wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ZIĘKI CI, PANIE BOŻE, ZA OCZYSZCZENIE Z GRZECHÓW




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

"Wczoraj z Chrystusem przybita do krzyża, dziś jestem z Nim w Jego chwale. Umierając z Nim wczoraj, dzisiaj z Nim razem powracam do życia. Wczoraj z Nim pogrzebana, dzisiaj z Nim zmartwychwstaję. Chrystus, który powstał spośród umarłych, odnawia i mnie w Duchu i odziewa w nowego człowieka" (wg św.Grzegorza z Nazjanzu)...

"Panie Jezu Chryste ! Uznaję Cię moim Stwórcą, Zbawcą, Panem i Królem ! Ty wziąłeś na siebie moje grzechy i umarłeś za mnie na Krzyżu a trzeciego dnia zmartwychwstałeś. Ty przekazałeś mi przebaczenie przez swój Kościół w Sakramencie Pokuty i pojednania" (wg św.o.Pio). Ty pozwoliłeś zaznać i mnie, radości zmartwychwstania; radości uwolnienia z powłoki grzechowej, która jak Twój śmiertelny całun obezwładniała mnie... Za to, po stokroć wielbię Cię, o Boże mój i Panie...

Dzięki Ci za to, żeś mi dał świadomość moich grzechów. Ona bowiem "istnieje tylko tam, gdzie jest miłość, bo ten, kto nie poczuwa się do swoich grzechów, ten przestał kochać Ciebie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Dzięki, żeś mi pozwolił pojąć, iż "skoro po Twym Zmartwychwstaniu pierwszym prezentem dla nas była właśnie spowiedź, to oznacza, że była bardzo nam potrzebna" ("Módlmy się Ewangelią" Massimo). Ja bowiem długo nie zdawałam sobie sprawy, że grzech jest zawsze jakimś "odejściem, jest niewiernością, czyjąś krzywdą" (wg ks.M.M.jw.); po prostu jest "bezprawiem" (wg 1J 3,4)... "pogardą okazaną Bogu; lekceważeniem Jego miłości, choć jest najwyższym prawodawcą, któremu winien być posłuszny cały bezkresny wszechświat" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB). A przede wszystkim - buntem "przeciwko Jego panowaniu nad swym własnym stworzeniem" (Ralph Martin)...

Ja nie myślałam o tym, że grzech "godzi w najczulsze miejsce Boga... gdyż to, co On zamierzył i co zdążył ukochać - z powodu naszych grzechów już nie stanie się" (Maritain)... że "grzech przerywa łączność między stworzeniem a Stwórcą, doprowadzając do upadku naszą naturę ludzką" (wg Nuccio Quattrocchi). A przede wszystkim nie wyczuwałam, że coraz bardziej osacza mnie, że czyni to podstępnie i niepostrzeżenie... najpierw "poprzez sugestię oddziaływując na zmysły. Potem rzutując na pamięć lub wyobraźnię, próbuje dotrzeć do świadomości i... odruchowo, bez udziału woli, kieruje mnie ku temu, co jest łatwe i przyjemne. A jednocześnie zaciemnia wrażliwość mego sumienia, ażebym nie zechciała cofnąć się póki czas... póki swej woli jeszcze nie zaangażowałam; dopóki jako taki, jeszcze nie zaistniał...

Nie dostrzegałam, że przynaglając do dokonania wyboru, do przyzwolenia... prowadzi mnie prostą drogą do czynu, wprzęgając wszystko: moje ciało, talenty, możliwości w realizację pomysłu. A ukazując łatwość grzeszenia - codziennie przyzwyczaja mnie, stwarzając jakby "konieczność" grzeszenia... jakby potrzebę grzechu, bez której trudno żyć" (wg ks.Andrzeja Zwolińskiego)... Nie rozumiałam tego, że "grzesząc, mówiłam Bogu: Odejdź... Odejdź daleko ode mnie. Nie chcę Ci być posłuszną... Nie chcę już więcej służyć Tobie, nie chcę już dłużej Cię uznawać za swojego Pana, bo moim bogiem jest ta przyjemność, ta zemsta i ten gniew... ta mowa zła i to bluźnierstwo... że posługuję się tymi samymi rzeczami, które Ty, Panie, dałeś mi: uszami, oczyma, ustami, językiem, rękoma, stopami... aby obrazić Cię" (św.Jan Bosco).

Wszystkie te "moje winy tak ogarnęły mnie, że gdybym mogła widzieć je, na pewno byłyby liczniejsze niż włosy na mej głowie" (wg Ps 40,13). Dopiero Ty, o Chryste, otworzyłeś mi oczy "jakoś ślepcowi otwierał", i pozwoliłeś bym ujrzała siebie w prawdzie... Dopiero Ty sprawiłeś, że mogłam zrozumieć to, iż "tylko człowiek pojednany z Bogiem może pojednać się i żyć w harmonii z samym sobą. Tylko pojednany z Bogiem i pojednany z samym sobą, może wprowadzać pokój w swym otoczeniu, jak i na całym świecie" (Ojciec Święty Benedykt XVI). Zechciej więc przyjąć moją wdzięczność za to, że raczyłeś "odpuścić mi dawne moje winy i okrywając je zasłoną uszczęśliwiłeś w Tobie... że przemieniłeś moją duszę przez wiarę i sakrament" (wg św.Augustyna);l że "zachowałeś ją od dołu samounicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy" (wg Iz 38,17). Dlatego "teraz, po wyzwoleniu, jako owoce będę mogła zbierać uświęcenie" (wg Rz 6,22).

Jakże więc mam dziękować Ci za tak ogromną łaskę ? W jakiej postaci moja dusza powinna oddać cześć Twojemu Miłosierdziu ? Przeto niech Cię uwielbia w tym gorącym dziękczynieniu ! "Oto serce moje, Jezu, Boże mój... Serce, na które Ty wejrzałeś miłosiernie, gdy było już na dnie przepaści... Do zła skusiło mnie samo tylko zło. Wstrętne było, a kochałam je; kochałam zgubę moją, mój upadek... Moja dusza nikczemnie wyrywała się spod Twej opieki, biegnąc ku zatracie, ku samej hańbie" (wg św.Augustyn jw.), a "grzech niczym choroba, postawił mnie przed Tobą w opłakanym stanie: słabą, wątpiącą, zniechęconą, znękaną utrapieniem...

Tyś mnie przekonał, że nie panuję nad swoim własnym umysłem, że odczuwam bezsilność, beznadziejność, bezradność... Tyś sprawił, że pojęłam, iż sama jestem winna i zasługuję na naganę". Ty także mi pomogłeś "zdobyć się na odwagę, bym ujrzała żałosny stan mojego ducha; bym poznała realność Twojego panowania... Abym uklękła i wyznała przed Tobą swoje grzechy; bym się wyrzekła ich i Tobie oddała swoje życie" (wg R.M.jw.)... Ty pozwoliłeś mi zrozumieć, że "wyspowiadać się, to przyjąć sakrament pokuty, a przyjąć sakrament pokuty, to spotkać Ciebie, Chryste, i połączyć się z Tobą w tajemnicy śmierci i świetle zmartwychwstania" (ks.Michel Quoist)... I za to, najpokorniej, z serca dziękuję Ci !

Dzisiaj już wiem, że "do porzucenia tej drogi, konieczna była nadzwyczajna pomoc łaski Bożej... że gdybym odrzuciła tę pomoc i pozostała przy dalszym utrwalaniu w sobie stanu grzechu, doszłabym w końcu do śmierci wiecznej pociągającej rozkład umysłu i degradację woli, zaś moje życie byłoby znakiem antymiłości" (wg ks.A.Z.jw.)... Dlatego dziś, z wielkim wzruszeniem dziękuję za to, że już wiem, iż "nie istnieje błąd czy grzech, rzeczywisty czy wyimaginowany, którego chrześcijanin nie mógłby udźwignąć, odwołując się do Boga, gdyż Bóg wzywa, byśmy poszli za Nim bez zwłoki, i to od punktu, w którym się właśnie znajdujemy" (R.M.jw.). I to jest nasz ratunek.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Jezu... Dziękuję Ci, za wielkie łaski Twoje... Za to, że "mimo wszystko, jednak miłujesz mnie. I chociaż sama nie znajduję w sobie nic, co by Cię mogło skłaniać do tego, Ty wciąż miłujesz mnie... Ja nie znajduję, Ty znajdujesz... Ty, który mnie znasz lepiej niż ja sama siebie i który zawsze znajdujesz we mnie coś, co jest godne Twojej miłości" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...! Dzięki Ci za to, że czuwałeś, "abym nie zasypiała w grzechu" (wg ks.Raymonda Thomasa de Saint Laurenta), który w moim przypadku "był tym trudniejszy do uleczenia, że ja nie uważałam siebie za grzesznika" (wg św.Augustyna)... I tak doprowadziłeś mnie do "Sakramentu Pokuty, który jest jednym z największych darów Twojego miłosierdzia" (wg bł.Michała Sopoćko).

Przez tyle lat żyłam jak tchórz... Już "niewidomy z Ewangelii był odważniejszy ode mnie. Nie mógł Cię widzieć, ale kiedy usłyszał Cię, wyszedł Ci na spotkanie, aby prosić o uzdrowienie. Natomiast ja, chociaż wiedziałam, że postępuję źle, kiedy słyszałam o spowiedzi, o możliwości przebaczenia - stawałam się ślepa i głucha; wolałam trwać w swojej chorobie zamiast zabiegać o uleczenie" (wg "Módlmy się Ewangelią" - Massimo). To była straszna rzecz...

I chociaż "moje życie płynęło w nieświadomości i błędzie... choć nieraz byłam przyczyną wielkiego zła dla ludzi - [Ty "przemawiałeś do mnie przez wyrzuty sumienia, niepowodzenia i cierpienia... Przez burze i pioruny, i poprzez głos Kościoła" (wg PJ do św.Faustyny)]. A gdy przez zbieg okoliczności poznałam wreszcie, że się mylę, nie dałeś mi pogrążyć się w ciężarze moich win i zła, którego byłam narzędziem... Dlatego dusza moja najgłębszym żalem przejęta, mogła się rzucić w przestrzeń ufności i biec do Ciebie, który zawsze czekałeś mnie, aby mi wszystkie błędy mojego życia przebaczyć" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez).

Dzięki Ci za to, że przed swym Wniebowstąpieniem "z miłości do nas zostawiłeś Sakrament Pokuty, by móc przebaczać nam, i to nie tylko raz lub dwa, ale tak często, jak będziemy potrzebować go dla odzyskania łaski" (wg PJ do Sługi Bożej J.M. jw.). Za to, że "sam odpuszczasz grzechy, kiedy Twoi kapłani rozgrzeszają wiernych" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB)... Za to, że mogłam i ja wreszcie oczyścić się z grzechów, "doświadczyć uwolnienia od ciężarów, które mnie przygniatały; od przygnębienia, poczucia winy, od smutku, gniewu i urazów, kiedy poznałam Twoją miłość miłosierną i kiedy doświadczyłam Twojego przebaczenia... Przyjmij więc moje uwielbienie za to, żeś mnie ośmielił, bym wyznała przed Tobą wszystkie swoje grzechy, bym uwierzyła w bezmiar Twojego miłosierdzia...

Jakże Ci mam dziękować za to, że straszna "nędza mojej duszy nie zapaliła Ciebie gniewem, ale wzruszyła Serce Twe dla niej miłosierdziem wielkim" (do św.Faustyny jw.). Jak mam Ci wynagrodzić to, że mi pomogłeś pojąć, iż żaden, nawet największy grzech, nie pozostanie nie odpuszczony, jeśli zwracamy się do Ciebie z prośbą o przebaczenie"...

O "Jezu, wielbię Cię, bo wyzwoliłeś mnie z grzechu. Kocham Ciebie, bo Ty dałeś mi wolność wewnętrzną. Wierzę w Ciebie, o Jezu, bo Ty jesteś zwycięzcą nad grzechem i nad śmiercią" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). I składam dzięki za to, że dałeś mi tę świadomość, iż "człowiek tylko wtedy jest wielki, gdy pada na kolana przed Tobą, swoim Królem, skruszony żalem za własne grzechy" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Wielbię Ciebie, bo Ty tak dobrze rozumiesz nas, bo "mimowolne uchybienia dusz, nie powstrzymują Twojej miłości względem nich ani nie przeszkadzają Ci jednoczyć się z nimi... Bo tylko uchybienia chociażby najdrobniejsze, a dobrowolne, tamują łaski Twoje i takich dusz nie możesz obsypywać swoimi darami... Nie możesz bowiem kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Twojej hojności, jaką masz ku niej, zaś miłosierdzie Twoje ogarnia ją i usprawiedliwia" (do św.Faustyny jw.)...

"Pomóż mi bliżej poznać Ciebie jako Tego, który mnie kocha i współczuje mojej bezradności, słabości i grzeszności, i przyjmij moje dziękczynienie za Twoją wielką miłość, przez którą mnie uzdrawiasz, przebaczasz grzechy i umacniasz w walce z nimi... za to, że zawsze pozwalasz mi przebywać w Twoim miłosierdziu" (L.Rooney SNG, R.Faricy SJ). Za to, że dziś rozumiem to, iż "chcąc Ci dać Ci najwyższy dowód swojej miłości, muszę mieć ufność w Twoje przebaczenie, a przy tym wierzyć, że moje grzechy nigdy nie będą w stanie przewyższyć Twojego Miłosierdzia" (wg PJ do Sługi Bożej J.M. jw.), gdyż dzięki niemu "kara za grzechy zwykle jest mniejsza od winy" (wg bł.M.S. jw.).

Tyś, Panie, mówił, że "co rok, a często i o każdej porze roku, trzeba kosić trawę. Trzeba uprawiać ziemię aby ją użyźnić i ciągle usuwać z niej chwasty. Pozwól mi zatem, by moja dusza czuwała i niezmordowanie prostowała fałszywy kierunek swoich skłonności" (do Sługi Bożej J.M. jw.), a przy tym pamiętała, że "sama prośba o przebaczenie jest niewystarczająca. Potrzebne jest wyznanie grzechów oraz prośba o usunięcie przyczyny grzeszenia, o usunięcie złego serca oraz wiara, że Ty masz moc tego dokonać". Dopomóż mi "naprawiać swoje grzeszne życie, wzrastając w łasce posłuszeństwa natchnieniom Bożym, które codziennie nawołują do pokuty" (wg św.o.Pio).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

"Grzech uśmiecha się oczami kusiciela, a płacze oczami Ukrzyżowanego, i to jest jego rzeczywistość" (o.Marie-Augustin Bellouard OP) - Ty, Duchu Święty, o tym wiesz, jak i o tym, że wszystkie rzeczy tego świata "mogą być sposobnością do grzechu wtedy, gdy przez nadmierne ich umiłowanie porzuca się dla nich, będących dobrami ostatniego rzędu, dobra cenniejsze od nich... dobra najwyższe: Boga i prawdę, i prawo Boże... I chociaż te najniższe rzeczy nie są bez uroku, to jednak czymże są one wobec Boga mojego, który stworzył wszechświat ?" (wg św.Augustyna)...

Przeto dziękuję Ci za wielki dar mądrości, który mnie skłonił do oczyszczenia ze wszystkich moich grzechów; do oczyszczenia mojej duszy z groźnego zniewolenia... Dar, poprzez który dusza moja tak "grzeszna i słaba, nie lękała się zbliżyć do Pana. Czuła bowiem, że choć ma więcej grzechów niż piasku na ziemi, wszystkie utoną w otchłani Miłosierdzia Bożego... bo najwięksi grzesznicy przed innymi mają prawo do ufności w przepaść tegoż Miłosierdzia, a im większy grzesznik, tym większe ma prawo do niego" (wg PJ do św.Faustyny).

Dziękuję całym sercem za łaskę roztropności, która pomogła mi upewnić się, że "gdyby Bóg nie wysłuchiwał grzeszników, na próżno celnik prosiłby Go o wybaczenie" (św.Augustyn jw.), a przecież "odszedł do domu usprawiedliwiony" (Łk 18,13-14)... Za łaskę, która skłoniła mnie, by "prosić Ojca w Imieniu Chrystusa, a także w Tobie, Duchu Święty... by prosić razem z Maryją o uwolnienie mnie od mojej grzesznej przeszłości. O całkowite wyzwolenie abym już w tym momencie mogła być przed Nim wolna... O to, by Jezus zerwał wszystkie możliwe więzy łączące mnie z grzechem i złem; uzdrowił wszystkie rany powstałe wskutek grzechu pierworodnego i aby sprawił, by moje serce zostało wyzwolone od zła i zdolne do radości" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). I aby "w oczyszczonym domu mojej duszy, nareszcie mógł założyć swoje królowanie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)...

Dzięki, że dałeś poznać mi "jak wielkie miłosierdzie tkwi w sprawiedliwości Bożej ! Ludzkie sądy bowiem wymierzają karę temu, kto się przyznał do winy, natomiast sąd Boży mu wybacza" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

"O Duchu Święty, Boże świętości i czystości... O blasku Ognia, który rozpalasz serca Błogosławionych, przyjdź, proszę Cię i wypal wszystko, co jeszcze we mnie nie podoba się Twoim Boskim spojrzeniom, bym oczyszczona z wszelkiej nieuporządkowanej miłości i wyzwolona z wszelkiego przywiązania do grzechu, mogła wielbić przez całą wieczność wraz z Jezusem i Maryją - Ojca Niebieskiego" (wg o.Alexisa Riauda CSSP). On bowiem "czeka na mnie cierpliwie, pragnąc wciąż na nowo uwalniać mnie od ciężaru grzechów i jednać ze sobą... Ufam, że jeśli będę każdego dnia zwracała się do Ciebie, Duchu Święty zamieszkujący we mnie, Ty dasz mi światło, bym mogła widzieć swoje grzechy i łaskę, aby się od nich odwrócić" (wg "Słowa wśród nas")...

"O łaskawości Boga ! O godności pokutnika ! Ten bowiem, który przebywa w wieczności zamieszkuje w sercu i duszy pokutnika pełnego pokory" (św.Antoni z Padwy).

Dopomóż mi "unikać okazji do grzechu i naucz być ostrożną ! Grzech bowiem jest podstępny i czasem kryje się za niewinnym wyglądem. Nawet gdy coś wydaje się bezpieczne, w rzeczywistości będzie mogło doprowadzić do wielkiego nieszczęścia... Pozwól mi zatem dzieła moje ważyć na wadze Boskiej Miłości. Pozwól mi patrzeć i rozróżniać wszystko oczyma mojego Boga, bo tylko wtedy prędko rozpoznam wtedy to oszustwo" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Spraw, abym tak, "jak oddawałam członki swe w służbę nieczystości i nieprawości, mogła je teraz wydawać na służbę sprawiedliwości i dla uświęcenia" (wg Rz 6,19) i nieustannie wielbić Boga za to, że dzięki Jego łasce, dzisiaj mogę się czuć jedną z "błogosławionych, którym została odpuszczona nieprawość; których grzechy zostały puszczone w niepamięć... i którym On nie poczytuje winy" (wg Ps 32,1-2).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

"Jesteśmy wielcy - Boże mój, a jednocześnie, jakże mali... Bo nie ma nic większego, a zarazem nic mniejszego, niż człowiek. Nie ma nic większego, kiedy patrzy się na jego duszę, nic mniejszego, gdy patrzy się na jego ciało... Jesteśmy bardzo zatroskani o ciało, tak jakby tylko o nie należało się troszczyć" (św.Jan Maria Vianney) i zwykle "zaślepieni mamidłami, gdyż miano dobra i piękna nadajemy temu, co w gruncie rzeczy jest tylko zaspokojeniem pychy czy zmysłów, bo trudno nam zrozumieć całe zło, całą perfidię i zakłamanie grzechu" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ)... Grzechu, którego "straszliwa mafia ma tak rozgałęzione korzenie i tak ukryte w naszej upadłej naturze, iż jedynie Niepokalana - najlepsza Matka - zdolna jest odkryć i zniszczyć naszego śmiertelnego wroga. Tylko Jej stopa może zetrzeć szatana, a nam przywrócić pokój i radość jako owoce łaski" (ks.Franciszek Grudniok)... i "pokój pomiędzy Tobą a nami, grzesznikami" (wg św.Antoniego z Padwy). Przeto dziękuję Ci, o Panie, że mogłam to zrozumieć i oczyścić się z grzechów.

Dziękuję Ci, Niepokalana Pośredniczko Łask, za to, że mogłam liczyć na Ciebie... Dziękuję Ci za upomnienia, za tę naukę, że "kiedy znowu będę w stanie grzechu i nie potrafię sama sobie pomóc, to pomoc musi przyjść z zewnątrz" (wg MB do Marii Pavlović z Medjugoria), a "kiedy mi się zdarzy oddalić się od Chrystusa i popełnić grzech... to jeśli w skrusze i żalu zwrócę się o pomoc do Niego, On będzie moim obrońcą".

On mi pomoże nie "lękać się zwracania się do Boga, zwłaszcza, gdy będę świadoma popełnionego grzechu, a nawet wtedy, kiedy jasno zdam sobie sprawę, że grzech mój nie jest wyjątkiem i że trwam w nim od dawna nie mając żadnych widoków na to, abym w najbliższym czasie mogła zmienić to. Bo tak naprawdę, to nikt nie może mi odpuścić grzechów - ani ksiądz, ani Jezus Chrystus, ani sam Bóg - jeżeli nie będę żałowała... jeżeli Bóg nie natchnie mnie do żalu... Bo naprawdę ode mnie zależy czy przyjmę łaskę pokuty. Bo naprawdę, moje zbawienie zależy od mojej dobrej woli" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), od "szukania pociechy w trybunale miłosierdzia. Tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają...

[Dziękuję Ci z całego serca za to uświadomienie. Za to, że dziś już wiem, że] aby zyskać ten cud, nie muszę odprawiać żadnej dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy to, że z wiarą przystąpię do stóp zastępcy Chrystusa, aby powiedzieć mu całą nędzę swoją" (wg PJ do św.Faustyny).

Maryjo, Matko Boża... o Pani Wniebowzięta ! Dziękując Ci za wszystko i "przyrzekam przed Jezusem, że będę się modliła i razem z Tobą, w Nim przezwyciężała zło i grzech, szatana i jego działanie. Wierzę, że będę chroniona, że Zły już nigdy więcej nie będzie miał do mnie dostępu i że zawsze na czas odkryję jego "dobre" rady, a wtedy mocą Ducha Świętego skutecznie się im przeciwstawię" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). Ufam, że "odtąd moc Boża będzie działała i we mnie" (wg Ralpha Martina)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

"Oddaję Tobie najwyższy pokłon, cześć i uwielbienie, o Jezu Chryste, jako Panu i Bogu mojemu. Dziękuję Ci z całego serca i z całej duszy mojej za wszystkie łaski, a szczególnie za nieskończoną dobroć Twoją, z jaką raczyłeś ustanowić Sakrament Pokuty na odpuszczenie grzechów; z jaką zniżyłeś się aż do mnie, która jestem nicością i prochem" Niech będzie uwielbiony "litościwy i przynoszący pociechę Bóg, który dał mi poznanie moich grzechów, uczucie wstydu i ubolewania, żal i silną tęsknotę za poprawą i świętym życiem. Sprawił, że zrodziło się we mnie postanowienie, aby wyzuć się ze wszystkiego... aby unikać lub robić wszystko, co może mi dopomóc stać się nowym człowiekiem" (ks.bp Johanan Michael Sailer). Z wdzięcznością ofiaruję Ci jako dziękczynienie za tak wielkie dobrodziejstwo - siebie samą i cokolwiek dobrego stało się i dziać się będzie od początku aż do końca świata... Ofiaruję Ci wszystkie uczynki moje, myśli moje; wszystkie pragnienia i skłonności moje i zdaję się na Twoją Wolę razem z ciałem i duszą, bym chciała tylko tego, czego Ty chcesz i tylko tak jak Ty chcesz, Panie i Boże mój...

Dopomóż mi wystrzegać się i przezwyciężać złe skłonności. Dopomóż powstać ze złych nałogów, strzec się powodów do grzechu oraz stłumić w mym sercu wszelką nienawiść i niechęć ku bliźniemu... Pragnę wiernie pełnić powinności mego stanu i prowadzić życie takie, jakie się Tobie podoba... Umocnij mnie, mój Boże, w tym trudnym przedsięwzięciu wszechmocną łaską Twoją, pokornie proszę Cię".

Pozwól mi teraz "bardziej kochać sprawiedliwość; bardziej niż przedtem kochałam niegodziwość" (św.Antoni z Padwy) i spraw, bym zawsze pamiętała o tym, że "kiedy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się... lecz kiedy nie znalazłszy spoczynku wraca do miejsca skąd wyszedł i zastaje go nie zajętym, bierze ze sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i tam mieszkają... I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzednio" (wg Mt 12,43-45). Wtedy "najlepszym egzorcyzmem jest Sakrament Pokuty" (wg Łukasza Gawlasa), a "najpewniejszą drogą do nieba jest częsta spowiedź i Eucharystia" (św.Jan Bosco)...

Ja wiem, że "grzeszyć będę co dzień, chociażbym szczerze postanawiała nie upadać więcej... I nie ma na to rady" (wg ks.Schryversa,Z.R.). Niech więc "wspomnienie przeszłości posłuży mi do utrzymania się w pokorze i do wzbogacenia się w nowe zasługi" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). I pozwól mi pamiętać, że "brzydzisz się obłudnikami... Takimi, którzy grzeszą z zamiarem oczyszczenia się w Sakramencie Pokuty, ale nie czynią niczego, aby wystrzegać się grzechu. Tacy są bowiem bardziej winni niż ci, co grzeszą z nieświadomości nie wiedząc, że Cię obrażają"...

"O Jezu, wielbię Ciebie razem z Maryją i decyduję się na współpracę z Tobą w walce przeciw Złemu" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). Z całego serca Ci dziękuję, że raczyłeś "uwolnić od grzechu nieszczęsną duszę moją, teraz więc racz napełnić ogniem Twych źródeł moją wolę. Bądź światłem mojego umysłu i zalej moje serce nieogarnionym życiem. Niech moje oczy nie widzą na tym świecie nic, oprócz Twojej chwały, a moje ręce nie dotykają niczego, co by nie było narzędziem służby Twojej. Niech język mój zajmuje się tym, o co nikt nie prosi... Pragnę chwytać Twoje słowa i wsłuchiwać się w harmonie stworzone przez Ciebie, wyśpiewując Twoje hymny" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...

"Wysławiam Cię i wielbię Cię, Boże nieogarniony w swej miłości, dobroci i miłosierdziu... Maryjo Niepokalana, święty Michale Archaniele, mój Aniele Stróżu, wszyscy aniołowie i święci, a zwłaszcza moi Patronowie, proszę, pomóżcie mi w wysławianiu Boga, który mnie kocha, przebacza moje grzechy i daje siebie na duchowy pokarm dla mej duszy" (wg św.o.Pio)...

"Wielbię was, święte prawa ! Głos mój brzmi zachwytem

Nad objawieniem waszej miłości prastarej.

I oczy me radosne są wiosennym świtem

I świtem praw, i serce me jest pełne wiary" (Wojciech Bąk)...

Panie, Ty wiesz, że "człowiek nawet w grzechu, zawsze szukał Boga jako najwyższego i jedynego dobra, piękna i szczęścia, do którego tęskniła cała jego ludzka natura" (wg ks.Adolfa Janczaka SCJ), podczas gdy dziś, "największym grzechem naszych czasów jest to, że ludzie zatracili już poczucie grzechu" (Sługa Boży Pius XII). Doszło do tego, że to nie człowiek, ale "Bóg lęka się grzechu... że On lęka się zła, które człowiek może Mu wyrządzić" (ks.kard.Charles Journet)... Ty wiesz, że coraz więcej ludzi nie pojmuje, że właśnie Bóg "gorąco pragnie przebaczenia i zbawienia dla nich... że nawet najnędzniejsi nie potrzebują się lękać, a ci, najbardziej zbrukani, nie powinni od Niego uciekać" (PJ do Sługi Bożej J.M.jw.)... że "przebaczenie otrzymane od Pana, uczy nas przebaczać i pomagać innym uwalniać się od ciężarów i wyrzutów sumienia, które ich zniewalają" (Chiara Bernardi)...

Tak wielu nie wie o tym, że "mamy w Tobie, o Jezu Chryste sprawiedliwy, Rzecznika wobec Ojca... żeś jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata" (wg 1J 2,1-2)... Mamy Orędowniczkę, Najświętszą Matkę Bożą, która "jak matka ziemska, widząca swoje dziecię na dalekiej obczyźnie w biedzie i nędzy, dniem i nocą myśli o tym, jak ulżyć tej niedoli i dziecko uszczęśliwić, tak i Jej Serce macierzyńskie niespokojne jest o los swoich sierot pozostałych na tej ziemi, a niespokojne tym więcej, im większa jest niedola nasza, im większa nędza naszej duszy, im głębiej upadliśmy w zgniliznę grzechową" (ks.Franciszek Czapliński).

Proszę Cię więc, dopomóż tym, którzy prowadzą grzeszne życie, docenić i zrozumieć rolę Sakramentu Pokuty, który zdejmuje ciężar grzechów, oczyszcza i uzdrawia duszę w tak doskonały sposób, że "nikt nie czuje się osądzony, lecz się zdobywa na to, by znowu pokochać Boga" (o.S.B.jw.).

Matko, Królowo Nieba i Ziemi, wejrzyj na takich ludzi ! Przekonaj ich, że "w razie śmierci w stanie grzechu śmiertelnego, czeka ich wieczna kara, gdyż przepadają zasługi dokonanych za życia dobrych uczynków" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB). Dopomóż im zrozumieć, że "chrześcijanin stworzony jest na Boże podobieństwo, odkupiony Krwią Boga ! Chrześcijanin jest dzieckiem Bożym, jest bratem Boga, i nawet Jego spadkobiercą...! Chrześcijanin jest przedmiotem upodobania Trzech Osób Boskich ! Ciało chrześcijanina jest świątynią Ducha Świętego - oto kogo grzech szpeci !" (wg św.Jana Marii Vianneya)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej