzyć oczy na to, że Ty wydałeś swe czyste ciało na niewymowne męki, by odkupić ich od wszelkich grzechów, zwłaszcza od takich grzechów, które niosą ze sobą zgorszenia... niosą "pokusy na jakie ciągle wystawia się słabą ludzkość, szczególnie w środowiskach o niskim poziomie moralnym, w których sfera seksualna zredukowana jest do doświadczeń czysto erotycznych" (wg bł.Jana Pawła II)...

Dopomóż stanąć w prawdzie, zwłaszcza największym gorszycielom, aby pojęli, że jeśli, pomimo Twej ofiary, wciąż deprawują innych i niszczą ich sumienia, to sami narażają się na Twój straszliwy gniew, bo "kto źle czyni, na tego spadnie zło, a nawet nie rozpozna, skąd na niego przyjdzie" (Syr 27,27). Bo ten, "kto prawych sprowadza na drogę występku, sam we własny dół wpadnie" (Prz 28,10)...

Ty wiesz, o Panie, że razem z falą pijaństwa rozlewa się rozpusta, bo "upijanie się, jest [przyczyną] rozwiązłości" (wg Ef 5,18), gdyż ludzie pijani tracą zwykłe poczucie wstydu i jakiejkolwiek świadomości grzechu nieczystego. I tak podwójnym grzechem bezczeszczą swoje ciała, bo "kto grzeszy rozpustą, przeciw własnemu ciału grzeszy" (1Kor 6,18), a alkoholizm niszczy je w sposób nieodwracalny. Dlatego pozwól im zrozumieć, że "człowiek jest świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w nim" (1Kor 3,16). Nie wolno więc świątyni ciała niszczyć ani rujnować. "Nie można zmieniać jej przeznaczenia, nie można czynić z niej jaskini zbójców, bo tylko Ty, masz do niej prawo" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego), Panie i Boże nasz...

Nie wolno im bezkarnie kpić ze swojego Stwórcy. Nie wolno kusić Go, bo wszystko trwa do czasu. "Kto bowiem zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg !" (wg 1Kor jw.)... Proszę więc, Jezu, pomóż im "zdać sobie sprawę ze swej nicości, by mogli w Tobie znaleźć siłę do znoszenia samych siebie i do wzniesienia się nad swoją nędzę przez to, że w sobie ją rozpoznają" (do Małgorzaty jw.). Niechaj odwrócą się od zła i "grzech niech nie króluje w ich śmiertelnym ciele. Niech nie poddaje ich swoim pożądliwościom" (Rz 6,12), bo jeśli swojej "rozbudzonej namiętności, już nie potrafią ująć w karby i nie są w stanie jej powstrzymać, dopóki nie zdobędą, godziwą czy niegodziwą drogą, pieniędzy na zaspokojenie swych nieuczciwych pożądań" (wg Sługi Bożego Jacka Woronieckiego) - czeka ich straszny los. Niechaj więc zaczną "utrzymywać pamięć Twej obecności, trzymając jak najpilniej na wodzy swoje zmysły" (św.Wincenty Pallotti), to uratują się.

Przekonaj ich, że "dajesz im Dar powrotu do Ciebie nawet z samego dna najnikczemniejszych uczynków - zawsze, gdy tylko zechcą. Niech zatem przyjdą do Ciebie, Panie, jako do Tego, który miłuje także ich... Niechaj przybiegną, tak jak biegnie się do Przyjaciela, do Ojca, Brata, Przewodnika, by uszczęśliwić Cię; by wspólnie się radować, aby już o tym, co robili, nigdy nie było mowy... [Tego zaś, który jest przedmiotem mojej troski, racz przekonać, że grzech, zwłaszcza grzech nieczystości], wnosi niepokój sumienia... I chociaż zaspokaja ludzkie pożądania czy daje satysfakcję, to przecież działa jak narkotyk, wciąga i obezwładnia wolę, zaciemnia rozeznanie umysłu, zagnieżdża się w człowieku, wyniszcza jego sumienie, wrażliwość, dobroć i zdolność do miłowania. Tak czyni z ludzi niewolników, sługi i powolne narzędzia nieprzyjaciela dusz" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). "Wiele osób nie wie, albo nie chce do siebie dopuścić myśli, że są niewolnikami. Inni przyzwyczaili się już do nędznego życia więziennego i nawet nie usiłują sobie wyobrazić, jak wygląda wolność ducha" (ks.Serafino Falvo).

Dopomóż mu zrozumieć, że "każdy grzech jako bunt stworzenia przeciwko Stwórcy, jest ciężką zniewagą Jego Majestatu. Ale najcięższą zniewagą są grzechy przeciwko szóstemu i dziewiątemu przykazaniu, czyli grzechy rozpusty cielesnej. Bo człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga; przez Chrzest i przez Komunię Świętą wszczepiony jest w Ciebie, o Chryste, i jego członki stały się Twoimi. I jest z Kościołem Ducha Świętego... Tak więc ten , kto popełnia ohydny grzech cielesny, znieważa bardzo ciężko wszystkie trzy Osoby Boskie. Znieważa Boga Ojca, bo oddając swe ciało na rozpustę, siebie jako obraz Boży rzuca w błoto. Znieważa Ciebie, Synu Boży, bo oddając się rozpuście cielesnej zbezczeszcza Twoje najświętsze członki. Znieważa Ducha Świętego, bo grzesząc cieleśnie gwałci Kościół Jego... Nie ma znaczenia czy ten grzech popełnia ktoś stanu wolnego, czy się znajduje w stanie małżeńskim, grzeszy ciężko, śmiertelnie. Znieważa bowiem Boga w Trójcy Świętej Jedynego i zasługuje na wieczne potępienie" (wg PJ do Czcigodnej Sługi Bożej Wandy Malczewskiej). Niech więc odstąpi od rozpusty, dopóki jeszcze czas. Niechaj przemyśli słowa, które przetrwały setki lat:

"Nie chciał nas Pan położyć

równo z bestyjami,

dał nam rozum, dał wolę,

a nikomu z nami" (Jan Kochanowski).

I niech pamięta, że "z największego upadku zawsze można powstać, tyle że trzeba szukać ratunku w Bożej pomocy" (Zofia Kossak).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Mój Boże... Nic dziwnego, że upadł Wielki Rzym... Skoro morale żołnierzy było tak niskie, że nie mieli żadnych oporów przed uczynieniem igraszki z człowieka bezbronnego; przed zadawaniem dalszych cierpień mimo, iż byłeś prawie zachłostany na śmierć - Rzym musiał upaść nieuchronnie. Taka jest prawidłowość... Dzisiaj więc, gdy dewianci i różni gorszyciele czują się podobnie bezkarni; gdy "zwolennicy tych dewiacji są bezczelni, a praktykowanie homoseksualizmu spotyka się z coraz większym "zrozumieniem" w zepsutym społeczeństwie" (ks.David Francisquini); gdy "rozpustnicy zamierzają grzeszyć aż do śmierci" (wg Syr 23,17); gdy opluwają Twoje prawa, a Kościołowi szydzą w twarz; gdy coraz większe rzesze ludzi podążają za nimi - łatwo można przewidzieć, że i dzisiejsze imperia rozpusty podzielą jego los, a "ich upadek będzie wielki" (wg Mt 7,27)...

Proszę więc, Panie, wejrzyj na ten nasz zepsuty świat, w którym zgorszenie przybiera niesłychane rozmiary, a rozprężenie obyczajów jest siłą napędową największych interesów i pomóż mu zrozumieć, że zgorszenie, słowem albo czynem, który dla innych staje się okazją do grzechu, tym bardziej niebezpieczne jest kiedy pochodzi od ludzi mających duży wpływ albo znaczące oddziaływanie społeczne. Podobnie jest kiedy rodzice gorszą dzieci...

Wejrzyj na tych, co się bogacą z bezwstydnych pism i filmów, wykorzystując nawet dzieci do tych gorszących scen, bo "wielu idzie za ich rozpustą" (2P 2,2). Na tych, którzy prowadzą agencje stręczycielskie, promując nierząd i kalają wszystko, co jeszcze jest normalne; którzy dla zysku obnażyliby nawet Ciebie, Boga...! Przekonaj ich, że "pornografia jest najstraszniejszym orężem szatana, gdyż poniża człowieka, przy tym pozbawia go godności człowieczeństwa. To przez nią staje się podobny do zwierzęcia, które ulega tylko swoim niskim instynktom" (PJ do Małgorzaty Balhan).

"Niech nie wykorzystują nędzy pozbawionej środków do życia, aby ją ściągnąć do swego błota. Niech nie nadużywają swojej władzy i siły zgubnego uroku, aby poddawać bezbronne dusze tyranii swoich namiętności" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). I niechaj nigdy się nie ważą wyciągać swych plugawych rąk po małoletnie dzieci, bo nadużycia seksualne, czy choćby tylko udział ich w zdjęciowych sesjach pornograficznych, tak strasznie rani młode dusze, że nigdy już, do końca życia, nie pozbywają się odrazy do tego, co Ty sam, o Panie, zalegalizowałeś przez Sakrament Małżeństwa.

Wejrzyj i na tych, którzy wyznając błędne idee sieją zgorszenie wśród młodzieży przez niewłaściwe uświadamianie i lansowanie groźnych dewiacji seksualnych. Na tych, którzy stawiają opór nauczaniu Kościoła, wysługując się siłom zła, które już dawno zrozumiały to, że "religii katolickiej nie da się zniszczyć rozumowaniem, lecz psuciem obyczajów... konsekwentnym, celowym i planowym kalaniem literatury, sztuki, teatru, kina i mody, by niemoralność tryskała ze wszystkich możliwych źródeł" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego).

O Panie, spraw, by gorszyciele i rozpustnicy mogli pojąć, jak bardzo szkodzą narodowi przez deprawacją młodych. Przeto niech "nie gorszą niewinnych zgubnym uświadamianiem. Niechaj nie odsłaniają występku dotąd przed nimi zakrytego. Niech nie wszczepiają trucizny w ich niewinne serca i niech nie burzą w nich tego ufnego spokoju. Niechaj nie kuszą tej słabości. Niech nie chwytają na wędkę rozkoszy tych maluczkich, którzy dotąd żyją szczęśliwi w nieświadomości zła... Niech ich nie gorszą słowem ani ilustracjami, ani miłością ku nim, ani pieniędzmi, które mogą im dać i niechaj nigdy nie starają się ich zdobyć" (o.M-A.B.jw.), ale niech zrozumieją, że "gorszyciel odpowiada za zło, które wyrządza innym" (s.Emilia Ehrlich OSU)... że ten, kto rozsiewa zgorszenie, jest kusicielem swego brata współdziałającym z diabłem...

Proszę Cię także i za tego, który przyprawia mnie o wstyd, by "nie nazywał rozpusty nasyceniem i obfitością, bo tylko Bóg jest pełnią i niewyczerpanym zasobem błogości niezniszczalnej. [Przekonaj go, że] rozum, który jest pierwszą władzą duszy, powinien jako rządca i pan powściągać wszelkie niższe poruszenia ciała i nie puszczać ich niegodziwie samopas, bez umiaru" (św.Augustyn). A jeśli wreszcie pojmie, że prawie tonie w bagnie, to niech przynajmniej ma odwagę zawołać: "Panie, ratuj !". Ty bowiem łatwo "z gnoju możesz uczynić nawóz"...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Gdyś niósł, o Jezu, krzyż na Golgotę, widziałeś prawie samą nienawiść. Nie miał kto wesprzeć Cię moralnie, nie miał kto pomóc dźwigać ciężaru. Ci bowiem, którym dopiero co wpajałeś, "aby się wzajemnie miłowali, jak Ty umiłowałeś ich" (wg J 15,12), już następnego dnia nie pamiętali o tym. A Ty ich nazywałeś swoimi przyjaciółmi (J 15,15). A Tyś ich tak miłował. A Ty ufałeś im... Także niejeden z rozpustników, może jeszcze niedawno żył w przyjaźni z Bogiem, ale, niestety, odszedł i nie ma go przy Tobie... I chociaż zapewniałeś, że "pragniesz, aby cały świat wiedział o Twym gorącym pragnieniu przebaczania, jak również o tym, że nawet najbardziej nędzni nie potrzebują się lękać; najbardziej grzeszni nie powinni od Ciebie uciekać...

Choć bardzo chciałeś, aby mieli więcej miłości niż lęku, aby wierzyli w Twoją miłość i nigdy nie zwątpili" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez) - oni daleko są od Ciebie i nie chcą słyszeć Twoich słów, bo "ich oporna, wroga wola broni Twojego dostępu do nich" (PJ do Anny Dąmbskiej). Taka jest smutna prawda... Proszę więc, spróbuj jeszcze raz przekonać ich, że również oni "zawsze przez Ciebie są kochani jednakowo, bezgranicznie, bez względu na to, co robią, w jakim złu są zanurzeni. Wtedy bowiem tym bardziej troszczysz się o nich, bo są chorzy i większej pomocy im potrzeba" (PJ do A.D. jw.)

Racz wejrzeć na nich, bo może nie wiedzą, czym jest miłość i może nigdy nie zaznali prawdziwej miłości... takiej, która "nie dopuszcza się bezwstydu" (1Kor 13,15)... która "bliźniego swego kocha jak siebie samego"...? Może ich nigdy nikt tak naprawdę nie kochał ? Może poznali tylko taką bezecną miłość, jaką lansują nie myśląc o tym "co się w przyszłości stanie z tymi istotami, które za ich przyczyną weszły na drogę występku ? Kto im powróci to, co straciły ? Kto im przywróci cześć we własnych oczach, o ile jeszcze wstyd zachowały ? Kto je uzdrowi z tej goryczy, w jaką je pogrążono ?" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP)... Może nie zdają sobie sprawy, jak wielką krzywdę robią innym nie rozumiejąc, że czyn przechodzi, lecz skutki pozostają, bo "jeśli bezwstyd otwiera drogę do serca, które wierzy - usuwa z niego wiarę" (wg św.Antoniego z Padwy). Może nie wiedzą, że "błogosławiony, który czuwa i strzeże swoich szat, aby nago nie chodzić, a także by sromoty jego nie widziano" (Ap 16,15)...

Ty wiesz, o Jezu, że "istnieją nie tylko jawne zgorszenia znieważające Twój Majestat, ale jest jeszcze wiele innych ukrytych ran, dlatego dno niejednej duszy często podobne jest do najgorszej kloaki" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Ty wiesz jak wielu jest gorszycieli, którzy wykoleili innych dając im jak najgorszy przykład pijaństwa, rozbojów i kradzieży, brutalnych i wulgarnych sposobów zachowania; takich, co "wprowadzili innych na drogę nienawiści, zdeprawowali, wepchnęli w rozpacz, cynizm, strach i nauczyli nieuczciwości... których wciągnęli w błoto, zgorszyli, nauczyli przestępstw i zdemoralizowali" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę Cię więc, dopomóż im zrozumieć, że w ten sposób igrają ze swoim własnym losem, bo "członki przynoszące zło będą odcięte jak uschłe drzewo. Poznane będą głębie ich niewdzięcznych serc. Gorycz tego poznania i zupełnej bezradności, będzie ich udręką, a karą będzie pozbawienie ich Twej miłości na wieki" (do Małgorzaty jw.). Nikt nie uniknie kary Bożej, bo tak "jak zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie i na końcu świata. Ty, Panie poślesz aniołów swoich: ci zbiorą z Twego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt 13,40-42)...

Panie, któremu "znane jest każde zło świata" (PJ do Anny Dąmbskiej), przekonaj gorszycieli, że skoro Ty przyszedłeś na świat "aby ocalić to, co zginęło" (Mt 18,11), to oni też mogą na nowo przybliżyć do Ciebie. Niech tylko spróbują pomyśleć o ofierze Twej męki dla nas, o ciężkim krzyżu jakim wciąż obarczają Twoje ramiona i niech się wczują w to. Bo "tylko ten, kto poważnie rozważa jak ciężki jest krzyż, może poczuć, jak ciężki jest grzech" (św.Anzelm z Canterbury), który go stanowi... Okaż im, Panie, prawdziwą miłość - Twoją najświętszą, Bożą Miłość... Może ich uczłowieczy...? Może nareszcie zrozumieją, że jedynie prawdziwa miłość będzie dla nich ratunkiem, bo]bez miłości świat jest skazany na zagładę. [Temu zaś, który swoim gorszącym postępowaniem strasznie zasmuca moje serce wytłumacz, że] świat bez czystości, świat, który tarza się w występkach, wzbudza Twój gniew i coraz częściej ściąga na siebie go" (do Małgorzaty jw.)...

Niechaj zrozumie, że "osobie, która żyje w czystości, zwykle jest łatwiej dobrze traktować członków rodziny i pracowników, bo jest lojalna w interesach, w wypełnianiu swojej służby publicznej" (ks.David Francisquini); nie uwikłana w złe skłonności molestowania swych podwładnych, nie skompromitowana złymi podejrzeniami. Niech więc postara się oczyścić i niechaj wie, że bez "miłości Twego Boskiego Serca, które przebacza, zapomina, usprawiedliwia, które błaga... Twojego bolesnego Serca, które tak bardzo jest złaknione także jego miłości" (wg Małgorzaty jw.) - wszystko w tym jego grzesznym i niegodnym życiu przepadnie. Bo "skoro sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, to gdzie się może znaleźć bezbożny i grzesznik ?" (1P 4,18)...

Niechaj natychmiast się nawróci, bo ten, kto jest "przeżarty grzechem nigdy już szczęścia nie zazna. Na wieczność pozostanie w utrwalonej z dobrowolnego wyboru postawie buntu przeciw Bogu, a także w nienawiści do Jego miłości" (do A.D. jw.), upadający pod ciężarem swoich win. Bo tak już jest, że ci, "którzy idą do piekła, nie chcą przyjąć żadnego dobrodziejstwa od Boga; nie żałują za [swoje] grzechy i nieustannie przeklinają, i bluźnią [Panu Bogu]. Sami wybierają życie w piekle i wcale nie mają zamiaru go opuścić" (MB Medjugorie 10.I.1983).

Oni "już [tu], na ziemi, żyli w swego rodzaju piekle z powodu bardzo ciężkich grzechów i oddalenia od Boga. Po śmierci tylko dalej trwają w tym [swoim] piekle... ["Za życia nienawidzili Boga, a w chwili sądu potwierdzili tę swoją wrogość, swoją nienawiść i swoje odrzucenie" (o.Livio Fanzaga)] Tak więc idą do piekła, bo chcą tam iść; bo to jest ich pragnieniem i własnym ich wyborem" (MB jw. 25.VII.1982). "

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Jakież to przykre, Panie Jezu, że obnażono Cię zanim przybito do krzyża, bo "nagi człowiek, na którego patrzą nienawidzące go oczy, ma poczucie poniżenia i bezbronności... Jakie to straszne, że w taki sposób obnażający usiłują poniżyć człowieczeństwo" (wg ks.Romano Guardiniego). Ci zaś, co rozsiewają zgorszenie i rozpustę, usiłują poniżyć nawet Twoją Boskość i odkupieńczą śmierć na krzyżu. I odtrącają Cię, i wyszydzają Ciebie. Rozpusta bowiem zawsze jest przyczyną bezbożności i odstępstwa od wiary" (ks.Wincenty Miś). Wierząc, musieliby się zmienić i przyjąć Twoje przykazania, a to godziłoby w ich niecne interesy. Mimo to, błagam Cię, racz nie odtrącać takich dusz, lecz pomóż im zrozumieć, że "Bóg nie pozwoli na to, by bez końca Go obrażać" (PJ do Justyny Klotz)...

Przekonaj ich, że w każdej chwili może zaskoczyć ich ten dzień, w którym sam będziesz chciał oczyścić omłot swój. A wtedy oni jako plewy nagle mogą się znaleźć w ogniu nieugaszonym (wg Mt 312). Bo "o dniu owym i godzinie nie wie nikt, nawet aniołowie niebiescy, tylko Ojciec Niebieski" (wg Mt 24,36), który wie "jak niesprawiedliwych zachować na ukaranie w dzień sądu, przede wszystkim zaś tych, którzy idą za ciałem w nieczystej żądzy" (wg 2P 2,9-10)... Wtedy ujawnią się wszystkie ich bezeceństwa. "Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć" (Mt 10,26). "Nic nie pomoże im zuchwalstwo, co dało chełpliwe bogactwo" (Mdr 5,8) skalane nieczystością...

Niechaj już dzisiaj zrozumieją, że nawet Boże "miłosierdzie nie wyklucza sprawiedliwości. I chociaż sprawiedliwość nie wyklucza miłosierdzia" (wg s.Michaeli Pawlik), to Bóg ich "będzie pytał, ażeby ich zawstydzić. Jest bowiem Sędzią, którego nikt nie zdoła nastawić przeciw ani nikt na ich korzyść. Przeto niech postępują tak, by się nie obawiali Jego przyszłego sądu" (św.Augustyn). I niech zapamiętają słowa świętego Jana Bosco: "Nigdy nie słyszałem, aby ktoś w chwili śmierci był zadowolony ze zła, które uczynił". Dziś jednak, póki czas, zechciej, o Panie, zesłać im jeszcze tę jedną szansę.

Ty sam mówiłeś, Panie Jezu, że "najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło Twój syn zdoła powrócić do Ciebie, jeżeli staną przy nim, jeśli pomogą mu, podniosą go, opatrzą i prosić za niego będą mądrzy i dojrzali spośród nas" (do Anny Dąmbskiej). A skoro każdy "człowiek jest tak ukształtowany, że każdy ma swego proroka, którego słucha" (wg ks.Mieczysława Malińskiego) - zechciej skierować ku nim nowych proroków, którzy z odwagą i z największą gorliwością będą czynili wszystko, aby nawrócić ich... Niech im powiedzą, że "Bóg ich kocha i choć w Niego nie wierzą, On stworzył ich z miłości; kocha ich bezgranicznie bez względu na ich winy i jedno słowo żalu w prawdziwym zrozumieniu swoich straszliwych win, może Go ku nim wezwać. I chociaż dzisiaj mogą z tego się wyśmiewać, jutro mogą przypomnieć sobie każde słowo i może wówczas się przełamią i otworzą się na nie, bo miłosierdzie Boże działa nieustannie"...

Pomóż im, Panie, działać skutecznie, "albowiem Wolą Twoją jest powszechne uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, by każdy umiał utrzymywać swe własne ciało w czci i świętości, nie w pożądliwej namiętności" (wg 1Tes 4,3)... o Jezu, błagam Cię... Wszystkim zaś, którzy z nieufnością będą podchodzić do tych działań, pomóż odróżnić grzech od grzesznika i spraw, ażeby byli wewnętrznie przekonani, iż "na odmianę ludzi dany jest tylko jeden sposób: wzbudzenie w sobie wiary, że ci ludzie są nieśmiertelnymi aniołami, tylko zbrudzili się, jak dzieci" (Juliusz Słowacki)...

Jezu, "Tyś grzechy ludzkich ciał odpokutował cierpieniem swego świętego Ciała. Twoja samotność w Getsemani była wynagrodzeniem za szukanie przez tak wielu grzesznego towarzystwa, a Twoje ciężkie utrapienie z powodu zdrady, za nieuczciwe miłostki i grzeszne ich uciechy. Twoja wzgarda, za wszystkie ich szalone zabawy. Twoje pragnienie za ich grzeszne namiętności. Rany Twojego ciała - za wszelką grzeszną miękkość. Twoje męczarnie - za nieczystości, zaś wyczerpanie całej Twojej Najświętszej Istoty, za ich użycia zmysłowe". Proszę Cię więc, pomóż zrozumieć tym, którzy patrzą ze zgorszeniem na tych bezwstydnych ludzi, że "każdy z nich jest ofiarą... Im głębiej zabrnął w służbę złu, której naprawdę nie rozumie, tym bardziej przez to waży się jego życie wieczne. [Niechaj więc ci, co rozumieją, jak wielkie jest ich zagrożenie błagają] Boga za nich. Niechaj się za nich ofiarują, niech pokutują i w ich imieniu prosząc Najświętszą Matkę Twoją, która jest Matką Miłosierdzia i której wstawiennictwo często bywa jedynym, ostatecznym ratunkiem i ostatnią ucieczką" (wg PJ do A.D. jw.)...

Proszę Cię także i za tych, którzy obowiązani są przykładnie postępować, tymczasem gorszą innych swoim sposobem bycia, rozbieżnością swych czynów ze słowami, jakie głoszą, bo i w Kościele można spotkać się ze zgorszeniem; "można zobaczyć nie tylko przeciętność, lecz i grzech" (Jean Lafrance). Bo także pośród dusz wybranych są takie, co szukają rozkoszy, błądząc i w taki sposób siejąc powszechne zgorszenie. Proszę więc, wejrzyj, Panie nasz, szczególnie na te dusze i spraw, by zrozumiały, że choć "dusze ludzi światowych ranią Twoje ręce i nogi, kalają Twe Oblicze, to Twoje dusze wybrane, Twoje oblubienice, Twoi kapłani, przeszywają i rozdzierają Twoje Serce. Wielu z nich bowiem licznym duszom przywróciło łaskę, a sami trwają w stanie grzechu, gdyż odwracają się od Ciebie lub zamykają swoje uszy na Twój głos. I nawet jeśli słyszą, to nie podążają za nim. [A przecież "serca przez Ciebie szczególnie wybrane, nie na to są, by Tobie zadawały więcej cierpień. Bo jeśli nawet grzechy świata zadają rany Sercu Twemu, to jakby tylko z wierzchu, natomiast grzechy dusz wybranych zawsze przeszywają Serce Twoje na wskroś" (wg PJ do św.Faustyny).

Pomóż im pojąć, że] poprzez sam fakt wybrania, żadna z nich nie staje się wolna od jakichkolwiek wad i nędzy. I taka dusza może upaść, i jeszcze nie raz upadnie" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), niechże więc sobie uświadomią, że wprawdzie "zło jest wielkie, lecz jeszcze uleczalne, jeśli tylko zechcą pamiętać, że nawet bezczynne czekanie jest po prostu winą ! Niechaj na nowo uczą ludzi miłości do Boga i odrazy do grzechu. Niech poprzez własny dobry przykład ograniczają wszystko to, co schlebia egoizmowi, co służy zmysłowości i żądzy przemijających radości" (PJ do Małgorzaty Balhan), gdyż w taki sposób najskuteczniej uchronią ich od zgorszeń. Bo jeśli tego nie uczynią, przyjdzie czas, że "będą żywili odrazę do samych siebie z powodu złości, które popełnili wszystkimi swymi obrzydliwościami" (Ez 6,9)...

Niech żyjąc pośród świata, wśród niebezpieczeństw i różnych okazji do grzechu, sami nie wystawiają się na niebezpieczeństwa. "Zgorszenie bowiem jest strasznym grzechem, ponieważ kradnie Bogu dusze stworzone dla Raju i odkupione Twoją krwią; kradnie je po to, aby złożyć je w ręce diabła" (św.Jan Bosco)... I niechaj pamiętają, że "stracone dusze będą musiały być drogo zapłacone przez tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za ich zgubę. Bo w oczach Boga wartość stworzonej przez Niego duszy wzrasta dziesięciokrotnie, jeżeli zginie" (wg PJ do Małgorzaty jw.) w piekle...

A przede wszystkim, błagam Cię, zechciej wejrzeć na tego, którego Ci polecam, aby czym prędzej mógł zrozumieć, że "on jest duszą nieśmiertelną, otoczoną wieloma podobnymi duszami, na które może oddziaływać dobrze albo źle" (wg Françoisa Mauriaca). Niech więc "usunie zło uczynków sprzed Twych oczu. Niechaj przestanie czynić zło i zaprawia się w dobrym" (wg Iz 1,16-17). "Występek bowiem nie zgubi występnego, jeżeli się nawróci ze swojego występku" (Ez 33,12)... Niech wie, że Ty, o Panie, miłujesz każdą duszę taką, jaka jest, więc choć i on "wskutek słabości jeszcze nie raz upadnie i w wielu sytuacjach nie dotrzyma obietnic" (PJ do Sługi Bożej J.M.jw.), nie będzie odrzucony. Lecz jeśli się nie zmieni i podepcze swą moralność, to w oczach Boga straci duszę, a w oczach świata honor" (wg św.J.B.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej