wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ŁASKĘ UMOCNIENIA MOJEJ WIARY




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

"W Mądrość Przedwieczną, która świat tworzy,

Słońca zapala, sieje blaski zorzy,

Morza napełnia i gwiazd drogi strzeże,

W Boga i Ojca wszechistnienia wierzę...

Wiarą tą znaczę pierś i czoło moje,

O, spraw to, Panie, niech przy niej dostoję" (Maria Konopnicka)

bo jakże często w mojej duszy budzą się wątpliwości i usprawiedliwienia:

"Nie mogę. Zrozum. Jestem mały

urzędnik w wielkim biurze świata,

a Ty byś chciał, żebym ja latał

i wiarą mą przenosił skały" (Konstanty Ildefons Gałczyński)...

bo "moja wiara jakże często przypomina głupie przesądy... moje myśli są płytkie i rozproszone, błąkam się w ciemnościach, bo nie umiem Cię dostrzec nawet o krok ode mnie" ("Módlmy się Ewangelią" Sergio). I bardzo łatwo mi przychodzi szukać wykrętów, że również Twoi uczniowie, Panie nasz, Jezu Chryste, chociaż byli tak blisko Ciebie, mieli trudności ze swoją wiarą i nie mogli zrozumieć Twojej twardej mowy (J 6,60)...

Tłumaczę, że w dzisiejszych czasach, pewnie nie znalazłbyś drugiego takiego Abrahama, który porzuciłby pewny stabilny byt i udał się z całą rodziną, z całym plemieniem, na tułaczkę, w nieznane... na niepewny los, tylko dlatego, że usłyszał w duszy wezwanie Boga... Albo kogoś takiego, jak Dziewica Maryja. Kto bowiem dzisiaj zechciałby rzucić na szalę, tak jak Ona, całą swą przyszłość, całą swą godność, chwałę dobrego imienia; całe swe bezpieczeństwo i całe swoje życie - tylko dlatego, że zawierzył, niewidzialnemu Bogu, którego przecież nie zna... który mu nigdy osobiście niczego nie obiecał... Kto bez wahania dokonałby "wyboru pomiędzy tym, co jest mu drogie, ale ziemskie, a obowiązkiem wierności Ewangelii; pomiędzy krótkotrwałym przywiązaniem do osób na ziemi, a trwałym przywiązaniem w wieczności do Boga ? Pierwsze bowiem wymaga wyrzeczenia się drugiego" (ks.SAC)...

O jakże "trudno jest uwierzyć, a jednak chcemy wierzyć" (Jan Dobraczyński) w Boga, mimo iż On "wielki jest choć nieznany" (Job 36,26)...

"Jest jak nicość, która jest wszystkim.

Jak przestrzeń, której horyzont się nie kończy

Jak fala, która nie wraca

Jak światło, które wszystko przenika

Chociaż jest obecnością i wielkim milczeniem"(wg ks.Jana Pałygi SAC)...

"O ile wierzysz, o tyle widzisz" - powiedział święty Antoni z Padwy - bo wiara ma za przedmiot to, co niewidzialne", dlatego nawet "idąc za tym samym pługiem, człowiek potrafi widzieć Ciebie albo jedynie grudę ziemi. I patrząc na a to samo drzewo dostrzega cud stworzenia lub widzi tylko cień od skwaru, liście, owoce i budulec" (wg Marii Dąbrowskiej), gdy mało wiary w nim... I ja, mój Boże, czuję to, wciąż mam zbyt małą wiarę...

"Wierzę w Ciebie, lecz prawie nie znam Ciebie.

Jestem i nie jestem z Tobą

Jestem i nie jestem Twoja

Szukam Ciebie i znaleźć nie mogę

Gdzie jesteś, Boże jedyny ?" (wg ks.J.P.jw.)...

Błagam więc, zechciej wejrzeć na mnie i "zaradź memu niedowiarstwu" (wg Mk 9,24), bo sama sobie z tym nie potrafię poradzić...

"Tęsknię za Tobą, Boże,

Ale Ciebie nie czuję...

A może we mnie jest coś nie tak

Może za słabo tęsknię ?

I za słabo szukam ?

Może zbyt po ludzku to robię ?

Może za dużo pretensji i żalów ?

Za mało pokory i czystości serca ? " (wg ks.J.P.jw.)

Ty wiesz, o Panie, że moja "wiara bywa jak ciemna noc w jesieni, to znowu jasna, jakby rozsłoneczniona od wewnątrz. Bywa, że staje się oschła i pozbawiona ciepła uczuć, to znowu pełna ognia... Czasem rozległa jak rzeka na stepie lub niespokojna jak strumień górski. Czasem znów góry przenosi lub słabnie jak źdźbło trawy" (wg ks.Romana Rogowskiego)... "To, co mnie kiedyś w Ewangelii zachwycało, dzień po dniu powszednieje, kolory tęczy blakną, to, co jest jasne - mętnieje; to, co się pali silnym płomieniem - przygasa... Lenistwo wypełza z każdego kąta. Niepostrzeżenie przyjemność staje się najwyższą zasadą, interes jedynym prawem. Egoizm niczym hydra - ścięty odradza się w nowych formach, przybiera nawet kształt miłości. Wciąż pojawiają się nowe zagrożenia, które niesie świat... A przy tym w mojej religijności wciąż pełno jest mnie samej. Bo proszę o coś, czego bardzo potrzebuję albo dziękuję za to, co od Ciebie otrzymałam albo przepraszam za to, co złe w moim życiu... W mojej religijności ciągle pełno mnie samej, aż powstaje podejrzenie czy to religijność, czy to załatwianie swoich spraw" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Błagam Cię więc, o Panie mój, zechciej umocnić tę chwiejną wiarę. Obdarz ją stabilnością i sklaruj jej oblicze.

Ty wiesz i to, że "nader często przeszkodą w życiu chrześcijańskim nie są zewnętrzni wrogowie, lecz pośpiech albo wyczerpanie nadmiarem pracy, słowem, zwykła niemożność podołania wszystkiemu" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), zaś "kryzys wiary idzie w parze z brakiem lub z niedostatkiem życia wewnętrznego, bo gdy jest słaba wiara, życie wewnętrzne staje się maską, jedynie udawaniem" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego)...

Czasem się zjawia nawet "żal, że w ogóle się wierzy - żeś nas obdarzył łaską wiary... a jednocześnie i pretensje, że dla tej wiary trzeba nieraz podejmować, wbrew sobie, wbrew swojej naturze, decyzje, które nie są ani uzasadnione, ani sprawdzone... Że przez nią życie jest smutne i trudne, a przecież można by żyć w wolności, szczęśliwie" (wg ks.M.M.jw.). I tak powstaje ta straszliwa zatwardziałość serca, nawet gdy staje się oko w oko z niezaprzeczalnym działaniem Twoim, bo nie ma silnej wiary. Dlatego, proszę Cię usilnie - umocnij moją wiarę i strzeż, "by ktoś nie zgarnął mnie przez filozofię, która jest jedynie czczym oszustwem, wspartą na ludzkiej tylko tradycji i na żywiołach świata, a nie na Tobie, Chryste" (wg Kol 2,8).

Proszę Cię, racz wspomóc mnie wiarą prostą, otwartą, pełną ufności; taką, jak mają ci "którzy w Gromniczną wracając do domu ze świecami, strzegą, aby płomień nie zgasł - przez jednych wyśmiewani, przez drugich podziwiani, przez innych obserwowani z ciekawością... Choć nie zwracają uwagi na to, lecz cieszą się, że mają światło i bardzo się radują gdy doniosą je do domu" (wg ks.M.M.jw.). Ten bowiem "kto uwierzył, kto w Tobie złożył nadzieję - kocha Ciebie [w całej prostocie serca swego]. A ten, kto posiada wiarę bez nadziei i bez miłości - ten wierzy, że jest Bóg, ale nie wierzy w Niego" (św.Augustyn)...

"Niech moja wiara będzie szczera i gorąca, bez fanatyzmu. Niechaj pobożność będzie prawdziwa, bez bigoterii, a przyzwoitość postępowania daleka od śmiałego narzucania się, jak i od zimnej odpychającej surowości" (wg Romualda Traugutta). Niech będzie taka, aby mogła "zaangażować całą moją wolność; cały mój rozum i uczucia, i całą wyobraźnię, teraźniejszość i wieczność, całe życie i śmierć" (wg ks.R.R.jw.). Niech będzie wsparta na Piśmie Świętym... Niech "zawsze będzie dobrowolna, bym osobiście się zgodziła, abym przylgnęła do niej; abym przyjęła wyrzeczenia i wszelkie obowiązki, jakie niesie za sobą... by była pełna i oparta na całym szeregu dowodów, a zwłaszcza na wewnętrznym świadectwie Ducha Świętego... i żeby wyrażała szczyty mojej osobowości" (wg Ojca Świętego Pawła VI).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Święta Elżbieto, która od razu uwierzyłaś, że twój błogosławiony stan jest darem łaski Bożej (Łk 1,25)... która dostrzegłaś jeszcze większą łaskę daną Maryi Pannie wierzącej w to, że w Niej się spełnią słowa dane od Pana (wg Łk 1,45) - proszę Cię, błagaj Boga o taką wiarę dla mnie, gdyż:

"w przeciwnościach

w życia trudnościach

w budzących się pokusach

w pożądliwościach nieopanowanych

w religijnym formalizmie

przez filmy brudne

nieczyste rozmowy

i książki niechlujne

osłabła moja wiara" (wg o.Dominika Widera OCD)...

W pogoni za wygodnym życiem, za dobrobytem - sama nie wiem kiedy - rozmyła się...

"Ja wprawdzie wierzę, iż nie ma innego boga, ale w życiu codziennym ciągle chwytam się na tym, że jakimś bogom służę: sławie, wygodzie, dobrobytowi czy łatwiźnie życiowej" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). Ale, jak dotąd, nigdy nie pomyślałam o tym, że "wiara gnuśnieje, gdy dusza rozmięknie w rozkoszach, bo tak zajęta jest swymi przyjemnościami, że wprost zamyka oczy nie bacząc na koniec życia" (wg św.Antoniego z Padwy). Nie brałam pod uwagę tego, że jeśli dusza ją odrzuci lub zwątpi w nią - to zginie...

A może moja wiara osłabła, gdy błądziłam szukając przypadkowych lekarzy, jak ta kobieta cierpiąca na krwotok, której lekarze nic nie pomogli, bo miała się jeszcze gorzej ? (Mk 5,26)... "Różne prośby kierowali apostołowie do Jezusa, ale najważniejsza z nich była na pewno ta: "Przymnóż nam wiary" (Łk 17,5)" (ks.bp K.R. jw.). Proszę Cię więc, oręduj za mną, aby i mnie "przymnożył wiary": prawdziwej wiary i tak ufnej, jak wiara tej kobiety (Mt 9,20)...

"Ja również chciałabym mieć taką wielką wiarę jak ci, co przynieśli do Niego kalekiego mężczyznę. Choć drogę zagradzały tłumy, tak bardzo chcieli zbliżyć się, z tak ogromną nadzieją, że zdjęli dach i z góry spuścili łoże z chorym" ("Módlmy się Ewangelią" - Massimo)... Tak wielką wiarę jaką mieli ci, co dotknąwszy Jego płaszcza, odzyskiwali zdrowie (Mt 14,36). On zaś im odpowiadał: "Jeżeli wierzysz, bądź uzdrowiony" i "tylko w takim stopniu uzdrawiał, w jakim oni wierzyli" (wg ks.Franciszka Grudnioka)...

Taką, jaką miał święty Piotr w chwili, kiedy rzucił się w morze, by jak najszybciej być bliżej Niego (J 21,7), choć i ten święty kiedyś zachwiał się w swojej wierze (Mt 14,30-31). Bo "wiarę należy przyjmować całkowicie, lub wcale jej nie przyjąć. Nie można bowiem wierzyć na niby, nie można wierzyć połowicznie, okresowo, ze względów koniunkturalnych; nie można się targować z Bogiem, przebierać w prawdach wiary" (ks.F.G.jw.). "Na drodze wiary trzeba także wciąż rewidować swe przekonania, pogłębiać zrozumienie i budzić się z uśpienia, które zamyka nas na wielkie Boże dary" (wg DOK), bo "wiara jest jak gdyby drugą duszą człowieka. Bo tak jak nasze ciało istnieje dzięki duszy, tak życie naszej duszy zależne jest od wiary" (wg św.Efrema)... Bo "wiary nigdy nie jest za dużo. Gdyby Judasz miał większą wiarę... gdyby święty Maksymilian Maria Kolbe nie miał aż takiej wiary..." (ks.bp K.R. jw.) inaczej by potoczył się niejeden ludzki los...

Oręduj, aby moja wiara była tak bezinteresowna, że "miarą jej byłby margines czynów, za które nikt nie płaci: ani pieniędzmi, ani rewanżem, ni wdzięcznością... margines dobrych czynów, o których nie wie nikt" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). I pomóż mi pamiętać, że "wierzyć, to znaczy ufać kiedy cudów nie ma" (ks.Jan Twardowski), i że "codzienny uśmiech na twarzy, to wielkie świadectwo wiary" (św.Urszula Ledóchowska)....

"Niech wiara ta przeniknie do mojego umysłu, niechaj zapala moje serce, niech opromienia duszę, a przede wszystkim, niech się wyraża w słowach i uczynkach". Pomóż mi zatem "czynić wszystko przez miłość Boga, pragnąc Go zadowolić, nawet jeśli to miałoby przychodzić mi z wysiłkiem" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera); nawet jeśli Bóg działałby niezgodnie z moim oczekiwaniem, gdyż wiem, że "w naszym posłuszeństwie interesuje Go nie to, co dla nas łatwe jest, ale to, co jest trudne" (ks.kard.Hans Urs von Balthasar). I proś, aby pozwolił mi uchronić w sobie wszystko, co święte; uchronić przed małością, przed stratą i zniszczeniem.

Święta Elżbieto, Ty wiesz o tym, że "aby nie dać się zachwiać w wierze, powinnam często uzmysławiać, ile dostałam od Stwórcy" (wg o.Krzysztofa Rajmunda Guzika SOCist). "To bowiem, co umniejsza pobożność ludzkich dusz, to jest niedostateczna ufność w Jego dobroć" (do Małgorzaty Balhan). Pomóż mi więc "uchwycić się ręki, która dotyka mnie, dającej absolutny punkt oparcia, absolutną pewność, bo jeśli tego nie uczynię; jeśli pozwolę temu pukaniu Boga przebrzmieć bez wpływu na dalsze życie, to moja wiara się nie rozwinie, a przedmiot jej zostanie dla mnie całkiem zakryty" (wg św.Teresy Benedykty od Krzyża)...

"Umacniajcie się w wierze, jak was nauczono - pełni wdzięczności" - pisał święty Paweł w swym liście do Kolosan (Kol 2,7). Przeto nie dopuść, święta Elżbieto, abym się czuła zawiedziona, "że Pan Bóg nie przysyła mi hufców anielskich, które pognębiłyby moich nieprzyjaciół, bo Synowi swemu też nie przysłał... Nie dozwól oczekiwać, że za moje uczciwe życie, codzienną pracę i poświęcenie, będzie mi się dobrze powodziło... ani myśleć o tym, że za moje chodzenie do kościoła i modlitwę, On będzie dbał, żebym długo i wygodnie żyła... bo jeśli tak myślałabym, to znak, że nie rozumiem nic z chrześcijaństwa... Chrześcijaństwo bowiem niczego więcej ode mnie nie chce, jak tylko tego żebym była człowiekiem.. A jeśli w tym jest coś bolesnego, to tylko dlatego, że tak trudno być człowiekiem" (wg ks.M.M.jw.)...

Wesprzyj mnie, "aby wiara moja była silna i nie lękała się trudnych problemów; żeby była zawsze chciwa i pragnąca nowych świateł... Żeby się nie obawiała przeciwności ze strony tych, którzy wątpią, którzy ją odrzucają albo którzy jej zaprzeczają, ale żeby spoczywała na przekonaniu wewnętrznym, że to jest Boża prawda... żeby zwycięsko przechodziła ponad krytyką i ciągle się utwierdzała, przezwyciężając trudności na jakich upływa dzisiaj nasze życie doczesne" (wg Ojca Świętego Pawła VI).

I spraw, bym zawsze pamiętała, że "wielkie tajemnice wiary wymagają czuwania" (ks.J.Konarski), bo właśnie "przez czuwanie uwrażliwia się serce, które z coraz większą łatwością rozpoznaje Boga w każdym wydarzeniu, w każdej sytuacji, w każdym czasie, we wszystkim i we wszystkich" (PJ do s.Teresy Chomieniec MSC)... że wymagają uważnego wsłuchiwania się w Słowo Boże i zagłębienia w modlitwę, zgodnie z radą Maryi Panny, która niedawno powiedziała: "Chcę, byście zawsze byli pogrążeni w modlitwie, niezależnie od tego, co robicie. Jeśli prowadzicie samochód, ofiarujcie to Jezusowi. Jeśli podejmujecie drobne prace fizyczne, mogę nadać im wartość niebieską. Wyobraźcie sobie, że każdą rzecz, którą robicie, możecie zjednoczyć z moim Synem w intencji przyjścia Jego Królestwa" (MB do Anny z Ameryki 2003)... I pomóż mi, abym jak Ona "zachowywała wszystkie sprawy i rozważała je w swym sercu" (Łk 2,19) w codziennej kontemplacji.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

"Mędrcy docierają do Jerozolimy - pisał święty ojciec Pio - i wbrew oczekiwaniom, nie znajdują tam żadnego zewnętrznego znaku święta z okazji wielkiego wydarzenia: narodzin nowego króla. Kiedy wchodzą do miasta, gwiazda, która ich dotąd prowadziła, znika im z oczu. Ich wiara zostaje wystawiona na trudną próbę, lecz nie wahają się. Mocni w wierze pytają o nowe wieści na temat narodzonego Mesjasza"...

"I we mnie jest niepokój oraz głód poznania

Chcę wiedzieć więcej niż mogę

Pytania rozsadzają mi głowę

A ciekawość mąci umysł...

Krążę pomiędzy Tobą a sobą, Boże

Boję się drogi wiodącej do Ciebie

I boję się ziemi, po której chodzę

Nie umiem patrzeć spokojnie

Na rzeczy, których nie rozumiem" (wg ks.Jana Pałygi SAC)...

To prawda, że ja "jestem niczym, że nic nie mogę i nic dobrego nie mam sama z siebie, ale we wszystkim czuję słabość i nicość moją i zawsze ku nicości zdążam. A skoro Ty nie wspierasz mnie, skoro mnie nie oświecasz i nie umacniasz wewnątrz, wnet wpadam w oziębłość i rozprężenie" (Tomasz á Kempis) i coraz bardziej staję się "grzecznym, ulizanym człowieczkiem przestraszonym sobą, ludźmi, światem; bojącym się wielkich pomysłów, wielkich zachwytów, wielkich gniewów; bojącym się samodzielnych myśli, samodzielnych kroków, samodzielnych czynów... Takim, który by się nie zdecydowałby pójść za Tobą, choćby nie wiem jaka gwiazda mu się objawiła; chociażby nie wiem jacy anieli mu śpiewali... nie rozumiejąc nic z Twojej wielkości" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Nie rozumiejąc tego, że "nie jesteś drogowskazem, lecz Celem, do którego prowadzą drogowskazy" (wg Johna Stotta). Proszę więc, zechciej wesprzeć mnie i wzmocnij moją wiarę...

Jezu, Ty wiesz, że ja "potrafię czasem się wzruszyć klęcząc przed żłóbkiem... potrafię myśleć i mówić z głębokim uczuciem o Tobie, Dzieciątku w nim leżącym. Ale gdy chodzi o wypełnienie jakiegoś przykazania Bożego, o wypełnienie czegoś, co woli mojej się sprzeciwia, to wtedy zwykle już o wszystkim zapominam" (wg ks.bpa Józefa Zawitkowskiego) mimo, iż wiem, że wiara musi przechodzić próbę ogniową choćby "z obawy przed wyrzeczeniem się tego, co może Bóg zechce odebrać nam... O jakże często takie obawy trzymają nas z dala od Boga albo zupełnie odsuwają, [bo nie myślimy o tym, że] najczęściej jest to dzieło szatana, który bardzo się stara odwrócić nas od Boga, wyolbrzymiając w naszych oczach żądania Boże. Tymczasem Bóg domaga się od nas otwarcia się ku Niemu i bardzo rzadko zdarza się, by żądał jakiegoś "wielkiego poświęcenia"... A jeśli już, to tak pomaga w wyrzeczeniu, że staje się ono mniej przykre, niż sądziliśmy" (wg Ralpha Martina).

Ty wiesz i to, że "łatwo jest wierzyć pośród przyjaciół, gdy słońce świeci nad głową - w czas pokoju... lecz jak tu wierzyć, gdy czas jest nieludzki" (wg ks.M.M.jw.), gdy człowiek musi walczyć o pracę i o chleb ? Mimo to, proszę, pomóż mi tak iść przez swoje życie, "by nie dopuszczać do tego aby związki rodzinne czy też świeckie ambicje, miały zajmować pierwsze miejsce w sercu moim" (wg J.S.jw.)... aby "troski doczesne i ułuda bogactwa nie zagłuszyły we mnie Twojego słowa, Panie" (wg Mt 13,22). Bo "jeśli Tyś jest na pierwszym miejscu, to wtedy wszystko inne też jest na swoim miejscu" (wg św.Augustyna).

"Gdybyś tu był - mówiła rozżalona Marta - mój brat nie umarłby" (J 11,21). Wielka bowiem była jej wiara i wielka ufność w bezmierną wszechmoc Twoją, bo "nie posiada "żywej wiary", kto nie oddaje się skutecznie Tobie, o Jezu mój" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... kto nie ma wiary dziecka, gdyż dziecko "pozwala się uczyć, nie jest krytyczne, zarozumiałe ani zbyt pewne siebie" (wg J.S.jw.). U dziecka nie ma "bigoterii, będącej hipokryzją i skandalem duszy, która mieni się Bożą" (PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, daj mi wiarę dziecka nie próbującą dociekać ani filozofować; jasną, przejrzystą, czystą wiarę, w której Bóg będzie miał swoje upodobanie...

O Panie, gdybyś tutaj był... tu, w moim życiu, przez cały czas, inaczej bym je ułożyła, inaczej pojmowała świat, inaczej żyłabym, a moja "dusza żyjąca wiarą, byłaby dla szatana twierdzą nie zdobytą i nie zwyciężoną. On sam zaś wobec niej byłby całkiem bezsilny" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego), lecz moja wiara była zbyt słaba... "Jak ptasie gniazda: zrobione ze słomy i błota, z odpadów, które, choć potrafią ochraniać życie" (wg Françoisa Mauriaca), to jednak nie są bastionami. Pozwól mi więc, choć późno, zajrzeć w głąb swojej duszy i zastanowić się: "Czy Ci ufam. Czy wierzę, że to Ty masz rację. Czy jestem przekonana, że Twoja droga jest słuszna i uczciwa; że ludzkość zawsze na nią wróci... że Ty zawsze zmartwychwstaniesz... Jeżeli tak, to, proszę, nie daj mi się kryć i nie dopuszczaj abym była przerażona, taka nieufna, taka niewierząca... I abym nie musiała siebie podejrzewać, że, tak naprawdę, to [chyba[nie wierzę w Ciebie" (wg ks.M.M.jw.).

Naucz mnie, Chryste, takiej "wiary, jakiej domaga się od nas chrześcijan dzisiejsza epoka: wiary jawnej i mężnej, wiary pełnej nadziei, wiary rodzącej dobre uczynki" (bł.Jan Paweł II), bo "ci, co wierzą w Boga, muszą się starać usilnie o pełnienie dobrych czynów" (Tt 3,8)... "Spraw, by ta wiara była skuteczna i daj miłości mojej sposób, ażebym mogła wiarę swą tak wyrazić na zewnątrz, by mogła powstać z niej prawdziwa przyjaźń z Tobą... bym potrafiła Ciebie ukazywać w cierpieniu, w oczekiwaniu ostatecznego objawienia, w ciągłym poszukiwaniu i dawaniu nieustannego świadectwa... żebym w tym wszystkim znajdowała pokarm dla swej ufności" (wg Ojca Świętego Pawła VI). I żeby mi się nie wydawało, iż jako osoba wierząca... "nie potrzebuję Bożej pomocy, bo nawet Ty, o Panie, "prosiłeś za Piotrem, aby nie ustawała jego wiara" (wg Łk 22,32)" (wg św.Augustyna).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Boże... Ty wiesz, że "wiara nie jest stanem raz na zawsze utrwalonym w ludzkim sercu, ale zjawiskiem żywym i zmiennym, podległym rozwojowi i zamieraniu pod wpływem bodźców jej sprzyjających albo też zgubnych dla niej. Czekają bowiem na nią różne niebezpieczeństwa, przed którymi należy ją strzec i zabezpieczać, jeśli nie chce się jej utracić; jeśli nie ma się przerodzić w religijną obojętność czy jawny ateizm" (Franciszek Bargieł SJ)...

"Wiara Maryi też wzrastała, a więc i ja nie mam powodu żeby zniechęcać się, iż moja wiara wciąż jest jeszcze chwiejna i bardzo słaba. [Proszę Cię więc, dopomóż mi] stanąć na drodze wiary, wejść na nią w miejscu, w którym dzisiaj się znajduję. Pomóż rozwijać ją i pogłębiać, bo tylko wtedy będę, jak Ona, wzrastać w wierze. Umocnij mnie w pewności, że dasz mi na to czas, abym wzrastała od wiary chwiejnej do niezachwianej, od wątpiącej do pewnej i od zalęknionej do niezłomnej" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC) - gorąco proszę Cię. Bo tam, "gdzie Bóg staje się wielki, człowiek nie staje się mniejszy; również on staje się większy, a świat nabiera barw" (Ojciec Święty Benedykt XVI)...

"O Jezu, Chryste, mocy i mądrości Boża ! Zechciej rozpalić we mnie miłość do Pisma Świętego, bo w nim rozbrzmiewa głos naszego Ojca, który oświeca, karmi, który pociesza nas". Duch Święty niech oświeci mnie "dla pełniejszego zrozumienia pouczeń Ewangelii, bo Pismo Święte nie jest jedynie zwykłą księgą. Nie można zgłębić jego treści, jak to czynimy biorąc do ręki zwyczajne ludzkie dzieło... Prawda, że wybór pomiędzy tym, co jest nam drogie ale ziemskie, a obowiązkiem dochowania wierności Ewangelii; pomiędzy krótkotrwałym przywiązaniem do osób tutaj, na ziemi, a pomiędzy trwałym przywiązaniem do Boga, z myślą o wieczności - zawsze jest bardzo trudny, gdyż pierwsze wymaga, by wyrzec się drugiego. Pozwól mi jednak pamiętać o tym, że Bóg zawsze musi zajmować pierwsze miejsce; że to stanowi zasadę dokonywania wyborów" (wg ks.SAC)...

Pomóż "rozmyślać nad Twoim słowem, rozważać, zapisywać w pamięci, chować głęboko w sercu i tak przeżywać je, by weszło w moją duszę, w mój umysł, wolę i w uczucia" (wg ks.Teofila Herrmanna CM), tak, abym mogła na nim budować każdy czyn... Bo tylko wtedy kiedy moja wiara będzie mocna, stanie się prawdziwą podporą dla wiary innych ludzi... Duch Święty niechaj mnie obdarzy "darem rozumu, bym niczego nie uroniła z Twoich słów, lecz je właściwie pojmowała i żyła nimi w każdej chwili czasu, który mi przeznaczyłeś na wzrastanie" (wg o.Krzysztofa Rajmunda Guzika SOCist) duchowe...

Wzbudź we mnie, Duchu Święty Boże, potrzebę takiej więzi z Kościołem; takiej miłości, jaką widzimy u prorokini Anny, która "nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą" (wg Łk 2,37). Niech moja wiara w "jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, wzniesiony na opoce piotrowej, opiera się na przekonaniu, że Bóg kształtuje Kościół swój przez sakramenty; że Kościół jest konieczny nam wszystkim do zbawienia" (wg ks.Tadeusza Ryłko). Obym zawsze miała odwagę dawać świadectwo o swoim stosunku do Kościoła, jak to uczynił André Frossard, szlachetny konwertyta, który powiedział: "Tak, wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół i nie przyłączę się do pyszałków, którzy go osądzają, bo pamiętam tylko o jego dobrodziejstwach"...

I obym pamiętała o tym, że "my nie po to żyjemy, by chodzić do kościoła, ale chodzimy do kościoła po to, by żyć jak ludzie. I że nie po tym mają odróżniać nas od innych, iż chodzimy do kościoła w niedzielę, lecz po tym "żeśmy uczniami Twymi, jeżeli miłość mieć będziemy jedni ku drugim" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Dlatego nie pozwalaj mi "ustać w czynieniu dobra, abym, kiedy nadejdzie pora, mogła pozbierać plony, o ile w pracy nie ustanę" (wg Ga 6,9)...

Pomóż mi "ukształtować serce na wzór Twojego Serca, Chryste, bo Cię inaczej nie zrozumiem i przyjaźni z Tobą nie zawrę" (PJ do Anny Dąmbskiej). Pomóż mi "ustrzec moją wiarę, by jej nie wyrwał nieprzyjaciel, gdyby mnie zastał zniechęconą albo ospałą i by również żaden heretyk nie zniekształcił czegokolwiek z tego, czego mnie nauczono" (wg Jesúsa Urteagi). I pozwól, abym "mocniej umiłowała to, w co już uwierzyłam" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ). Bo ja, choć "wierzę w Twoją miłość, lecz proszę, zechciej, Panie, pomnożyć moją wiarę. Bo muszę wierzyć w Twoją miłość wiarą głęboką i bez granic, gdyż widzę, że ta moja wiara jest słaba, chwiejna i niepewna" (ks.kard. Anastasio Ballestrero). A to zasmuca mnie... Proszę więc racz być zawsze przy mnie, a gdy zachwieję się, pospieszaj mi z pomocą.

"Gdy pyszny rozum mój albo ludzie przewrotni

zechcą zasłonić mi Twoją prawdę - wspomagaj moją wiarę.

Gdy moja wola zacznie wyłamywać się

spod Woli i przykazań Twoich - wspomagaj moją wiarę.

Gdy w ciężkich zawodach życiowych,

w cierpieniu oraz smutku wiara ma będzie chwiać się;

a zwątpienie zacznie się wciskać do mej zbolałej duszy - wspomagaj moją wiarę.

Gdy żądze złe i namiętności rozpętają się we mnie, gdy osłabnie albo oziębnie

myśl o Tobie i przykazaniach Twoich - wspomagaj moją wiarę -

Panie i Boże mój"...

"Niech moja wiara będzie pełna, przenikająca moje myśli, sądy, słowa i czyny. Przy tym niech będzie dobrowolna, bym chętnie przyjmowała wszelkie wyrzeczenia i obowiązki. Niech się opiera na Twoim słowie i na świadectwie ducha Świętego; niech będzie silna i otwarta na wszelkie nowe światła, przezwyciężająca trudności, krytyki, wątpliwości... Niech moja wiara będzie radosna i przynosząca pokój mojemu duchowi i niech mnie czyni zdolną do rozmowy z Tobą. Niech promieniuje szczęściem obcowania z Tobą, o Panie mój i z ludźmi...

Niech moja wiara będzie skuteczna, aby w miłości mogła objawiać się na zewnątrz jako prawdziwa przyjaźń i dobroć dla ludzi... Niechaj umacnia mnie w cierpieniu i niech pomaga mi szukać nadziei w Tobie... A przy tym, niech będzie pokorna oraz ubogacona światłem Ducha Świętego" (wg "Modlitewnika Gietrzwałdzkiego"), byś Ty, o Panie, "przez tę wiarę zechciał zamieszkać w moim sercu; abym w miłości wkorzeniona i ugruntowana, wraz ze wszystkimi świętymi zdołała poznać Twoją miłość przewyższającą wszelką wiedzę; abym została napełniona całą Pełnią Bożą" (wg Ef 3,17-19). Ale nie dopuść by ta miłość "wiodła do rozmiękczenia wiary, do zatarcia konturów, które ją określają, do przesładzania jej aż tak, by się zmieniła - jak chcieliby niektórzy - w coś bezkształtnego, co nie posiada siły ani Twej mocy Bożej" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)...

Pomóż mi wciąż na nowo badać własne sumienie, czy moja wiara nie stała się "dziesięciną" z wszystkiego, co posiadam (Mt 23,23) i czy na pewno idę za Tobą ? "Najmniejsze bowiem błędy stają się dla wątpiącej duszy błędami poważnymi, gdyż pociągają za sobą o wiele większe błędy" (PJ do Małgorzaty Balhan). I pozwól, abym pamiętała, że "wiara wtedy wzmacnia się, gdy oko nie jest napełnione obrazami tego świata, uszy nie nasłuchują, a myśl nie szuka tego, co przesłania Boga" (wg ks.Aleksandra Fedorowicza)...

Panie, ja wiem, że Ty "zarzucasz wielu chrześcijanom ich smutek, ponieważ smutek daje fałszywe pojęcie religii" (wg ks.bpa Gaya), proszę Cię więc o taką wiarę, która by była "zawsze radosna, dawała pokój oraz szczęście mojemu duchowi; która by mnie usposabiała do [jak najczęstszej] rozmowy z Tobą oraz do rozmów z ludźmi, tak by promieniowała tym świętym obcowaniem... świętym i ludzkim, i żeby mogła dawać to szczęście jakie płynie od kogoś, kto ją posiadł" (wg Ojca Świętego Pawła VI)... Proszę Cię więc, dopomóż mi "zachować pogodne oblicze i działać tak, jak gdybym zawsze była pełna radości" (do Małgorzaty jw.): "pracować z optymizmem, rozsiewać wokoło pokój i radość, pociechę, poczucie pewności. Prawdziwa wiara nigdy nie pozwalała być smutnym a, tym bardziej, zniechęconym" (ks.kard.Pignedoli o św.Josemarii jw.)...

Pozwól, bym, jak błogosławiony Pier Giorgio Frassati: "na zewnątrz zawsze była wesoła, by udowodnić tym, którzy nie podzielają moich idei, że być katolikiem, to radować się życiem... Dopóki wiara daje siłę, muszę być radosną" (wg P.G. jw.). Muszę "trzymać z dala od siebie smutek - przeciwny pokojowi. On bowiem rani nas boleśnie i serce gryzie niczym robak, wysusza źródło pobożności, czyni człowieka małodusznym, niezdolnym do duchowej walki, zadając duszy śmierć" (wg św.Alberta).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

O Jezu ! Dzisiaj, kiedy wierzę, gdy Cię na nowo odnalazłam jak Twoi rodzice - w świątyni (Łk 2,46) i kiedy pragnę już na zawsze zostać w przyjaźni z Tobą, proszę Cię, zechciej mi przebaczyć wszystko, co popełniałam przez lata zaniedbując się w wierze. Niewiele bowiem "skarbów nagromadziłam w niebie, gdzie ani mól, ni rdza nie niszczą i gdzie złodzieje się nie włamują" (wg Mt 6,20), bo wiara moja była karykaturą wiary. Bo nigdy nie myślałam o tym, że poza nią "wszystko, czym żyję i to, co we mnie żyje, rozsypie się w proch" (M.J.). Dzisiaj więc, choć straciłam wiele, proszę, dopomóż mi odrodzić moją wiarę i tak umocnić ją, by już się nie zachwiała; abym "gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, nie załamała się" (Mt 13,21)... Pomóż mi "kroczyć drogą wiary z pomocą Twoich łask i czuwaj, bym pomimo przeszkód, nigdy nie zeszła z niej. Pomóż mi bardziej wierzyć Tobie niż ludziom oraz praktykować wiarę odważną i wytrwałą" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC), taką, by mogła być "szatą i życiem duszy" (św.Antoni z Padwy)...

Święty Tomaszu apostole, który też kiedyś miałeś kłopoty z własną wiarą, proszę Cię, pomódl się w intencji umocnienia tej mojej małej wiary i pomóż mi w niej wzrastać, gdyż "widzę, że bez cudu łaski jestem niezdolna do tego, by iść dalej tą drogą, bo wierność Bogu wymaga walki i to walki ciała z ciałem, człowieka z człowiekiem - człowieka starego z człowiekiem Bożym - kawałek po kawałku, bez kapitulacji" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). I błagaj Boga, by "ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani moce... ani jakiekolwiek inne stworzenie, nie zdołały mnie odłączyć od miłości Chrystusowej" (wg Rz 8,37-38); bym, "kiedy Pan powróci, mogła się znaleźć w grupie nie tak zwanych wierzących, ale wiernych Mu" (wg Jana Budziaszka)...

Proszę Cię, naucz mnie od nowa mocno wierzyć "w jednego Boga, Ojca, Syna i Ducha Świętego, Stwórcę rzeczy widzialnych do jakich należy świat, w którym żyjemy oraz niewidzialnych - jakimi są czyste duchy, które nazywamy też aniołami; Stwórcę duszy duchowej i nieśmiertelnej każdego człowieka... Wierzyć, że ten jedyny Bóg jest absolutnie jeden, zarówno w swej najświętszej Istocie, jak i we wszystkich doskonałościach: w swojej wszechmocy, w swojej nieskończonej mądrości, w swej Opatrzności, w swojej Woli i miłości... że jest On "Tym, który Jest", jak to sam objawił Mojżeszowi" (wg Wj 3,14)... że jest Miłością, jak nauczał święty Jan Apostoł"...

Naucz mnie "wiary pokornej, by opierała się nie tylko na doświadczeniu mojej myśli i mojego uczucia, ale by była wzbogacona świadectwem Ducha Świętego i nie szukała lepszej gwarancji niż w uległości Tradycji i autorytetowi Magisterium Kościoła" (wg Ojca Świętego Pawła VI).

Do Ciebie zwracam się, o Jezu, byś "przez wodę i Krew, które spłynęły z Twego Boskiego boku, przez ranę w Twoim Sercu, przez boleść Twej Najświętszej Matki dał mi na tyle siły, bym odsunęła się od ludzi i rzeczy, które mogłyby mnie oderwać od Ciebie. Niech umrą dzisiaj przybite na krzyżach: wszystkie przyjaźnie, wszystkie przywiązania, wszystkie pożądania, wszystkie przyjemności, które mnie od Ciebie oddzielały" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry)... Abyś pozwolił mi pamiętać, że "tajemnica życia duchowego polega na tym, iż wzrost w wierze, to jednocześnie wyzbywanie się swoich własnych wyobrażeń na temat Pana Boga. To pozwolenie, aby Pan Bóg ciągle nas zaskakiwał, to wychodzenie z utartych schematów naszej pobożności, w które chcemy Go zamknąć" (ks.Andrzej Adamski). Proszę Cię jednak, czuwaj nad tym, bym w swojej wierze potrafiła zachować równowagę; bym potrafiła liczyć się z obowiązkami swego stanu, aby się nigdy nie zdarzyło, bym "o doczesnych sprawach miała niechętnie słuchać i bym z przykrością miała służyć potrzebom ciała" (wg Tomasza á Kempis)...

Racz mnie utwierdzać w świadomości, że "nie wystarczy należeć do Kościoła katolickiego, aby zostać zbawionym. Trzeba jeszcze szanować Boże przykazania i postępować zgodnie ze swoim sumieniem" (MB w Medjugorie). Lecz "gdyby jednak moja wola zaczęła wyłamywać się spod Woli i przykazań Twoich - wspomagaj moją wiarę". Bo ten, "kto mówi, że Cię zna, a nie przestrzega Twoich przykazań, jest kłamcą i nie ma w nim prawdy" (1J 2,4)... I gdyby "gmach mojego ducha kiedyś zaczął się chwiać; jeżeli by się wydawało, że wszystko ulatuje z wiatrem - [wspomagaj moją wiarę] i pomóż mi wesprzeć się z ufnością na Tobie, Chryste, i na Maryi" (wg św.J.E.jw.) Najświętszej Matce Twojej...

O, Jezu, "który nam wszystkim w wierze przewodzisz i wydoskonalasz ją" (wg Hbr 12,2), proszę, pomóż i mnie wciąż "doskonalić ją, zwłaszcza przez usilną modlitwą, gdyż Bóg swą łaską czyni człowieka podatnym na swoje działanie. Poprzez świadomość ograniczonych działań wszystkich doczesnych środków, które w sytuacjach krytycznych zawodzą całkowicie. Pozwól, abym z większą uwagą, sercem starała się odmawiać wyznanie wiary: "Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego", a w konkretnych okolicznościach sprawdzała, o ile naprawdę wierzę Bogu" (wg ks.Edwarda Stańka), a nie o ile wierzę w Boga. Bo "sama wiara nie wystarcza, gdyż trzeba jeszcze uwierzyć Bogu i w swym codziennym postępowaniu starać się nieustannie kierować Bożą prawdą" (wg ks.M.D.jw.)... Ale "kiedy mój pyszny rozum albo przewrotni ludzie zechcą zasłonić Twoją prawdę - wspomagaj moją wiarę"..

"Gdy wiara moja się zachwieje w ciężkich zawodach życia; kiedy zwątpienie wciskać się zacznie do mej zbolałej duszy - wspomagaj moją wiarę. Kiedy złe żądze i namiętności rozpętają się we mnie, kiedy osłabnie, czy oziębnie myśl o Tobie, o Twoich przykazaniach - wspomagaj moją wiarę", abym jak tamci chrześcijanie, którzy "doznali zelżywości albo i biczowania, kajdan czy uwięzienia... Jak ci, których kamienowano a nawet przerzynano piłą; jak ci, których kuszono i przebijano mieczem; którzy musieli tułać się w skórach owczych i kozich; w nędzy, w ucisku, w utrapieniu; którzy błąkali się po górach i pustyniach, po rozpadlinach i jaskiniach - ze względu na swą silną wiarę, była godna pochwały" (wg Hbr 11,36-39)...

Tylko "bądź ze mną, Chryste Panie... Tylko bądź we mnie i przede mną; tylko bądź za mną i ogarniaj mnie ze wszystkich stron" (wg św.Patryka). Pozwól mi z Bogiem budzić się i z Bogiem kłaść się na spoczynek, bo ja

"Być bliżej Ciebie chcę, na każdy dzień.

Za Tobą życiem swym iść jako cień.

Daj tylko, Boże dusz, obecność Twoją czuć,

Myśl moją pośród burz na Ciebie zwróć",

abym Cię nigdy nie zgubiła, bo "niespokojne jest serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu" (św.Augustyn). Abym Ci zawsze "była wierną, aż do śmierci, byś dał mi wieniec życia" (Ap 2,10) i pamiętała, że każdy "krzyż, który znajdzie miejsce w życiu człowieka, umocni jego wiarę, dziesięciokrotnie zwiększy jego nadzieję i oczyści jego miłość" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej